Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liszaj.

Przestałam wierzyć w .... Boga...

Polecane posty

być może dla kogoś kontrowersyjny temat...ale chciałam się czymś podzielić być może spotkać osoby,które myślą tak jak ja... Kiedyś byłam wierzącą osobą...hmm w sumie może musiałam wierzyć bo tak kazała mama,babcia,a osoba niewierząca była wytykana palcem i uznawana za sataniste...no nie wiem,dobra mniejsza z tym...ale od pewnego czasu im bardziej zaczęłam myśleć i analizować,czy Bóg istniej tym bardziej zaczęłam utwierdzać się w przekonania,że nie ma żadnego Boga,żadnego nieba,piekła,życia po śmierci,duszy i innych.... Czy nie jest tak,że ludzie wierzą w Boga bo się boją śmierci i tego,że po śmierci nie ma nic? Przecież kiedyś też was nie było to i po śmierci tak będzie...nawet nie będziecie wiedzieli kiedy umrzecie... Człowiek umiera z chwilą kiedy umiera mózg - to mózg jest naszym motorem i najważniejszą częścią naszego ciała, dzięki któremu mamy świadomość,mówimy,słyszymy,czujemy,a serce? Co z tego,że będzie bić jak dzisiejsza medycyna jest na tyle rozwinięta,że potrafi jeszcze podtrzymać bicie serca... a ciągle słyszę,że to dusza powoduje ze zyjemy...naprawdę teraz mamy takie czasy,że ludzie już chyba wszystko udowadniają,ale ludzie dalej wierzą...gdyby teraz osoba psychiczna powiedziała: widziałam Boga - byłaby wyśmiana,szykanowana,ale oczywiście kiedyś za czasów podobno istniejącego Chrystusa można było zobaczyć boga,wode zamieniającą się w wino,anioły,mojżesza któremu rozstąpiło sie morze :O i wiele wiele innych nadprzyrodzonych rzeczy...może widziały to osoby psychicznie chore,bo i kiedys obłąkańców nie brakowało... Jeśli ktoś kiedyś był w śpiączce farmakologicznej to już poniekąd wie jak wyglada śmierć...zasypiasz i nie masz w ogóle świadomości,'odłączają'twój mózg żebyś nie czuł bólu...śpisz?...nie wtedy nie zasypiasz,nie masz snów - ciebie po prostu nie ma - a kiedy cię budzą to tak jakbys narodził się nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I całe to pochodzenie od - Adama i Ewy - to musiało się tam kazirodztwo rozwijać,że Bóg na takie złe czyny pozwolił...eh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
Właśnie na tym polega wiara, nie wszystko da się wyjaśnić naukowo :) natomiast działanie Boga w moim życiu i ludzi, z którymi się spotykam jest tak widoczne, że nie może tu być mowy o przypadku...On po prostu jest :) Działa, kocha...kocha tak bardzo, że umarł za Nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiaaaa Skoro isnieję bóg i nas kocha to dlaczego pozwala nam cierpieć? Ostatnio byłam na pogrzebie dziecka i usłyszałam tam słowa:...bóg zabrał go do siebie.... Dlaczego pozwolił tak cierpieć rodzicom tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego w innach narodach wierzą np w reinkarnacje i w inne cuda,a mają niby też na to jakieś dowody....mamy się z nich śmiać i wmawiać im,że wierzą w bzdury,bo istnieje Bóg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie słowa wierze w Boga,czuję jego działanie....czy to nie jest wmawianie sobie takich rzeczy? :) ostatnio rozmawiałam z osobą wierzącą,która miała przekonać mnie do tego że Bóg istnieje,ale na moje pytania...zatkało kakao i w końcu dalej utwierdziłam się w przekonaniu,że nie ma żadnego Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanatos2012
w Boga itp. wierzyłem w dzieciństwie, później w to wszystko wierzyć przestałe, do momentu kiedy zainteresowałem się trochę fizyką kwantową, teraz znowu wierzę, że istnieje dusza, życie po śmierci, wieczność, nieskończoność, natomiast w Boga nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ta śmierć była potrzebna dla tych, co zostali. Nie wiem...takich DLACZEGO jest więcej, na każdym kroku...ale to nie powód aby powiedzieć, że Boga nie ma. My widzimy tu i teraz, jakiś niewielki skrawek rzeczywistości, On widzi wieczność. To dziecko umarło i owszem - dla rodziny to ból nie do opisania, ale to dziecko żyje, opiekuje się swoimi rodzicami - On po prostu wziął je do siebie, może tam na górze było mu potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
To rzeczywiście trudna kwestia i sama długo nie moglam tego pojąć...ale postaram Ci to wyjaśnić tak jak to rozumiem: Wyobraź sobie, że jesteś wszechmogącą istotą, pełną miłości i wszelkiego dobra...możesz sobie stworzyć wszystko, co tylko chcesz...Miłość jednak powoduje, że chcesz stworzyć istoty doskonałe, takie jak Ty. Istoty te - ludzie - nie mają tylko jednego - wolnej woli. Są jak marionetki w Twoich rękach, jak roboty. Nie chcesz tego, chcesz żeby były wolne. Dajesz im wybór, albo pozostaną z Tobą albo poznają dobro i zło. Ludzie wybierają drugą opcję, w ich życiu pojawia się grzech. Grzech, którego konsekwencją jest zło. Ono wkrada się praktycznie w każdą dziedzinę życia...Ty już nie możesz ingerować w życie ludzi, Oni dokonali wyboru. Możesz działać tylko wtedy, gdy Cie o to poproszą...Możesz też poświęcić coś najcenniejszego dla Ciebie, co sprawi, że będą mogli znów powrócic do krainy, w której żyli...poświecasz własnego Syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
Dla mnie świadectwa osób, które Bóg wyrwał z dna są wystarczającym dowodem...ale niewierzący powie, że to przypadek, wmawianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umano...hmm...do czego potrzebne na górze? :) Przecież Bóg niby dał tej kobiebie możliwość bycia matką...to dlaczego to odebrał? To jakoś mnie nie przekonywuje. Dlaczego naukowcy odkryli szczątki dinozaurów i to ze pochodzimy od małp,a jakoś tego w starym testamencie nie ma i dalej tkwią w tym,że pochodzimy od adama i ewy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umano...hmm...do czego potrzebne na górze? :) Przecież Bóg niby dał tej kobiebie możliwość bycia matką...to dlaczego to odebrał? To jakoś mnie nie przekonywuje. Dlaczego naukowcy odkryli szczątki dinozaurów i to ze pochodzimy od małp,a jakoś tego w starym testamencie nie ma i dalej tkwią w tym,że pochodzimy od adama i ewy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiuu Skoro Bóg jest wszechmogący to dlaczego nam się nie ujawni? Czemu dalej nie tworzy...czemu mam wierzyć w jakieś siły nadprzyrodzone,które stworzyły podobno świat,a teraz się nie ujawniają...? Dlaczego wtedy kiedy prosiłam pomocy Boga tej pomocy nie dostałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
O dinozaurach jest w Biblii :) Wystarczy poczytać A twierdzenie, że pochodzimy od małp jest tylko TEORIĄ, która ma wiele luk nawiasem mówiąc Poza tym nie uwłacza Wam, że pochodzimy od jakiegoś małpoluda? A właściwie to zaczynając od początku - od bakterii? Mi uwłacza - ja wierzę, że zostałam stworzona przez Boga, Wszechmogącego, idealnego kreatora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiu... Czy gdyby ujawnil sie Bóg to nie sądzisz,że dopiero wtedy ludzie by uwierzyli i zmienili się na dobrych? Nie byłoby tyle przemocy itd...przecież jest podobno wszechmogący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanatos2012
"Czemu dalej nie tworzy" jeśli jednak istnieje, to bardzo możliwe, że tworzy; jeśli nasz wszechświat jest skończony to na pewno nie jest jedyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiuu.... ostatnio w tv naukowcy właśnie mówili,że my jesteśmy ilomaś miliardami bakteri a świat powstał z wybuchów we wszechświecie i atomów,które zaczęły się przyciągać. Czy wierzenie w Boga to nie jest przypadkiem jak wiara we wrozki,skrzaty,elfy,magię itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
A Jezus to kim był? :) I gdzie żył? Między Nami przecież...i był człowiekiem z krwi i kości, jak My. Tyle, że bez grzechu I ujawnia się wielu ludziom dziś...przez cuda jakich dokonuje w ich życiu A o co Boga prosiłaś? Może było to coś, co mu się nie podobało, bądź nie było w czasie, który był dla Ciebie odpowiedni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liszaj - nie wiem...może do opieki nad tymi, co na dole. Owszem, ci na dole cierpią, ale to dziecko znajduje się w już innej rzeczywistości - tej bez łez, bólu, cierpienia, wzajemnych krzywd. Owszem, najtrudniej zrozumieć, gdy takie maleństwo zabiera choroba, bo w przypadku wypadku zawsze znajdzie się winny. Ale może to nie jest kwestia do rozumienia, może jesteśmy zwyczajnie za mali, aby to ogarnąć. A co do Adama i Ewy i dinozaurów. Wiara nie przeczy teorii ewolucji. Były i dinozaury, potem zrodził się człowiek. Wydarzenia opisane w Piśmie św. należy traktować tutaj symbolicznie. I nie tyle istotne jest, jak zrodziło się nasze ciało, ważne jest, że ktoś je ożywił, wprowadził w ruch, obdarzył tyloma cudownymi zdolnościami. Masz wątpliwości co do istnienia Boga- spójrz na siebie, Ty sama jesteś największym cudem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiuu...ale nie widziałaś Jezusa:) tak jak pisałam obłąkańców też kiedyś nie brakowało...skąd wiesze,że to co jest napisane w testamencie to prawda? Nie chce pisać o co prosiłam:P to bardzo osobista sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
Ech...2 tysiące lat temu przyszedł na świat Jezus. OTWARCIE mówił: jestem Bogiem, przychodzę od Ojca, moje królestwo nie jest z tego świata. Uwierzcie we mnie, nawróćcie się! Jezus czynił cuda, uzdrawiał, wypełnił WSZYSTKIE ST proroctwa o sobie! Umarł i zmartwychwstał, co było przepowiedziane przed Jego narodzeniem. I co? I tak mu nie uwierzyli. Oczywiście wielu uwierzyło ale jednak nie wszyscy. Więc gdyby Bóg się teraz objawił to pewnie wielu ludzi powiedziałoby eee to bujda, jakieś halucynacje, efekty specjalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umano Mam pytanie...skoro jest Bóg i zabiera do siebie takie istotki...czyli zabiera ich duszę tak? Gdzie była ta dusza przed narodzeniem? Czym wg ciebie jest dusza? I czemu ludzie nie zmartwychwstają tak jak Jezus? Może dla kogoś głupie pytania,ale dla mnie ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanatos2012
kiedyś było w jakimś programie na national geographic, że jacyś naukowcy wysunęli teorię, że przez jakiś czas żyły obok siebie dwa gatunki ludzi, ten pierwszy gatunek pochodził od małpy, ale potem wyginął, ten drugi, od którego właśnie pochodzi homo sapiens już od małpy nie pochodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franiaaaaaa Właśnie wydaje mi się,że gdyby ujawnił się Bóg to by dużo zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
Błogosławieni co nie widzieli, a uwierzyli...znasz to? :) Nie widziałam Jezusa osobiście, owszem. Ale nie muszę - widzę, że spełnia moje prośby, wywraca życie ludzi do góry nogami, na moich oczach dzieją się cuda Skąd wiem, że Biblia jest prawdziwa? Tak jak już pisałam Jezus wypełnił wszystkie proroctwa o sobie, a było ich 300:) Autentyczność Biblii widać też dzisiaj, kiedy spełniają się kolejne proroctwa dotyczące Naszych czasów. Biblia mówi np. o tym, że Izrael będzie przez wiele lat pustynią, niezamieszkaną, ale Żydzi wrócą w końcu do swojej krainy, bedzie tam zielono, wróci stara moneta...stało się to w roku 1948 :)Mnóstwo jest proroctw, długo by pisać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Ci sama herezji naopowiadać, ale moim zdaniem, to że nasza dusza nie ma końca, nie znaczy że nie ma początku. Myślę, że powstała wraz z naszymi narodzinami - łącząc się z ciałem. Żyjemy na ziemi jako dusza i ciało = człowiek. W momencie śmierci ciało obumiera, zostaje dusza, która wraca do Boga i staje przed Nim na sądzie indywidualnym. W momencie ponownego przyjścia Chrystusa na ziemi (sąd ostateczny), nasze ciało zostanie odnowione i dusza na nowo się z nim połączy. Będziemy z powrotem ludźmi. A więc zmartwychwstaniemy - tylko po prostu w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena3333333
Bardzo utożsamiam sie z tym, co pisze autorka. Moja wiara umiera, o ile już nie umarła. Najbardziej zastanawia mnie to: Jak Bóg może patrzeć na cierpienie ludzi, malutkich dzieci? W czasie wojny np, ja mógł nie pomóc tym biedny ludziom? Mógł zrobić cokolwiek, by temu wszystkiemu zaradzić... Gdy ogladam takie straszne filmy, typu wojna, widzę ten straszliwy krzyk, płacz bezbronnych ludzi, to po prostu serce mi się łamie, rozpada na poł z bólu.. A Bóg? Jak on wytrzymał taki widok?? Jak??? Ze swoją wszechmocą..... Nie potrafię tego zrozumieć... A aborcja? czy nie słyszy tego niemego płaczu maleńkich istot? I jeżeli Jezus dzwigał krzyż, krzyż tak ciężki, bo w nim były wszystkie grzechy świata, to jak zdołał go unieść?? Wszystkie grzechy, popełnione i te, które dopiero będą popełnione przez następne tysiące lat.... Tak cięzkie grzechy jak zbójstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franiuuu Ale Bóg podobno pomaga każdemu,to czemu Tobie pomaga a ja tak bardzo go potrzebowałam i wierzyłam i mi z pomoca nie przyszedł? To jest dobre ze temu pomaga a drugiego odrzuca? Tak wygląda jego dobroć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umano wydaje mi się yyy ze dusza jako coś niekończącego się po śmierci powinna być i przed narodzinami...nie może ot tak sobie wejść w nas bo się narodzilśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wydaje mi się,że gdyby ujawnił się Bóg to by dużo zmieniło... - co do prawda to było do Frani, no ale... też mi się kiedyś tak wydawało, że mógłby się pokazać i wszystko byłoby prostsze. Może niejedno faktycznie byłoby...tylko czy wtedy tak na sto procent byśmy uwierzyli? Te ponad 2 tysiące lat temu chodził po ziemi, czynił znaki - a i tak uwierzyło wcale nie aż tak wielu. łatwiej było przyłączyć Mu etykietę, że obłąkany, że czyni cuda mocą złego ducha. Może i dzisiaj nie byłoby wcale inaczej. Stanąłby przed nami człowiek i powiedziałby, że jest Chrystusem, uwierzyłabyś? Bo co do siebie, nie jestem pewna. No i w końcu też po to jest wiara: Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli. Liszaj, sama jestem teraz w momencie, że co i rusz mam jakieś wątpliwości. Ale jaką mam alternatywę. Łatwo odrzucić, ale co w zamian? Wiara nie jest pewnością, jest postawą wybierania Boga każdego dnia, wciąż na nowo, czasami może wbrew wszystkiemu, na zasadzie: nie rozumiem, ale wierzę, że wiesz, co robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×