Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnikÓ

Dlaczego niezdecydowany facet...

Polecane posty

Gość dam wam rade
nawet jak masz dziecko, to potrzebujesz uwagi ze strony faceta, potrzebujesz wiedziec ze mu na tobie zalezy, sciemnia ci i tyle,ma cie w obwodzie, bo dalas mu dupy i liczy ze w razie czego jak go przycisnie a net znudzi to bedzie mial za darmoche, taka prawda, szkoda twojego czasu kobieto, facet co kocha nie wacha sie, on nawet sam dziala cos w tym kierunku, chce pokazac ze kobieta jest jego i tylko jego...takie sa samce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz rację. Pytał wcześniej czy gdzieś wychodzę, bo w ciagu dnia mu pisałam, ze może wieczorem gdzieś wybyję z domu. A w du... niech myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
informatyk, to kochana jeszcze lepszy numer to twor wspolczesnej cywilizacji, takiemu wystarcza wasna reka a po co ma sie uganiac za seksem, skoro ten jes duzo przyjemniejszy dla kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację... Wiem. Teraz tylko muszę rozplanować rozmowę... Nie weim czy od razu mu powiedzieć BAJ czy zapytać co dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zapytaj go... wez pod uwage, ze moze ci powiedziec, ze wie, ze jest zle, ale ma trudny czas i wszystko sie zmieni po sesji.. itd po czym nic sie nie zmieni... ale oczywiscie moze zmienic sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kur*a, powiem szczerze ze gdybys takiego faceta interesowala to by Ci nie musial mowic, tylko kazdym slowem i gestem przekazywał to ze mu na tobie jakos tam zalezy. A taki co nie powie ani tak ani nie sam jest frajeram lub ma popierdo**ną sytuację w zyciu i sam nie wie czego chce. Raczej nie chce Cię, ale nigdy nie wiedomo co bedzie, moze mu sie kiedys bedzie nudzilo??? wiec konkretnego sygnału nie daje, ma cie na dystans, zawsze gotową/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos tak to bywa, ze jak raz facet cie wrzucic do poczekalni to juz trudno z niej wyjsc.. olewanie nie olewanie, na nic tu sie zdaja zadne gierki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, niedawnoi wróciłam. Znajomy ma poważny problem z eks. Ona Go zdradziła, wydzwaniała, że uciekła z domu... że sie boi, że ejst w lesie, On za nia pojechał po kilkunastu minutach, bo się boi że coś zrobi. Sam jednak wie, że do niej nie wróci, bo nie jest w stanie jej wybaczyć. Ale nieważne. Opowiedziałam mu sytuację z Panem Niezdecydowanym. Mówi... zrobimy test. A ten... zaczął mnie dotykać, całować, mówił, żebym się poddała, że tego chcę, że zapomnę, że przez to nie będę myśleć o nim itd. Ja się opierałam zwyzywałam. A ten nie odpuszczał. Nagle się oddalił i powiedział- zdałaś test. Powiedział, że widzi, ze mi zależy, że test nic nei znaczył. Że gdybym się poddała to by znaczyło, ze tak naprawdę PN jest mi obojętny. Co z tego.... A wiecie co ejst najgorsze. Wypiłam przy nim kolejne piwo. I mnie wzięło... Mówię Mu, że teraz chyba robi mi się ochota. Zaczęłam go całować... podczas jazdy. Zatrzymał się. Byle gdzie. Zacząl całować, dotykać twarzy.... Wziął moją rękę... Położył na NIM. Zdrętwiałam. Całował dalej... A ja go odpychałam. Powiedziałam stop.. Nie mogę. I czułam, że to złe. A nie że opanuję się na siłę. Kurwa mać! Myślałam, ze powinnam to zrobić. Bo wtedy olałabym Niezdecydowanego.... Czułabym się na tyle źle, potwornie... Nie byłabym w stanie się odezwać do Niego. Jakie to CHORE!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
poczekaj do konca jego sesji, tak ok tydzien po i wtedy pogadaj jak dalej nie zdecyduje co dalej to powiedz bye

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co... Nie wiem. Ale mnie nosi... I napisałam Mu smsa, ze coś się wydarzyło... Jestem jebnięta. Jak zapyta co nie wiem co mu odp. Ale się zbłaźniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może powinnam z nim porozmwiać... Powiedzieć, że ktoś kto kiedyś mnie pociągał chciał się zbliżyć... A ja Go odepchnęłam... Że zrozumiałam jak ważny PN jest dla mnie. I powiem Mu... Kurfa. Dziewczyny.... Nie wiem co robić. Jestem w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupio jest radzić się tu na Kafe. Ale nie mam przyjaciół. Olałam ich dawno temu, kiedy zrozumiałam, że jestem wtedy kiedy chcą abym była. a NIE WTEDY GDY ICH POTRZEBUJĘ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo jarze te sytuacje ze znajomym... co on chcial sprawdzic? jaka jest twoja skora? no wybacz. chyba Ty jestes jestes swiadoma swoich mysli i uczuc, wiec jesli test to raczej taki, ktory wybadalby twojego studenta. dziwne akcje :O a ten sms? chcesz wzbudzic zazdrosc...? potrzasnac... kurde, czy wobec zakochanego faceta trzeba sie uciekac do takich metod? mysle, ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
kobieto opanuj sie, to byl poprostu twoj deperacki krok zeby zwrocic uwage twoje na ciebie, ty go kochasz ale nie czujesz sie zauwazana przez niego, to logiczne, kazdy tak robi, w koncu jak nie czujey sie kochani, staramy chwytac sie roznych srodkow, musisz odejsc od niego, moze wtedy zauwazy co stracil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm myślisz, ze powinnam mu opowiedzciec co się wydarzyło, ale bez wzmiance o teście..? Nie dla zazdrości... Nie! Żeby mu pokazać- widzisz mogłam się przespać z innym- nie potrafiłam. Traktuję Cię poważnie. Ale jeśli Ty mnei nie to koniec. Nie wiem. Zgłupiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie sa w ogole wasze relacje? to jakas platniczna znajomosc? spotykacie sie? o co w ogole chodzi? poza tym, ze on jest niezdecydowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
nic mu nie mow, przekonalas sama siebie ze ci zalezy na twoim facecie, ale pytanie jest czy jemu zalezy. Poczekaj do jego konca sesji, bo teraz moze byc troche rozkojarzony, szczegolnie jezeli te studia sa dla niego wazne i od tego zalezy jego kariera. Poczekaj tydzien a potem pogadaj, jak sie nie zdecyduje odejdz, tak dlugo jak bedziecie razem tak dlugo bedziesz jakby "jego wiezniem", on cie omota i zabierze ci twoj cenny czas zycia, ciagle cie zwodzac. Poza tym jak nie bedziesz z nim uprawiac seksu z czasem wiez zaniknie miedzy wami a jak bedziesz wolna to dasz przestrzen dla kogos nowego, a jak siedzisz z kims to nie masz tej przestrzeni i odbierasz sobie szanse na kogos nowego. Z tamtym ci nie wyszlo bo to lachmyta byl, szukal pocieszenia po zdradzie swojej panienki, twoja podswiadomosc to czula wiec nie bylo chemii. Nie szukaj wsrod takich co trzeba pocieszac bo taki nielepszy od twojego, bedzie ciebie bzykal a myslal o bylej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykamy się od ponad 9 miesięcy. Najpierw to była znajomość on-line, mimo 5minut dzielących nad od siebie. nie znaliśmy się w ogóle. Pisaliśmy długo, często. Codziennie. Później SMSy. Traktowałam Go jak dobrego przyjaciela. Był uroczy, jednocześnie cichy. Brzydki. Nie podobał mi się. Zaproponował spotkanie. Ok. Zadzwonił tego samego dnia z pytaniem "Ale nei odbierasz tego jak narzucanie się?" A ja się roześmiałam... Odp. "nie X." Spotkaliśmy. Zaczęło się spotykanie. Na początku "to może podjedziemy po Ole(nasza wspólna znajoma) pogadamy z nią? I tak to było przez kilka pierwszych spotkań... Wstydziłam się. Pewnego dnia... Przy niej... Rozmawialiśmy wszyscy... X. złapał mnie za twarz, delikatnie... Pocałował. Pocałował tak delikatnie, tak czule... Nagle... Zaczęliśmy spotykać się sami... Rozmowom na gg, przez sms nie było końca! Spotkania, wtedy dosć częste-miał wakacje. Umówiliśmy się na picie. Ja rzadko piję, abrdzo, wódki juz w ogóle. Ale wypiliśmy. Wtedy pierwszy raz sie kochaliśmy. Później się spotykaliśmy dalej, seks też był-ale nie zawsze. Staliśmy sobie bliscy. Bliskosć bez słów czasami.. Jak ma zjazdy to nieraz spotykamy się co 2 tyg. nieraz co tydzień. On am dużo nauki. A że jak pisałam jest kujonem do tego łączy pracę zawodową ze zleceniami, to jest ciężko... Dlatego raz mi powiedział, że nie rozumiem tego, że nie aptrzę na niego... gdy pytałam o nas.... Jest zdolnym, mądrym, inteligentnym facetem. Ale ja poczułam pewnego dnia... ze to miłość. OD jakichś 2 tyg. zaczynam wszystko analizować. Stałam się okropna.. I doszukuję się w jego wypowiedziach sensu.. Jest zazdrosny, zależy mu? Zadręczam się. A boję się rozmowy. Bo chyba wiem jak będzie przebiegać. Za dobrze Go znam. Na pyt. co dalej z nami odpowie "teraz mam szkołę, gorący czas.. ciężko mi" ja: dlaczego zachowujesz się jakbyś chciał ? dlaczego mówisz, że CI zależy?" On: nie wiem... Chyba że przez ostatnie 3 miesiące coś się zmieniło.. On: nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedmówczyni... Nie wiem czy dam radę do Jego obrony. Do września... Jak dla mnie za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze relacje w tym momencie są nie za dobre. Od równego tyg. sie czepiam... Tzn. nie wypominam nic z tych rzeczy. nei mam Mu absolutnie nic do zarzucenia. Biję się sama ze swoimi uczuciami, ze sobą... I jak coś napiszę doszukuję się ukrytego sensu. Jak pisalam wyżej. Staję się oschła, niemiła. Chcę żeby zauważył, ze coś jest nie tak. Poryczałam się wczoraj wieczorem na maksa. Nie mogłam opanować się, swoich łez.. Ale tu też byla "wina" moich rodziców którzy życzą mi ...źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet ma studia, ma prace, jest zalatany... rozumiem go po czesci... a skad wiesz, ze jest niezdecydowany? unika spotkan? zmienil sie wobec ciebie na spotkaniach? oczekujesz kolejego kroku od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie unika. Wczoraj musiał robić diagramy z UMLa, dlatego się nie spotkaliśmy, bo zajął się projektem i pracą mgr. i zapomniał. Nie unika. Ja czekam na kolejny krok. Tego oczekuję... Nie od razu związku, ale świadomości ze faktycznie oboje idziemy w tym samym kierunku . Niezdecydowany, bo już z nim rozmawiałam na temat "nas". Zadawałam pytania. Tak odpowiadał jak pisałam. Pisał kiedyś że chciałby mieć ze mną dziecko- córeczkę. Że odziedziczyłaby po ans wszystko co najlepsze- inteligencję, niby moją urodę... Pisał, ze zostałaby miss świata;) Pisał o naszym zamieszkaniu razem. Naszemu wspólnemu koledze napisał, ze może za kilka miesięcy się razem przeprowadzimy do Krakowa... Komuś tam pisał(nie wiem komu, ten sam kolega to mi napisał) że X. ma poważne plany co do mnie. Ale cóż.... Raz jak się wkurzyłam przypomniałam mu co pisał o mieszkaniu, dziecku(nie chodziło mi o sam fakt dziecka, ale to odebrałam jako traktowanie nas całkiem serio) Napisał, ze to było zwykłe pisanie.... Byłam wtedy mega zła. Pokłóciliśmy się. Wiem, ze on logicznie myśli. Musi być pewien na 100% WSZYSTKIEGO. Ja nie mam pracy. Szukam od 1,5 roku. Jest mi ciężko. I nie zamieszkałabym z facetem którego musiałabym utrzymywać. Wiec to o mieszkaniu zrozumiałabym jako "takie sobie powiedzenie". Ale dziecko? jeszcze ja się specjalnie zaśmiałam a on"no co? Nie chciałabyś? Jakby tak nam się ułożyło, zamieszkalibyśmy razem?". A ciagle odpowiada "nie wiem", "nie myślałem o przyszłośći, jeszcze tak odległej". Zwariuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam proponuję. Czasami aj wylatuję z propozycją dużo wcześniej, aby widział, ze ejdnak i ja chcę się spotykać... Zawsze mi powtarza, ze uwielbia się ze mną widywać. Mnie to już przestało wystarczać. Widzisz... Po tym co napisałam choćby o dziecku, zamieszkaniu razem... Sam nie wie czego chce. Byliśmy razem w górach. Tam nas brali za parę... On sam mnie przytulał, obejmował, całował. Wróciliśmy. Wstawiłam 3 normalne foty na fb. Chciałam go oznaczyć... Ale najpierw zrobiłam teścik "Oznaczyłabym Cię an fb, ale jeszcze się wkurzysz" a on... an serio, ze lepiej, żebym tego nie robiła, żebym się nie gniewała, ale jego rodzice nie wiedzą, ze się z kimś spotyka... okazało się, ze nie wiedzieli że nawet jedzie z kimkolwiek w góry... Poczułam się okropnie. Może powinnam Go oznaczyć, teraz kiedy jestem po rozwodzie, wrzucić to zdjęcie z tego wypadu jak sie przytulamy? Nie chcę mu robić na złość. Chciałabym zobaczyć jego reakcję. Tylko po to, żeby przez jego reakcję zrozumieć... czy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobimy test. A ten... zaczął mnie dotykać, całować, mówił, żebym się poddała, że tego chcę, że zapomnę, że przez to nie będę myśleć o nim itd. Ja się opierałam zwyzywałam. A ten nie odpuszczał. Nagle się oddalił i powiedział- zdałaś test. Powiedział, że widzi, ze mi zależy, że test nic nei znaczył. Że gdybym się poddała to by znaczyło, ze tak naprawdę PN jest mi obojętny. \\\ jaka paola.....pewnie zrobiło Ci się mokro i żałowaś , że kolga przestał! kąd on może wiedzieć czy naprawde tamen Ci obojetny ale chora akcja! bzyknijcie się najlepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie. Nie zrobiło mi się ani mokro ani nic. Ten kumpel jest zdolny do takich rzeczy. Powiedział wprost- zależy Ci-nie zmarnuj tego. Mam gdzieś, czy miał nadzieję, ze się bzykniemy. Najważniejsze jest to, ze siebie samą przekonałam, że to jednak nie byle jakie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×