Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a nie mam pomysłu na nick

co powiedziec choremu na raka ojcu z ktorym nie utrzymuje kontaktu?

Polecane posty

Gość a nie mam pomysłu na nick

właściwie nie wiem czy to ma jakiś sens ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papilon
powiedz mu,ze nie jestes jego córką i ma pozdrowienia od sąsiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej NIC. To bez sensu, zważywszy, jeśli nie utrzymuje się z nim kontaktu. Ja zrobiłbym tak samo, bo potrafię się odnieść do tej sytuacji - szczególnie, że mieszkam pod dachem z ojcem z którym od lat w ogóle nie rozmawiam. Czasem wymienie pojedyncze słowa - ale nawet nei czuję takiej potrzeby. To dla mnie obca osoba i nawet gdyby umarł, to bym nie czuł smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
bardzo śmieszne. Nie znam nikogo chorego na raka i stąd moje pytanie. Nie wiem jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
powiedz mu:jakie zycie taka smierc; a tak powaznie idz do niego i powiedz ze mu wybaczasz niech umiera w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
czyli zupełnie tak jak ja od 2 lat się nie widzieliśmy współczuję mu choroby ale kompletnie nie widzę sensu w odwiedzinach w szpitalu. Mam ten problem że cała rodzina wydzwania do mnie z pretensjami że on może umrzeć a ja podła nie pojadę do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyś darzyła go jakimś uczuciem, gdybyś miała potrzebę porozmawiania, to byś wiedziała, co mu powiedzieć, a przynajmniej byś przy nim była. A czemu nie utrzymujesz z nim kontaktu? Od dawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
ja miałam 2 operacje nikt nawet kurwa do mnie nie zadzwonił i jakoś nie dzwonie do nikogo z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh wy
powiedz ze zalujesz ze zaniedbaliscie wasze relacje. ojca ma sie jednego,ciesz sie poki zyje, jeszcze nie jest za pozno na dobry kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
Nie zaakceptowali mojego męża. Wpędzili nas w długi i ogólnie bardzo życie utrudnili. Więc zerwałam kontakt radzę sobię sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
ja nie żałuję. Oni też nie nie odbierają moich telefonów. Co z tego że ojca ma się jednego? Córkę też maja jedną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*eh wy nie myl ojca z osobą, która tylko zapładnia , bo bycie ojcem to znaczy coś więcej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
dobre relacje to już nigdy nie będą. Nie o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
AgentT z ust mi to wyjąłeś. Sama mam dziecko i wiem że nie wystarczy urodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc uważam, że nie ma co robić czegoś na siłę, wbrew sobie, bo to i tak mija sie z celem. Jak masz iść tylko po to żeby pójść i wbrew sobie coś powiedzieć, to lepiej zostać w domu i zająć się dzieckiem - przynajmniej będzie z tego pożytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zerwij kontakt
z całą rodziną i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh wy
wspolczuje wam w takim razie. oko za oko, a wyciagnac reke juz zbyt ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz nam współczuć nie znając nas i naszych sytuacji,a tym samym nie rozumiejąc nas. Zycie nie jest takie układne i piękne jak w romansidłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
rozważałam to ale chyba nie mam dość siły żeby znowu to przechodzić. Jestem słaba psychicznie manipulują mną. Tylko mąż mnie wspiera. i rodzina męża. Nie pójdę chyba do tego szpitala bo jedyne co mogę szczerze powiedzieć to ..współczuję i zdrowia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
jaki oko za oko? Nie raz wyciągałam rękę upokarzając się bo tak trzeba wkońcu zniszczyli moją psychikę i powiedziałam dość. Współczuję to ja tobie wąskiego widzenia rzeczywistości. Nic o mnie nie wiesz więc daruj sobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozważ i zrób co uważasz za słuszne. Zastanów się, czy jeśli Twój ojciec by umarł, to czy żałowałabyś, tego że nie przyszłaś, czy poczułabyś dużą startę. Może to w jakiś sposób pomoze CI podjąć decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
chyba tak będzie najlepiej. Nie ma co udawać kochającej rodziny skoro on nie chce mnie nawet widzieć w obliczu śmierci. Ja już nie czuję z nimi żadnej więzi. Także chyba sama odpowiedziałam na swoje pytanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze.............dg
nie idz i nie rozmawiaj z tymi co cie namawiaja ja tez uwazam, ze nie masz mu nic do powiedzenia skoro on tobie nie mial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mam pomysłu na nick
ale nie rozumiem jak można nawet nie chcieć widzieć przed śmiercią swojego dziecka tylko dlatego że nie dałam im sobą żądzić i żyje sobie sama nic nigdy od nich nie chciałam w przeciwieństwie do nich. To bez sens. Zawiodłam się na reszcie rodziny że tak mnie oskarżyli i wręcz na krzyczeli jakbym była winna wszystkiemu. żal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×