CZY ODDAJECIE CZESC PENSJI RODZICOM JESLI Z NIMI MIESZKACIE?

Bo ostatnio kolezanka się zdziwiła że tego nie robię. Pracuję, ok, zarabiam dużo,ale rodzicom nic nie "odpalam". Z drugiej strony oni o nic mnie nie prosili. Czyli jest ok?

moim zdaniem nie jest ok - jesteś dorosła, pracujesz, powinnaś się dokładać do wspólnego życia - byloby uczciwie i prawidłowo, w końcu korzystasz z prądu, wody, jesz w domu, robisz sobie kanapki, korzystasz z neta a tak - żyjesz na garnuszku rodziców i nie uczysz sie samodzielności

oj z tą nauką samodzielności to macie jakąś psychozę, przeicez gdybym teraz się wyprowadziła to bym umiała o siebie zadbać, jak kazdy w takiej sytuacji ;/

jeszcze jedno - to nie żadne "odpalanie", tylko uczciwy układ to co prezentujesz to moim zdaniem pasozytowanie na rodzicach - nie piszę tego złośliwie, po prostu obiektywnie tak to wygląda kiedy poszłam do pracy po studiach, sama płaciłam sobie za zaoczne i dokładałam się jeszcze rodzicom do wspólnego budżetu, mimo, że oni mieli znacznie więcej - w końcu jadłam w domu, spałam inna rzecz, co rodzice robili z tymi pieniędzmi - odkładali na lokatę z przeznaczeniem dla mnie, ale o tym nie wiedziałam ślub i wesele też finansowaliśmy sami z mężem

rób jak uważasz, przecież to nie jest karalne zapytałaś, otrzymałaś odpowiedź

akurat ślub uważam (rodzice tez) powinni płacić rodzice- to znak na akceptacje partnera od zawsze! ślub i wesele to wydatek rodziców

moim zdaniem powinnaś sie dokładać. I tak w ten sposób oszczędzasz - niż jak miałabyś mieszkać sama. Wyprowadzka nie zawsze ma sens, ale pasuje sie cos dokladać :)

a co od ślubu, to zalezy od zwyczaju panującego w danym kręgu. Ja wolałbym nie obciążać rodziców moim weselem - szak to moje wesele i mój wydatek.

Krótko mówiąc jesteś darmozjadem i pasożytem własnych rodziców i uważasz to za normalne, że ty masz dużo i nic nie dajesz. Rodzice, jak rodzice, pewnie nic się nie odzywają w tym temacie, bo ty nic nie mówisz. A nie sądzisz, że oni po tylu latach opieki nad tobą, chcieli by w końcu pomyśleć o sobie. W takim przypadku chyba słusznie jest nie mieć dzieci.

od ust sobie nie odejmują, żeby mnie utrzymać. Mogę im dać kilkaset złotych, do 1000 ale bez jaj, im to robi różnicy a mi i owszem, jeszcze kilka lat i moze mieszkanie kupie

ja oddaję, ale wychodzę z założenia, że bez sensu jest dawać sumy przekraczające koszt wynajmu pokoju

nie zgadzam się co do ślubu - nie ma sytuacji, że ktoś coś powinien jestem dorosła, zakładam rodzinę, płacę za siebie, koniec kropka my zbieraliśmy na ślub, zrobiliśmy imprezę po swojemu i taką, na jaką było nas stać, wyszło fajnie osobiście fatalnie bym sie czuła, wymagając w wieku 25 lat od rodziców, aby wyłozyli kilkadziesiąt tysięcy na moje widzimisię, sukienkę, balony, orkiestrę i zasrany rosół ale to ja, wiem, żę wielu nie przeszkadza finansowanie przez rodziców

powinnaś się dokładać bo jesteś w tym domu tgz darmozjadem

wystarczyło by dać chociaz z 400-500zł

chociaz zakupy do domu moglabys robic. mi by było wstyd

Utrzymuja az pojdziesz na swoje. Mamuski sie obruszyly, ze darmozjad - no coz, trzeba bylo sie zabezpieczyc ;)

robię zakupy, duzo sprzatam nie tylko po sobie, ale zakupy robię z pieniedzy rodzicow

Pospolity pasożyt, który szuka na kafe zaprzeczenia, że darmozjadem nie jest ;/

Oddawac te 400-500 zl? To juz lepiej na swoje isc i robic co sie chce ;) Nie wierze, ze jak sie mieszka z rodzicami to jest tak zajebiscie ;) pewnie sie czepiaja, czemu swiatlo niezgaszone mimo oddawania tych 400-500. Z reszta jak sie jest darmozjadem, to moze lepiej pojsc do pracy od 5 roku zycia? Glupki ;)

czyli ma objadać rodziców do 40-tki a nawet dłużej? bo jest ich dzieckiem? gratuluję

Oddaję, ale mało, bo i mało zarabiam. Niestety. Ale staram się dawać tak, żeby było na prąd i wodę - z tego korzystam najwięcej, bo zazwyczaj w domu tylko śpię i myję się :P Internet mamy za free. No i często robię zakupy jedzeniowe, ale to dlatego, że mam zupełnie inne upodobania żywieniowe niż pozostali domownicy. Z tego też powodu często gotuję dla siebie osobno, lub jadam w pracy.

to może niech rodzice utrzymują całe zycie co?

CZY ODDAJECIE CZESC PENSJI ROD Nie wstyd Ci żreć za pieniędze rodziców??

nie, nie wstyd

J.w. Chyba im te 400-500 roznicy nie robi.

Na tą chwilę z grupy wychodzą Niemcy i Portugalia.

Bo pasożyty wstydu i honoru nie mają.

Tak. Jak tylko skończyliśmy szkołę, był okres ochronny tak 1 miesiąc na znalezienie pracy, a potem, jeśli decydowaliśmy się mieszkać w domu, była wyznaczona suma, niewielka, ale jednak, którą mieliśmy z wypłaty oddawać rodzicom. Obecnie moje rodzeństwo, bo ja już na swoim, dają po 300 zł, oprócz tego jednorazowe zrzuty na większe inwestycje, w stylu węgiel,nowa kosiarka, czy ostatnio piec do centralnego, bo stary się już popsuł. A jak komuś nie pasuje, to się wyprowadza i tyle. Uważam, ze to bardzo dobre rozwiązanie jest, bo niekiedy młodzi nie wiedzą, co ile kosztuje i oczy robią, skąd się bierze ciepło w domu i jedzenie w lodówce :P

honoru? nie naduzywasz słów, przykre

za rachunki to jasne że oddaję, to chyba normalna sprawa.... Od momentu jak skończyłam 18 lat, dostałam rentę po ojcu na własne konto, i zawsze, nawet jak się uczyłam- jeszcze w liceum, potem na studiach, to dokładałam się do rachinków. Obecnie, płace 3/4 za wodę, prąd i gaz,zgodnie z zajmowana powierzchnią- przeliczyliśmy to od powierzchni, chyba trochę przepłacam, ale i tam mam szczeście, bo matka oddała mi jeszcze jeden pokój- własnosc mamy obie