Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnikÓ

Dlaczego niezdecydowany facet...

Polecane posty

hmm myślisz, ze powinnam mu opowiedzciec co się wydarzyło, ale bez wzmiance o teście..? Nie dla zazdrości... Nie! Żeby mu pokazać- widzisz mogłam się przespać z innym- nie potrafiłam. Traktuję Cię poważnie. Ale jeśli Ty mnei nie to koniec. nigdy wżyciu! oszalalas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to skąd moze wiedzieć? Np. po tym jak mu mówiłam żeby przestał, pot ym jak go odpychałam, po tym jak nie pozwalałam się dotknąć, po tym jak an siłę chciał mnie całowac, a ja go odpychałam, złapałam za klamkę i chciałam wybiec. Mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia.... nie powiem. Ale to mnie utwierdziło... Tylko nie wiem jak teraz to rozegrać, aby on nie wziął mojego wypytywania o nas jako "nagonkę" a jednocześnie wydusić od niego czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 mcy sie bzykacie i ty niewiesz zy jests jego dziewczyna?? tylko znajom was biora za pare?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po ile maci lat?? Ty mu juz o dzieciach a nawet w zwiazku nei jstescie oficjalnie tylko sama nie wisz co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry , że ci ta ostro troch pisze ale on naprawde chbya nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie 9, trochę mniej ;) widzisz... to tak wygląda... ale nic nei zostało powiedziane, nie ma zapewnień. Chciałabyś tkwić w CZYMŚ w czym nie czuć gruntu, gdzie nie wiesz co tak naprawdę to znaczy dla drugiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia.. ja mu o zadnym dziecku nie mówiłam nigdy! To on pisał. Nie ja. Spoko, pisz ostro. No własnie- nie wie. A ja chcę się dowiedzieć. jestem mloda, nei chcę któregoś dnia stwierdzić, że zmarnowałam sobie część życia wierząc w coś co nie istniało, albo było tylko jednostronne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha on o dzieciach...... no mysle ze dosc dlugo sie widujecie i gdyby chcial powaznego zwiazku to dalby Ci jakoś odczuc ze ejstes jego dziewczyna a on Twoim facetem znasz jego rodzicow?? bylas u niego w domu?? on u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u niego- jak był sam... urządziliśmy sobie we dwoje jego urodziny- jego rodzice byli w Budapeszcie. on był u mnie zanim zaczęlismy sie spotykać. 2 razy pomagał mi przy kompie. Później zazwyczaj wtedy kiedy byłam sama. on nienawidzi moich rodziców za to co mi robią. Nie chce ich widywac, dlatego ustawiam wszystko tak, żebyśmy oboje się neid enerwowali ich obecnością. Rodziców nie znam. Wkurza mnie to wszystko bo dziś jak myłam gary matka do mnie " powinnaś więcej gotować (umiem gotować) bo jak zamieszkasz z Krzyśkiem... bla bla" Przyjechała ciotka i mówi "Jak tak "Krzysiowa" a ja o co chodzi? No Twój chłopak ma na imię Krzysiek.... Kufaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki... JUTRO jak wróci w miarę wcześnie będę z Nim rozmawiać, jak nie to w środę... Echh.. Dobranoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
wszystko jasne, kobieto nie masz pracy, on student, ktory ma zlecenia i ty chcesz dziecko?????? Jak chciecie sie utrzymac z dzieckiem, mieszkanie? Jakie mieszkanie jak nie macie srodkow na jego utrzymanie, kobieto ty zyjesz mrzonkami, liczysz na niego tylko, a sama nic nei robisz ze swoim zyciem. Zajmij sie soba, znajdz prace. Co chcesz zeby mial dzieciaka jak jeszcze nawet nie ma pewnosci zatrudnienia. NA DZIECI TRZEBA KASY. Co im chcesz dac jak beda ulice??? bedziesz ich wysylac zeby zebraly o cos na obiad po ludziach. Kobieto ocknij sie, wszystko jasne. Ty chcesz miec sponsora i on o tym wie. Masz juz jedno dziecko, a nie masz pracy, wiec kto utrzymuje to dziecko, ojciec dziecka??? A teraz szukasz nastepnego frajera na nastepne dziecko, zeby miec utrzymanie? Masz 22 lata i chcesz sie pewnie szybko wyrwac z domu od rodzicow, ktorzy bo jestes z dzieckiem, trzymaja cie teraz krotko, bo juz raz zaszalalas... Juz wiem dlaczego sie nie decyduje. Masz defekt dziecko, ale nie jego, on jest pelnowartosciowy, pewnie bedzie chcial miec dzieci, ale nie teraz bo wie, ze nie zapewni 4 ludzi utrzymania na tym etapie, tzn 2 doroslych, ty nie pracujaca+2 dzieci. To ten facet jak to przeczytalam powinien od ciebie uciekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZECZYTAJ UWAŻNIE. On am stałą pracę, ma dodatkowe zlecenia, studia. Tym sobie go sama przed sobą tłumacze dlaczego jest neizdecydowany- że niby am za dużo roboty itd. Ja mam synka, który mu nie "wadzi". Nie chcemy dzieci. on raz to zasugerował, ze gdyby nam się udało, gdy juz zamieszkamy razem to chciałby mieć dziecko ale córeczkę(bo chłopiec już jest). Gdy to powiedział pomyślałam, ze on faktycznie traktuje mnie serio. Ale nei rozwijaliśmy tego tematu, ja udawłam że mnie to śmieszy.. Żeby nie myślał, ze mnei tym "zwabi" jakby co;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko co napisałaś jest bez sensu. Ani jedna rzecz nie ejst prawdą. ja dorabiam ale wiem, ze mnie nei nstać na zamieszkanie samej czy też z Nim. On pewnie dobrze zarabia. Nie wnikam ile dokładnie, nie obchodzi mnie to. O mieszkaniu wspomniał. Jednak na zdrowy umysł odpowiedni zas przyszedłby moze za jakieś 2 lata. Muszę mieć stała pracę której szukam od 1,5 roku. Poza tym najpierw MUSZĘ wiedzieć co dalej z nami. Stąd ten temat. Przeczytaj naprawdę uważniej wszystko. Nie mam zamairu być na utrzymaniu faceta- nigdy w życiu. Co do dzieci sam jako tako dzieci nie lubi. I nie zaszalałam. Byłam w związku z moim pierwszym facetem. Zaręczyliśmy się, gdy kończyłam szkołę chciałam mieć dziecko. Mój an narzeczony pracował nie widział przeciwwskazań. Po ślubie, którego datę przełożyliśmy zrobił się okropny. Całkowicie nei do poznania... Więc go wyrzuciłam z domu, zażądałam alimentów na Syna i teraz jesteśmy 3 tyg. po rozwodzie. A przez pól roku od rozstania byłam wrakiem człowieka. Zawiodłam się. On pozbawił mnie godności, pozbawił mnie uczuć, bił, zrył mi psychikę totalnie. Nie wyrażaj opinii dopóki nie wiesz jak BYŁO. Teraz pragnę normalnego życia. To Krzysiek pomógł mi uwierzyć w siebie. Na nowo. Co do dzieci nie planuje ZADNEGO i K. bardzo dobrze o tym wie. Chcę się wyrwać z domu ale tylko wtedy kiedy zarobię na utrzymanie mieszkania, siebie i moejgo Syna. A co dalej zobaczymy. Nie szuakm frajera. Ojciec mojego dziecka jest mimo wszystko dobrym tatą. Ma widzenia z nim. Pełne prawa do niego. Do tego płaci alimenty więc NIE SZUAKM sponsora który mnie utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym sponsorem to mnie rozwaliłaś ;) Dobrze wie, ze nie jestem materialistką i w przeciwieństwie do innych ludzi cenię sobie inne wartości, którymi się kieruję się w życiu. Miliony razy oferował mi pomoc zanim Sąd zasądził alimenty. Ale sama dawałam radę. Chciał nawet w tym czasie dawać mi kase na najważniejsze wydatki dla Synka. nie przyjęłam pomocy. Zaciskałam zęby, trochę pomogła mi ciocia ale od Niego nie chcę i nie chciałam nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fuuuuck, znajoma ze zlotu oznaczyła mnie i ejgo na focie... Lol. Ciekawe jak zareaguje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
ok skoro nie szukasz sponsora i sparzylas sie juz na zwiazku, to czemu chcesz sie tak szybko wejsc w nowy, za krotko jestes po rozwodzie, myslalam, ze masz 25 albo 27 lat, a ty taka mloda 22, dziecko, teraz rozwod, w tym przypadku to wszystko robisz za szybko i psujesz to. Daj mu czas, moze ten twoj faktycznie chce jakos ustawic wszystko w zyciu ale po kolei, ma swiadomosc ze jak bedziecie razem to wszystko samo z siebie wyniknie i pojawi sie nastepne dziecko, a wtedy moze byc naprawde ciezko. Jak on majac studia jeszcze, co wymaga pewnego spokoju do nauki, b wiedza nei bierze sie z powietrza, moze sobie pozwolic na zwiazek. Moze naprawde ma kolomyjec praca, studia, zlecenia i ty z dzieckiem, ktora mu burczy o zwiazku. Tutaj tylko pomoze szczera rozmowa, ale POCZEKAJ DO KONCA SESJI, bo teraz pewnie cie zbyje, bo jezeli naprawde jest dobry na studiach (popatrz w indeks), to znaczy ze naprawde ciezko pracuje. Jak masz 22 i dziecko to w tym przypadku wykaz sie cierpliwoscia. Nie masz 26 lub 29 lat i bez dziecka zeby juz teraz zaraz sie naglic, zamij sie za ten czas jak on ma sesje, swoim dzieckiem i swoi zyciem, moze jak bedzie widzial ze on nie jest calym twoim swiatem, zacznie za toba tesknic i czesciej zacznie zwracac na ciebie uwage mimo trudnych dni na uczelni, faceci lubia jak kobiety maja swoje wlasne sprawy, zeby potem mogli je od nich odciagac, bo staja sie zazdrosni, ze juz nie sa tymi jedynymi w oczach ich kobiety, niezaleznie co to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę wejść w nowy... Chcę mieć poczucie, że mu zależy- nie tylko w słowach. No i najważniejsze- świadomość, że to co robimy nie idzie na marne tylko prowadzi do czegoś- w domyśle w przyszłości do związku. Nie chcę myśleć, że spotykamy się po to, żeby miło spędzić czas, kochać się, obejrzeć jakiś film, gdzieś pojechać... Jesteś kobietą? jak tak to chyba wiesz jakie to ważne - WIEDZIEĆ że jesteśmy ważne itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi się to co napisałaś. W ogóle wszystkie odpowiedzi są w porządku. Niekiedy jesteśmy oślepieni tym czego MY chcemy... Niekiedy skupiamy się na własnych potrzebach. Niekiedy trzeba kogoś, kto pomoże, kto naprowadzi na odpowiednią drogę. A niekeidy się coś wie... tylko jak powie Ci to druga osoba jesteś tego pewniejsza. Nie wiem czy dam radę czekać... Chcialabnym chociaż delikatnie naprowadzić rozmowę... Tak " z głupa" zapytać o cokolwiek, małą drobnostkę i zobaczyć jak na to reaguje, usłyszec odpowiedź... To ważne. Bo ja straciłam trochę grunt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
tak jestem kobieta, 17 lat mezatka, mam pieknego, madrego syna. To co ci pisze to sa lata obserwacji roznych zwiazkow. To ze chcesz wiedziec czy dla niego jestes wazna to oznacza w pewnym sensie wejscie w nowy zwiazek dla was obu. Masz dopiero 22 lata, za szybko wszystko robisz, ten czas powinnas spozytkowac na doksztalcanie sie, na prostowanie swojego zycia, ktore troche nieopatrznie sobie zmarnowalas,wychodzac za szybko za maz, ale jeszcze masz szanse to wyprostowac. Rob to co on, ksztalc sie, to zwiekszy twoje szanse na rynku pracy, zamij sie soba. Boisz sie tej rozmowy, ale ona bedzie konieczna, boisz sie ze jednak powie nie, a robisz sobie nadzieje na swoich fantazjach, za szybko pakujesz sie w zwiazki. I mozesz sie rozczarowac. gosciu moze faktycznie albo z jednej strony chce co zaczac od wlasciwej strony, jak facet, ktory jest w stanie zapewnic byt rodzinie ktora zalozy, albo poprostu dla niego to tez za szybko i w dodatku ma kolomyjec ze studiami i praca, wiec nie ma czasu tego sobie poukladac i tak naprawde nie zna odpowiedzi. Powiem ci jednak brutalna prawde, jezeli facet kocha, too sie nie wacha, chce byc z kobieta, ktora kocha. Zrob jak ci radze, poczekaj cierpliwie do konca jego sesji egzaminacyjnej, a potem ok tydzien pozniej szczerze z nim pogadaj. Masz dziecko, ktore tez nie powinno poznawac za duzo "wujkow" to nie jest dobre dla jego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
ogolnie co tak dolkadnie powoduje ze tracisz grunt pod nogami? Nie przyjezdza? Nie dzwoni ? Nie odwiedza cie, nie spotykacie sie, albo tylko w gronie znajomych? Jak odnosi sie do twojego dziecka? Czy z rezerwa czy serdecznie sie interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem... Zgadzam się też z tym co piszesz. Może zbyt samolubnie do tego wszystkiego podchodziłam. Ale ostatnio miałam w sobie za dużo negatywnych emocji. jestem bardzo uczuciową osobą i prędzej robię niż pomyślę. Prędzej też mówię... Dla Niego spotykanie się ze mną to nowość... jak pisałam on nigdy w związku nie był. Ostatnio "kręcił" z laską 4 lata temu i trwało to jakieś 5-6tyg. Po prostu mu nie odpowiadała, miała zbyt "lekkie" podejście do życia a ona sam wtedy się bawił. No i wcześniej jak miał 18 lat -jakieś 8 lat temu. Więc próbuję patrzeć też na to- nie ma doświadczenia. Wiele musi się nauczyć- taka prawda. poza tym w jego rodzinnym domu mimo, ze panują zasady jednak nie okazywane były uczucia- stąd też On sam niekiedy nie wie co robić- O CZYM SAM MI POWIEDZIAŁ DAWNO TEMU... też mówił, zebym się nie gniewała, mówił, ze się uczy tego ode mnie. Faktem jest że pierwszy wyciągnie rękę i prosi, bym swoją dłoń położyła na Jego dłoni. To jest strasznie miły gest... Może przesadzam. A może nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
eh to ty taka mamuska bedziesz dla niego, moze on niesmialy jest a ty go zaskoczylas, daj mu czas, to naprawde wszystko za szybko, masz dopiero 22 lata a doswiadczenia jak na 30 latke, twoje rowiesnice sie teraz jeszcze bawia a ty juz dziecko, rozwod i teraz nastepny facet, ktory sobie dopiero tak naprawde uklada zycie. Badz cierpliwa, w tym wypadku musisz byc bo wszystko zepsujesz i znowu sobie zepsujesz zycie, sobie i dziecku. Powodzenia zycze, ide spac, zrob jak radze, wierz mi, masz swoja intuicje ktora ci mowi co masz robic, ale nie chcesz jej sluchac, tylko ty jedna sama sobie mozesz pomoc...Odpowiedz jest w tobie, tylko sama ja przed soba ukrywasz, i pewnie ten nowy facet ma tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez tel. nie rozmawiamy. Tzn. rzadko. My mamy kontakt ciągle na gg, sms. Mnie to wystarczy. przyjeźdża. Zawsz edużo przed czasem. Czeka dzielnie na mnie-nawet jak się spóxniam 10minut ;) Co do dziecka- my z Krzychem spotykamy się wtedy kiedy on ma mniej na głowie, czyli zazwyczaj piątek/sobota- wtedy Syn ejst u swojego ojca na weekendy. Więc jako takiego kontaktu z nim nie ma. Raz jak przyszedł do kompa, to mój synek nie dawał mu robić.. Ale wtedy nawet nie myślałam o nim w innych kategoriach niż przyjaciel. Ogólnie jak piszę że np. "jutro jadę z małym do lekarza" pyta co się dzieje, co się stało, interesuje się. Jako tako "co u Małego" nie pisze. ja zazwyczaj sama coś napiszę. Skomentuje. Gdy mam doła, coś się złego dzieje u mnie mówi, żebym to przetrwała, żebym patrzyła na Małego itd. jak już też wspomniałam chciał mi pomóc w jego utrzymaniu gdy ex nie płacił alimentów jakiś czas. Postaram się z czasem zainicjować jakieś wypady w 3. Ale to za wcześnie. Nie chcę by myślał, ze już robię z niego "tatuśka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci bardzo... Może faktycznie za wcześnie. Nigdy nie interesowały mnie wypady do barów, na imprezy. Byłam od zawsze domatorką. Więc nie żałuję nic a nic. tym bardziej, ze byłam świadoma swojego wyboru. Co więcej.. Cieszę się, ze tak jest... A to dlatego, ze nauczyłam się wiele. I o to jestem doroślejsza, dojrzalsza. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam wam rade
to w jakis sposob jest zainteresowany toba, jak sie pyta co u ciebie itd. Dobrze robisz ze tak dziecka od razu nei angazujesz i bynajmniej nie o dobro tego Krzyska tu chodzi. To jest za szybko. Spotykajcie sie, dajcie soebie czas na rozwiniecie romansu, jak bedziecie juz w koncu para, to ten czasu juz nie wroci, kazda para ten czas przechodzila. Poczeja na rozmowe po sesji, to pewnei dla neigo stresujacy czas. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tyg. nie mamy czasu- ja zajmuję się Małym który i tak późno chodzi spać- 21. A Krzychu o 15 jest w domu, zjada obiad, zasiada do książek i k. 20 ostatnio nawet k. 21 siada do kompa. Piszemy chwilę i 21:15 idzie spać. Więc naprawdę ciężko. A sam wstaje o 6. Na uczelnię w weekendy tak samo. Z tym, ze zajęcia ma do 19-20. Na szczęście to się kończy jutro.. Zobaczę, czy będzie chciał się widywać co weekend jak wtedy, gdy miał faktycznie luźniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozechodziotoze
W czym zasadza się problem? W tym, że jesteś rozwódką z dzieckiem. A on jest kawalerem. I pewnie rodzice tez nie chcą takiej żony dla niego. jest młody, po co ma sobie brać na głowę cudze dziecko, skoro może zdobyć pannę? Stąd jego niezdecydowanie i dlatego byłas u niego, gdy rodzice byli w Budapeszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×