Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Daria;)

KLUBIK KUREK DOMOWYCH

Polecane posty

dziękuję bardzo:) mam nadzieję że będziemy zawsze razem tacy szczęśliwi i zakochani:) Haha Gosiu jak napisałaś o tej kolacji to mi się też coś przypomniało, rok temu poszliśmy na starówkę z synkiem (miał ok.3miesiecy), ja też się wystroiłam (specjalnie sukienkę kupiłam taką fajną, czerwoną i nowe szpilki), poszliśmy do takiej "naszej" knajpki i nie zdążylismy nawet doczekać się jedzenia (nie mówiąc o deserze) a nasz synek dostał kolki, nosilismy go na zmianę w takim trochę oddaleniu (żeby nie wystraszyć ludzi wrzaskiem dziecka), zjedliśmy szybko (dosłownie łynkeliśmy kolację w 5 minut żeby tylko już iść bo baliśmy się że ktoś nam zwróci uwagę na płaczące dziecko) kolację wymieniając się opieką nad synkiem i poszlismy do domu, zdążyliśmy dosłownie dojść do tekiego zakrętu (może ze 100m.) i synek usnął:) cała kolacja to była nerwówka, potem jak wracalismy do domu, synek spał a my narzekalismy na bolące brzuchy, śmialismy się ze teraz my mamy kolki. Haha, a jak sobie to przypomnę jak go kołysałam, on piszczał, ludzie wokół patrzyli na mnie jak na wariatkę, bo nie mogłam go uspokoić, gorąco, ja w tych szpilkach i wieczorowej sukience (krótka ale jednak wieczorowa), potem jak wracalismy to musiałam zdjąć buty bo mnie obtarły strasznie, teraz jak to wspominam to mi się strasznie smiać chce z tej rocznicy, ale wtedy nie było mi do smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w tym roku padły stroczyki, jakieś choróbsko chyba, bo normalnie u wszystkich jakie miałam sukcesywnie pożółkły liście :( muszę cos kupić i to szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to korzenie mialas moze przegnite i wody nie poberaly ja swoje jak przekwitna wyciagam i sprawdzam korzenie myje letnia woda i wsadzam od nowa jk wszystko ok a jak nie to czyszcze ze zgnilkow daje nowa kora i nawoz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, no takie są uroki z dzieckiem, ale na szczęście dzieci szybko rosną ;) mikoto, ja daję odżywkę raz w tygodniu, jak podlewam i ona sporo daje...bo w zimie jej nie dolewam do wody i widać różnicę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria to mieliście wieczór rocznicowy :) Samych szczęśliwych i miłosnych chwil na dalsze wspólne lata:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest maniaczką kwiatków a ja aż wstyd to napisać, ale kwiatków nie lubię i nie mam w domu ani jednego. Lubię drzewka ozdobne ogrodowe, jakieś różne tujki, kwiaty mogą być ale ewentualnie jakieś duże i też ogrodowe (typu jakieś pnące róże) W domu miałam palmę która została po babci, wstyd, ale uschła bo zapominałam o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też mieliśmy w 2 rocznicę ślubu historie ;). Mieliśmy kupione wcześniej bilety na pociąg do Gdańska, bo na 2 dni samochodem od nas za daleko...i niestety, ale nasza podmiejska kolejka nie przyjechała i nie zdołaliśmy dojechać na czas na pociąg z Warszawy :D. Ok 6 rano wróciliśmy spowrotem do domu ze stacji i położyliśmy się spać, jak się wyspaliśmy, to poszliśmy na obiadek na Starówkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosh chyba masz rację. Twoje stroczyki rosną w tych sklepowych osłonkach? Wsadzasz je do tych specjalnych doniczek? Ja zasugerowałam się poczynaniami mojej koleżanki, ona hoduje wszystkie storczyki w zwykłych donickach i zwykłej ziemi, zaraz po kupieniu je przesadza. Ja zrobiłam to samo. Tyle, że u niej rosną giganty, a moje padły :( Nie wiem czy ryzykować i kupic nowe? ale wtedy już bym zostawiła w tych osłonkach i włozyła w wysokie doniczki do storczyków (bo tych akurat mam pod dostatkiem w domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz dziękuję za życzenia:) odbijemy sobie tą rocznicę w weekend, w końcu mamy długi:) wybierzemy któryś dzień i gdzieś się wybierzemy, może pojedziemy w trójkę gdzieś, bo z małym teraz to chyba żadna z babć nie zostanie jak on jest taki płaczek, zresztą wolę być przy nim dopóki te trójki już nie wyjdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak lepiej babć nie stresować ząbkowaniem, bo jeszcze je będziesz musiała uspokajać ;) ja z gotowania, to dziś tylko kompot gotuje, bo się muszę pozbyć jeszcze zapasów zimowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to samo siostra ze szwagrem maja kwiaciarnie i sklep ogrodniczy, moja mama też się zna na kwiatach a ja to dosłownie kilka gatunów jakieś storczyki cykasy czy zamię i chyba więcej mam farta w tym ,że mi rosną niż dzięki mojej wiedzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o najbliższą rocznicę ślubu, to przypada w tym miesiącu w którym teoretycznie ma się mały urodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vicoleta a czy zamie rosna Ci w nasłonecznionych oknach? Czy raczej na podłodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vic dopiero teraz doczytałam że Ty też masz Mateuszka:) jesli wczesniej o tym pisalyśmy to mi się zamopniało, albo dopiero zobaczyłam:) tak szczerze mówiąc to na palcach jednaj ręki mogę policzyć sytuacje w których zostawiałam synka z kimś innym, a jak już to na krótko i ciągle myślałam czy wszystko jest ok. Najgorsze są wyjazdy do szkoły, nienawidzę tam jeździć, czuję się okropnie kiedy zostawiam synka, nie mogę spać, strasznie tęsknię. Najgorszy był pierwszy wyjazd na uczelnię, synek miał wtedy jakieś 8 miesięcy ( na ten rok akademicki kiedy się maly urodził miałam wzięty urlop dziekański 2010/2011, więc ciąże i czas do 7 miesiąca zycia poświęciłam małemu). Ten pierwszy wyjazd był koszmarny, w nocy zamiast spać (wsztscy mówili że wreszcie się wyspię) odciągałam pokarm i ryczałam w łazience, myslałam że oszaleję, jak wróciłam do domu to czułam się szczęśliwa jak nigdy wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam na takim stojaku w kącie ściany gdzie dochodzi światło słoneczne ale jest takie troszke przytłumione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, wzorowa mamuśka jesteś :). ale tak szczerze, to myślę że powoli też trzeba luzować tę silną więź emocjonalną dzieckiem, tzn. chodzi mi o to żeby nie było tak, że będzie miał 3 lata i z nikim poza mamą i tatą nie zostanie...takie jest moje zdanie, bo fajnie jest jak mama jest w domu, szczególnie jak dziecko ma do 2 lat, ale też nie można przesadzać z tym zajmowaniem się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potelka zgadzam się z Tobą, że dziecko musi być przyzwyczajone do innych osób i jak ma 3latka to nie powinno być problemu z zostaniem z innym opiekunem:) co innego jest zostawić 3 latka na jakiś czas a co innego wyjechać na 4 dni tak od razu jesli wczesniej tylko ja dziecko usypiałam, w nocy kilka razy karmiłam, w dzień się nim w zasadzie tylko ja opiekowałam, wyjechałam i nagle... nie wiedziałam co ze sobą zrobić, czułam sie okropnie, nie mogłam się wyluzować, nie miałam apetytu, nic mnie nie interesowało, myslę, że tak to przeżyłam bo jeszcze wtedy często synka karmiłam, od kiedy go odstawiłam nie mam jakichś takich rozterek, żeby zostawić go mężowi, czy wysłać ich razem gdzieś (np do babci), wyjadny do szkoły też są lżej znoszone, ale też trudne, bo nie lubię zostawiać go na tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz mam pytanko na dość drażliwy temat co sądzicie o bezstresowym wychowaniu dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, tak tez myślę...no tak tak od razu wyjazd 4 dni, to się nie dziwię, ze tak mocno przeżywałaś...no ale musiałaś, to też zrozumiałe. vic, moje zdanie jest takie, że większość rodziców nie wie, o co chodzi w tej koncepcji bezstresowego wychowania...absolutnie nie jest, to wychowywanie bez wszelkich zasad, co często obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że trzeba po prostu zachować zdrowy rozsądek wychowaniu, mam najbardziej, że to mi się w przyszłości uda ;), nie że jakaś ostra dyscyplina i reżim, ale tez nie wyobrażam sobie sytuacji, że 2 latek je tylko co chce, chodzi spać kiedy chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój akurat od początku był grzeczny i zawsze wszystkiego słuchał jak powiedziałam że nie wolno,to wiedział co to zaczy.Ze spaniem też nie ma problemu wstaje ok 7-7.30 a chodzi spać o 19.30 zaraz po kąpieli.Najgorsze są powroty z placu zabaw, wtedy protestuje i się szarpie:) ale sprawdza sie metoda,że robie mu papa i idę w swoją stronę wtedy biegnie za mną aż sie kurzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vic, no to rewelacja, też bym tak chciała w przyszłości ;). a z tym placem zabaw, to nawet dobry znak, że tak mu się podoba zabawa z innymi dziećmi, że tam się pod każdym względem rozwija i nie ma zahamowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się do tego zdystansować, ale po prostu się nie da, jak dzieciaki mojego brata w wieku przedszkolnym chodzą spać ok. 23 i nie to, że tak się zdarzy, bo wiadomo czasem można i na to pozwolić, to jest norma, że tak późno codziennie chodzą spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie strasznie wkurza jak rodzice na wszystko pozwalają swoim dzieciom i na uspokojenie kupują słodycze. Mój synek kiedyś stanął przed sklepem i nie chciał iść dalej- próbował wymusić na mnie bym mu kupiła chipsy. To wiecie co zrobiłam zarzuciłam go na plecy i zaprowadziłam do domu . Sklep mamy praktycznie pod domem.Może śmieszny widok ale metoda podziałała nigdy więcej nie upierał się przy swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vic, i bardzo dobrze zrobiłaś! ja jeszcze nie mam swoich dzieci, ale w wychowaniu dzieci mojego najstarszego brata jak miałam +15 lat dużo pomagałam, sporo dzieci z rodzinki dalszej też się u nas przewijało...i wiem jak dziecko szybko załapuje, jak mu się raz, czy dwa ustąpi i to jest takie łańcuchowe, że to pociąga za sobą inne złe przyzwyczajenia, wręcz problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może dużo osób mnie tutaj skrutykuje ale uważam,że tyłek nie szklanka i jak dziecko sobie za dużo pozwala nie słucha rodziców lub pyskuje to klaps na pewno nie zaszkodzi. Oczywiście nie mówię tu o biciu tylko o zwykłym klapsie. Teraz to rodzice za duzo pozwalają swoim dzieciom i nic dziwnego,że w wieku 12 lat klną palą papierosy a w wieku 15 uprawiają sex i nie wracają na noc. Kiedyś tego nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie chce tu udawać ekspertki, ale jestem prawie psychologiem, mam znajomych psychologów rozwojowych i wszyscy mówią to samo...dziecko to oddzielny podmiot i trzeba o tym pamiętać...a nie 5 letni synuś mamusi, za którego mama robi dosłownie wszystko, znam takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak, ja się dziś obijam ;), jakoś jak wiem, że mam coś na wieczór planowane, to zawsze się na niczym konkretnym skupić nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×