Potworne obrzydzenie do własnego ciała

Tak. Mam wstrętną skórę....Tak bardzo nie cierpie siebie, że to sprawia ze myślę bardzo vzęsto o samobójstwie.

no to idź do skórnego matole i kup odpowiednie kremy

wydaje mi sie ze to nic nie da na problemy tej natury Rozstępy wszędzie, popękane naczynka, obwisly biust, cienie pod oczami, szara ta skóra... Nikt nie zechce kogos takiego. Sama siebie nie chce :(

pierdolona egzema !

jebane gówno na skórze, i weź sie dostań do dermatologa szybko.... to nie kurwa, czekaj miesiąc az cała skóra Ci odpadnie :O i zdechniesz bo wnętrzności sie wyleją na zewnątrz :O :(

nie dość ze pryszcze na ryju to jeszcze strupy na łapach :O

i mały penis :O

raz w dupe to nie pedał

oczywiście nikt nie pocieszy, bo niby poco :O

Bo to POE, Bo to POE ! Czyli prawda o ewolucji

POE!

Jeśli będziesz się umartwiać nad sobą, to uwierz mi - będzie tylko gorzej, a wierz, że może być lepiej. Zacznij dbać o swoje ciało, a nie karać... Zmnieniając swój stosunek do niego ono się Tobie będzie odwdzięczać i będzie coraz lepiej, a i Twoje samopoczucie się poprawi. Skup się również na tym co jest w Twoim wnętrzu i rozwijaj to, bo nie warto całej swojej uwagi poświęcać ciału, gdyż to tylko powłoka (poza tym czym zdrowsza psychika tym zdrowsze ciało). Ja też nie jestem idealna, całe dorastanie zadręczałam się tym jak wyglądam i straciłam wiele lat na umartwianie się nad sobą. A teraz jak patrzę na zdjęcia z tamtego okresu, to byłam na prawdę ładna i sama sobie krzywdę wyrządziłam - poprzez samo-okaleczanie i ogólną autodestrukcję.