Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co byscie zrobily?

Zostawilybyście swoje dziecko samo w szpitalu?

Polecane posty

Gość UIFYUVH
Nie wiem jakim cudem przeżyłam ja kiedy byłam dzieckiem i zostawałam sama w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Nie można bo pytalam mamy polowe łóżko ale lekarka mi powiedziala ze ten oddzial to nie hotel i na nim w zasadzie wcale nie ma rodziców bo to są starsze dzieci ale jak już się uprę to tylko krzeslo dostanę plastikowe i tyle no i nie ma łazienki dla rodziców nawet wc jest tylko na izbie przyjęć i trzeba schodzić na dół. Oni po prostu nie są nastawienie na rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkkaa
Pewnie, że nie są, to jest szpital i niepotrzebni im na każdym kroku wszędobylscy, pałętający się rodzice, wypytujący ciągle o wszystko. Nie ma czasu na takie rzeczy. Moim zdaniem naprawdę przesadzasz i pięcioletniemu chłopczykowi spokojnie można wytłumaczyć, że na te kilka godzin Cię nie będzie ale rano wrócisz, no litości...on nie umiera, nie choruje ciężko, ma tylko badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tfrfrcrcrcrcrcrcr
Jakby mi tak odpowiedziała pielęgniarka to by zjebe dostała! Takie suki nie powinny pracować na oddziałach dla dzieci. Więc wyobraź sobie jak dziecko obudzi się w nocy przestraszone albo pić poprosi to usłyszy to nie wczasy, idź spać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbvbdg
A to u was normalnie pozwalają z dziećmi siedzieć całymi dniami? Albo nocować? Przyznam że jestem zdziwiona bo nie znam takiego nowego zwyczaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy od dziecka i sytuacji; jesli dziecko z gatunku tych odwaznych, samodzielnych to czemu nie zostawic go na noc samego? tym bardziej ze to tylko badania a nie jakas powazna choroba; ewentualnie pierwsza noc zostac i zobaczyc jak sie dziecko tam czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 2006 córka była 25 dni w szpitalu schudłam wtedy 8 kg bez diety ale sama była tylko wtedy kiedy wychodziłam się umyć czy kupić coś do jedzenia. szpital na ulicy strzeleckiej w krakowie ma parę lózek polowych ale rodziców jest więcej którzy zostają . w 2006 roku płaciło się 5 zł za każdą noc spędzoną przy dziecku pózniej 7 zł teraz nie wiem dla dziecka szpital to duże przeżycie i lepiej być przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tfrfrcrcrcrcrcrcr
Ja byłam w szpitalu z dzieckiem. Obok leżał w drugim "boksie" niemowlak i strasznie płakał, z płaczu zasnął potem się obudził i znowu płakał. W końcu inni rodzice interweniowali. Pielęgniarki odpowiadały płacze bo to niemowlak. Rodzice dalej nie odpuszczali bo ten płacz był niedozniesienia. Okazało się w końcu że leży z kupą, obsikaną na maksa pieluchą, której nikt nie zmienił po nocy , no i.... Zapomnieli go nakarmić po nocy i tak wył od 6 do 9 rano... Nauczania złym doświadczeniem odpowiadam, nie zostawiłabym dziecka w szpitalu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Zostawie wodę w maej buteleczce przy łóżku. No nie wiem staram sobie to wyobrazic. Jak bylam ostatnio w szpitalu matka zostawiała na noc 6 latkę i widzialam jak bylo. Tamta dodatkowo byla bardzo chora moje zdrowiutkie. Dziewczynka wstawała, szla do łazienki (łazienki sa w sali i tam też byly i potem leżała w lóżku i czekala na mamę. Co chwilę jakas pielęgniarka przychodziła do niej pytała czy jej czegoś nie trzeba czy glodna nie jest. Bardzo się nią opiekowały. Mam nie mogla zostać bo ojciec w delegacji a ona miala 2 miesięcznego synka z opiekunką przez dzien a w nocy musialą odbierać od opiekunki i z nim być. Widziałam ze nic się dziecku nie dzieje i nie bylo żadnych problemów. Już sama niewiem. Byląm nastawiona jednak na takie rozwiazanie ale jak przeczytalam wasze wypowiedzi to chyba jednak zostanę. Spakuję sobie wiecej rzeczy jakieś mokre chusteczki moze się w toalecie przemyję nimi. Najwyżej bedzie śmierdzieć no bo co innego wymyśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nic mu specjalnego nie jest to bym wracała do domu na noc. Nie wytrzymasz 5 nocy na krześle. PO za tym to nie jest noworodek. Wszystkie tak chętnie zostają ciekawe bo jak widziałam oddziały dziecięce to to mało która matka zostawała mimo,że miała warunki (oddział niemowlęcy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
oj nie doczytałam, ze ma 5lat. Słuchaj, moze zostań na pierwszą noc i zobaczysz jak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co zrobisz w przypadku jak coś się kiedyś stanie i nie będziesz mogła zostać w szpitalu? Nie wiesz jak się życie potoczy mały się zapłacze za tobą. To nie niemowlę żebyś musiała go w nocy przewinąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wlasnie zostala na pierwsza noc, zorientowac sie jak dziecko reaguje, jakie sa warunki itp. i potem bym podjela decyzje;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
No tak mi lekarka powiedzialą ze jakby to bylo niemowle to bym trafilą z nim na inny oddzial i tam bym została ale ze pieluch mu zmieniac nie musze i piersią karmić to sobie poradzi bo to duze dziecko już. Mąż oczywiscie poparl lekarkę w każdym slowie a ja nie wiem taka rozdarta jestem. Niby duży ale jednak dziecko jeszcze. Spakuje sie na wszelki wypadek tak jakbym mialą zostać i zobacze na miejscu. Jak bedzie nadal hojrak jak teraz ze zostanie to wróce ostatnim autobusem do domu a jak będzie chcial zebym byla to zostanę wtedy i już. Zobacze jakie pielegniarki bedą czy mile czy takie oschle bo na rożne można trafic to juz wiem z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhglh
Autorko w naszym szpitalu nie ma czegoś takiego jak zostawanie na noc. Nawet odwiedziny w dzień, które są od 11 do 18, są starannie pilnowane i tylko jak zagadasz dobrze z ordynatorem to może pozwoli na to by już być na oddziale od 7 czy od 8. Rodzice zostają z dziećmi na noc u nas tylko w naprawdę poważnych wypadkach i chorobach. Gdy moje dziecko leżało w szpitalu (miało wtedy 4 lata) było tylko 3 rodziców którzy mogli zostać na noc, jedno dziecko było po amputacji stopy, drugie miało jakąś poważną operację na narządach wewnętrznych a trzecie o ile się nie mylę miało podejrzenie nowotworu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z synkiem rozmawiałaś? Wiem że to zupełnie inna sytuacja, ale ja jako sześciolatka byłam pierwszy raz na kolonii, fakt że z rodzeństwem, ale wiedziałam że nie zobaczę rodziców 2 tyg... Dziecko w tym wieku jest dość samodzielne- jak sobie radzi twój synek? Jest na ortopedii- nie ma problemów z poruszaniem się? Może wstać i iść sam do toalety? Bo nie widzę właściwie większego problemu, zwykle lampki nocne są zapalone w szpitalu (możesz o to zapytać, albo mu przynieść), toalety jak są przy sali to też nie problem, zostawić mu bieliznę na zmianę, wodę z dziubkiem na szafce... Bo jeśli jest oswojony już ze szpitalami i nie panikuje, a nie będzie leżał z wenflonem, z kroplówką, nie będzie miał w nocy zastrzyków robionych, krwi pobieranej, to nie widzę większego problemu... W nocy też dajesz mu pić jak woła? To już spore dziecko... Chyba że sam jest przestraszony i nie wyobraża sobie zostać bez mamy, wtedy faktycznie może mieć uraz jak go zostawisz... Co do krzesła- nie dasz rady tak wytrzymać 5 nocy, ja tak byłam z dziesięciomiesięcznym dzieckiem, pierwszą noc jeszcze wysiedziałam, właściwie pół nocy, ale drugą spędziłam na kurtce na podłodze, mogłam karimatę chociaż wziąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NsbdjNzjd
Ja bym n zostawila wiem jak to jest przykro sama jak byłam młodsza lezalam w szpitalu często w nocy sie budzilam a mamy nie było strasznie plakalam to był okropny okres :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ten Twój mąż jakiś dziwny jest! Wymieńcie się po prostu- raz Ty zostaniesz z małym dzieckiem, raz on. Zostań pierwszą noc i zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
ja bym nie zostawiła dziecka samego. Kolonie to inna sprawa są tam opiekunowie i dzieci w jednym wieku. Ostatnio czytałam o chłopcu który został zgwałcony przez starszego chłopaka też pacjenta. Straszne to i myślę że w dzisiejszych chorych czasach bycie przewrażliwionym, nadopiekuńczym i panikarzem to dobra rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Rozmawiałam i on jest zadowolony i twierdzi ze zostanie tylko ze sobie weźmie swojego Tomka przytulankę i mam mu poczytać tomka ksiażkę na dobranoc. Ojciec mu powiedział ze to będzie jak kolonia i on sie cieszy. Nie ma problemów z poruszaniem się na krótkich dystansach. Problemy zaczynają się jak ma pokonac dalsza odleglość i to wlaśnie diagnozujemy. Od dawna sam korzysta z toalety, sam się w domu kąpie, sam ubiera, je, szykuje sobie śniadanie i kolacje, skląda ubrania. Wydaje mi się ze jest bardzo samodzielny dlatego na tą kolonie się zdecydowaliśmy dla niego. Nie bedzie mial wenflona ani kroplówki tu chodzi o konsultacje ortopedyczne, pewne ćwiczenia itd. W nocy to śpi budzi się rano dopiero. W szpitalach jak byliśmy to też zawsze spał tylko jak mial gorączkę to wtedy nie ale to co innego. Wymienić się z meżem nie chce bo ja chcę być w dzien przy synku zeby wiedzieć co lekarze mówią no i cwiczenia mi mają pokazać jakie mam robić w domu z nim. Mąż by polowy rzeczy nie zapamietał jak go znam. Wole sama tego dopilnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
przepraszam, to jakies zarty? nie wierze przeciez to nie jest prima aprilis :O a sadzac po tonie waszych wypowidzi...jeszcze raz, ustalmy fakty: pieciolatek, nic mu nie jest, to ytlko badania ma spedzic tydzien w szpitalu z moze nie idealna ale jednak opieka personelu medyczngo chcesz przy nim spedzac czas w dzien (no ok jeszcze zrozumiale) ty sie zastanawiasz czy nie siedziec przez tydzien, 24/h na plastikowym krzesle i nie ruszac dupy ani na chwile po to by twoj pieciolatek nie przezyl traumy do konca zycia?! ehh? jako dorosla kobieta masz jakas prace, obowiazki w zyciu poza nianczeniem duzego juz dzieciaka? :O ja jebie...powiem jedno...wspolczuje przyszlej zonie, i synowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Oj zonę to bedzie miał za jakiś czas dopiero. Wiadomo ze z nim do końca życia bym w szpitalu nie zostawała. Jakby mial 8 lat to by nie bylo tematu zostal by sam i już, ale to taka właśnie granica miedzy malym dzieckiem bo w końcu przedszkolak jeszcze a już sporym dzieckiem, bardzo samodzielnym ktoremu mama do szczęścia 24 na dobę nie jest potrzebna i dlatego moje dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam 14latkę
Przy której jedna babka na zmianę z druga i jeszcze matka do tego czuwają :o Fakt, ze miała operację ale w 4tej dobie już normalnie chodziła i nie trzeba było przy niej być :o:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcpenny
a dlaczego nie weźmiesz sobie karimaty i śpiwora? Moja siostra tak nocowała przy swojej córeczce. Nikt na krześle długo nie wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Nie pozwolili mi tam zabrac materaca ani lóżka polowego to i na karimatę się nie zgodza. Pani dr ordynatorka oddzialu któa zajmuje sie malym powiedziala ze oni muszą mieć dostęp do lozek ze niektóre dzieci źle chodza mają wózki inwalidzkie i nie ma miejsca na klamoty rodziców i budowanie szalasów tam i ze to trzeba zrozumieć. Krzeslo jest przy kazdym lóżku jedno dla odwiedzajacych i jak się uprę to mi pozwoli zostac ale na tym krześle tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak mowcie tak dalej
a ja mam traumę do dziś , miałąm 6 lat a inne dzieci z sali mówiły ze mama nigdy nie wroci , zostawiła cie na pastwe losu, i juz jej nie zobaczysz, wiecie co czuje takie dziecko , ja z traumy nie otrzasnelam sie do dzis , mam 31 lat, moje zycie po tym co koszmar, nie mam domu,rodziny, faceta, zeby sie nie bac naucyzłam sie wylaczac swiadomosc i zamieniac w zywy kamien jak sie balam i tak do 24 roku zycia zylam, jak zaszczute zwierze ze strachem, uczylam sie mowic, chodzic na nowo , balam sie nawet wlasnej rodziny, pewnie zostawcie w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Autorko przeczytaj sobie http://www.mamazone.pl/artykuly/male-dziecko/dziecko-1-3-lata/zdrowie-i-opieka/2009/jak-opiekowac-sie-dzieckiem-przebywajacym-w-szpitalu.aspx Ja wiem , ze lekarze mowia, ze szpital to nie hotel ale dziecko ma prawo do tego by opiekun przebywal z nim caly czas. Nie nie zostawila bym dziecka samego w szpitalu. Personel nie ma czasu by zajmowac sie wszystkimi dziecmi, a taki pobyt jest stresujacy dla malucha. Zreszta nie zostawila bym dziecka nigdzie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×