Kto z was mieszka caaaaaałkiem sam?

I jak sobie z tym radzicie? Na ogół czuję się dobrze, momentami nawet świetnie.. Nadchodzą jednak małe kryzysy... Tłumaczę sobie wtedy, że lepiej poczuć trochę samotności niż tkwić w domu pełnym patologii i jakoś przechodzi. Jakieś wasze sposoby?

ja mieszkam sama bo nie mam juz rodzicow i ciezko mi utrzymac nasze mieszkanie, a nikt nie pomoze ...

ja mieszkam sama od bardzo niedawna calinecka - a duże masz opłaty? Ja jakieś 50 zł miesięcznie prąd, będzie mniej jak podłączę gaz. Do tego opał, chociaż mam częściowo swój, tylko muszę węgla dokupić i wynająć pracownika do rąbania drewna:P Ja w mieszkaniu samodzielnym, samotnym widzę same plusy...swoboda, brak czasu zmarnowanego na pierdoły, kłótnie..pozytywnie..

nie boicie się samemu w nocy? ja tylko dlatego zamieszkałam z przyjaciółmi, inaczej bym na głowę dostała.

Moge spac w kuchni albo w obu pokojach, robic o polnocy pizze, tanczyc

ja moge to samo, a mieszkamy w trójke, nieraz bywało, ze spałam w kuchni, w wannie, czy na podwórku. z byle kretynem bym się nie wprowadziła, mamy swoja ekipe, swój gnój i nikt się nikogo nie wstydzi. ale samemu w mieszkaniu albo domu? nigdy :O

Ale to czasem moze komus przeszkadzac :) UWIEEELBIAM mieszkac sama

u nas nic nikomu, każdy walnięty, tylko depczemy, bo metraz mały-ale tylko w kuchni i łazience

ja nigdy nie mieszkalam sama, choc czasem bym chciala zobaczyc jak to jest