Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nonloso890

ja-on-powroty z "imprez"-wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość nonloso890
jeszcze mam do was pytanie;) dziękuje za opinie:) ile wasi mężczyźni pija w tygodniu??ja juz chyba nie patrze obiektywnie na to,,,jaka jest norma-o ile o takiej mozna mówic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wenecja85
W tygodniu? W zasadzie w ogóle. Czasem lampke wina do kolacji, czasem piwo w upał. W weekend czasem nam się zdarza wypić butelkę wina wspólnie. Raz na ruski rok butelkę jakiegoś mocniejszego alko. Na imprezach bywamy z raz na miesiąc - wtedy powiedzmy sa 4 piwa lub drinki, ze dwa razy do roku imprezy całonocne więc i alko więcej Dwa razy w życiu widziałam go na tyle pijanego żeby się zataczal. W zasadzie pijemy tyle samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tygodniu na ogol nie pije. Tylko z okazji imprez i pogaduszek z kolegami albo ze mna na kolacji... ale bywaja miesiace ze nie pije wcale. 2-6 piw lub pol wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
w tygodniu- w sensie na przestrzeni całego tygodnia...standardowe Jego wyjscie do kubu to np.3 drinki 3 piwa, albo 3 piwa i 4 kieliszki, tego typu kombinajce,nie wiem dokładnie nie licze.a wychdzi tak jak mówiłam 2-3razy w tygodniu.do tego po pracy piwko, buteleczka w zamrazalniku,,,jakby koledzy wpadli,zeby poczestowac kieliszkiem na "rozruch".......moze powinnam zacząć zapisywac sobie ....jak czesto wychodzi itp..ale to jakas paranoja,ze mam mu wyliczac,statystyki robic,,,matko,,,,ON mi mówi ciagle,ze przesadzam,ze to normalne,wszyscy tak czesto wychodza,pija bawia sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile mój pije w tygodniu to nie wiem - pracuje w delegacji ale ma stała kontrolę alkomatem więc sądzę że niewiele;] za to w weekend często (wypady do znajomych lub na imprezę) po za tym ją jako kelnerka pracuje w weekendy więc wtedy jest u mnie i też pije;p a co do poprzedniego pytania to często zrywamy się z imprez razem w sumie że względu na dojazd ale jeśli ją wracam np wcześniej bo idę do pracy a on chciałby zostać to proszę bardzo. Też mu się coś należy od życia i zapierdalania w tygodniu;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze wracamy razem, przy czym Twoim problemem naprawdę wydaje się jego picie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wenecja85
nonloso890 A czy nie masz wrażenia, ze ostatnio kiedy się kochacie on zwykle bywa po alko? Że jakby coraz rzadziej robicie to kiedy on jest trzeźwy? Czy kiedykolwiek pomyślałas idąc z nim do łóżka "znowu coś pil"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
wychodzi na to ze wszyscy pija, wiekszosc weekendów= alkohol..przez jego nawyki juz jestem przewrazliwiona,,,ale znowu,zeby tak co weekend "musiec" pic....znam go 3 lata....nie pamietam zeby wytrzymał bez jakiegos alkoholu weekend,,,,na wyjeździe np piwko chociaz,ale musi byc...czyli jest uzalezniony??...o matko....w co ja sie pakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie wszyscy piją i nie wszyscy w takich ilościach. U mnie w domu nawet nie ma alkoholu... Poza tym Twój facet mało, że "musi" to "musi" dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
Wenecja- nie kochamy sie jak on jest pijany:) nie pamietam takiej sytuacji,,,bo zazwyczaj jak wraca ja juz spie;) albo jest tak zmeczony- ze i tak nic z tego,dlatego jak juz seks to zazwyczaj rano( tzn w południe,bo on nie wstanie wczesniej..) echhhhhh....ale co dziwne,jak na faceta,on jak ma wybór seks wieczorkiem czy wyjscie...woli wyjsc,,czy to naturalne?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba jakąś przesadną teoria ci tu wychodzi. Może faktycznie trochę przesądza ale żeby alkoholika robić z niego od razu? Może inaczej na to patrzę bo pewnie jestem młodsza (mój facet ma 24 lata) i sama czasami lubię się zabawic. Dla mnie to nic dziwnego że kiedy jest gorączka to z piwkiem na ogródku można usiąść. Po za tym sami mamy znajomych którzy są po ślubie mają dziecko a znajdują czas na domowkę. Dla mnie się to chwali ,że całe życie nie kręci się wśród spraw przyziemnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
dochodze do wniosku, ze nie nadaje sie ona na "męża i ojca,wiecznie tak bedzie impezował,,,,,...co z tego ze miłosc,inne zalety ma,ale on jest uzalezniony od imprez i uzywek.....aaaaaa....ale sie wkopałam:( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziowa - a bawić też się można bez mieszkanki piwa i drinków do rana. Piwo to też nie herbata nie trzeba go pić po powrocie do domu. Jeżeli ktoś odczuwa taką potrzebę i nie umie bawić się bez picia to może to być już niepokojący znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
Madziowa- i znow mi namiesłas:) ,,obłedu dostane......nie wiem juz nic,,przesadza nie przesadza...moze to ja przesadzam z tymi awanturami,,,,cholera,my to chyba na terapie sie nadajemy:) wczoraj ja wrociłam z pracy on gotowy,mowi ze idzie do kumpla,,,,jak chce moge isc z nim....dodam ze w pt do 3byla impreza, w sobote o 5 wrocił....wczoraj jak wychodzil kolejna awantura...on mowi ze przeciez mowi zebym z nim szla,to tez forma spedzania razem czasu......kolejna noc zmarnowana,ja wkurzona znow ma dosc...to nie ma sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy jej facet tak właśnie robi.? Ją odniosłan wrażenie że raczej jest typowym imprezowiczem i nie wiąże się to z tym że po powrocie do domu wypija bo musi. Może się po prostu nie dobrali. Chociaż wiadomo są jakieś granicę. My też czasami wolimy zostać razem w domu chociaż częściej można nas zastać w klubie, pubie czy na domowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się sama zastanów. Niezależnie od tego co kto uważa za normalne lub nie to Tobie chyba szlajanie się po popijawach nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
aa i dodam ze on mowi ze chce zakladac rodzine,bardziej chyba niz ja...uwaza ze przeciez dziecko wiele nie zmienia,jego znajomi maja i dalej imprezuja.....i co on do 5 na miescie a ja z dzieckiem w domu?????..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu daj mu do zrozumienia że czasami chciałabyś mieć go tylko dla siebie? Że chciałabyś zasnąć razem z nim. Albo użyj podstępu;p będzie wtedy zmiekczony i możesz mu powiedzieć co ci leży na sercu;] wiesz, wyczaruj jakiś fajny klimat i pokaz że z tobą w łóżku może się bawić lepiej niż z kumplami na piwie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wenecja85
Tu nie chodzi o to, że jest alkoholikiem, tylko, ze jest na dobrej drodze żeby nim się stać. Alkoholizm to nie jest upijanie się do nieprzytomności tylko potrzeba picia. Alkoholikiem może stać się osoba, która pije raz na pol roku. (pierwsze co mi się nasuwa na myśl to prof. Religa - on przecież nie wygladal na "typowego alkoholika". ) Równie dobrze facet może być uzależniony od nocnego życia (tak jak można być uzależnionym od hazardu, gier komputerowych lub seksu) Jednak uzależnienie to uzależnienie. A skoro autorka się zastanawia, czy to jest normalne, ze on tyle czasu spędza na imprezowaniu, to znaczy, ze coś jest na rzeczy. Balowanie 2 noce w tygodniu to 100 nocy przebalowanych w ciągu roku To prawie 1/3. To nie jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ty będziesz z dzieckiem, a on będzie się dalej po imprezach szlajał. Znam takiego gościa, wiecznie go w domu nie ma i wiecznie pijany, a też zaczynał od piwka po pracy (informacje od żony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
Moorland- ,masz racje, ja go drecze ze za duzo pije wychodzi itp,on ze ja za mało.ze przesadzam....chyba nie damy rade jednak tego pogodzic,mimo ze próbuje,on tez,,,ale ciagle ta sama awantura ...jak mamy czas,nie ma kumpli,imprez to jest naprawde opiekunczy,pomaga mi, przytulasny,sporo chodzimy do kina,teatru,restauracji.....itp,,,szkoda tylko ze jak jest wizja imprezy i kumpli to czar pryska....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę wygląda to tak jakby Twoje towarzystwo miało wypełniać czas między imprezami, jak akurat nie ma nic ciekawego do roboty. Oczywiście to wyolbrzymienie, ale chyba widzisz, że nie jesteś i pewnie nigdy nie będziesz najważniejsza. Poza tym co to za argument, że pijesz "za mało"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
Madziowa- a ile macie lat???tez 30????35//?? uzaleznienie od nocnego zycia.....fakt,,,,on to jakby 2 odrebne osoby,jedna kocham drugiej nie nawidze;( nie dobralismy sie,ciagle to mowie,a on twierdzi ze przesadzam,ze mam jakies wybujełe romantyczne wizje,ze trzeba razem ciagle,przed komnkiem w kapciach,,akurat!!ja tez lubie wychodzic, ale nie musze 3 razy w tygodniu do rana balowac....Uwaza ze kazdy facet ma wady,nie znajde ideała,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wenecja85
Sama się przekonaj czy ma problem - popros go żeby nie wychodził nigdzie na imprezki przez 2 tygonie (albo chociaż przez tydzień). A teraz wyobraz sobie jak reaguje nastolatek uzależniony od kompa - i porownaj reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sz.
byłaby najszczesliwsza osobą na swiecie gdybym mogła wychodzić wspólnie ze swoim chłopakiem. sama dziwnie się czuje,nie bawie się najlepiej. Więc gdyby mnie gdzieś od czasu do czasu zabrał to z radości nie przejmowałabym się następnym dniem. a na tygodniu pije sporo, czasem 3 piwa codziennie... a brzuch rośnie, nie czepiam się ale chciałabym go jakoś tego oduczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są tacy co wolą ten kominek i kapcie ;) Ale już pomijając to - trzeba sie po prostu dobrać. Ja jestem młoda, a nigdy nie chciałabym takiego życia. Twoje wydaje się być w podporządkowane imprezom. Wspomniana znajoma ma chyba 36 lat i też właśnie kiedyś jej imprezowanie z facetem nie przeszkadzało. Teraz ciężko mi powiedzieć co w gruncie rzeczy trzyma ich razem - chyba ta dwójka dzieci, które w najlepszym przypadku facet zostawia w domu, w najgorszym ciąga ze sobą do "znajomych"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
to samo mu mówie- jego1 miłością jest impreza,kumple,uzywki...on uwaza ze przesadzam,podaje przykład naszych znajomych par,ktore maja podobne układy,tylko ze tamtym dziewczynom to nie przeszkadza....same tez tak imprezuja....,nie pomagaja romantyczne nastroje,ja sexi itp nawet jesli sie skusi to o 1 w nocy potrafi potem wyjsc,,bo przeciez weekend,,w domu nie bedzie siedział.....jak zasnie nagle,to ma pretensje ze go nie obudziałam tylko pozwoliłam spac,a on miał tyyyle do załatwienia.....na drugi dzien spi do 12....nic nie mozna rano załatwic....bo spi......ale potem miły jest,kochany cudowny itp...az do wieczora...kołowrót.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas po tych paru wspolnych latach nie ma problemow jesli chodzi o imprezy. My przewqznie wychodzimy wspolnie. My przewaznie jestsmy u przyjaciol bo maja w piwnicy bar zrobiony taki wlasnie do imprez. Jesli jestem zmeczona to ide do gory sie polozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wszystko rozumiem...ale twój facet jest nienormalny. To co opisujesz to jakaś abstrakcja kompletna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonloso890
Wenecja- juz były takie prosby,moze zostac np w sobote ze mna,ale juz w ndz wieczorem nie ma mowy..on chce isc do znajomych,na miasto,nie bedzie cąłego weekendu marnował....nie było weekendu bez imprezki, a co dopiero tygodnia całego....jak chce z nim isc super, jak nie,to idzie sam-skoro ja nie chce, dlaczego on ma mi sie przyporzadkowac,,,- tak twierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×