Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maiana

mam dość męża, coraz częściej oboje myślimy o rozwodzie

Polecane posty

może mi ktoś pomoże, bo wali mi się związek , mamy roczne dziecko, ciągle są awantury o byle co (według mnie). różnimy się z mężem priorytetami, sposobem bycia, sposobem podejścia do życie. nasze różnice widziałam już przed ślubem, ale obiecaliśmy sobie, że w imię miłości będziemy pracować nad związkiem. jak to bywa w małżeństwach, bywały gorsze i lepsze dni, z tym, że teraz tych zły dni jest coraz więcej, zawisły czarne chmury nad naszym związkiem. mąż nie jest ze mnie zadowolony, bo: nie pracuję, nie dbam o porządek tak jakby on tego chciał, ma zbyt mały wpływ na wychowanie dziecka, czuje, że nie ma na mnie żadnego wpływu, nie jest w stanie mi zaufać (np. prosi mnie o wyrzucenie śmieci, a ja o tym zapominam). teraz z mojej strony:nie pracuję, ale szukam pracy, opiekuję się małym berbeciem i domem(gotuję zdrowo i smacznie dla całej rodziny, dbam o czystość domu, ale mam problem z ciuchami, które są porozwalane na szczęscie tylko w jednym z kilku pokoi), mąż chciałby decydować o tym jak długo powinnam karmić piersią, a ja wbrew niemu karmię nadal,poza tym mąż często mnie słownie upokarza i czuje się sfrustrowany w związku ze mną.ja mam dość upokorzeń z jego strony i braku wyrozumiałości co do mojej osoby, a jestem z takich, dla których trzeba jej mieć odrobinę więcej.chciałabym naprawić ten związek. wątpię czy dom wypucowany na błysk tu coś pomoże. wolę czas spedzony na pucowaniu spędzić bardziej kreatywnie.podkreślam, że syfu wdomu nie mam, jest względy porządek. poniżenia i obelgi kierowane pod moim adresem, mąż tłumaczy chęcią zmotywowania mnie do pewnych działań.to bardzo powierzchowny zarys, ale może ktoś napisze coś, co pomoże ten związek uratować. celowo wybrałam to forum ,ze względu nawsze przeżycia i doświadczenie. dziękuje z auwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodzi na to ze ty
Jestes leniwa bo nie chce ci sie sprzatac. Facet przychodzi z roboty i chce miec w domu porzadek, a ze ty nie pracujesz to ten porzadek powinnas utrzymywac. Nie dziwie mu sie. Nie umialabym byc tak leniwa jak ty. Wolisz spedzac czas bardziej kreatywnie? A w domu syf. Nie rozumiem takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długi macie staż małżeński? w jakim jesteście wieku? W sumie, skoro pomimo różnic (których oboje byliście świadomi) zdecydowaliście się na związek, to tym bardziej powinniście się OBOJE postarać o przetrwanie tego związku, o wzajemne zrozumienie. Związek to praca nad sobą, docieranie nie, a nie czekanie na gotowe -ale to pewno sama wiesz. Jedno jest pewne, gdyby taka sytaucja miała trwać dłużej lub gdyby się nawet pogarszało między Wami, to chyba lepiej sie rozwieść. Lepsze to niż żeby dziecko miało oglądać walczących, czy też niekochajacych sie rodziców. Tego dziecku trzeba oszczędzić za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata małżeństwa, wiekowo mieścimy się w przedziale między 25 a 30 lat. nie chcę się rozwodzić, ale przyznam, że w momentach kłótni oboje o tym myślimy. trwa chora sytuacja, pogłębia się, ale rozstanie to nie lekarstwo, bowiem, że wszystko można naprawić, ale nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O w morde
Przestań się kłócić. I nabądź pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia Doliny
Ja jestem pół roku po ślubie i już mam dość męża. Zawiodłan się na małżeństwie. Byłam zakochana a on ciągle mnie krytykował. Najpierw milczałam potem po 3 mc okazywałam żal że taki jest. Zmienił się to prawda ale tak mnie poranil że z wielkiego uczucia pozostała tylko gorycz zawodu. I jak ja mam żyć Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja proponuję spokojną rozmowę. Usiądźcie z mężem i wszystko sobie wyjaśnijcie - bez krzyków i nerwów. Powiedz mu co Ciebie w nim denerwuje, niech on powie co jemu w Tobie. Bądźcie szczerzy i nie obrażajcie się na siebie za prawdę. Potem możecie spróbować znaleźć jakiś kompromis czy wspólnie wybrać jakąś dobrą drogę 'odbudowy związku'. Jeżeli Ci na nim zależy, nie zapomnij mu o tym powiedzieć. Osoby, które się często kłócą, zapominają o tym, jak ważne jest wyrażanie uczuć. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie o w m,ordę, osoba bez pokory, bo pyskuje na forum, być może ma rację, spróbuję być usłużną żoną, która ma wszystko zapięte na za pięć dwunasta. zrobię taki eksperyment i jeśli mąż doceni mój wysiłek będę szczęśliwa. przykre jest to,że prawdopodobnie zacznie pomiatać mna jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam małe dziecko ...
i wiem jak trudno jest pogodzić opiekę nad dzieckiem z innymi obowiązkami? Dlaczego mężczyźni uważają, że opieka nad dzieckiem to nie jest praca? w takim razie, dlaczego opiekunki do dzieci są takie drogie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam małe dziecko ...
Co to znaczy, że masz być pokorna? On w domu nie mieszka? Nie korzysta z niego? Niech Ci pomoże!!! Mój facet też kiedyś coś skomentował i zostawiłam go na cały dzień samego z dzieckiem. Jak wróciłam po kilku godzinach, zrobiłam awanturę, że nie ma obiadu. Teraz mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakto jest ze zaraz
po ślubie faceci i babki się zmieniają. Praktycznie codziennie jest zakładany taki temat. Ja uważam, ze to nikt po ślubie się nie zmienia tylko w końcu po ślubie większość par zamieszkuje ze sobą. Mieszkanie ze sobą to już nie jest to co spotykanie się w weekendy czy tam na pare godzin. Ludzie muszą się dotrzeć poznać swoje nawyki. I zacząć ze sobą nie walczyć a współgrać. Związek polega na tym, żeby iść na ustępstwa. Siadasz laska ze swoim mężem i pytasz się go stary o co ci chodzi, ja wróżka nie jestem powiedz w czym masz problem. On ci mówi co mu się nie podoba Ty możesz powiedzieć jemu co Tobie się nie podoba. On Ci np. mówi w domu jest syf ja lubię przychodzić do czystego domu, w czym ty masz problem troszkę posprzątać ewentualnie możesz mu powiedzieć, ze sama nie umiesz ogarnąć domu i jakby Ci czasem pomógł to było by lepiej. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zbieram się z zamiarem zostawienia męża z dzieckiem na cały weekend, bo on wciąż mi mówi ,że jestem na wakacjach. opieka nad synem nie sprawia mi trudności i nie jestem zmęczona, ale często nie starcza mi czasu na uporządkowanie całego domu na styk, tak żeby mąż wracająć o 15zpracy,miał obiad , czyste mieszkanie. mieszkanie jest czyste wzglednie, obiad jest zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYFU NIE MA!!!!proszę czytać ze zrozumieniem. nie mam czasu opiekujac sie mal;ym dzieckiem na glancowanie chalupy. moge olac dziecko,spacery na rzecz męża pedanta, ktory potrafi sprzatac bawiacemu siedziecku zabawki. nawet gdyby byl syf, nie ma prawa mnie ponizac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiaj go z dzieckiem
na początek. i żądaj błysku w mieszkaniu oraz obiadu. ale obawiam się, że nawet jak on coś zrozumie, może być za późno - ciężko zapomnieć słowne poniżanie, od takich słów powoli umiera miłość i ciężko ją potem wskrzesić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę nie spłaszczać sytuacji i sprowadzać wszstkiego do mojego braku pedatyzmu, bo tutak naprawdę ie tkwi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O w morde
Powtarzam. Odpowiedz sobie na pytanie: Kogo to obchodzi? Chcesz? To się rozwodź. Rozwódek tu całe setki. Powiedzą ci jak to zrobić. I zachęcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
kurcze zjadlo moj post W mlodych zwiazkach gdzie rodzi sie dziecie dochodzi do rewolucji.Niby rodzice przygotowani a jednak,swiat staje do gory nogami Zielona napisala; aZielona Ja proponuję spokojną rozmowę. Usiądźcie z mężem i wszystko sobie wyjaśnijcie - bez krzyków i nerwów. Powiedz mu co Ciebie w nim denerwuje, niech on powie co jemu w Tobie. Bądźcie szczerzy i nie obrażajcie się na siebie za prawdę. Potem możecie spróbować znaleźć jakiś kompromis czy wspólnie wybrać jakąś dobrą drogę 'odbudowy związku'. Jeżeli Ci na nim zależy, nie zapomnij mu o tym powiedzieć. Osoby, które się często kłócą, zapominają o tym, jak ważne jest wyrażanie uczuć. Życzę powodzenia Ona ma 100% racji,tyle ze na konwersacje wybierzcie restauracje lub spokojna kafejke zeby emocje was nie ponosily Ja rownie zycze powidzenia i naprawde chciala bym zeby wszystko sie ulozylo dla was i dla wszego malego czlowieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trjwiw5ki5w
moj tez sie czepia o porzadek,ale ja sie staram,sprzatam,piore,gotuje a dziecko ponad roczne rozwala wszystko co ma w zasiegu wzroku.no zwariowac czasem mozna.praca od rana do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Wiem o czym mowisz,bo mam dwoje dzieci ponizej 5 roku zycia.Wiem ,ze posprzatasz w jednym kacie a zaraz w drugim bedzie to samo. Nie mam problemow z mezem na tym ponkcie,ale moze czas zostawic meza z dziecieceim sam na sam i niech on ogarnie wszystko to co ty robisz codziennie. Raz w roku wyjezdzam na wakacje z tesciowa.Meza zostawiam z calym przybytkiem i musi sobie radzic.NNie uwierzysz jak mu to dobrze dziala na psychike ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemczemu
cieszę się że niegdy nie miałam pomysłu żyby wychodzić za mąż czy za cos tam jak to czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej spróbuj uratować małżeństwo, rozwieść zawsze się zdążysz...szkoda mi ludzi którzy nie umieją się dogadać w związku a tym bardziej tam gdzie jest dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yutfy
i dlatego pamietajcie drogie panie, rada prosto z serca nigdy nie decydujcie sie na dziecko, jak nie macie dobrego zaplecza finansowego (wysoki macierzynski, oszczednosci albo jakis dorywczy dochod po macierzynskim) bo z kazdego kochanego mzusia robi sie maly zazdrosny hujek, kiedy sie okazuje, ze ty siedzisz z waszym dzieckiem w domu, a on musi pracowac. nie wiem jaka jest istota tej magicznej przemiany, ale cos w tym jest.. obie strony sie frustruja i jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak właśnie jest, im bardziej jestem szczesliwa na macierzynskim tym maz bardziej zfrustrowany. dlatego trzeba zaczac narzekac, jak to jest ciezko,nudno itd. mi akurat tak nie jest i tu tez pewnie jest problem, bomaz czuje sie jak wysysany robol, tak mowi.niestety to wina jego rodzcow,ma zle wzorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suri...28
Oj tak, yutfy ma racje. Z moim mezem bylo ok przed slubem i po slubie, fakt nigdy mi w niczym nie pomagal, ale bez przesady, dom mozna ogarnac po pracy i w weekendy samemu. Ale jak przyszlo dziecko na swiat, to wlasnie wylazl z niego taki maly, zazdrosny ch..jek, ktory najchetniej polozyl by sie i wyssal dziecku mleko z mojej piersi, zeby to on dostal najwiecej. Czemu z wiekszosci facetow to takie zazdrosne dzieciuchy?!! Gdybym seksu odmawiala, zupy nie gotowala, gaci nie prala - on to wszystko ma i zamiast ze mna byc dla dziecka, to bedzie z nim walczyl, tak jakby ten maly smyk mogl mu zagrozic!!! Porazka, zero zrozumienia dla sytuacji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swojego męża też mam już dość. Nasze dziecko ma 16-mcy. Tatuś był z synkiem sam na spacerze tylko 3 razy, odkąd mały pojawił się na świecie. Nie wie, gdzie dziecko ma ubranka. Nie potrafi (a może nie chce) się pobawić ze swoim dzieckiem. Synek traktuje go jak obcą osobę, widać brak więzi. Mąż nie umie ze spokojem nakarmić i uśpić synka. Potrafi powiedzieć, że jest głupi itp. Ciągle narzeka na brak snu, a siedzi do 2 w nocy przed monitorem i gra w gry komputerowe. Nie ma z nim wtedy żadnego kontaktu, a chciałabym porozmawiać. Sam z siebie nie kupi nic synkowi, bo najwyraźniej uważa, że dziadkowie mają sponsorować jego dziecko. Jest nastawiony tylko na branie, myśli tylko o sobie. Poza tym nie potrafi podjąć decyzji sam, tylko o wszystko mnie pyta, jak małe dziecko. Nie interesują go drobne naprawy w domu - jeśli nie wybłagam albo sama czegoś nie zrobię, to może się lać, walić i go to nie obchodzi. Jest mi bardzo ciężko, bo wszystko spoczywa na mojej głowie, ale chyba byłoby mi lżej, będąc samotną matką. Nauczono mnie w domu pracowitości, zaradności, porządku i oszczędności. Mój mąż jest tego zaprzeczeniem. Nie dorósł do założenia rodziny mimo 40 lat. Nie dziwie się, że poprzednia jego dziewczyna zostawiła go po 10 latach związku. I niech nikt nie mówi: "widziały gały co brały". Ludzie potrafią udawać kogoś innego, aby tylko osiągnąć zamierzony cel. Dodam, że mój mąż pochodzi z biednej rodziny, a nawyki ma jaśniepańskie i to mnie strasznie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 231231231
"Nie umialabym byc tak leniwa jak ty. Wolisz spedzac czas bardziej kreatywnie? A w domu syf. Nie rozumiem takich kobiet." Kwestia człowieka, ale nie kazdy jest stworzony do biegania ze szmatą. JK Rowling tez jak mówi, nie cierpiała sprzątania, a cały czas i energię oprócz zajmowania się dzieckiem poświecała pisaniu. Mieszkanie było zarośniete brudem, ale czy byłoby lepiej gdyby zamiast pisania, codzień je odlurzała? Nie sądzę... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 231231231
Jesli facet jest pedantem, to sytuacja jest patowa. To jak ona ma URATOWAC małżeństwo?? Przeciez mieszkanie z taką osobą to jak mieszkanie z chorym psychicznie, w zasadzie jest to powazne zaburzenie. Jak małeńzstwo to kompromis, to polega on ze obie strony starają się, a nie tylko jedna. W zasadzie to faceci rzadko przejmują się porządkiem, najczęściej to kobiety sa estetkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×