Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

...///Malutek\\\...

Co robić?

Polecane posty

Gość przestać go widywać
Nie myślę, wiem to. Ciężko szanować osobę, która jest od nas zależna w 100%, dodatkowo nie wykazuje ambicji dokształcania się, poznawania świata, zyskiwania samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutek, mowiłaś że nie masz czasu dla siebie, jedynie nocą kosztem snu...ciekawe co w takim razie robisz tu na kafeteri...wydaję mi się że Ty poprostu rozpieszczony babsztyl jesteś i jak życie zaczęło przypiekać to odrazu biedna nieszczęsliwa, taki typ księżniczki ..dużo brać i nic nie dawać od siebie...Twój chłop pewnie ma już dość i zadupczy wkońcu coś na boku a Ty sie obudzisz z ręką w nocniku...tyle odemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
Przyznaj z ręką na sercu: czy jest coś w tobie, co może imponować mężowi? Skoro masz do dyspozycji jego pieniądze, zrób tak: oddaj dziecko do żłobka i dokończ studia. To na początek. Potem łatwiej będzie ci znaleźć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
Dzięki niemu masz co jeść. On zarabia, a ty nie. On daje coś od siebie, a ty nie. I dziwisz się, że mu się znudziłaś. Nie traktuje cie jak równorzędnego partnera, bo i dlaczego miałby? Nigdy nie pracowałaś, nawet studiów nie skończyłaś, od lat siedzisz na jego utrzymaniu, ciągle w domu, taka sama, nudna, nie dokształcająca się istota. Sorry za szczerość, ale tak właśnie jest. Dopóki nie staniesz się partnerką, zamiast być utrzymanką, dopóty nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
Tak się składa, że nim jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czego oczekujesz..że mąż wóci zmęczony z roboty ugotuje, posprząta mieszkanie, przygotujhe Ci romantyczną kolację, bedzię zabiegał o Twoje względy. Ty w zamian dasz mu to że będziesz leżeć i pachnieć...no spoko ale życie to nie bajka i weż sie leniwa babo do roboty i nie marudz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
Ok, założę nowe konto i wkleję maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda w oczy kole ? Rozumie myślałaś że tu każdy będzie sie nad Tobą użalał jaka Ty biedna,a tu masz...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PSychooll
A jak wam sie układało przed ślubem? Nie było większych problemow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutek napisz lepiej czy były jakieś "występy" bo weekend w pełni :-) Strasznie jadowita zrobiła się ta dyskusja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 latek coś tam podziałałam... Myślałam, że jak ja jemu zrobie loda, to mi sie odwdzięczy ale gdzie tam... Także jak dla mnie koniec ze zmianami, ja sobie jakoś poradzę, a on ... nie wiem, niech szuka kogoś, nie obchodzi mnie to... Juz mam dość robienia za popychadło. I mówcie sobie co chcecie, jasne, że to moja wina... Może znajdę kiedyś kogoś, może moje życie się ułoży, może ktoś mnie pokocha, mnie i moje Dziecko. Na razie nie mam wyjścia, jak tylko byc z nim. Może jak Dziecko urośnie pójdę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę Ci współczuję, przeczytałam cały ten wątek i wydaje mi się, a właściwie jestem tego prawie pewna że cierpisz na depresję poporodową, może nie na taką typową depresję która dopada kobiety zaraz po porodzie, ale na pewno na jakąś jej odmianę. Ale to nie jest żadna Twoja wina, a tylko i wyłącznie Twojego mąża który jest strasznym egoistą. Nienawidzę takich facetów którym się wydaje, że jak dają kasę to są świetni, a tak naprawdę to często zwykle chamy traktujące kobietę przedmiotowo. Oczywiście jesli poszłabyś na studia, znalazła ciekawą pracę, dowartościowałabyś się i zyskałabyś pewną niezależność, ale masz małe dziecko i nie czas na wywracanie życia do góry nogami. To ja pisałam Ci że najlepszym wyjściem byłoby odejście, nadal tak uważam, bo facet ma Cię ewidentnie gdzieś i naprawdę chociaż będziesz się starała, dbała o siebie, bedziesz robiła wszystko żeby był zadowolony to on jednym zdaniem zawsze będzie przekreślał wszystkie twoje starania, raz powie że jesteś taka, następnym wygarnie coś innego, a Ty będziesz się coraz bardziej pogrążała w depresji. Studiowałam psychologię i wiem, że sama sobie nie poradzisz z tym wszystkim. Miałaś trudne dzieciństwo, pewnie sama ze sobą masz wiele problemów, musisz podjąć terapię ale u jakiegoś sensownego specjalisty od spraw rodzinnych. A na takiego ciężko trafić. Ale żebyś mogła iśćdo przodu musisz rozgrzebać wszystkie dawne rany, zrozumieć je, znaleźć ukojenie, wybaczyć a potem powoli uczyć się dorosłego życia, już bez tego bolesnego bagażu wspomnień, które siedzą w Twojej psychice i jak drzazgi w oku kaleczą Cię każdego dnia. Zawalcz o siebie dla dziecka, żeby Wasze relacje były takie jak powinny. Jesli nie chcesz od niego odchodzić bo czujesz że coś z tego może być jeszcze to spróbuj namówić go na jakąś terapię małżeńską, on sam pewnie do końca nie rozumie co się z Wami dzieje i może w głębi duszy też chce żeby było dobrze. Tylko postaraj się go przekonać używając rzeczowych argumentów (dobra dziecka, polepszenia sytuacji w łóżku), przekonaj go tym co jest dla niego ważne. Jeśli mu na Tobie zależy powienien się zgodzić i jesli traficie na kogoś rzeczowego wtedy zrozumiecie nawzajem swoje błędy, nauczycie się dobrej komunikacji, panowania nad negatywnymi emocjami. Kobieta i mężczyzna zupełnie inaczej funkcjonują, inaczej rozumują, inaczej patrzą na otaczającą rzeczywistość, dzięki terapii macie szansę zrozumieć chociaż trochę te różnice i zacząć od nowa. Ale podstawą muszą być chęci, szacunek i uczucie. Jeśli jak piszesz "znudziłaś" mu się to nawet jak wyjdziesz ze skóry on tego nie zauważy. JAk nie wypali z tą terapią to jest naprawdę masa ciekawych książek o relacjach małżeńskich, wielu dobrych psychologów specjalizuje się w tej tematyce, a może przydała by się Wam jakaś książka napisana przez seksuologa. Wystarczy poszukać chociażby na allegro. Ale jeśli mam rację z tą depresją u Ciebie (wnioskuję ją na podstawie tego, że jesteś stale: poddenerwowana, rozdrażniona, czepialska, ciągle zmęczona, czujesz się taka wyczrpana, przytłoczona rutyną i codziennymi obowiązkami, czujesz że jesteś do niczego, odczuwasz lęki dotyczące przyszłości, boisz się co by było gdybyś została sama, nie wierzysz w swoje mozliwości, czujesz że sytuacja Cię przerosła - w sensie macierzyństwo, czujesz że jesteś w pewnym sensie zdana sama na siebie - jesli chodzi o obowiązki i odpowiedzialność związane z dzieckiem, czujesz nieuzasadnione lęki, odczuwasz niepokój, silny lek o dziecko, boisz się przyszłości, często myślisz o tym co będzie, masz problemy ze snem, najchętniej chciałabyś gdzieś uciec, ale czujesz się jak w pułapce, czujesz że "coś jest nie tak" i obwiniasz się za to chociaż sama nie wiesz co, w ogóle często odczuwasz poczucie winy, bezsens danej sytuacji, przyjmujesz postawę rezygnacji - jest źle, ale już mi to obojętne, akceptuję wszystko bo mogłoby być jeszcze gorzej. Mogę się założyć że trafiłam z większą połową tych "odczuć" i obwiniam za to wszystko tylko i wyłącznie Twojego męża, który nie widzi, tego , że jesteś przemęczona, niewyspana i jeszcze ma wielkie wymagania zamiast Ci pomagać więcej. A Ty jesteś młodą, zagubioną kobietą, która zaczęła piekny rozdział jakim jest bycie mamą, ale bez wsparcia bliskich czujesz się nieszczęsliwa i jest to zupełnie normalne. Życzę Ci z całego serca szczęścia i mam nadzieję, że jakoś Ci się to wszystko poukłada, ale musisz zawalczyć o siebie, nie robić wszystkiego tak żeby on był zadowolony, ale tak jakby go nie było, spróbuj podjąć naukę, zapisz się na jakieś kursy, możesz robić to również z dzieckiem - ja teraz też studiuję na drugim kierunku przez internet, to naprawdę nie wymaga dużej dyspozycyjności, a daje wielką satysfakcję i jest jakąś odskocznią od tej codziennej, przytłaczającej rutyny jaką jest przepełnione życie każdej młodej mamy która "siedzi" w domu. Jeszcze raz życzę powodzenia:) Trzymaj się cieplutko;) buziaczki dla dziecka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem nbj
myślę że powinniście odnaleść na nowo radość z sexu. przede wszystkim przestać się obrażać i naskakiwać a porozmawiać na spokojnie. jeśli sie wstydzicie napiszcie na kartce gdzie i jak lubicie być pieszczeni i wymieńcie się nimi. przede wszystkim! dużo czułości na co dzień. żeby był sex musi być atmosfera, bliskośc, czułośc. mówcie sobie że sie kochacie, przytulajcie sie na dobranoic, dawajcie sobie CODZIENNIE buzi na dobranoc, dzień dobry, przed wyjściem, niby małe rzeczy a budują bliskość no i może najpierw niech on ciebie popieści z 5 min przed sexem, to mało a na pewno cie rozbudzi na początek, 5 min go nie zbawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem nbj
przeczytałam tylko pierwszy post. praca nad związkiem nalezy do dwojga ludzi, co nie znaczy że ty/ on macie być bierni, i ty i on musicie coś od siebie dać żeby coś wziąć dla siebie ze związku. ten psycholog to pewnie jakas studencina której sie wydaje że jak zaliczyła pierwsze koło na studiach to rozumie matke z dzieckiem i problemy dorosłych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria wiele z tych objawów mam. Dziecko ząbkuje, całe dnie jojczy, mam nieraz ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść, no ale co zrobię... Myślę, że wina jak zwykle leży pośrodku. Mój mąąż ma mnie gdzieś, to tyle. Ostatnio coraz bardziej się w tym przekonuję. I ja chyba też zaczynam to wszystko olewać. Dlaczego ja mam jemu nadskakiwać, skoro on nie robic NIC!!! Owszem, zarabia, ale czy pieniądze sa najważniejsze? Gdyby się mniej angażował, też byloby dobrze, a czasu by miał więcej. Ale po co? P.s. Daria jak wygladaja studia przez internet? Gdzie się na nie zapisuje? Trzeba jeździć czy napradę TYLKO przez internet? Możesz napisać cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×