Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milianna

która mama po rozwodzie

Polecane posty

podzieli się czasem 50/50 w wychowywaniu dziecka z jego tatusiem?? 12h/12h, dzień na dzień, tydzień na tydzień, miesiąc na miesiąc, pół roku/pół roku, czy rok na rok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SameJaja
Dobrowolnie? Podobno ktoś słyszał, że ktoś mówił o takim przypadku u czyjeś cioci na jakiejś uroczystości. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrowolnie a jak? narzekają "samotne mamusie" jak to same muszą radzić sobie z wychowaniem a tatusiowie myślą że jak przyjdą w niedzielę przyniosą zabawkę to są super więc się pytam która się podzieli czasem poświęconym dzieciom? przecież dziecko jest wspólne każdy ma prawo po połowie coby było sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrowolnie a jak? narzekają "samotne mamusie" jak to same muszą radzić sobie z wychowaniem a tatusiowie myślą że jak przyjdą w niedzielę przyniosą zabawkę to są super więc się pytam która się podzieli czasem poświęconym dzieciom? przecież dziecko jest wspólne każdy ma prawo po połowie coby było sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedziałam dobrowolnie to nie, sądownie też z przeszkodami więc proszę się nie nazywać "samotnie wychowującą" no chyba że ojciec dziecka nie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała, żeby uczestniczył normalnie w życiu dzieci - może nie pół na pół, bo by były pewnie trudności (inne miejsce zamieszkania, a więc problem ze szkołą itp).. Ale bardzo chętnie. Teraz mam problem - raz na jedną wywiadówkę, raz na drugą - jak są o tej samej godzinie. A tak - nie widzę problemu. Tak powinno być. Podział obowiązków na ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie chodzi o to, żeby obowiązki przerzucić (choć on to zrobił!), ale podzielić. I tym sposobem przy 2 dojrzałych rodzicach dziecko czuje, że rodzice się rozeszli, ale je kochają, interesują się i są na bieżąco w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś taki model istnieje ale na zachodzie nasze społeczeństwo jakoś do tego nie dorosło rodziny pachworkowe są w modzie a u nas tylko robienie sobie na złość a nie daj boże żeby ex miał nowego partnera\kę zamiast cieszyc się kontaktami że są że są też pozytywne relacje że ojciec dziecka chce wychowywać a nie tylko być niedzielnym tatusiem to nie, po złości byle by tylko ktoś miał gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie - jedni walczą o swoje prawa, a ja z chęcią poszłabym na taką ugodę, ale druga strona wogóle nie przejawia chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mało jest takich matek, każda chce mieć dziecko tylko dla siebie, "bo będę tęsknić, bo tatuś sobie nie poradzi" a daj mu szanse, a pomyśl że dziecko też tęskni za drugim rodzicem i to bardziej i że tatuiowie też tęsknią za swoimi dziećmi które z powodu ograniczeń widzimisiowych matek widzą je średnio 0,00001h dziennie znam matki które tłuką swoim dzieciom do głowy pierdoły i dzwonią jeszcze kiedy dziecko jest z tatą i marudzą w słuchawkę że tak tęsknią że płaczą niemogąc się doczekać kiedy wrócą od ojca po czym dziecko odkłada słuchawkę i mówi tacie żeby je odwieźć do mamy bo jej jest smutno bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś czas temu miałam
kryzys z mężem, wyprowadziłam się itd, ale codziennie przyprowadzałam córkę mężowi, nawet nie pytając się czy chce widzieć córkę, zresztą nie obchodziło mnie czy chce ja widzieć czy nie to tez jego dziecko i też miał zasrany obowiązek się opiekować, ja tez potrzebowałam odpocząć, teraz mam znajomą która rozstała się ze swoim mężem, on tego dziecka nie widział już pół roku, bo ona nie chce dać dziecka, wiele razy jej mówiłam daj dzieciaka mu, odpoczniesz, zrobisz coś dla siebie, a ona nie nienie, żeby kiedyś dziecko nie napluło jej w twarz że nie pozwalała widywać dziecku z ojcem (jeśli dalej będzie chciał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i podziwiam za myślenie, szkoda że twoja znajoma tego nie rozumie że robi krzywdę dziecku a na złość robi sobie bo gdy dzieciak dorośnie sam sie z nią rozliczy mojej znajomej mąż jest z rodziny rozbitej, ojciec założył nową rodzinę a on zapamiętał tylko że czasem wystawał pod szkołą i dawał mu czekoladki (takie czasy, zabawek nie było) nie zabierał nie odwiedzał, żal do ojca i znienawidzenie a jak był już dorosły kontakt z ojcem się odnowił okazało się że to matka utrudniała mówiła ojcu że nie chce go widzieć on odpuścił bo nie będzie się z kobietą urzerał, dziś znajomy sam ma dzieci rozszedł się z żoną i sam nie chciał uczestniczyć w życiu dzieci ze względu na ich matkę, urodziny święta komunie mówił że ma dość walki z nią o każdą godzinę którą chce spędzić z dziećmi, o jej fochy i miny i wogóle jej oglądania na uroczystościach szkolnych, komuniach itp pojął wkońcu na własnym przykładzie że ojciec jest inny niż ten obraz jaki dała mu o nim jego matka, teraz ma żal do matki a ojciec nadrabia stracone lata tylko że na niektóre sytuacje jest już dawno za późno matka została sama ojciec odzyskał dzieci no i znajomy przestał się poddawać i walczy z matką swoich dzieci aby one nie kształtowały sobie zdania o nim na podstawie tuczenia im do głowy przez matkę jaki to ojciec jest beee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś czas temu miałam
ta moja znajoma niby boi się że jej mąż zacznie buntować dziecko itd (dziecko ma 2 latka), znam i ja i jej męża- jej mąż to brat mojego męża, najchętniej jak bym mogła to poszłabym na rozprawę rozwodową, po jego stronie żeby mógł zajmować się dzieckiem, zeznać że ona nie chce dawać dziecka itd, a z drugiej strony po jej stronie zeznać że on był złym mężem, jak się na nią wydzierał, jak ja wyrzucał z domu itd, ogólnie nie trawie kobiet które zabraniają kontaktu z dzieckiem (jeśli ojciec tego chce i ma chęci), dla mnie to jest gra, takie kobiety nie reprezentują sobą nic, dlatego pogrywają dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... miliano - one tylko tutaj dużo krzyczą, a dziecka nie oddadzą, bo jakże tak, to wiązałoby się z utratą przecież KASY!!! ponadto, jeszcze tatuś dziecku coś powie o mamusi niesmacznego, albo będzie żądał zwrotu nadpłaconych alimentów, gdyż będzie sprawował opiekę i będzie trzeba odliczyć od alimentów, a mamusia zamiast do kosmetyczki i do fryzjera będzie musiała bardziej się przyłożyć do obowiązku w utrzymaniu dziecka... córka mojego męża, jak była dzieckiem to też przyjeżdżała do nas w podartych skarpetkach i majtkach... u nas jadła, spała, zużywała wodę, prąd etc. ale według pań roszczeniowych - to przecież żadna łaska, i wiadomo że nie laska! ale co mamusia robiła z tymi pieniędzmi, które dostała w formie alimentów, a dzieciak był u nas np. 3 tygodnie??? gdzie było jej 50% partycypowania w kosztach utrzymania małoletniego wówczas dziecka? ojciec oprócz alimentów kupował przybory do szkoły, kupił majtki i skarpetki, dostała też inne rzeczy, kupował prezenty lub dawał po prostu pieniądze! ale o tym się nie wspomina... najwygodniej jest pokazać ojca tylko z tej złej strony, a dlaczego to robią - bo ojciec założył drugą rodzinę...i to im nie pasi... bo mniej jest dla nich do podziału, a tak skubałyby ojca bez żadnych ograniczeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
beato, im bardziej cię czytam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś żałosna. Czy ta nienawiść, którą żywisz do wszystkich myślących inaczej niz ty do reszty wyżarła ci mózg? Serio jestes tak durna, ze myślisz, że z 300 zł alimentów da się uszczknąć tak wiele na swojego fryzjera i kosmetyczkę? Jeżeli tak, to dlaczego skomlisz? Przecież chyba tyle pieniędzy ci zostaje po zapłaceniu alimentów. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milianna Może zadaj pytanie "które z dzieci chciało by mieć taką opiekę". Moi synowie zostali ze mną, z ojcem się widywali. Nie chcieli z nim mieszkać. Teraz mieszkamy razem z moim partneren a ojca (i jego żonę) tylko odwiedzają. Jak ja byłam dzieckiem i moi rodzice by się rozwodzili to na pewno chciała bym zostać z matką. (Choć z ojcem cały czas jestm bardzo związana). ALE CO MAMA TO MAMA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do pieniędzy, moi synowie mają alimenty od ojca. Ale moje dzieci kosztują tyle, że jak w końcu kiedyś "pójdą w świat" to ja nie będę wiedziała co mam zrobić ze SWOIMI pieniędzmi. No i z wolnym czasem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuryku na patykuu
no i nie ma zadnej chetnej glupie baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie masz czasami
ten temat założyła totalna kretynka, pewnie kolejna "narzeczona" tatusia jakiegoś dziecka :D i wyje na samotne matki bo sama matką nie jest :D nawet samotną :D :D świat jest pełen debili.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie masz czasami z głową
te, gośka, ty nie jesteś lepsza :D tez nie masz swojego dzieciaka i liczysz na zabawę w "rodzinkę" z dzieckiem twojego gacha problem można prosto rozwiązać: niech gach zrobi ci dzieciaka i po kłopocie tylko, że on nie chce, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kazdy tak mówi ;) jak ma na imię? Niektórym nie jest pisane dłuższe życie w monogamii ;) A kontaktuje się z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×