Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mój chłopak się oszpeca

Mój chłopak chce oszpecić twarz!!

Polecane posty

Rozumowanie z cyklu: Jak się laska ogoli na łyso, to przecież po głowie nie musi jej miziać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
no problem problem nie mam już 16 lat, żeby takie coś mnie kręciło, jest po prostu dziecinne. Co ja na to poradzę? Też mnie zaskoczyła moja niechęć. JUz wystarczy, ze z tym kolczykiem w brwi musiałam się pogodzić :o Ciekawe czy byłybyście zdziwione jakbyście same miały złom w twarzy i nikt nie chciałby się z wami umawiać :O Skaryfikacja jest jakimś tam sygnałem dla otoczenia i chcąc nie chcąc o czyms świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaveee
Nie rozumowanie z cyklu tylko taka prawda. Łeb odrasta kilka lat, kolczyki można wyjąć. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaścianek katolicki :/ ja pierdzielę... A pani na początku 1 strony mnie rozwaliła.... "Pani Olga ale tatuaz tez na twarzy? Moim zdaniem to powinni w ogole wyeliminowac, bo teraz w salonie to tak, chce. podpisuje sie nawet specjalne oswiadczenie, ze nie jest sie pijanym itd.. i ze sie go chce. ale potem z biegiem czasu, juz nawet po kilku dniach i juz nawet na drugi dzien, sie bardzo tego zaluje " Ludzie!! opamiętajcie się. Jak ktoś jest dorosły i chce tatuaż to wara od niego! Nie prawdą jest też to, że nosząc kolczyki, tatuaże jedynym marzeniem takiego człowieka jest zwrócenie na siebie uwagi takich buraków jak WY! Jak idzie lalka w kiecce do pasa, to nikt nic nie mówi, bo to społecznie akceptowalne i "ładne". BURAKI POLSKIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaveee
Hmmm, wybacz, ale kolczyki tu i ówdzie nie świadczą o dziecinności lub niedojrzałości oraz nie kręcą wyłącznie szesnastek. :) Ludzie robią to z różnych powodów, ich sprawa. Pogadaj z nim i jego zapytaj, może on w tym widzi głębsze przesłanie, nie wiem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
tak, robienie kolczyków jest dla mnie skaryfikacją, bo zostają blizny. Można wyjąć kolczyki, ale on je po to zklada by je nosić a nie zdejmować, chyba oczywiste. Zaścianek katolicki? Nie inne pojęcie estetyki. Dla mnie oszpecanie się JEST dziecinne i JEST m, in. wynikiem braku pewności siebie. Dlatego zastanawiam się skąd mu się to wzięło. Gdyby miał je na twarzy od początku naszej znajomości to OK. Ale jak się jest z kimś w związku to powinno się brać jego opinię pod uwagę. Mało komu coś takiego się podoba, ludzie z 'ozdobami' na twarzy z jakiegoś powodu wiążą się między sobą. Wygląd zewnętrzny jest sygnałem wysylanym do otoczenia. Tak samo jak mundur, garsonka, czy sutanna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaveee
'' Można wyjąć kolczyki, ale on je po to zklada by je nosić a nie zdejmować, chyba oczywiste. '' No raczej, ale kolczyk zawsze można wyjąć kiedy się znudzi a znudzić się może, nie jest to na zawsze. Kolczykowanie ciała a oszpecanie się to zupełnie inna sprawa, bo to, że Tobie się to nie podoba, nie oznacza, że faktycznie jest szpetnie. Jest XXI wiek , więc nie przesadzaj. Głupie kolczyki w brwi, a Ty tworzysz jakąś ideologię, bo... '' Mało komu coś takiego się podoba, ludzie z 'ozdobami' na twarzy z jakiegoś powodu wiążą się między sobą. '' Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Dla mnie oszpecanie się JEST dziecinne i JEST m, in. wynikiem braku pewności siebie. Dlatego zastanawiam się skąd mu się to wzięło. (...) Wygląd zewnętrzny jest sygnałem wysylanym do otoczenia. Tak samo jak mundur, garsonka, czy sutanna." Doprawdy dziwne poglądy jak na kogoś z 8 kolczykami w uszach... Bo oczywiście zdajesz sobie sprawę, że dla niektórych jesteś takim samym oszpeconym dziwadłem, jak dla Ciebie ludzie z kolczykami w brwiach? I nie - kolczyki to NIE skaryfikacje. A Twoje pojmowanie tego rodzaju "dekorowania" ciała jak nic oznaczają, że wypadek na drodze czy wicięcię wyrostka robaczkowego też podchodzi po skaryfikacje, no bo przecież blizny zostają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak robiłam swój tatuaż- projektowaliśmy razem i jakoś nie czułam, że ogranicza to moją wolność i środki ekspresji.Jemu podoba się tak samo jak mnie i bardzo mnie to cieszy. I wiem, ze jakbym chciała sobie strzelić motylka na ramieniu to też mógłby protestować, zresztą jakby sobie miał zrobić krzywdę jakimś cudem też pewnie nie siedziałabym cicho. I nic nie ma to do rzeczy zaściankowość czy tam zacofanie. To mój facet, dla mnie jest najprzystojniejszy i nie chcę żeby się szpecił. I odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko: Ale jak się jest z kimś w związku to powinno się brać jego opinię pod uwagę. 100 % racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robienie kolczyków, to nie oszpecanie się. Jesteś egoistką, która widzi tylko swoje racje. To co dla Ciebie jest właśnie oszpecaniem się, dla innych ludzi to forma wyrażenia siebie, tak samo jak Ty (nosząc sukienki w różne wzory, malując się i nosząc kapelusz taki a nie inny) inni też mają prawo do wyrażania siebie. Jeden jest dresem, inny skinem a Twój chłopak lubi mieć kolczyki. Może to Ty jesteś mało dowartościowana i swoje lęki przenosisz na chłopaka :/ daj mu spokój. Biedny facet, wywaliłabym na zbity p**** taką zaborczą pinde jak Ty! I sory za wulgaryzmy ale tacy jak Ty to zakały społeczeństwa i propagatorzy stereotypowego myślenia. Co za shit! :/ ŻYJ SAMA I DAJ ŻYĆ INNYM, chyba, że boisz się być ocenioną przez innych ludzi- to znaczy się, że masz duuuuuuży problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Autorko: Ale jak się jest z kimś w związku to powinno się brać jego opinię pod uwagę. 100 % racji." Branie pod uwagę czyjejś opinii, to nei to samo co bezwolne posłuszeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terrefere: Masz kogoś na stałe? Zrozum, ze liczenie się ze zdaniem partnera to nie zaściankowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robienie kolczyków, to nie oszpecanie się. Jesteś egoistką, która widzi tylko swoje racje. To co dla Ciebie jest właśnie oszpecaniem się, dla innych ludzi to forma wyrażenia siebie, tak samo jak Ty (nosząc sukienki w różne wzory, malując się i nosząc kapelusz taki a nie inny) inni też mają prawo do wyrażania siebie. Jeden jest dresem, inny skinem a Twój chłopak lubi mieć kolczyki. Może to Ty jesteś mało dowartościowana i swoje lęki przenosisz na chłopaka :/ daj mu spokój. Biedny facet, wywaliłabym na zbity p**** taką zaborczą pinde jak Ty! I sory za wulgaryzmy ale tacy jak Ty to zakały społeczeństwa i propagatorzy stereotypowego myślenia. Co za shit! :/ ŻYJ SAMA I DAJ ŻYĆ INNYM, chyba, że boisz się być ocenioną przez innych ludzi- to znaczy się, że masz duuuuuuży problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaveee
Haha, no właśnie - sama masz 8 kolczyków w uchu. :D I co to wg Ciebie nie oszpecanie się? Nie wpychanie metalu w ciało, nie '' skaryfikacja'' ? Dziwne podejście. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka: Jakiś czas temu postanowiłam w ramach wiosennej odmiany zaszaleć- ściąć włosy i diametralnie zmienić kolor. Mój stwierdził, że ok, ale bardzo mnie lubi w długich. I nie obcięłam, wycieniowałam, zrobiłam pasemka. Więc to jest bezwolność? I narzucanie swojej woli? Nie, ponieważ głównie jemu chcę się podobać, więc każde sugestie z jego strony wezmę pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna sprawa
Poza tym jesli jest rzeczywiście taki przystojny to 3 kolczyki w brwi na pewno go nie oszpecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
dla jednego jest brzydkie, dla drugiego nie. jak miałam kilkanascie lat sama sobie narobiłam masę kolczyków i zyję, ale mój mnie wziął jak już je miałam. To samo z tatuażami. Mam tatuaż, który się obu stronom podoba. Jak chciałam zrobic inny w widocznym miejscu i powiedział, ze będę wyglądać jak dupodaja z dyskoteki to nie zrobiłam, oczywistym jest, że muszę podobac się drugiej stronie. Tatuaż mogę sobie zrobic inny. I nie będzie to JEDEN kolczyk, bo jeden już ma, ale seria kolczyków. Tak, nastolatko powyżej, jakby zrobił sobie te kolczyki zanim mnie poznał to raczej by sobie poszukał kogoś innego, bo ja bym z nim na randkę nie poszła ;] Tak samo jak on nie psozedłby na randkę z dziunią w różowej sukience i białych kozakach, chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna sprawa
Tak, nastolatko powyżej, jakby zrobił sobie te kolczyki zanim mnie poznał to raczej by sobie poszukał kogoś innego, bo ja bym z nim na randkę nie poszła ;] Osz w mordę. ładne kryteria....1 kolczyk - idę, trzy - nie idę. Ale Twoja sprawa. Wydumane problemy małolatów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polly84 Terrefere: Masz kogoś na stałe? Zrozum, ze liczenie się ze zdaniem partnera to nie zaściankowość. Cześć, mam kogoś na stałe i nawet nie uwierzyłabyś w jakim związku jestem. Tacy zaściankowi ludzie jak autorka przepowiadali mi, że mój związek to kwestia kilku miesięcy a jestem już w nim 3 lata. Jestem w związku, który wymaga kompromisu od obydwu stron ale mojemu partnerowi w życiu nie przyszłoby do głowy, żeby robić mi jazdy, bo mu się nie podoba tatuowanie ciała. A nie podoba się, a jakże! Mam 2 tatuaże i taką mnie poznał, wie że mam zamiar zrobić jeszcze jeden. Nie lubi tego, nie podoba mu się i ja to rozumiem ale on też rozumie, że tak wyrażam siebie i że taka forma przyozdabiania ciała mi się po prostu podoba! Wiem, co to znaczy suszenie głowy przez takie pipy jak Autorka, bo sama byłam w takiej syt. jak jej facet, nawet w gorszej. Wiem, co to nietolerancja i chamstwo, więc --> teraz kilka słów do Autorki--> weź wyluzuj albo zostaw faceta, bo jak widać, chyba niegodzien jest Twych nóg calować z powodu kilku kolczyków :/ i Ty tu mówisz o uczuciach do niego ?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
Kiedyś chciał sobie zrobić tatuaż na nadgarstku z moim imieniem i datą naszego poznania, ale zagroziłam, że odejdę jeśli to zrobi. :o Idiota, na szczęście wybiłam mu to z głowy, niestety cweluś znowu do tego dąży. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terrefere: No może i masz rację. U nas wprawdzie skrajności nigdy nie było- na cały związek przypadają 2 tatuaże, jeden mój, drugi jego :) ale w miejscach widocznych tylko dla nas :) Tylko wiesz, co mnie dziwi? To normalne, ze chce się mieć przy sobie atrakcyjną osobę. Publiczny lincz jeśli partner zasugeruje, ze druga osoba jest za gruba/chuda, robi/ nie robi tatuaży, ubiera się/ nie ubiera w jakimś tam stylu. Bo jak tak można, bo nie szanuje. Można pracować nad relacjami w związku, to czasem warto też popracować, żeby fizycznie być dla siebie atrakcyjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, dlatego uważam, że jeśli się kogoś kocha, to widzi się w nim więcej niż kolczyki, tatuaże, nadwagę. Nie piszę tego, bo tak sobie ubzdurałam. Mój partner kochał mnie i wspierał kiedy byłam gruba, wspiera mnie teraz kiedy mam nadwagę i kocha nawet ze świadomością, że kiedyś zrobię sobie kolejny tatuaż. To jest dowód miłości i mimo, że mu się sama idea tatuowania nie podoba, to suma sumarum uważa, ze jestem ładna- dla niego, fizycznie pociągam go w jakiś sposób. Też nie jest dobrą rzeczą rezygnowanie ze swoich upodobań na rzecz drugiej osoby, bo nagle może nadejść dzień kiedy uświadomimy sobie, że jesteśmy nieszczęśliwi. Jeśli facet bardzo chce te kolczyki a nie jest to jego gówniarski wymysł , to Autorka powinna moim zdaniem przyjąć to do wiadomości, wypowiedzieć swoje zdanie na ten temat i tyle a nie oczekiwać, że koleś zrobi tak jak ona sobie życzy :/ Po za tym co to za hipokryzja, sama ma 8 w uchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna sprawa
niestety cweluś znowu do tego dąży. ;/" I wszystko jasne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
No co? :/ Był taki przystojny, męski, jak go poznałam a teraz dba o siebie jak baba. :o W dodatku te kolczyki, czuję się przy nim brzydka, wstrętna i gruba, mam dość. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terrefere: W sumie zgadzam się, co do rezygnacji z własnych upodobań- co innego kompromis, wzięcie pod uwagę kilku sugestii, co innego kategoryczne:"nie rób", "nie wolno". I po rezygnacji w imię spokoju i tak chodzi po głowie... Tylko tatuaż czy kolczyki wydają mi się w sumie poważniejszą decyzją niż podcięcie włosów czy kiepski ciuch. Tutaj raczej poważnie brałabym jego sugestie do siebie. Tylko tu masz rację- faktycznie na zasadzie "poradzenia się" niż nakazu czy zakazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nieodparte wrażenie, że Autorka właśnie nakazuje i zakazuje. Niestety :/ sugestie sugestiami byłoby miło na pewno, gdyby powiedział" kochanie co myślisz o..." ale to nie może być też na zasadzie z góry ustalonego poddaństwa. Bezwzględna jestem tylko w kwestii zdrowia. Gdybym wiedziała, że coś szkodzi bezpośrednio życiu lub zdrowiu- zakazałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłopak się oszpeca
o boże, podniecacie się podszywami :D Nie nie zakazuję. Po prostu wprost powiedziałam, ze OK, przymykam oko na kolczyki w uchu, na kolczyk w brwi, ale większa ich ilość mnie odrzuca. On zrobi jak chce, powiedziałam, ze po prostu stanie się dla mnie mniej atrakcyjny. Tak samo jak nieatrakcyjny by był jakby utył 30 kilo. No ale utycie a celowe oszpecanie to co innego. Bo jak utyje to schudnie, a skoro celowo się sozpeca to raczej nie po to by wyjąć to co włozył w twarz. Nastolatko, mam pewnie sporo więcej lat od ciebie, dlatego nie podnieca mnie "innosc" i "fajność" wynikająca z modyfikacji wyglądu. Poza tym różnica między mna i toba jest, że twój cię poznał jak już byłaś wydziarana, ja mojego poznałam 8 lat temu jak wyglądał inaczej. Proste? Mam udawac, ze wygląd nie ma znaczenia? No wybacz, hipokrytka nie jestem. Mam juz swoje lata i naprawdę nie podnieca mnie to samo co podnieca nastolatki. Ja nie muszę się wyróżniać by zaistnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×