Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ulakamilkowa

Matka mojego chłopaka nigdy nie zaprosila mnie na świeta ani

Polecane posty

U mnie to samo a nawet gorzej. Teraz jestesmy po slubie i niestety nic się nie zmieniło. Kiedy byliśmy jeszcze narzeczeństwem to wmawiałam sobie,że moze po ślubie wszystko się zmieni,a tu zonk. Teściowie u moich rodzicow byli parę razy, a tesciowie moich nie zaprosili ani razu i teraz moja mama juz ich nie zaprasza. Na obiady czasem chodzimy do mojej mamy kiedy nas zaprosi,a tesciowa nawet nie oddycha w tym temacie. I też jest tak u nas,że tesciowa tylko mojego męża pyta czy zjadłby to czy tamto a mnie olewa. Jak jedziemy do nich na kawe to nawet mi jej nie zaproponuje. A moj mąż dupa zamiast jej zwrócić uwagę to sam mi proponuje kawę-wtedy zazwyczaj odmawiam. Z pozoru moja tesciowa jest bardzo mila i nikomu by krzywdy nie zrobiła,ale w stosunku do mnie zachowuje się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
Dotego dowiedzialam sie pokatnie od bratowej ze ona mnie nie zaprasza na swieta bo jestem wegetarianka i ona nie bedzie specjalnie dla mnie niczego szykowac ale nie wiem ile w tym prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajjaajja
i tak ruchał bym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem jak można być u kogoś i kupować sobie jedzenie w sklepie? nie wyobrażam sobie, że ktoś do mnie przychodzi, siedzi głodny i uznać za normalne, że może pójść do sklepu i sobie kupić :D Facet, który je i ma świadomość, że obok jego kobieta jest głodna, to samo dno. Może kiedyś to zrozumiesz, bo widzę, że nawet nie dostrzegasz tego, co dla innych ludzi jest oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dotego dowiedzialam sie pokatnie od bratowej ze ona mnie nie zaprasza na swieta bo jestem wegetarianka i ona nie bedzie specjalnie dla mnie niczego szykowac ale nie wiem ile w tym prawde" - ciekawa wymówka. Rozumiem, że oni tylko mięcho jedzą? Żadnych sałatek nie szykują, czy nawet ziemniaków? o chlebie i serze też nie słyszeli? :D to zwykła, głupia wymówka. Na normalnym obiedzie zawsze znajdzie się coś dla wegetarianina. W czasie świąt jedzą tylko mięso i ryby? coś nie chce mi się wierzyć, zresztą mogłabyś zaproponować, że zrobisz sama jakąś wegetariańską, świąteczna specjalność i przyniesiesz. Jakby ktoś chciał twojego towarzystwa, to by nie robił dziwnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak jako matka dwóch
dorosłych synów- NIE WYOBRAŻAM SOBIE TAKIEJ SYTUACJI ,ŻE PRZYCHODZI W GOŚCI DZIEWCZYNA CHŁOPAKA NAWET NIEZAPOWIEDZIANA WIZYTA A JA PODAJĘ OBIAD TYLKO SYNOWI A NIE JEJ!!!! TO JEST ZWYKŁE CHAMSTWO I BRAK PODSTAWOWEJ KULTURY!!! i nawet nie chodzi o lubienie czy nielubienie ale pewne zachowania niestety świadczą o totalnym chamstwie czy buractwie czy się ma lat 20 czy 80!!!!!ale jak widać są ciekawe rodzinki na tym świecie -może mentalność z okresu kamienia łupanego jak walczyli o każdy kęs? haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
widzisz to wiadome że do nikogo z pustymi rekami nie pojde, ale to i tak malo wazne bo mnie nikt na 4 juz swieta nie zaprosil nie zadzwonil ani nawet przez niego za to moja mama mojego chlopaka tak bo stwierdzila ze glupio zebysmy spedzali je osobno zato żona brata byla zaproszona bo ona nie wybrzydza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze, że autorka nie widzi w tym nic złego :D aż trudno w to uwierzyć, że ktoś nie ma świadomości, że jest oficjalnie, otwarcie poniżany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa tez taka jest
Nie robię jej obiadków tylko robię sobie i mężowi a ją czasami poczęstuje bo wiem, że ona gotować nie potrafi a i tak zawsze nagotuje więcej więc wole żeby ona zjadła niż żeby to wylądowało w koszu jak sie zepsuje. Mieszkamy z nią bo na męża jest połowa domu więc połowe zagospodarował i zrobił nam osobne mieszkanie. Kiedyś mój tata teściowej kilka dni robił przy oknach, kładł jakiś tynk, malował pokoje i nic nie wziął oczywiście za robotę, myślicie że coś ugotowała? Mi mówiła "twoj ojciec przyjdzie to musisz jakiś dobry obiad zrobić" jemu nawet kawy nie zrobiła tylko ja mu przynosiłam kawe, herbatę i obiady bo ta wolała siedzieć i dyrygować, nawet zupy nie ugotowała czy kanapki nie zrobiła a remont jej zrobił za darmo :o Jeszcze później liczyła, że ja posprzątam po tym wszystkim :o Albo nieraz jak jej córki przyjadą z mężami i dziećmi a my z mężem zejdziemy na dół do nich to potrafi wszystkim nalać soku czy podać ciasto tylko nie mi. Kazdemu poda sok a mnie nawet nie zapyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
gdzie ja nawte nie mialam okazji nikgdy wybrzydzic bo ani jednego posilku u nich w domu nie dostalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulakamilkowa - to ja się bardzo dziwię, że z twojej strony i twojej rodziny jest dobre podejście, a jednocześnie akceptacja podejścia tych buraków do Ciebie. Ja bym na twoim miejscu twardo uświadomiła tego chłopaka i jego rodzinkę, że źle Cię traktują, a tak to nie bawiła się z głupie podchody i kopnęła w tyłek. Chcesz przez wiele lat żyć w takim środowisku? być tak traktowana? Gdzie masz poczucie własnej wartości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
jak się bierze faceta z takiego choojowego domu, to potem się tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie tez jest przykro...
Ja jestem z moim "narzeocym" od 7 lat... i mnie tez nikt nie zaprosil ani na obiad ani na swieta ani nic...... Tylko on domnie przyjezdza a teraz jego mam jest bardzo chora i on sie nia opiekuje a jest niestety jedynakiem. ja tam ja widzialam moze z 10 razy na te 7 lat i jej to nie przeszkadza. nawet na lozu smierci nic z tym nie robi. i co ja mam powiedziec??????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się wydaje, że to nie chodzi o skąpstwo ani brak kultury, tylko o to, że ona Ciebie z jakichś powodów nie akceptuje. I sorry, ale wydaje mi się, że to Twój chłopak powinien dowiedzieć się skąd takie zachowanie wobec Ciebie- jemu zawsze łatwiej będzie z nią gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
a z drugiej strony- źgajka faceta to nie żadna narzeczona, ani żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
Zielony Kamyk dlatego ja z ta patologia od roku nie utrzymuje kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
ale z nim utrzymujesz "bliziutkie stosunki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuup
a po ile macie lat autorko..no wiesz nie każdy zaprasza dziewczyny swoich synów...to raczej twój chłopak powinien im zaproponować i ciebie zaprosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
Mnie tez jest przykro... a moze to ona mysli ze Ty nia gardzisz bo takie slowa tez uslyszalam od mojego chlopaka jak przestala przychodzic do nich do domu ze podobno ja nimi gardze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co musi się stać, żebyś się rozstała z tym chłopakiem? Dla mnie to jak jesteś traktowana, jest totalnie nie do przyjęcia. Naprawdę myślisz, że to twoja 'przyszła teściowa'? Nie poczęstowała Cię posiłkiem przez 4 lata, a na ślub się zgodzi i odda syna? Chyba sobie żartujesz. Przecież sama świadomie dajesz się traktować, jak najgorsza. Czemu ma chcieć taką w swojej rodzinie? :) Zobaczysz, jeszcze pojawi się w życiu twojego chłopaka dziewczyna, którą będą zapraszać na obiad. Jak nie z inicjatywy samej matki, to ten chłopak do tego doprowadzi. Z tobą widzi, że nie musi wiele się starać. To wygodne. Znajdzie się kiedyś kobieta, którą tak pokocha, że nawet matce nie pozwoli jej źle traktować. Sam sobie odmówi posiłku, żeby ona nie była głodna. To właśnie się nazywa miłość, nie puste słowa. Czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
ja mam 23 on 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
same będziecie kiedyś miały dorosłych synów - już widzę jak każdą ich posuwaczkę będziecie gościły na obiadach i się z każdą przyjaźniły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
może ja nie mam zastrzeżeń do naszego związku tylko do tej krowy on zawiele zrobic z nia nie może bo to wkoncu jego matka nie zabije jej tylko ja sie łudze ze moze jej sie cos w tej lepetynie poprzewraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a co on na to? Faktycznie zastanawiające jest, że on nic z tym nie robi- bo co to za problem dla niego pogadać z własną mamą? I nie mów, że to objaw troski z jego strony jeśli chce wyskoczyć kupić Ci w sklepie coś do jedzenia podczas gdy sam je obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuup
to troche dziwne..dorosły facet .. nie nocujesz nigdy u niego?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
zrobienie obiadu to naprawde nie jest sztuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
on nocuje u mnie ja u niego nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulakamilkowa
On powiedzial ze jak niechce tam chodzic to ok ale kiedys w kłótni mi wykrzyczał że jestem paniusią i gardzę jego rodziną co jest bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"może ja nie mam zastrzeżeń do naszego związku tylko do tej krowy on zawiele zrobic z nia nie może bo to wkoncu jego matka nie zabije jej tylko ja sie łudze ze moze jej sie cos w tej lepetynie poprzewraca" jak facet chce, to tak pogada ze swoją matką, że raz dwa zmieni zachowanie. Jak nic facet nie robi, to tłumaczenie, że przecież jej nie zabije jest po prostu śmiesznym argumentem. Jakby np. mu internet odcięła, to by jej zrobił takie piekło, że raz dwa i by miał i internet i nowy komputer :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież piszą Ci wszyscy, że nie chodzi o lenistwo czy problem ze zrobieniem obiadu. Chodzi o to, że ona NIE CHCE Cię zaprosić. i dziwne jakbyś to Ty miała ja przekonywać do zmiany zdania, może poproś swojego faceta, żeby z nią pogadał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×