Dostałam pracę a co z dzieckiem?

od kiedy zaczynasz ta prace?

Dzwoniłam po przedszkolach i sie dowiadywałam. Więc może i coś sie nawet teraz znajdzie. W okolicy. Tylko już sama nie wiem. Czy nie lepiej np dać cały czas ją do opiekunki, zamiast tak raz przedszkole raz opiekunka. Tylko też nie wiem ile jej zapłacić za cały miesiąc opieki nad małą? To by było jakieś 9godzin dziennie przez te 20dni w miesiącu?

25 czerwca wstępny termin.

wtedy wyjdzie ci ok 1 tys dla opiekunki licząc ok 5 zł/godz

zalezy jakie miasto. Ja w zeszlym eroku w wakacje dalam coerke do opiekunku.Placialam jej 3,5zł za h.W tym miala sniadanie i obiad. I za miesac wyszlo mi jakies 700zł

w moim miescie- Poznań, babka dawała za 8 godzin opieki 4-5 dni w tygodniu, czyli prawie pełen eteat, 500 zł i znalazała w dwa dni, sama składałm ale mi się nie udało

I u mnie problem tkwi też w tym że mieszkam na wsi. Koło Bydgoszczy 37km i w tym mieście właśnie znalazłam pracę. Tylko że bliżej to niestety nie ma pracy i perspektyw.

Moim zdaniem to głupi pomysł żeby nie zawozić bo Ty jesteś w domu. Albo chodzi, albo nie. Dzieci mają różne imprezy, dnie matki, choinki...uczą sie piosenek, wierszyków...i jeśli dziecko chodzi nieregularnie nie jest w to wszystko wciągnięte, niby chodzi ale nie chodzi i nie wychodzi na tym dobrze. Zresztą sama zobaczysz :)

weźcie jeszcze pod uwagę, że jak dziecko idzie do przedszkola, to przez pierwszy rok głównie choruje; wiatrówka, świnka, angina itp

koło bydgoszczy to pewnie stawki dla opiekunki to 300-400 zl za etat...

co z przedszkolem i twoją pracą w razie choroby dziecka?

No wiem właśnie-że takie chodzenie małej do przedszkola co drugi tydzień to byłoby nic dobrego. Tylko przynajmniej przez te pół dnia byłaby ze mną a później z opiekunka. A tak cały dzień poza domem. Pół dnia w przedszkolu a drugie pół u opiekunki. I mało co byśmy sie widziały. I to też nie wiem czy byłoby takie dobre dla niej. Chociaż kurcze ona też już jest coraz większa i musi sie nauczyć żyć też wśród innych ludzi.

ze zaplacisz im za opieke

A jaką mniej więcej pracę znalazłaś jeśli można wiedzieć? Długo szukałaś? Tak pytam, bo nie mam pojęcia jak to jest z młodymi mamami, czy chętnie takie przyjmują do pracy ;/

dzieci jak sie ma to trzeba odchowac i tyle.. co tu dziwnego.. ty nsa emeryture liczysz....? doswiadczenie ..... nic nie zastapi wychowania dziecka..a kasa w pl to jaka?? uwazasz z e waryto isc do roboty za 1200 i oddac to opiekunce?? bo doswiadczenie..a jakie doswiadczenie za lada czyw dzile obslugi.. ja mam 38lat i pracuje dopiero 5lat..jak odchowalam i zrobilam co tzreba.Teraz jakos dziwnie jest male dziecko najlepiej pod plot i za lade lecie c pracowac...nie mas z dzieci wstyd........ pytaja lkiedy masz ... pytaja l kiedy oddasz do zlobka na litosc boska..........

Tak wiem. Że może mi mała chorować jak pójdzie do przedszkola. To wtedy będzie gorzej. No jak nie dam rady to zawsze mogę po prostu zrezygnować z tej pracy. Jeśli nic z tego dobrego nie będzie.

moja emerytura beda moje 2 mieszkania.. bo za zus nie licze...a autork a te z tylko zlecenie wiec jka emerytura?

ile ma twe dziecko??? a ojciec ile placi?

A ta praca to praca w głównej siedzibie pzu. Na stanowisku przy komputerze za 2000zł brutto.

i tak to się właśnie skończy

lovelisia- nie kazdy ma 2 mieszkania , durna kwoko.... MOze ty masz znajomosci że po 30 znalazła s pierwsza pracę, ja tez b. długo nie pracowałam i to najwiekszy błąd mojego zycia. MAm 34 lata i przeproacowane na umowę 3 miesiące. nie mogę znalezc nic, nawet cv nikomu nie pokazę.

Tatuś nic nie płaci. Ma komornika i to on ściąga z niego. Jakieś 240zł. Chociaż mam 350zł alimentów na małą. Ojciec małej pracuje na czarno wie same wiecie. A mała na 2,5 latka. W listopadzie skończy 3.

no to serdeczne kondolencje

sluchaj al e dzieci wychowalas tak?? pozwol komus.... a nie sie n madrzysz a co myslisz ze jak byc po 20 zaczela pracowac to bys dzis mila lepiej??? jak nie mas z sprytu to czy w 20 czy w 45 kjak moja znajoma skonczysz w spozywczaku.

ja mam teraz taka sytuację ( bajeczną), że rozwiodłam się z mężem po latach nieustannych kłótni, starszy syn obraził się na mnie, bo kazałm się mężowi wyprowadzic z domu, mieszka z nim. Młodszy jest ze mną, za mały zeby mógł zostac sam. Nie mam pracy, tez raczej nikogo chętnego do pomocy jak autorka... Nie mam zasądzonych alimentów bo jak jedno dziecko z ojcem, drugie ze mną to się znoszą. Próbuję szukac jakiejkolwiek pracy, nie mogę znalezc nawet przy sprzątaniu... Mam studia, ale nawet nie szukam normalnej pracy, takie co musiałabym pokazac cv, bo zabiliby mnie smiechem.

Moja sytuacja też wcale nie jest taka cudowna. Ale próbuje to jakoś wszystko poukładac. I mieć normalne życie.

mam okazje pojsc do pracy, i bardzo bym chciala, niestety nie mam z kim zostawiac dziecka ;( moje dziecko dokladnie jak Twoje autorko - w identycznym wieku. Obawiam sie nian, do przedszkola sie boje ze zrabie mu psychike- jest bardzo wrazliwe i dosc madre dziecko.. ale wiem tez ze kontakt z rowiesnikami bardzo potrzebny.. i samodzielnosc. Znowu jak siedze w domu i nie pracuje to co chwile slysze- ze wez sie do roboty, jak mowie ze ide- to dziecka szkoda- odchowaj je... ;/

1234456666 to sorki z czego zyjesz???? znassz zjako tako angielski to ci moge cos podpowiedziec. faktycznier sie wysterowalas.... ja to chociaz 7lat nazbieralkam, a jakw ciazy bylas nie bylas nigdzie zatrudniona???to ja jauz was nie czaje jak mozecie sie brac za dzieci nie majac swiadczen??

No to z czego wy żyjecie??

znam angielski b. dobrze, uciesze się z porad...