Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki problem mam

Koleżanka córki wprasza się na obiady

Polecane posty

Gość ..Iner..
no niestety to charakterystyczne dla forum kafeteria - nie przeczytam ale sie wypowiem moze a nóz trafie w temat ale napewno zjadę Autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
fiorelinka - chyba nie masz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicsie niedziej
ja nie mam z tym problemu,lubie jak moge poczestowac kolezanke malej ,serce mi sie raduje jak male trzpiotki jedza razem takie zadowolone ze spedzaja razem czas swietnie sie bawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Puszczasz na cały dzień 6latkę z dziewczynką, ktorej nawet rodziców nie znasz? :| Swoją drogą jakich te dziecko musi mieć rodziców skoro pozwalają jej przesiadywać cały dzień u Ciebie, w dodatku jeść, a nawet Cię nie znają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz zwrocic corce uwagę , i wołać JĄ na obiad a nie jej kolezankę. I córka ma się pożegnać i powiedzieć że po obiedzie wyjdzie na dwor. To córka otwiera drzwi dla tego dziecka na obiad więc tak ją musisz ustawić by tego nie robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sekonda- nie mozna znac wszystkich ludzi na swiecie. Wystarczy ze z widzenia się zna i widzi się co ludzie reprezentuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicsie niedziej
napewno nie codziennie,bo mam inne zajecia niz codziennie siedziec w domu ,wiec wtedy napewno nie ma kolezanek ,bo nas tez nie ma ;) zwlaszcza przy takiej pogodzie ,prosto z przedszkola jedziemy nad wode ,wrocimy na wieczorynke dzis np. acha i zabieramy kolezanke wiec bulke z napojem przygotuje dla niej tez,ale nie mam z tym problemu,wazne ze mam zadowolone dziecko bo ja tez wtedy jestem zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to ty
za to ty reprezentujesz taka kulture że aż oczy bolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsggs
Rozumiem autorke w 100%. Tez mialam taki przypadek i powiedzialam dosc. Nie usmiecha mi sie karmic jednego z kolegow syna codziennie. Dochodzilo do tego ,ze przychodzil z domu do nas i od drzwi mowil ,ze jest glodny, a mieszka 20 m dalej. I jeszcze zeby to dzialalo w dwie strony, ale moj syn zostal u kolegi poczestowany raz. Nie mam problemu z innymi kolegami syna, ale tego jednego nieznosze. Panoszyl sie po calym mieszkaniu mimo prosby,zeby siedzial w pokoju syna. Teraz naszczescie do nas nie przychodzi, ale taka sytuacja bywa starsznie meczaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
przestańcie... jesli autorko chcesz mojej rady to proszę bardzo... proste zasady ustalić swojej córce, kiedy wolno przyprowadzac koleżanke i na jak długo. Musi byc zdrowa relacja w twoim domu - to twoj dom, twoje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quweta24
popieram. kobieta nie potrafi ustalić tak podstawowych zasad jak w jakich godzinach i jak czesto córka może przyjmować koleżanki i wini małą dziewczynkę za to, że ją obżera.. jak przyjmujesz gości- także swojego dziecka- to ich czestujesz i tyle. szkoda ci pieniędzy i wysiłku, to nie wpuszczaj nikogo do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka ma absolutnie rację. Trochę kultury! Rodzice tego dziecka muszą być niezłymi cwaniakami, albo wogóle nie interesować się swoim dzieckiem. Jak wy byście się czuli gdyby wasze dziecko siedziało po tyle godzin u kogoś kogo nie znacie? Nawet nie wspominając tego obiadu. Mi byłoby cholernie głupio! Autorko nie rób za niańkę w 'prywatnym przedszkolu'. Nie pozwól się wykorzystywać i załatw to jak dziewczyny Ci wcześniej radziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co,miałam nie komentować ale nie mogę wytrzymać!!!już sam tytuł topiku świadczy o Tobie!!"koleżanka córki WPRASZA się na obiad".Jesteś żałosna!czy myślisz,że 6-latka knuje w głowie jak tu zjeść u Ciebie obiad i celowo się wprasza?skoro dziewczynki się bawią wiele godzin i są np. w mieszkaniu a ty wołasz swoją na obiad to normalne,że te dzieciątko też idzie!!!matko,aż serce mnie rozbolało od takiej znieczulicy!!u mnie w domu zawsze każdy kto był też dostawał obiad,nie wyobrażam sobie inaczej!!i moja córcia też choćby i 3 koleżanki miała naraz to każda dostanie i jeszcze bedę się cieszyć,że zjadły!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
ci którzy krytykują autorkę albo sami nie mają dzieci albo ich dzieci własnie jedzą obiad u koleżanki.. ja wiem ze to jest wygodne ale nie powinno się robić kłopotu innym rodzicom. Rozumiem dac paluszki i cos slodkiego na stół ale obiad powinno się jesć w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
Larysa27 - ale tak codziennie??? no prosze cie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalllllllll
a ja autorke rozumiem, z 2 powodów po 1 wszystko kosztuje i codziennie goscic obce dziecko na obiedzie to jakby tak podliczyc w skali roku to wcale nie maly wydatek ktory ponosi autorka a niue rodzice tego dziecka co za tym idzie rodzice tejze dziewczynki moga sobie obiadki ze swoich kosztow odliczyc po 2 wierzcie lub nie ale 6 letnie dziecko doskonale rozumie co to jest kretactwo jesli ma takich samych rodzicow - wszysko lezy w kwestii wychowania i teraz zeby nie bylo sam mam 2 dzieciaków 6 i 8 lat i tez przyprowadzaja do domu kolegow i koledzy obiad owszem dostana nie widze w tym problemu ... ale widzialbym problem gdyby byly to sytuacje codzienne szczególnie jesli moi synowie nie odwiedzaliby swoich kolegow a ciagle goscili ich u nas co do kretactw malych dzieci sytuacji moglbym wymienic ze 20 ale taka najblizsza mej pamieci ... odbieram syna ze szkoly czekam w holu a ze jest tam sklepik szkolny to zawsze pelno dzieciaczkow sie tam kreci, czekajac na syna zwrócilem uwage na chlopca z jego klasy krecacego sie przy tym sklepiku w te i z powrotem pomyslalem ze czeka na rodzicow pewnie .... jak wielkie bylo moje zdziwienie gdy chlopiec widzac ze pani ze sklepiku wychodzi na zaplecze wykorzystal moment zeby bezczelnie ukrasc jakiegos wafelka .... pomyslalem ze pewnie nie ma za co kupic a mial ochote to sobie wzial przeciez dziecko male to moze nie wie ze zrobil cos zlego rodzice nie nauczyli i tutaj sam sie wbilem w szok kiedy do chlopca po kilku minutach podchodzi ojciec i pyta go - i co udalo Ci sie ???? - tak tato, odpowiada dzieciak z duma pokazujac "zdobycz" - no widzisz jaki jestes sprytny inni musza placic ..... SZOK.... zbraklo mi slow po prostu, ale niestety tak jest ludzie obudzcie sie, dzieci tez moga byc wyrachowane i perfidne jezeli taki wzorzec dostaja od rodziców AUTORKO porozmawiaj z córka zapytaj jej czemu nigdy nie odwiedzila kolezanki a zawsze bawia sie u Ciebie wytumacz jej spokojnie ze czas obiadu to czas rodzinny i zeby zapraszala gosci po obiedzie córka na pewno zrozumie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki problem mam
Jak juz nie ma sie do czego przyczepić to się czepia tytułu wątku, żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co pyta co w tym
o 12.04, ślepa idiotko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Iner..
Do autorko zalosna kretynko o 12:04 Kur..wa nauczy sie czytac!!!!!!!!!!! wyraznie napisala ze codziennie je zywi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Iner..
i co? glupio ze sie czytac nie umie a od kretynek sie wyzywa? nie zaslugujesz nawet na miernego komenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Iner..
nie przez 366 jak jest rok przestępny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiuohljk
Ja już dwukrotnie zmagałam się z kolezaneczkami i kolegami na obiadkach i nie tylko. Gdy córka była mała 3 jej koleżanki non stop się u nas stołowały. Wpadały już po 6 rano i siedziały cały dzień. Najgorsze były właśnie wakacje bo wtedy i nocować chciały. To się skończyło w momencie gdy jedna z mamusiek obrobiła mi dupę w sklepie, że "zapraszam" do siebie jej dziecko a nawet ani razy do restauracji czy na lody nie zabrałam. Noszzzzz kurwa w dupę jebana mać! Jej dzieciak żarł u mnie dzień w dzień przez dobry miesiąc a ona z czymś takim wyskakuje i że niby to ja zapraszałam :O Druga taka sytuacja to była z kolegą syna. To już nastolatkowie, po szkole przychodzili do nas i się uczyli razem. Oczywiście chłopak jeść dostawał.Nikt mu nawet słowa złego nie powiedział, nikt mu nie odmówił. Mieli napisać jakąś pracę na komputerze a u nas akurat drukarka zdechła więc syn poszedł do tego kolegi. Sytuacja wyglądała tak, że 4 osoby jadły a mój syn siedział z boku i się patrzył bo jak powiedziała mamusia kolegi to obiady jada się w domu rodzinnym a nie po cudzych. Oczywiście zastosowałam tą zasadę także i u siebie w domu, po piwerwszym dniu w którym kolega syna nie dostał obiadu przestał przychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dzieci i miewałam
różne sytuacje.Wiadomo nie każdego stać na tak częste częstowanie innych.Różne są sytuacje.No i może nie odpowiadać sytuacja gości w domu non stop.Oczywiste że tak mała dziewczynka nie wprasza się.Może nie dostaje jeść w domu, może rodzice nie poświęcają jej w ogóle uwagi i czuje się samotna a u was znalazła taki ciepły kąt i rodzinną atmosferę.Ja bym zadzwoniła albo spotkała się z jej rodzicami.Zapytała delikatnie czy nie maj nic przeciwko że ciągle u was jada i zaznaczyła że albo mnie na to nie stać albo jeśli stać a chodzi o takie długie pobyty,że chciałabyś aby córka się uczyła ( pianino,nauka szkolna,cokolwiek), albo co tam jeszcze,że może raz ona u was,a raz u nich albo raz w tygodniu zabawa w domu a resztę tygodnia spotykają się na dworze.W swoim domu masz prawo stawiać granice.Tylko nie obwiniaj małej dziewczynki,bo za nią odpowiadają rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
czasy się zmieniły,teraz kobiety chodzą do pracy, nie zajmują sie 4/5 godzin dziennie obiadem, robią małe ilosci nie do całej wsi... nie biorą marchewek i ziemniaków z pola tylko to trzeba kupic!!!!!! taki obiad kosztuje i to nie mało! a te wielce dobre wezcie sie puknijcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Iner..
nie odzywaj sie juz bo co post to sie bardziej wykładasz, daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I drogie mamy nie
podoba mi się jak nazywacie inne dzieci i naskakujecie na nie.Rodzice są różni,czasem nie do zniesienia ale to nie wina dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalllllllll
a moze wlasnie rodzice sami ja tego ucza LUDZIE nosz k..... mac dlaczego kazdy zaklada ze to dziecko nie dostaje w domu jesc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfnrkj
oczywiscie ze to nie wina dzieci ale swoim dzieciom trzeba pewnezasady wpoić i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×