Czy kobieta ma prawo uderzyć mężczyznę?

Witajcie! Wczoraj koło 23 przyjechał do nas mój brat z pytaniem czy może zostać u nas na parę dni. Nie powiem,żeby mój brat był święty,potrafi powiedzieć coś przykrego,ale czy to powód aby uderzyć? A w zasadzie to rozorać policzek pazurami? Bratowa jest w ciąży,czy hormonami można to tłumaczyć? Wczoraj planowali jechać do jej rodziców,ale brata ściągnęli z urlopu do pracy bo mieli awarię. A ona do niego po powrocie,że pewnie u kochanki był tyle czasu,bo awarii się nie usuwa przez 5 godzin. Ona go ciągle podejrzewa o zdradę-jak przyjechał nam pomóc w skręcaniu mebli to dzwoniła z 10razy na godzinę. A przecież ją też zaprosiliśmy-kanapa stała,mogła usiąść i popatrzeć jak chłopaki skręcają,to powiedziała,że źle się czuje,a potem robiła awantury,że on u kochanki był,a my go kryjemy... Teraz brat jej powiedział-że może to ona ma kogoś skoro go tak ciągle podejrzewa,to może sama ma coś na sumieniu. Czy za taki tekst można kogoś uderzyć? jak wogóle można użyć przemocy wobec męża czy żony?

A czy facet ma prawo uderzyć kobietę??? sama sobie odpowiedz

NIKT nie ma prawa bić drugiego człowieka po pysk.

baba w ciąży burza hormonów

Co za pojebane pytanie gdzie ty żyjesz ? W epoce średniowiecza czy co? Odkąd to ktokolwiek moze kogoś bić ? I ty jeszcze pytasz jebnieta jestes

za przemoc domową uznaje się agresję ze strony faceta w odwrotną stronę nazywa się to środkiem wychowawczym i jest bagatelizowane lub jest to przedmiot żarcików

Co za pojebane pytanie gdzie ty żyjesz ? W epoce średniowiecza czy co? Odkąd to ktokolwiek moze kogoś bić ? I ty jeszcze pytasz jebnieta jestes

Pytam bo rano dzwoniła do mnie bratowa z pytaniem czy Jarek jest u nas czy u jakieś kolejnej kochanicy. Spytałam co on ma na policzku to ona stwierdziła,że to była NORMALNA DYSKUSJA MAŁŻEŃSKA I ŻONA MA PRAWO UŻYĆ DODATKOWEGO ARGUMENTU. Dlatego pytam,bo ani w moim domu rodzinnym ani w obecnym związku z mężem ani wśród znajomych to nie jest normalne. Ale może tylko w moim środowisku? Bratowa pochodzi z tzw dobrej rodziny, nie żadna patologia i dla niej jest to normalne. Dla mnie nie i dlatego pytam.

U moich sąsiadów akcja podobna. Baba w ciąży i ewidentnie ta ciąża jej na mózg zaszkodziła bo kłótnie tam często i ona nawet się nie chowała z tymi swoimi kłótniami a czepiała się o wszystko. Kiedyś w końcu patrzę a facet z podbitym okiem ... Jakis czas później wezwanie na policję jako świadkowie kilka osób dostało. Facet poszedł na obdukcję a potem na policję. Sąsiedzi zeznali, że nie raz były awantury prowokowane z jej strony. Sprawa trafiła do sądu i baba dostała więzienie w zawieszeniu na pół roku a gdy urodziła ograniczyli jej prawa do dziecka a całkowite prawa ma ojciec. I co? Nafikała?

że to nie w pl

taki program na mTV nastoletnie matki - tam laska poszla do aresztu bo facet doniosl na policje, ze do niego skacze z piesciami. tamten facet nigdy jej nie oddal wychodzac z zalozenia, ze kobiety sie nie bije, ale w koncu sie wkurwil i po prostu poszedl z tym na policje. i mial racje. ja swojego meza tez kiedys strzelilam z liscia, ale sobie zasluzyl i tylko skutecznie zamknelam mu buzie, wiedzial, ze mu sie nalezalo, ale porycie komus twarzy pazurami a zwykly policzek to roznica.

nikt nie ma prawa kogoś bić...!!!!

"strzelilam z liscia, ale sobie zasluzyl i tylko skutecznie zamknelam mu buzie, wiedzial, ze mu sie nalezalo" szkoda, że jak facet wychodzi z takiego założenia jak Ty ma kłopot z prawem

Do sama jestem matką-ale ona też uważa,że brat zasłużył,bo ją obraził i uznał za d z i w kę on tak nie powiedział co ona potwierdziła ale jej zdaniem pytanie czy ona nie ma czegoś na sumieniu było jednoznaczne z takim stwierdzeniem. Brat udaje że nie ma sprawy, twierdzi,że jak urodzi to będzie lepiej. Ale moim zdaniem ona powinna isc na jakąś terapię. Jarek jakby chciał się bronić lub jej oddać to przecież by jej krzywdę zrobił-bo jest dużym i silnym facetem,ale on nawet bronić się nie próbuje bo u nas w domu nie uznawało się argumentu siły.

Raz w życiu uderzyłam męża. Było to ze 2-3 lata po ślubie. Mieliśmy wtedy mały kryzys bo staraliśmy się o dziecko i nic z tego nie wychodziło. Teraz mija od tego 4 albo 5 lat i do dnia dzisiejszego tego żałuję. Zrobiłam to w nerwach,z poczucia bezsilności. Do dziś mi wstyd. Uważam,że nikt NIE ma takiego prawa. A Twoja bratowa faktycznie powinna iść do psychologa,bo potem jak ją dziecko zdenerwuje,to np rzuci nim o ścianę. Niech brat się nad tym zastanowi.

Logiczne rozumowanie kobiet-jak baba zdzieli chłopa to argument,a jak chłop babę to już przemoc. Autorko hormonami nie można tego tłumaczyć,niczym się nie da. I dobrze ktoś napisał,że niech brat się zastanowi co z dzieckiem jak ją zdenerwuje-będziemy mieli kolejną tragedię jak w przypadku Katarzyny W. czy tej sprawy z Sopotu...