Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieśmiałkaaaaa

Nie mam pracy bo jestem nieśmiała, niekomunikatywna...

Polecane posty

Gość nieśmiałkaaaaa

czy ktoś ma podobnie i jak długo nie macie pracy? bo ja już kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
dobra to spadam bo się zawstydziłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddvcf
ja mam identtycznie. jestem starsznie niesmiala. Chodzilam na rozmowy kwalifikacyjne ale polegalam wlasnie ze wzgl na moja niesmialosc. Stres mnie blokowal, jakałam sie, po prostu masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osoby nieśmiałe, niepewne i niekomunikatywne przegrywają na rozmowach. Nieśmiałość to strach. Strach przed wyśmianiem, upokorzeniem. Ten strach z czegoś wynika. Kompleksy, brak rozpoznanych zalet. Są ćwiczenia, książki o walce ze swoimi kompleksami, lękami. Jeśli chodzi o stres - to nie ma innej metody tylko ćwiczenie i spotykanie się ze stresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
jasne jak ja mam juz 28 lat i zawsze tak mialam, nie ejstem juz dzieckiem, z którym można iść do psychologa i można jeszcze mu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonimierz
Ale przynajmniej jesteś mądra bo ja jestem glupszy niż but i główka kausty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
no cóż jeśli stan nieśmiałości, która uniemożliwia, znacząco utrudnia zwykłe czynności, jak poszukiwanie pracy, to wypadnie sobie powiedzieć, że nieśmiałość nie bierze się z niczego i po nitce do kłębka: lęki, kompleksy i ich przyczyna, przyczyny czasem tak zaawansowana nieśmiałość jest składnikiem depresji, nerwicy można udać się do psychologa, psychiatry można samemu pracować nad sobą ale często bez spojrzenia z zewnątrz, trudno dostrzec w sobie wszystkie te zawikłania naszej psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 40 lat i dalej pracuje nad sobą. Dalej zwalczam swoje kompleksy i rozwijam pozytywne cechy, Jak masz 28 lat i już uważasz że koniec rozwoju - to jesteś leniwa i Ci się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
nigdy nie będę mieć pracy, rodzina mnie utrzymuje ale co będzie z emeryturą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etewhwjh
Nie dożyjesz emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
Po prostu znam siebie i widzę jak reaguję w stresie, często nawet mówić nie mogę. Taka się urodziłam po prostu, genów się nie oszuka; chyba że silnymi psychotropami, których nie chcę brać całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddvcf
a ja ejstem pewna ze me kompleksy i leki wynikaja po części z charakteru oraz z podstawowki. Bylam wysmiewana, wyzywana, wyszydzana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddvcf
ja się właśnie boję, że dlugo nie pozyję. Non stop w stresie żyję. Stresuje mnie byle co, moje serce strasznie obciazam, cisnienie rosnie, ech dlaczego musze byc taka slaba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam podobnie(ale nie az tak bardzo jak ty;)) i tez czesto na rozmowch wybieraja inne osoby a nie mnie... chociaz im wiecej rozmow kwalifikacyjnych tym mniejszy stres. ostatnio sie wogole nie stresowalalam a uslyszalam od faceta ze wygladam jak bym byla osoba przestraszona. tak mnie zbil z tropu ze naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
Mnie nikt nie wyśmiewał ale szkoła na pewno miała wpływ na moją nieśmiałość, wiadomo jak nauczyciele potrafią dopiec uczniowi... w ogóle atmosfera szkolna to był to dla mnie koszmar, zmuszanie od odpowiedzi ustnych, do czytania na głos, nienaiwdziłam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
nie ejstem juz dzieckiem, z którym można iść do psychologa i można jeszcze mu pomóc :D toś trafiła kulą w płot ja mam 40 lat i chodzę na terapię, do psychologa i także okresowo do psychiatry i jakoś robię postępy, chociaż z niemałym trudem powiem Ci, że im wcześniej się zabierzesz za siebie tym będziesz bardziej zadowolona bo efekty przyjdą wcześniej, przy założeniu, że będziesz chciała sobie pomóc, co często bywa emocjonalnie bolesne ja nie mam szczególnych problemów z nieśmiałością, chociaż także była ona i w jakimś stopniu jest nadal, składnikiem mojej depresji, mówiąc bardzo ogólnie nie obraź się, ale masz błędne wyobrażenia o pracy psychoterapeuty, psychologa małemu dziecku jest bardzo trudno pomóc, bo dziecko nie jest w stanie pojąć wielu spraw, więc w dużej mierze to rodzice "ustawiają", je wychowawczo, współpracując z psychologiem dorosły może wiele zrozumieć, uświadomić sobie i pracuje, można powiedzieć sam ze sobą i nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
"wygladam jak bym byla osoba przestraszona." ja takie teksty słyszę często na co dzień, wystarczy że wyjdę do ludzi, np. do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
to chyba chodzisz prywatnie, mnie niestety nie stać na taką zabawę, żeby płacić komuś 100 zł za godzinę rozmowy :O zresztą szkoda by mi było pieniędzy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
psychotropami??? brałem i biorę, mogą sprawić wiele dobrego ale nie zmienią kształtu naszej psychiki od tego jest terapia terapią może być po prostu praca nad sobą często leki pomagają zwalanie winy na geny to łatwizna i nieporozumienie naprawdę nie wszystko opiera się na genach jest jeszcze to co na te genetyczne podwaliny nałoży się w procesie wychowawczym, dorastania i dalszych doświadczeń na razie siedzisz w dziurze i boisz się wszystkiego, ale to nie jest stan z którego nie można wyjść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
pracodawcy szukają ludzi zdrowych a nie z jakimiś problemami... i tak nie mam szans na rynku pracy. a teraz jeszcze jest 200 osób na jedno miejsce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddvcf
no ale nie kazdego stac na psychologa. Ja mam dwojke dzieci i mnie po prostu n ie stac. Wybralam sie wiec raz na NFZ i co? nawet nie podjela ze mna wspolpracy, pweidziala ze mam sie rozejrzec wkolo i to wszystko. Co mi moze psycholog powiedziec czego kurcz e bym nie wiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
Psycholog ani psychiatra nie znajdzie mi pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
nie chodzę prywatnie bo mnie nie stać gdybym miał za to zapłacić to umarłbym z głodu na ulicy udało mi się znaleźć dobry ośrodek w miarę niedaleko mojego miejsca zamieszkania chodziłem prywatnie do psychiatry ale ona podawała mi tylko leki, czym na dłuższą metę nie można w moimi i wielu wypadkach efektywnie pomóc bo trzeba zmienić swój sposób myślenia, postępowania a to wymaga czasu i pracy najlepiej poszukać w necie psychiatry na NFOZ, który ma dobre opinie udać się do niego, przedstawić problem może gdzieś w pobliżu jest dobry ośrodek, terapeuta, także na NFOZ nie będziesz chciała sobie pomóc to nikt ci nie pomoże owszem wiele można zrobić samemu ale najczęściej bez zewnętrznych impulsów, jakiejś łagodnej kontroli, którą sobie sami narzucimy, nie dajemy rady ty nawet nie wiesz jaki kształt ma twoje psychika nie wnikasz w nią żyjesz na jej powierzchni, lękami, nawykami i pewnie zapadasz się co raz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cl_own_and_balloons
pewnie genetyka nie ma tu nic do rzeczy, to głównie doświadczenia życiowe... można chyba nawet powiedzieć, że nie jesteś w pełni dojrzała i musisz jeszcze nad sobą pracować idź do dobrego psychiatry, da ci leki skieruje na terapie... a jeśli nie chcesz, to wypisywanie o tematów o swojej nieśmiałośći na forum nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
oczywiście jest wielu psychiatrów, psychologów którzy mają pacjentów w dupie tak jest i niestety nie mamy na to wypływu zdaję sobie z tego sprawę bo już różnych lekarzy widziałem i wiem, że bez życzliwości, nawet najlepszy specjalista, szczególnie takiej branży jak psychiatria, nic nie pomoże, wręcz zaszkodzi jednak jeśli sami nie będziemy chcieli sobie pomóc to nikt tego za nas nie zrobi należy sobie uświadomić, że PO PROSTU NIE ZNAMY SIĘ NA WŁASNEJ PSYCHICE i spojrzenie z boku, przez osobę, która rozumie te złożone mechanizmy i widziała takich jak my w ilościach hurtowych, po prostu ma doświadczenie, JEST BEZCENNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
ale ja nie mam żadnych problemów ze sobą, jestem normalna tylko nieśmiała i boję się szukać pracy i zastanawiam się właśnie jak to będzie z tą pracą. w innych sprawach naprawdę bardzo dobrze sobie radzę tylko ta praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiałkaaaaa
Chodziłam kiedyś do psychologa i tak szczerze to nudzi mnie to strasznie, i to opowiadanie o sobie, w sumie nie wiem co to by miało mi pomóc i czego nowego bym się miała dowiedzieć o czym jeszcze nie czytalam w ksiązkach. czy są tu osoby niesmiale co mają pracę??? jak ją znaleźliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
rozumiem Cie autorko! szkola to byl dla mnie koszmar, ciagle stalam sama w kacie, wystraszona, nie mialam kolezanek... masakra byly odpowiedzi przy tablicy... mimo ze dostawalam zawsze 5tki, 6tki to stalam wystraszona, ze swiadomoscia ze wszyscy sie gapia niesmialosc w stosunku do ludzi troche mi minela - tzn. staram sie byc bardziej rozmowna w towarzystwie... mam juz odwage zapytac kogos na ulicy o droge... itp. ale na rozmowach... hm... zaczynam sie zachowywac jak nie ja... w trakcie mowienia ciagle poprawiam wlosy albo 'drapie' sie po nosie.. wpatrzona gdzies w podloge, nie potrafie sensownie odpowiedziec zaraz po uslyszeniu pytania, itd. jedyne co moge Ci doradzic to na rozmowy nie idz z mysla "musze dostac ta prace", tylko z mysla "mam to gdzies, wezma mnie to wezma, nie to niech sie w d.. pocaluja" . to pomaga troche wrzucic na luz, bo przewaznie siadam w miare luzno a nie na bacznosc, a rozmowe traktuje bardziej jak pogawedke z kims niz jak spotkanie ktore ma zadecydowac o moim zatrudnieniu. mimo to do stalej pracy nigdzie mnie nie chca, jedynie jakies dorywcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to sie zdziwisz,wlasnie dzieki psychiatrze mozna znalezc prace Syn jest dyrektorem w firmie gdzie zatrudniaja osoby z tak zwana grupa inwalidzka,i wlasnie gro osob zatrudniaja z chorobami psychicznymi-lekarze opisuja je odpowiednia symbolika. Jesli ktos ma druga grupe to ma pewna prace a firma same korzysci z takiego pracownika. Chcesz cos wiedziec na ten temat to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×