Zadłużyłem się cholera :(

Ano taki kraj. Wychodze z biedy ale nigdy nikomu nawet zazdroszcząc źle nie życzyłem. Firma dzwoniła. Sensownie to brzmi co mówią. Nie wszystko tam rozumiem ale wygląda na to że faktycznie im łatwiej pójdzie niż mi w rozmowach z bankiem. Sprawa wg nich jest nie za trudna. Grunt że mam jakieś mozliwosci i sie staram więc szanse sa :) hehe postarają sie obniżyć mi raty, z windykacja mam nie gadac oni sie z nimi rozmowią i maja mi dac spokoj. Mam sie skupic na płaceniu a reszta to ich sprawa no podoba mi sie :) zobaczymy jak im pojda te rozmowy. Pozdrofka

Jeśli to poważna firma to Ci pomogą ,mam tylko jedno pytanie podpisałeś upoważnienie żeby działali w Twoim imieniu u notariusza? Jeśli tego nie zrobiłeś to nic nie zrobią tylko kasę będą brali od Ciebie ..Moja rada kontroluj ich co robią w Twojej sprawie ..dzwoń do banku i pytaj czy przyszło pismo od Twojego pełnomocnika czyli tej firmy ...radze być ostrożnym w tych sprawach bo czasami można pogorszyć swoja sytuacje

Nie no spoko z umowami mam na codzien styczność wiec glupi nie jestem. Zasady nie sa zbyt skomplikowane. Dla mnie wrecz proste. Zajmowałem sie z zyciu takimi umowami ze głowa mała tak wiec spoko ;) jest jak jest. W pn sie spotykam z przedstawicielem banku. Mialo byc w czw ale swieto wiec wolę w pn. Maja mi przedstawić wynegocjowane przez ta firmę warunki. Tak wstępnie jestem umówiony chyba ze cos nie tak pójdzie. Oni maja tam z nimi negocjować a ja swoją droga na gotowe pojde. Niech pracują w koncu pare złotych im dam zarobic za to zeby mi bylo łatwiej spłacać. Dzieki za rady w kazdym razie.

przepraszam a możesz mi powiedzieć jak oni te warunki mogą już dla Ciebie wynegocjować jak nie maja upoważnienia do działania w Twoim imieniu jeszcze ?

Z nimi jutro sie spotykam. Przepraszam ale w pracy jestem nie moge swobodnie czasem pisac. Mam się z nimi spotkac podpisać co trzeba a oni juz sa umówieni z bankiem na rozmowy. Papiery widzialem przesłali na mail bo na żywca nigdy nie podpisuje. Musialem sobie spojrzeć spokojnie. Ja do banku pojde jak cos wskorają w poniedziałek. Tak sie umówiłem wstępnie a jak nie bedzie po co to nie pojde. Ale mam nadzieje że sie uda bo ja z tym gościem z banku za wiele nie mogłem uzgodnic. Procz terminu spotkań to w niczym sie nie dogadujemy no ale od poczatku mnie nie lubił chyba ;)

może przeprowadź się do rodziców albo wynajmij gdzieś pokój, po to żeby na jakiś czas wynająć to mieszkanie? na pewno jest dużo warte, skoro mówisz, że nowe. wg mnie bank będzie robił wszystko, żebyś spłacał to mieszkanie, bo im też wcale nie jest na rękę takie mieszkanie, musieliby się chrzanić z odzyskaniem kasy. tylko nie chowaj głowy w piasek, a wtedy na pewno Ci pomogą

a było upoważnienie dla nich bo wiesz takie upoważnienie trzeba u notariusz podpisać ,trochę mnie dziwi ze tak pięknie to przedstawili zwłaszcza że żaden bank nie umówi się na spotkanie w Twojej sprawie jeśli nie ma upoważnienia ...moja rada żadnej zaliczki nie dawaj..pracuje w banku więc trochę się orientuje ...

Mieszkanie jest wykańczane to deweloperka.. Mieszkam w wynajętym wiec spoko. Jakieś dochody mam wiec dam rade byleby te raty mniejsze byly to zacisnac jeszcze troche bardziej pasa i na bierzaco sie moze nawet da :) a zadłużenie to tak z dorywczych dochodów albo tez na raty jak sie uda. Jutro spotykamy sie u notariusza to moj znajomy właściwie wiec przypilnuje. Juz tyle umów u niego podpisywałem że dosc dobrze sie znamy wiec sie nie boje.

fajna - nie znasz mnie ;) powiedzialem gościowi ze wtedy i wtedy ktos ode mnie przyjdzie gadac w mojej sprawie bo mam juz dosc jego głupiej mordy i gosc wymiękł ;) tez juz ma mnie dosc... Powiedział ze bedzie upoważnienie to niech przyjdą. Musial byc miły. Jego praca ale wkurzył mnie po prostu bo jeszcze probowalem sam sie dogadac a ten mi pierdoli w kolko to samo az sie zdenerwowalem i powiedzialem glosno by jego przełożony słyszał- nie spłacam bo sie z panem nie mozna dogadac. Ale gosc serio sam problemy robi. Kase mam chce placic ale mniejsze raty a ten nie i koniec ze musze itd. Przeciez kurwa z kazdym bankiem sie da w jakimś stopniu gadac a przez tego burka od pol roku Zadnych ustępstw. Sory pisze przez telefon wiec wolno

a jaką masz teraz ratę bo nie doczytałam? aaa i powodzenia Ci życzę!

to poprostu idz do kogoś innego ...to Twoje PRAWO...:)

Bo nie podałem ;) dałem tylko ile do spłaty mam. Mniejsza o wysokość. Moge nie 20a25 lat placic byle by bylo mnie na to stac tak? No. A jak przez takiego gnoja sie dogadac nie idzie to trudno niech ścigają jak im tak lepiej. Cóż jestem krnąbrny i przestałem placic bo mowie cholera nie chca sie dogadac to nie płace. Uroslo zadłużenie, przemyślałem i tak szkoda mi sie zrobiło by stracic jednak to mieszkanie :( ale mniejsze przez tamtego bym serio oddał w cholerę bo nie lubie strasznie takiego podejścia. Postanowilem teraz jeszcze to uratowac jak sie da. Ale gosc i tak dostanie bo znajomy mial tez z nim problem i podobno jego szef sie mu przygląda że innych klienci jakos płacą a jego sie stawiają zawsze.

jeśli znasz notariusza to poproś o sprawdzenie umowy którą przesłała Ci ta firma.... :) myśle ze jak się dobrze do tego zabierzesz to spokojnie dasz radę :D

A wiesz pierdolą ze on prowadzi sprawe to mam z nim gadac. Głupoty. Nie mam ochoty juz sie tam kłócić. Oni tam podobno maja jakas zasadę wlasnie ze prowadzą sprawy od poczatku do konca Sami i jeden drugiemu stara sie nie obsługiwać klienta. Głupie ale cóż. Mogę stracic ale gosc i tak dostanie bo jak uda firmie cos wynegocjować to prosto do kiera czy kto tam jest ide sie pytac czy kurwa nie mozna bylo tak od poczatku i pewnie gosc dostanie tez swoje ;) a co. Mi krzywdy nie zrobil wielkiej ale inni mogą miec spore problemy wiec jak wyleci to sie nauczy. Pewnie i tak naganę czy cos tylko dostanie. Znajomy to chcial sie wieszać kurwa przez gnoja ale pożyczyłem mu kiedys i wyszedł z długów i spłacił

No spoko na luzie ;) tyle umów na takie kwoty podpisywałem u niego ze wiem jaki gosc skrupulatny jest. Daje radę. Musze spadać. Narka

Umowa podpisana, z bankiem mieli jechać rozmawiać. Pn rano umówiłem się że zadzwonią powiedzieć co wywalczyli i czy mam iść w ten poniedziałek czy nie mam po co jednak :) obaczymy

Polecam zapoznać się z informacjami na stronie http://zeropozyczka.pl/oddluzanie gdyż są eksperci w tej dziedzinie, którzy na co dzień negocjują i załatwiają wyjście z długów.

Trzeba szybko poradzić się jakiegoś doradcy. Ja korzystam z Help-Finanse. Dzięki nim wyszedłem z długów, a teraz pomagają mi inwestować. To naprawdę poważna firma, która pomaga ludziom.

Doradzam aby nie brać już więcej pożyczek ani chwilówek w tym wypadku a zacząć oddłużanie i wyjście krok po kroku z zadłużenia.

oddłużanie krok po kroku i już bankowo nie brać na siebie innych zobowiązań. Zacisnąć pasa i tyle nie ma innego wyjścia .

temat sprzed trzech lat...to może już pasa zacisnął...nie sądzisz?

może idź do banku i zmień raty kredytu. odsetki ci przecież będą ciągle rosnąć, a jak tak dalej pójdzie to ci komornik wejdzie na mieszkanie.

Może ta restrukturyzacja zadłużenia będzie dobra zawsze lepiej działać niż nie robić nić

Zgadzam się są różne formy wyjścia z danej sprawy . Nie tylko wakacje kredytowe trzeba zasięgnąć opini i porady konsultanta prawnego.

Zgadza się każda sprawa jest inna i wymaga odpowiedniego planu działania. Jedna sprawa zasadnicza aby nie brać na siebie już chwilówek i kredytów.

Ja mam również problem wpadłam na chwilówkach mam ich obecnie 5 , teraz to już jakaś pętla , chyba bez wyjścia. Nie wiem co dalej robić.

nic już nie brać. zacząć wychodzić z tego zadłużenia.

Zacząć oddłużanie może dodatkowa praca wpadnie i będzie z czego oddać. Trzeba działać.

Doradzam kontakt z kancelarią lexperto Atrakcyjna cena. Szybkość działania. Obsługa przez specjalistów. Warszawa ul. Tamka 38. 22-101-33-13

Praca dodatkowa w sezonie teraz idzie dobry czas dla takich prac. Trzeba próbować działać