Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce niczego

siedze w pokoju juz 2 miesiace i nigdzie nie wychodze

Polecane posty

Gość nie chce niczego
Byc moze, ale gdybym miala inne problemy o tych pewnie bym zapomniala, albo przynajmniej nie myslala tyle. Gdybym miala choc jedna osobe, z ktora moglabym sie spotkac, to odwazylabym sie i poszla, ale co mam zrobic w sytuacji, gdzie nie mam nikogo i nikogo nie obchodze? Jak kiedys bylam u kogos, to w ogole sie nie odzywalam, oni mieli swoje temety, ja nie wiedzialam co mowic, jaks ie zachowac, gdybym cos powiedziala to wydawaloby mi sie, ze palnelam jakies straszne glupstwo i byloby mi wstyd. Nie obchodze ludzi, tylko rodzicow, ale to normalne. Zle sie czuje ze soba i nie potrafie tego zmienic, przez to nie potrafie sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
dokladnie! nie chce sie nikomu narzucac i wpraszac sie. Szukanie znajomych na sile nie jest dobre. Niestety nikt nie zrozumie tego, wiekszosc kogos ma, ktos kto jest szczesliwy nigdy nie zrozumie tych nieszczesliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
A wiesz co jest gorsze?ja cale zycie nie mialam nikogo-bylam sama jak palec.a rok temu mialam osobe,z ktora moglam wyjsc,nie balam sie jej,ufalam.nasza znajomosc trwala okolo rok.teraz to sie skonczylo,a ja nie moge sie na nowo odzwyczaic,i jest mi tak przerazliwie smutno....tylko ona chciala ze mna spedzac czas,jeden jedyny raz w zyciu.mialas kiedys kogos takiego?a z tymi innymi problemami to troche prawda-jak dra sie na mnie przez godzine,to potem jak wroce do pokoju,to ciesze sie z ciszy i spokoju..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Wlasnie nie obchodze nikogo....jedna kolezanka w klasie-owszem,moge sie wpraszac do niej i jej znajomych.ale co z tego,gdy zobacze mine w stylu "jak musisz to idz z nami..." i widze,ze sie narzucam.wtedy mam ochote usiasc i sie poryczec na srodku ulicy.czuje sie taka zalosna....a na codzien nie widac jak sie czuje-nerwowy chichot robi swoje:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
ja nikogo nie mialam, nigdy. Tylko moj pamietnik i ludzie na forum, tu tez znaja mnie i moje sekrety. Jak byma w podstawowce mialam 2 kolezanki, jedna wydawala sie byc taka prawdziwa przyjaciolka, potem dolaczyla ta 2 no i jak to w przyjazni nie ma miejca na 3 osoby, wiec ja odpadlam. Zawsze bylam ta gorsza. Ale wtedy ile ja mialam lat 12? 13? Zycie wydawalo sie inne i chociaz od zawsze bylam brzydka i mialam nadwage, to cieszylam sie i mialam kolegow. Potem raptem zostalam sama. I tak jest do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
oo pamietam taka sytuacje w I lo jak bylam na pierwszej wycieczce. Kazdy chodzil w grupach po miescie, tylko ja nie mialam z kim i jak taka jedna powiedziala to chodz z nami, inna do niej, ale na glos, zebym i ja uslyszala: ' o jezu!! ona???!!'. Wyobraz sobie jak sie poczulam....poszlam od nich i 3 godz spedzilam na lawce w miejscu spotkania klasy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Szczerze?tez wolalabym nie miec nigdy nikogo...wyobraz sobie,ze mialas osobe z ktora idealnie sie dogadywalas,spedzalyscie razem cale dnie,wiedzialyscie o sobie duuuzo..wszystko miedzy wami bylo takie naturalne,zero klotni,spiec.i nagle wszystko huj trafil,i zostalas sama sama sama.milion razy bardziej sama niz przedtem.boje sie,ze na studiach nic sie nie zmieni.a pozatym,co po studiach?mam tak wegetowac do usranej smierci?czy urodzic bahora,ktoremu spieprze psychike,wraz z mezem tyranem/alkoholikiem?bo na nic lepszego nie licze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
!!!! Mialam setki takich sytuacji:( akurat teraz jestem w lo no i jest lepiej..chodziaz tyle sie udalo...ale w gimnazjum bylam jak tredowata,krzyczeli za mna "widmo idz sie utop",albo ze jestem "maniaczka"(bo gralam na telefonie na przerwach) i wiele innych.a w pdst wyzywali mnie od dziwek,idiotek,traktowali gorzej niz w gimnazjum-to tez zostawilo swoj slad.przed liceum balam sie,ze beda mi spuszczac glowe w kiblu-ale jest spokojnie.póki co:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
Wspolczuje, mnie na szczescie nigdy nie przezywali w szkole. Miedzy soba na pewno. Zawsze czulam wzrok innych na sobie i tak jest do dzisiaj. Tak jak napisalas, tez mam w dupie takie zycie, tzn udawac ze sie zyje, bo to nie jest normalne. Nie bede miec nikogo, bo co mam byc z kims tylko dlatego,ze tak trzeba? Moja mama mowi "trzeba miec kogos i dziecko tez" Gówno prawda. Wole zyc sama, dziecku nie zepsuje zycia. Tak w ogole to dziecko trzeba z kims zrobic, nikt nie zechce w lozku takiej jak ja. Wole byc sama i dusic sie we wlasnym sosie. W glebi duszy licze, ze cos sie zmieni, te studia to szansa dla mnie, byc moze i dla Ciebie, moze Tobie sie uda juz w lo cos zmienic, dla mnie to byly najgorsze lata mojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Wlasnie zyje nadzieja,ze uda sie cos zmienic na studiach...czekam ,az wyjade z domu za te 2 lata.przynajmniej bede mogla sie legalnie najebac:o i chodziaz na te kilka godzin zapomniec o tym calym bagnie.wyjezdzasz na studia do innego miasta?tyle dobrego,ze ja mieszkam w malym miescie i musze.ale co po tych studiach?nie widze swojego zycia dalej:o nie wierze ze ktos mnie zechce,juz bardziej prawdopodobne jest to,ze istnieja kurfa elfy:o dla mnie najgorsze bylo gimnazjum-teraz jest tak..w miare.tzn jest hujowo,ale moglo byc gorzej.caly czas pocieszam sie,ze moglo byc gorzej.wyrwalam sie z toksycznego srodowiska w gim i to mi pomoglo.a z drugiej strony czuje taka straszna pustke,jakbym sama skladala sie z pustki,jakby nie bylo juz we mnie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
zostaje w domu, mam nadzieje po studiach wyjechac nawet z Polski. moze rzeczywiscie zmiana srodowiska nam pomoze. Kurwa cos sie musi zmienic!! Czuje sie jak ofiara losu, wyrzutek, ktos kto urodzil sie przez przypadek wiec bez sensu!! Ja moge chlac, ale nie mam z kim, a sama w domu to raczej nie da sie. Nigdy nie pilam, ale chcialbym tak nie myslec, nic nie wiedziec....Chcialabym urodzic sie ponownie i majac swiadomosc swojego poprzedniego zycia, zmieniac wszystko. Czasami przed spaniem wlasnie tak sobie marze i tylko te marzenia mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
DEPRESJA to można leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Zmiana srodowiska jest wazna...bardzo...bo tak to tkwisz ciagle w tym samym gownie....wracajac do pokoju,ktory kojarzy ci sie ze smutkiem,te same okolice...tez bym tak chciala,dostac nowe zycie,byc taka nieswiadoma tego wszystkiego-ze tak naprawde wszystko jest beznadziejne.a czemu sama nie mozesz?ja mam problemy ze snem,nie moge zasnac(tez sobie wyobrazam miliony rzeczy przed snem:() a jak juz zasne to potrzebuje minimum 10h snu-i tak popierdalam nieprzytomna,a wieczorem i tak nie moge zasnac.nienawidze tego:o mi sie spelnilo kilka marzen...ale to malo w obliczu tych najwiekszych..:( uciekam od rzeczywistosci caly czas,robie wszystko by zapomniec,uciekam w muzyke,rysunek,filmy,wymyslanie roznych historii...mam 10 grubych "pamietnikowych" zeszytow,nikomu ich nie czytalam,sa takie....niesamowite;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYGRAAAMMMY
IDZTA NA MECZ!! TROCHE EMOCJI SIE WAM PRZYDA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
No niby mam depresje...a wlasciwie nie depresje,tylko cos na ksztalt cyklotymii,bo jestem jeszcze za mloda zeby zdiagnozowac na 100%.mam taki cytat z ksiazki : "Czuję się jak wybrakowany towar,jakbym zeszła z linii montażowej kompletnie schrzaniona i rodzice musieli oddać mnie do naprawy zanim upłynie termin gwarancji.A przecież rozpadłam się już tak dawno temu!" i to idealnie opisuje moje odczucia co do przyszlosci : "Odczuwam za to strach przed dorosłością,przed samotnością w tym wielkim mieszkaniu,pośród tylu płyt kompaktowych,plastikowych reklamówek,kolorowych czasopism,podartych skarpetek i stosów brudnych talerzy pokrywających podłogę równą warstwą.Wiem,że nie mam dokąd uciec,nie mogę zrobić nawet dwóch kroków,żeby się o coś nie potknąć,i wiem że chcę z tym skończyć.Po prostu skończyć.Nikt mnie nie pokocha,będę żyła sama i sama umrę,donikąd nie dobiegnę i nikim nie zostanę.Nic się nie uda.Obietnica,że po drugiej stronie depresji czeka mnie wspaniałe życie,okaże się fałszywa.Wszystko będzie jednym wielkim oszustwem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Nie lubie meczy.pozatym i tak matka oglada tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolokolo
to idz i sie zabij autorko,bo tylko marnujesz powietrze i kase ludzi ktorzy cie utrzymuja denerwuja mnie takie marudne panienki,co to "twarz mam nienajgorsza" ALE CIALO FATALNE.PEWNIE cellilutis !hahahhahah idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyny!
Skad jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hura!!!!!!!!!!1
Miałam kiedyś jak Wy, wszystko zmienił spontaniczny wyjazd do Anglii, było tam SUUUUPER. Ludzie (w tym ja) spotkali się w takiej samej sytuacji. W nowym miejscu, z nowymi nadziejami, szansą na pracę i wszystko się zmieniło. Dziś jestem tak pewna siebie jak nigdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetre
cos wam powiem niestety nic optymistycznego :( bylam podobnie taka jak wy gdy chodzilam do szkoly , tez probelmy z wygladem i nie akceptacja swojego ciala wychodzilam kiedy musialam nikt mnie specjalnie nigdy nie lubil bylam i jestem wiecznie przestraszona i zestresowana teraz od zakonczenia szkoly minely 3 lata i ja nie robie nic poza wpadaniem w coraz wieksza depresje , szkola byla rpzymusowa i dzieki temu chociaz wychodzilam z domu na studiach tez liczylam na cud i odmiane swojego losu jednak i tam bylam posmiewiskiem dziwakiem z ktoym nikt zbytnio nie chcial sie zadawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyny!
Ja tez zawsze bylam niesmiala.np w szkole zawsze stalam pod klasa i z nikim nie gadalam bo nie mialam tematow heh..ale zmienilam sie i mam wiele kolezanek przyjaciolki kolegow itd.uwierzcie w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce niczego
Byc moze to depresja, ale zadnych lekow nie bede brala. Musze po prostu pozbyc sie przeszlosci i zyc chwila. Nawet nie myslec o przyszlosci, po prostu byc. Z jakiej to ksiazki cytat? Kocham zatopic sie w muzyce i o niczym nie myslec. Nie chce patrzec na innych, ktorzy jezdza sobie na koncerty a ja nie mam z kim. Patrze na zdj innych i z jednej str im zazdroszcze, a z drugiej ich nienawidze!!! Nie wiem dlaczego musze miec takie zycie. Wiem, ze to moja wina, ale nie potrafie tego zmienic, a psycholog mi nie pomoze. Samobojstwo? Myslalam o tym nie raz, ale przeszlo mi, bo pomyslaam, ze to rzeczywisci strasznie samolubne i nie wyobrazam sobie moich rodzicow i rodzenstwa po mojej smierci, wiem ze by cierpieli. Z reszta wierze w zycie po smierci i czekam na smierc naturalna, ale jesli mam taki los zaplanowany na cos, co pozwoli mi umrzec z zaplanowanym czasie. Wiem, ze musze sie podniesc, ale czuje sie tak zagubiona, jak male dziecko w jakims lesie w nocy. Nie widze niczego, czuje tylko strach... Mecz to ogladam, jedyna rozrywka w moim bezsensownym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy wy jestescie
Normalne? Nie uczycie sie/pracujecie? Huj kogo obchodza wasze rozstepy, pryszcze itp. Depresje sie leczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G-Ó-W-N-O
Więcej optymizmu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Wlasnie boje sie,ze na studiach nic sie nie zmieni i oszaleje do reszty:o wtedy to juz nie wiem co zrobie...a wyjazd to dobry pomysl,dlatego wyjezdzam na studia do innego miasta.co do charakteru,to nie jestem zastraszona-raczej wygladam na znudzona lub rozbawiona,ale to dobrze.nie mowie nikomu o swoich kompleksach,wadach.na zewnatrz udaje kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyny!
Ja po prostu chyba w szkole zle sie czulam jest cos takiego jak fobia szkolna?poza szkola bylam i jestem dusza towarzystwa.mam 19l wlasnie skonczylam lo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetre
tylko ze jesli w jakiś sposob odstreczasz wygladem i sie wyrozniasz ( npduza nadwaga, duza niedowaga czy np duzo pryszczy ..itd) i masz do tego slaba psychike to twoje zycie jest przejebane... bo nie dośc ze nie akceptujesz siebie , to jeszcze u innych widzisz tylko potwierdzenie swojej beznadziejnosci ,ludzie ci dokuczaja a w najlepszym przypadku ignorują .. ty zaczynasz sie stresowac i dolowac samoocena spada zaczynaja sie problemy z psychiką . ktore jeszcze abrdziej uniemozliwiaja noramlne konakty z innymi i bledne kolo .. zaczynasz marzyc o tym zeby zdechnac i zalujesz ze ogole sie urodzilas ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyny!
Skad jestescie?to mozemy isc na piwo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetre
a to chociaz tyle dobrze bo ja wygladam jak przestraszone i oblakane dziecko , gdzie wejde w nowe srodowisko ci bardziej empatyczni ludzie sie nademna uzalają a ci mniej patrza jak na jakiegos dziwologa i trzymaja z daleka i nawet nie rozmawiaja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość You/want/it/all
Ja nie jestem normalna:D hahh kurva do szkoly chodze,ale sie nie ucze bo nie jestem w stanie:o wlasnie proboje zwalczyc 2 zagrozenia:o 😭 a ja wlasnie bylam na koncercie...a nawet 3,moj ukochany zespol....pojechalam z mama,tez nie mam z kim jezdzic.ale zbytnio mnie to nie martwilo,bo bylam tam taka niewyobrazalnie szczesliwa........jak to wspominam to jednoczesnie tak bardzo boli....a jednoczesnie to bylo takie piekne....:( te koncerty,muzyka,daja mi sile-wlasnie dzieki nim miedzy innymi sie nie zabilam.no mi glupio troche,jak pomysle ile kasy na mnie wydali itp :o a rodzenstwa nie mam.tez tak mam,ze zazdroszcze ludziom i ich nienawidze jednoczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×