Zdradziłam...to było fantastyczne przeżycie

masz jakiś problem z psychiką? nie tobie mnie osądzać. poza tym miej odrobinę kultury i pisz na względnym poziomie. kurwa to daje każdemu i najczęsciej za pieniądze. do ciebie nie dociera widzę aspekt uczucia... żal mi cie

Do Ciebie, Dex. Do Ciebie.

Bo skoro AUTOR/AUTORKA tak bardzo chce poznać moją twarz, to może da mi szansę przyjrzeć się swojej?

Zapewniam Cię, Vero, że od ponad pół roku to ktoś inny ma problemy z moją tożsamością. Masz szansę, poruczniku. Już kiedyś się spotkałam z kimś z kafe.

Wiem, że tam siedzisz. A nawet jeśli nie, to i tak to przeczytasz. To jak? W lipcu tam będę. Możesz dojedziesz?

Autorko, nie, nie, nie. Kurrwa to charakter i poprzez zdradę ślicznie się zaszufladkowałaś. I to tak dożywotnio. Musisz z tym żyć. Mój poziom jest marny, ale to już inna kwestia. Ja nie zdradzam. Zdrada jest gorsza od głupkowatego trollowania na forum o kupie. Owned.

dek piszesz do mnie czy do very?

no bez przesady nie ma się czym chwalić:D dałaś dupy żulowi i wielkie przeżycie hehe pewnie sama tłusta i łysa jesteś:P

Deka, dalej łazi za Tobą ten z Chorwacji? Mój ulubieniec do hejtu. :D

no nie czarujmy sie kto mieszka z pracowników w hotelu :D tylko alfonsi i kucharze:D

Współcześnie, termin kurwa mać wywodzi się powszechnie, lecz całkowicie błędnie, od łac. słowa curva (krzywa; prostytutka) i uznaje za wyrażenie wulgarne. Jednak najnowsze badania porównawcze wykazują, że pierwotne znaczenie tego wyrażenia to zniekształcone Urva-Mat' (wym. /(k)rv m/) lub Khurva-Mati, imię pogańskiego bóstwa, a konkretnie jedno z imion Bogini-Matki powszechnie czczonej w okresie od neolitu do I w n.e. na terenach wschodniej Europy i w płd. Azji. Słowo to przetrwało tysiące lat w języku mówionym pomimo całkowitego zapomnienia jego pierwotnego znaczenia w wyniku chrystianizacji naszej kultury. Imię Matki-Urvy możemy znaleźć w niewielu dokumentach pisanych (kult bogini na terenach Europy Wschodniej był świadomie tępiony i usuwany ze świadomości społecznej) jednak ślady użycia tego imienia obecne są powszechnie w źródłach tak średniowiecznych jak i nowożytnych.

a poza tym to ściem bo imprezy integracyjne to max 2 noce:P

Tak czułam, że to ktoś ze starej generacji wyzywa mojego cherubinka. :( Trolling is an art. Ale ja jeszcze nie jestem pawned. :P AUTORKO/AUTORZE, czekam pod wiadomym adresem mailowym. :)

*pwned :O

micia nie lecz proszę swoich kompleksów moją osobą... swoją drogą myślałam że spotkam tu więcej osób posiadających umiejętność prowadzenia kulturalnej dyskusji... niestety takich jest tu zaledwie kilka

i po raz kolejny się mylisz micia. moze zamiast sypać stereotypami zaczerpniętymi z marnych telenowel rozejrzysz się wokół. po raz 3 byłam na 4-dniowej imprezie z pracy..jakieś pytania?

Aha. To zayebiście. Zaraz przepiszę definicję Pana Profesora Ludwika Stommy. To 1,5 kartki, więc w8.

jasne :D

Moar H8.

No to się zintegrowałaś w czym problem? Poczułaś się wyjątkowo, jak księżniczka. Pozwoliłaś na wszystko obcemu facetowi. Ale zejdź już na Ziemię! Nie wszystko złoto co się świeci. Potraktuj to jako uniesienie, masz fajne wspomnienia ale nie angażuj się dlaczego... 1. nie wiesz co to za koleś a wierz mi że w parę nocy nie poznasz człowieka 2. nie wiesz czy mówił Ci prawdę czy kity wciskał może dalej ma zonę, dziewczynę 3. może jest stałym podrywaczem i tylko czeka na takie "imprezy integracyjne" Już tak we wszystko nie wierz i nie nakręcaj się. Możesz wylądować z ręką w nocniku szybciej niż myślisz. Poczekaj spokojnie na rozwój wydarzeń i tyle ale więcej nie rób takich rzeczy. To marne i świadczy źle o tobie brak charakteru i zasad żeby oddawać się obcemu bo jest miły.

kilka słów prawdy...masz rację... czas zejść na ziemię.. a tamto wydarzenie pozostawić w pamięci jako niezwykłe wspomnienie. niekiedy jednak proste rozwiązania są najtrudniejsze

Inny pseudonim - w korporacji pracuje drogi kolego, w korporacji :-) zwykła nie-zwykła - nie ważne gdzie sie bzykasz, ważne że to robisz i przy okazji zdradzasz. nie bede Cie moralizował bo sam mam wiele za uszami (z tym że w odwrotną strone, bo sam z zasady nie zdradzam), ale prawda jest taka że 80% ludzi wciągnie Cie jedna dziurką od nosa a wypuści drugą, za takowy czyn haniebny. robienie rogów stałemu partnerowi jest be i tyle. i nawet jeśli połowa z tych wymienionych wyżej 80% ma sama dużo na sumieniu to i tak publicznie ukąsi, chociażby dla lepszego samopoczucia.

Otóż święty Ludwik Stomma w swoim arcydziele pt. "Słownik polskich wyzwisk, inwektyw i określeń pejoratywnych" podaje definicję słowa "kurrwa/kurrewka": z prasłowiańskiego KYPBA - przypuszczalnie pierwotna forma żeńska od kur (patrz). A więc nie z łacińskiego curva - zakrzywiona! Jedno z najwszechstronniejszych wyzwisk polskich. Używane w pięciu co najmniej znaczeniach: 1. Prostytutka, nierządnica, kobieta spieniężająca swoje wdzięki. - "O! Kochane kurrwy paryskie, niech was ruszy sumienie, oddajcie me soki, ja zaś wam francę przywrócę" Aleksander Fredro "P. Ale jakoż cię zowią? K.Kurrwa, kurrwa, bracie. - P. Tyś to! Więc cię opuszczam. K. Ba, lepiej by gacie. - P. Chyba cię osrać. K. Mam i ja tę dziurę, - Ale wolijż tej zażyć, co nią leżę wzgórę" Jan Andrzej Morsztyn "Wszystko w świecie dobre jest i śliczne: - I ten wieczór ciepły, i te drzewka, - I te kwiatów kadzidła mistyczne, - I ta skromna pod drzewem kurrewka." Tadeusz Boy-Żeleński 2. Kobieta rozpustna, oddająca się byle komu, zdradzająca męża. "Ziemię przemierzył i głębokie morze, wie, jako wstają i zachodzą zorze, wiatrom rozumie, praktykuje komu, a sam nie widzi, ze ma kurrwę w domu." Jan Kochanowski "Kurrwa, uczciwszy uszy, upraszam pardonu, fundatorką wielkiego była Babilonu. Kurrwa Cartagę, jako stare mówią karty, Kurrwa Rzym założyła przez swe bękarty. Kurrwa Troję zburzyła, jeśli Greków wolim Kurwa zburzyła u nich sławne Persepolim" Wacław Potocki "Pożegnajmy się aby nie witać się więcej. Pomimo pani wdzięku, godności i szarmu, bo przecież mi pani za to nie bierze pieniędzy, ja zaś nie mam zwyczaju mieć kurrwy za darmo" Świętopełk Karpiński Dalej mi sie nie chce. Punkt 2 wszystko wyjaśnia. Czyż nie?

100% racji tulipan...pewnie sama za jakiś czas słysząc podobną historię wyraziłabym swoją dezaprobatę... dlatego absolutnie się nie usprawiedliwiam. ale to się stało czasu nie da się cofnąć a uczuć zmienić

vera czy ty zawsze czepiasz się jednego tematu i drążysz go jak w g........? nie wiem poczujesz się lepiej jeśli ci przyznam rację? nie rozumiem skąd w tobie tyle zawiści przecież to cię nawet nie dotyczy. dajesz na forum upust swoim frustracjom?

No dobra zrobiłaś to to już przeszłość. Jak to zwał tak zwał trudno. Teraz pomyśl o przyszłości realnie bo życie to nie bajka z harlequina a takie "imprezy' bywają brzemienne w skutkach...takie życie.

W gównie nie grzebię. Jestem wbrew pozorom dość cywilizowana... Nie jestem sfrustrowana. Ja po prostu szczerze i otwarcie gardzę zdradą. Jeśli pojawia sie temat jakiegoś kurrwiszcza to sie przyklejam dopóki topik nie padnie. Po prostu nie toleruję tego, co uprawiasz i tego, ze się tym zacieszasz. Jak już napisałam raz - współczuję rodzinie i mam ogromną nadzieję, że nie masz dzieci.

zwykła nie-zwykła Lubię takich ludzi jak Ty :-)co myśla,że ktos im zazdrosci tego,że mają kochanka :-)

Przyganiał kocioł garnkowi !!

A sam smoli. I co z tego?