Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ilona-20-NT

Dlaczego ja nie chcę pracować? Odpowiedź.

Polecane posty

Gość Ilona-20-NT

Teraz pracuję. Lubię prącę. Wiecie dlaczego nie chcę pracować w przyszłości? Nie takiej bliskiej, ale przyszłości jako matka. Chciałabym, żeby moje dzieci miały mamę w domu. Chcę, żeby pamiętały zapach świeżego chleba, robienie pierogów z mamą czy wyjadanie świeżej kruszonki. Owszem, jak moje dzieci byłyby w przedszkolu to mogłabym pracować na pół etatu, tak jak w szkole, ale chciałabym być aktywna w ąyciu moich dzieci. Dlatego nie chcę pracować. Dlatego ważne jest dla mnie, żeby facet umiał zadbać o swoją rodzinę, a nie przepierdalał wszystko na pierdoły. Jestem oszczędna, ale wiem, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że poi urlopie macierzyńskim wracam do pracy. Na szczęście mam faceta, który myśli jak ja. Rozumie to i dziwi się parom, które decydują się na dzieci bez zaplecza finansowego. Teraz mam całą wypłatę na siebie(studia 450zł+ 200zł na dojazdy+50zł karta do telefonu+100zł siłownia+reszta na inne rzeczy). Mój facet uważa, że kobieta powinna inwestować w siebie(wykształcenie), a facet powinien dbać o rodzinę. On płaci rachunki i daje mi na zakupy. Z tym, że mieszkamy w moim mieszkaniu to odchodzą opłaty na wynajem. I sądzę, że jak urodzę to nie będę pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze nie masz juz dzieci, co? Rok, dwa, trzy fajnie a potem czlowiek chce wyjsc do doroslych, inteligentnych ludzi z ktorymi mozna pogadac o dupie marynie a nie o pieluchach ;) I nie zaprzeczaj ze bedziesz inna, bo tego jeszcze niewiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
Pogadamy jak urodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Lubię dbać o kogoś:). Pól roku byłam na bezrobociu(od 4 lat pracuję) i podobało mi się to, że mogę zrobić codziennie lepszy obiad, kompot do obiadu itp. Widziałam uśmiech mojego faceta na twarzy jak codziennie wracał zmęczony po pracy i miał mieszkanie wysprzątane i ciepły obiad. Namawia mnie, żebym na stałe zrezognowała z pracy, ale ja wolałabym sama sobie studia opłacać. A uszczęśliwać małe maleństwa to frajda. Ja pamiętam świeży chleb, lepienie pierogów itp, moje rodzeństwo już nie. A ja moim dzieciom chcę to dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytam przekornie - poco ci studia w takim razie , skoro pracować nie zamierzasz ? do lepienia pierogów magisterka nie jest potrzebna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Jak już napisałam- jak dzieci będą w przedszkolu i szkole to będę na pół etatu pracować. Tzn chciałabym. Lubię pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie chcesz zrobic czegos dla siebie, od teraz poswiecasz sie juz tylko innym? Dzeici nie sa zawsze takie fajne jak pisza. Oczywiscie daja tez szczescie, ale czasami potrafia do grobu doprowadzic. W takich momentach dzieckuje ze moge wyjsc do pracy na 8 godzin i ich nie widziec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piekna, romantyczna i sielankowa wizja...niczym z reklamy margaryny...juz to widze- durnowaty usmiech faceta, bo dostal pyszny obiad..dzieci sie do niego tula, zona w fartuszku na drugim planie, jest szczeliwa bo mu smakuje... trzymam kciuki by ci wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Ale to jest naprawdę fajne:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikogo nie namawiam do zmiany stylu życia , jeśli o nim świadomie zdecydował , jeśli oboje małżonkowie tak zdecydowali . Trzeba jednak wiedzieć ,ze zden model ,zaden styl n ie jest pozbawiony plusów i minusów i trzeba być tego świadomym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkapstra
taaaak, a potem dzieci dorosna, beda mialy wlasne zycie, znajomych, a Ty bedziesz kura domowa bez zadnych zinteresowan. Bedziesz je zameczala, nagabywala, zeby przyjechaly jesc twoje pierogi i cieple obiady. Niestety nie jest dobrze, jezeli rodzice pracuja 24/h, ale tez fatalnie jest kiedy matka nie robila nic przez cale zycie tylko skupila sie na dzieciach i obiadach, a potem kiedy dzieci nie potrzebuja juz jej opieki jest rozgoryczona i wylewa na wszystkich swoja frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
Sama przez całe swoje życie pracowałam zawodowo tylko przez rok po studiach i tak jak ktoś napisał to nie jest tylko sielanka . To prawdziwe życie i mimo że nosi znamiona wygodniejszego często wcale takie nie jest . Mimo to jednak nie zamieniłabym do na inne :) zwłaszcza właśnie ze względu na dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Wiem jaka jestem i taki model jest dla mnie wymarzony. Nie mówię, że to nie ma wad, ale np nie potrafiłabym z kimś kto kazałby mi po macierzyńskim iść do pracy, bo muszę na siebie zarobić. Moim zdaniem każdy ma swoją rolę w związku, a nie każdy to samo, ale w na różnym poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Nie wiem dlaczego piszecie, że będę do końca życia kurą domową:). Jak już pisałam jak dzieci pójdą do przedszkola to chciałabym na pół etatu pracować. Jak już będę miały koło 12 lat to może jakieś studia zaocznie? Lubię się uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
a co złego jest w byciu kurą domową ?:D jestem nią dostatecznie długo żeby wiedzieć ,ze jest to zajęcie tak samo niedoceniane jak pożądane przez domowników :) O społeczeństwie nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjkvn kjffff
Ja nie cenie zupelnie siedzenia w domu! Szczegolnie, ze ludzie pracujacy tez musza prac, sprzatac, gotowac. Wiec co w tym wyjatkowego, ze ktos siedzi calymi dniami w domu i robi to samo, co inni pracujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
toteż właśnie o tym napisałam ,że jest to zajęcie mocno niedoceniane :) czy jednak przez to naprawdę jest bez wartości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
do autorki - a ile dzieci chcecie mieć ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Dziwne, że jak kobieta chce być w domu z dziećmi to zaraz jest najgorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
2-4 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
A czym twój mąż sie zajmuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Jest menagerem w agencji nieruchomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
to wasz biznes czy jest na umowie ? pytam ,bo to dość ważne przy ciągłości zarobków , ale z drugiej strony .... kto w dzisiejszych czasach moze być czegokolwiek pewien ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona-20-NT
Na umowie, ale na bardzo dobrych warunkach. Chociaż powoli myślimy o czymś własnym. On zna ten rynek bardzo dobrze, więc nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
Jeśli więc oboje tego chcecie , macie zdrowie i możliwości to jest to jak najbardziej do zrobienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×