Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córkacórkacórrrkaa

przyjazd mamy i stres z tym związany, błagam porozmawiajcie ze mną

Polecane posty

Gość córkacórkacórrrkaa

no więc jak w temacie, mama przyjeżdża we wtorek na kilka dni już jestem tak zestresowana pewnie zastanawiacie się czemu, bo znowu usłyszę -ale brzydko wyglądasz, jesteś bez makijażu? czemu się nie podmalujesz, - czemu nie farbujesz włosów, masz takie nijakie i brzydkie, weź zafarbuj -czemu usługujesz swojemu mężowi (no bo jak mogę go po prostu kochać? ona taty nie kochała, on odszedł bo nie mógł z nią wytrzymać, dlaczego ja robię mężowi kawę, to on powinien robić mi) - twój mąż ciągle siedzi przy komputerze, dlaczego on ze mną nie rozmawia (nie kapuje że nie obchodzą go plotki ze wsi) -mojej koleżanki synowie wysyłają jej co miesiąc pieniądze, ta to ma w niebie - na co mi to było? no na co mi to wszystko było? i tak na starość zostane sama - po co mam się nimi zajmować i tak na starość mnie kopną w du pę (tak omówi o swoich wnukach -3 lata, 10 i 12 lat) - gdyby nie ja to by sobie nie poradził (mowa o moim szwagrze, moja siostra zdradzała go, zostawiła z trójką dzieci dla kochanka, mama uważa że gdyby nie ona to on by nie dał sobie rady, a bierze mu 30% z wypłaty za to, że się zajmuje czasem wnukami) do tego wiele innych, ciągłe użalanie się nad sobą, bo ona nieszczęśliwa, bo ma tylko 1300zł na miesiac (ma w sumie ponad 2 tysiaki! kłamie by robić z siebie ofiare), bo i tak zostanie sama na starość i w kółko gadanie o mojej siostrze, dlaczego to zrobiła (ale jak na wszystko jej pozwalała, kupowała jej wszystko i ustępowała przy czym mnie opier#$%#$%#$ za to że przyniosłam 4+ a nie 5 za sprawdzian -siostra miała same pały i nic - to tego nie pamięta) jeszcze nie przyjechała, już mam dość ale co mam jej powiedzieć, nie przyjeżdżaj? nie chce jej mimo wszystko zrobić przykrości jest jaka jest ale to moja mama jak mam wytrzymać te kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
i jeszcze to że pewnie nam coś przywiezie zupełnie nie w naszym guście, będzie wymagać pochwał przez wiele godzin ostatnio nam przywiozła złoty zegar na ścianę z targu za 15 złotych no i musieliśmy zachwalać, albo pościel za 10 zł, która po jednym praniu wyblakła i dostałam od niej wysypki a później opowiada ludziom, jak to ona nam kupuje fajne rzeczy, jak ona kocha wnuków i nimi się opiekuje (to że bierze za to pieniądze to już tajemnica) helppp co ja mam zrobić by to przeżyć mój mąż już na samą myśl ma dość, ja się leczę z poważnej nerwicy i zaburzeń odzywiania - pozostałość po dzieciństwie - a po jej przyjeździe pewnie będzie wielki nawrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
wiem, za długie i nikt nie przeczyta, ale ja naprawdę musze z kimś o tym porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej, co jak co ale
z tą kawą ma racje. czemu ty robisz mężowi, a nie on tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
chce przyjechać to jej nie odmówię.. chce odpocząć psychicznie od wszystkiego co ją trapi czytaj - będzie wylewać żale pomijam fakt, że mamy bardzo małe mieszkanko, 50m2 jedna sypialnia i kuchnio-salon a ona ciągle z nami siedzi, nie zajmie sie sobą ani na chwilę raz jak była i wieczorem, właściwie w nocy rozmawialiśmy sobie po cichu to na drugi dzień miała focha, że szepczemy, że pewnie mąż mój na nią coś złego gadał i pytała czy nie ćpa, bo ciągle ma katar znowu będzie to samo pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej, co jak co ale
no i czemu się nie malujesz tak właściwie? :P co do tandety, niech sama sobie śpi w takiej pościeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
no ale czasem jak ja robię sobie to mu zrobię przy okazji też mój mąz codziennie rano parzy mi kawę w ekspresie i podaje do łóżka - serio i co ja nie moge mu czasem też zrobić? ot tak? on mi tez robi kawę, herbatę, kanapki jak jestem głodna tylko moja mama uważa, że to tylko on ma robić a ja nic tak doradzała mojej siostrze i co? siostra miała w doopie mężaa, dzieci i sobie odeszła, bo przecież ważne to czego ona chce a nie rodzina i mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i sie wyda
To dlaczego ją zapraszasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej, co jak co ale
no bo w sumie matka (i siostra) mają tu rację :P najwazniejsza powinnaś być dla siebie TY, nie żadem mąż. on za rok, dwa może cię zdradzić i wtedy dramat. co do reszty- wyłączaj się po prostu, nie słuchaj jej. i zacznij się malować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
maluję się czasem, jak mam gdzieś wyjść, a czasem nałoże tylko krem, tusz do rzęs nie będę się malować jak na impreze idąc do sklepu chyba uważam, że jestem atrakcyjna, nawet bez wielkiego makijażu natomiast moja mama od zawsze wmawia mi, że jestem brzydka, że muszę zrobić sobie makijaż, włosy zafarbować żeby móc wyjść z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, a co to zrobienie kawy mężowi i brak makijażu jest zbrodnią? Znam taki typ człowieka, jak nim samym nic nie wstrząsnęło i nie sprowokowało do zmian to można tylko ograniczać kontakt i starać się jakoś wytrzymać:O Może kup sobie herbatki uspokajające? Ćwicz, wysiłek fizyczny może pomóc zniwelować napięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej, co jak co ale
i coś jeszcze: facet jest silniejszy fizycznie i po to natura go takim uczyniła, żeby robił więcej, niż kobieta. więc nie wyrywaj się tak z tą kawusią, faceci nudzą się przymilnymi laskami. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
a ja uważam, że mam być dla siebie ważna, ale też mam szanować mojego męża i o niego się troszczyć, tak jak on o mnie on o mnie dba, wspiera mnie w problemach, jak tylko o coś go poproszę zrobi to tak samo ja jesteśmy dla siebie dobrzy i opiekuńczy mama daje mi złote rady, na tych jej radach jej małżeństwo się rozleciało i mojej siostry małżeństwo się rozleciało mama do mojej siostry czasem mówiła na jej męża - sku....wiel, cham, dupek itd nie umie pojąc, że ja nie obrażam swojego męża, że mówimy o sobie z szacunkiem i chyba dlatego nie odpowiadam jej zupełnie i uważa mnie za taką nieidealną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dla Ciebie to tyle nerwów to niech nie przyjeżdża. masz w niej jakieś realne wsparcie, że potrzebujesz z nią kontaktu? jeśli tak sama do niej raz na jakiś czas wpadaj i z głowy. nie zmuszaj się, bo takie najazdy sa stresem dla Ciebie, męża. i może być powodem kłótni, a na pewno jest powodem złego samopoczucia. nikt nie lubi ściągających w dół osób. jesteś dorosłą, autonomiczna jednostką., i nawet jesli w jej mniemaniu usługujesz mężowi to masz prawo do tego i już. Twoja mama to smutna, nieszczęśliwa kobieta i zgorzkniała. Ale tez jest dorosła i jesli jej pasuje ten stan, ok ale nie pozwól zatruwać sobie życia. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 27
Zasadnicze pytanie - a czy kiedykolwiek powiedzialas mamie to co tu napisalas ? Ze Ci nie pasuje jej mieszanie sie, ze szanujesz swoje malzenstwo i nie chcesz go stracic, ze skutecznosc jej rad widac najlepiej po jej wlasnym zwiazku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
wysiłek fizyczny, herbatki to wszystko stosuję na co dzień, bo mam silna nerwice wyniesioną z dzieciństwa właśnie dzieki mojemu mężowi wyszłam z tego i akceptuje się, jestem szczęśliwa ale jak przyjedzie mama to uwierzcie, cały czas, poza snem będzie siedzieć przy mnie, nawet jak pracuje (pracuję z domu, jestem tłumaczem), więc kiedy wysiłek, jaki? co do ograniczania kontaktu - nie bez powodu wyjechaliśmy 500km od miasta rodzinnego dlaczego ja nie moge mieć normalnej mamy i cieszyć się a jej przyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapros na ten czas na nocleg przyjaciol woich dzieci a jej postaw lozko rozkladane w korytarzu to sie sama wyniesie na drugi dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
no właśnie dlatego, że jak ktoś napisał "Twoja mama to smutna, nieszczęśliwa kobieta i zgorzkniała" żal mi jej odmówić, mimo wszystko, znowu będę wokół niej skakać i starać sie żeby czuła się u nas dobrze, bo mi jej tak bardzo żal powiedziałam jej kiedyś w złości, że ciągle wg niej robię coś źle a ja nigdy bym jej nie powiedziała nic przykrego, nie zrobiła niczego złego tak jak np. akceptowana w pełni przez nią moja siostra, która nie raz ją wyklnęła, obrażała, wyzywała ale zero efektu, jeszcze dostałam opieprz jak przyjechałam do niej w miesiąc po swojej operacji (bo miała zabieg w szpitalu) że to moja wina że ona idzie na zabieg bo ja ją namówiłam (bo był konieczny, cchiałam dla niej dobrze) i wyzywała mnie na cały szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
przepraszam, że Wam tak smęcę, ale strasznie się stresuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zorganizuj dla niej sasiadki w jej wieku albo sasiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma rozwiazania. Ona jest toksyczna, takich ludzi się odcina, ale jak masz dobre serce i liczysz, że ją kiedyś, w końcu, też coś ruszy to musisz starać się być silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś uzależniona od niej emocjonalnie. przydałaby Ci się terapia a na pewno ostre cięcie jeśli chodzi o kontakty. więc albo zmień obecna sytuacje albo nie narzekaj. bo nic nie ulży Ci w stresie, który męczy Cię podczas wizyty. osoby trzecie Ci nie pomogą jesli sama nie masz na tyle silnego charakteru żeby zrobić porządek z tą relacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 27
13:06 [zgłoś do usunięcia] córkacórkacórrrkaa żal mi jej odmówić, mimo wszystko, znowu będę wokół niej skakać i starać sie żeby czuła się u nas dobrze, bo mi jej tak bardzo żal NO WIDZISZ. KTO BY POMYSLAL ZE ROBIENIE Z SIEBIE OFIARY DAJE TAKI DOBRY EFEKT. jak np. akceptowana w pełni przez nią moja siostra, która nie raz ją wyklnęła, obrażała, wyzywała I MOZE WLASNIE TYM ZYSKALA SOBIE POWAZANIE U TWOJEJ MATKI ? POKAZALA CHARAKTER ? że to moja wina że ona idzie na zabieg bo ja ją namówiłam (bo był konieczny, cchiałam dla niej dobrze) i wyzywała mnie na cały szpital MIALA RACJE. NIE WOLNO NIKOGO NAMAWIAC NA ZABIEG. TAKA DECYZJE KAZDY MUSI PODJAC SAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 27
KW - liczenie na to ze ktos sie zmieni to naiwnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza, a no tak bo ludzie nie są naiwni, sory. Jak ktoś jest naiwny to za to płaci, takie zycie. Opcje są dwie a)odciąć kontakt b)próbować się trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
narzekała mi przez kilka lat, że ma guza wyczuwalnego na brzuchu więc namówiłam ją na lekarza, bo się martwiłam poszła, dał jej skierowanie na usunięcie w znieczxuleniu ogólnym wyraziła zgodę ja miałam miesiąc wcześniej usuniętego guza macicy, ale pojechałam do niej (ona do mnie nie przyjechała na czas operacji) bo bardzo się martwiłam a ona poniewierała mna przez te kilka dni i nawet nie zapytała jak ja sie czuję a jak jej wtedy ten jeden raz wygarnęłam co czuję to zrobiła z siebie ofiarę, zaczęła panikować, że ona ma dośc zycia, że powinna umrzeć itd czego nie zrobię to źle, to moja wina itd odciąć się bym chciała, ale nie umiem, boje się, że jej zrobię tym przykrośc, rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
wiem, że narzekam wiem, że zapewne nic nie zmienię, chyba że w końcu naprawdę będę mieć dość i później będę zyć z wyrzutami sumienia, że ja zraniłam po prostu mam potrzebe wygadania się nie jestem ekstrawertykiem, nie umiem z nikim poza mężem o tym pogadać a nie chcę go też przytłaczać tym w kółko, bo to na niego też działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 27
corka - alez ja Cie doskonale rozumiem. Na tym wlasnie polega Twoje uzaleznienie i Twoja slabosc , ze boisz sie jej zrobic przykrosc. Dlatego pozastanawiam sie nad tym razem z Toba: Ona kocha Twoja siostre wiecej niz Ciebie a Twoja siostra robila jej wiele przykrosci. Czy Twoja mam umarla od tego ? Jesli reakcja na przykrosci ze strony siostry byla jaka byla to dlaczego uwazasz , ze na Twoje przykrosci bedzie wieksza ? Co najgorszego moze sie stac jesli bys jej te przykrosc zrobila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
będzie się stresować, skoczy jej ciśnienie poczuje się odrzucona, samotna będzie wyładowywać frustrację na moich siostrzeńcach :( poza tym sama myśl o tym, że jej będzie przykro sprawia, że mi jest jej żal wiem, że to toksyczne ale nie wiem jak wybrnąć z tego w ten sposób, by było ok i dla mnie i dla niej i dla wszystkich mój mąż mnie wspiera, trochę dzięki niemu i tak odcięłam się, kiedyś już w ogóle byłam od niej uzależniona i bardzo przeżywałam wszystko on potrafi swojej mamie powiedzieć, jak ona zachowuje się nie fair tylko ona mimo wszystko go przytuli, powie mu, że go kocha a moja mama jak jej zwrócę na coś uwagę to zachowuje się jak nastolatka, zaczyna panikować, trzęsie się, krzyczy że wolałaby nie zyć itd takie z nią gadanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×