Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

prawie_ruda 30

a może Marzec 2013??

Polecane posty

agbr - a moze wstrzymaj sie jeszcze z kupnem kombinezonu. ja zawsze córce kupuje w cocodrillo. tam ceny własnie 250-300 zł ale na początku grudnia zaczyna się wyprzedaz i ten sam kombinezon co za 300 zł - mozna kupic za 150 :) a do grudnia mysle, ze nie bedzei super mrozów. moja ma plaszczyk jesienny, a na kombinezon poczekamy do grudnia własnie. nie bede przepłacac najlepiej ci powiem :D jak miała 1,5 roku kupiłam jej własnie kombinezon w coccodrillo za 160 zł (dwuczęsciowy, sliczny!) przechodziła sezon a w nastepnym roku na jesien sprzedałam go na allegro za 180 zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa , Kancia trzymam kciuki za Wasze wizyty. Dacie znać później co i jak. W ogóle kejtii się nic nie odzywa. Ciekawe co tam u niej jak tam po ślubie. U mnie dziwna sprawa, bo parę dni temu jak mierzyłam sobie obwód brzucha, to było 86cm, a dzisiaj dziwnym trafem 85cm. Przecież niemożliwe żeby się zmniejszył, pewnie coś źle ostatnio zmierzyłam. Zresztą i tak mam wrażenie jakby teraz jakoś wolniej mi rósł. Wcześniej to już na samym początku "wyskoczył" a teraz jakoś przystopował. Ja jutro zaczynam 21 tydzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusesita ja myślę, że jeszcze za wcześnie na brzunio. ja mam jak się najem (ale żrę ostatnio a nie jem), a na czczo to nie mam wcale...taki leciuteńki ale nic nie widać w spodniach. Więc się nie przejmuj tylko ciesz. mi chinka mówi o chłopcu, a kalkulator o dziewuszce. Więc nie wiem?:) ja krwi pępowinowej nie będę trzymać. kancia, kiedy masz połówkowe? ja dopiero 8ego. Może dziś się potwierdzi twoja córeczka:) trzymam kciuki, żebyś już wiedziała. O której nam się tu pochwalisz małą? abgr, mój synek ma 2lata i 2mc i gada mało. Chłopaczki wolniej zaczynają mówić, choć zdarzają się wyjątki. Mi się też tak ciągle pić chce. Myślę, że to wody płodowe się zbierają:) ja się opijam namiętnie muszynianką bo lubię. ja za 4 dni wracam do wawy niestety, a tu mi tak dobrze, mama gotuje, a ja leżę i odpoczywam. I rozpieszczam mojego synunia. Jest taki słodziutki. zjadłabym go jakbym mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wstrzymałam się na razie, bo mnie poraziło. Myślałam o Cocodrillo właśnie. Boje sie tylko tych mrozów, co to w piątek maja być już. Musze z nim dziś pojechać może do reserved ,to chociaż kurtkę ciepłą mu kupię. No i rajstopki, bo przeciez powyrastał ze wszystkiego. No i myśl tu o wyprawce dla drugiego, jak to pierwsze nie wiadomo jak obkupić. Buty mu kupiłam w piątek w Bartku z przeceny - TYLKO 149 zł. !!!! Bo i po 250 były - czemu nie. A to na jeden sezon przecież. Ale z tym kombinezonem to Ci się pofarciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczynki na pewno dam znać co i jak po wizycie;) Olinek82 chciałabym by już się potwierdziło kto tam pomieszkuje. Wizytę mam dziś po 18, także wieczorkiem jeszcze się odezwę. U mnie 8 listopada wypada dokładnie koniec 20tc więc podejrzewam, że koło tego terminu zapiszę się na połówkowe. nie chcę dzwonić za wcześnie bo znowu recepcjonistka mi źle doradzi co do tygodnia wykonania tego badania. Na przezierność karkową kazała mi przyjść w 11w5d a lekarz powiedział, że szkoda, że nie przyszłam z tydzień później bo żołądka nie było jeszcze widać. Coś faktycznie nam się kejtii długo nie odzywa. mam nadzieję, że wszystko u niej ok i cieszy się nowożeństwem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he dziewczyny.. tydzień zaczął się całkowicie niefajnie. Wlaśnie wrócilam od swojej ginekolog. Okazało się, że mam skurcze;/ i strasznie napiętą macicę. Postawiła warunek, albo wykupuje i przyjmuje wszystkie leki i leżę albo szpital. Wiadomo co wybrałam. L4 wypisane, co w ogóle mnie nie cieszy. Chciałam pracować do grudnia;/;/ Zapytałam się dlaczego tak jest.. pani doktor odpowiedziała, że dzieciątku się spieszy, do tego stres i za duży wysiłek fizyczny. Póki co innych powodów nie widzi.. Tak więc 200zł w aptece wydane. Dzisiaj ostatni dzień w pracy, a od jutra... leżenie;/; do tego w weekend usłyszałam od M., że wyglądam jak jego była, potem, że jestem gruba, a wczoraj w ogóle stwierdził, że lepiej będzie jak się rozstaniemy i spieprzył d Krakowa;/;/ I jak tu się nie denerwować????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem niby z tą mową, ale synek mojej koleżanki to mówił pięknie i łączył wyrazy jeszcze zanim skończył dwa latka, a ten mój to taki oporny. A rozumie gałgan wszystko, jak w sobote mi zabrał mopa i chciał scierac korytarz i powiedziałm mu, nie krotarz nie, schody trzeba umyś, to wyrwał na schody i próbował mopować, czyli rozumie. a jak mówię mu, chodź do mnie, zmienię Ci pieluszkę, albo umyję ząbki to albo udaje że nie słyszy, albo ucieka w przeciwnym kierunku. Wczoraj to mnie juz do szału doprowadził - nie słucha się nic a nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe Agbr a ja Ci zazdroszcze, że masz takiego małego urwiska. Tez juz bym tak chciała ponarzekać na wybryki mojego maluszka. Z jednej strony pewnie masz dość czasami, a z drugiej to tak wesoło jak cos stale się dzieje w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami uważaj na siebie. Zdrowie Twoje i maleństwa jest teraz najważniejsze. Odpoczywaj jak najwięcej, a na pewno wszystko wróci do normy i skurcze szybko miną. Co do Twojego partnera, to nie mogłam uwierzyć w to co napisałaś...Strasznie Cię potraktował, jak on tak mógł. Widocznie nie jest Ciebie wart. Trzymaj się maleńka, głowa do góry. Jakoś wszystko się ułoży!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny, nadrobiłam zaległości, ale tamten tydzien tak sobie zorganizowałam że nawet nie miałam kiedy pisać, jakos zleciało i za duzo mysleć nie musiałam o głupotach:)) ogólnie wszytsko dobrze, choc w sobote po sniadanku jeszcze zwymiotowalam- 22 tydz, stwierdziałm że Bastek parówek nie lubi:)) wekend u siostry także znow szaleństwa z dzieciaczkami, ale juz męczę sie przy tych zabawach jak stara babcia. No i po tym wszystkim mi nos dziś zatkało, co mnie starsznie denerwuje, ale może jakos przejdzie samo:)) Kancia spokojnej wizyty i jak najlepszych wieści od lekarza:)) Ja chinką nie jestem, wszędzie wychodzi dziewczynka, a przecież Bastek co raz to siurka wystawia na usg:)) Kami , nie zazdroszcze sytuacji, ale mimo wszytsko sie nie stresuj, z chłopem pogadaj, a jak sie nie da to nie mysl o tym za duzo, bo widocznie nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami faktycznie nie za elegancko Cię ten Twój potraktował, ale może to ze strachu przed zmianami no i nasze nastroje też nie pomagają w utrzymaniu dobrych relacji. Przejdzie mu ale nie rozgrzeszaj go tak łatwo niech odpokutuje takich spraw łatwo się nie powinno wybaczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za Wasze słowa... faktycznie byłam bardziej nerwowa i większość weekendu na wszystkich krzyczałam.. ale stresowałam się tymi skurczami. Włosy sobie zafarbowałam, żeby się mnie na ulicy nie wstydził, spodnie ciążowe kupiłam, pomalowałam się. To usłyszałam, ze z włosami to teraz jak jego była sprzed 10 lat wyglądam, jak jeszcze raz się pomaluje to nigdzie ze mną nie wyjdzie i fakt, że jak tak narzekam, że jestem gruba to najwidoczniej jestem;/;/ no i ten tekst o tym, że on już ze mną nie wytrzyma, że chce mieć święty spokój. A ja bym nie chciała??? Facet wyjdzie z domu i kto mu powie, ze ma dzieci, żonę??? nikt... nie odbierał telefonów wieczorem, zapytałam dlaczego, odpowiedział, że nie miał czasu. Przepraszam, że zaśmiecam forum, ale nie mam komu tego powiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami pisz śmiało, z facetami ciężko jest no i nieciekawą masz teraz sytuację, może się opamięta a ja nie to szkoda czasu na takiego. Wiem, że głupie wyda Ci się to co piszę bo go kochasz ale w ciąży i po urodzeniu warto jest mieć w facecie oparcie a jak go nie masz tylko więcej stresu i problemów to nie jest dobre. Nie wiemy w jakiej dokładnie sytuacji jesteś ale ile możemy to Ci pomożemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami1809 musisz teraz dużo odpoczywać kochana. Jesteśmy jędzami w ciąży ale z pewnością nie zasłużyłaś na takie potraktowanie ze strony swojego faceta. Kobieta musi czuć się przy facecie bezpiecznie i wiedzieć, że ma w nim oparcie, tym bardziej w ciąży nawet jak jojczy, narzeka itp. Ja też ostatnio funduję mojemu m huśtawki nastroju, fochy itd. czasem się tylko z tego śmieje, a czasem ma mnie już dosyć ale jak na razie dzielnie ze mną siedzi;P Nie zaśmiecasz nam forum, jesteśmy tu po to by wspólnie sobie pogadać, wyżalić się, doradzić sobie wzajemnie. Przechodzisz teraz trudne chwile i rzeczą normalną jest, że potrzebujesz z kimś porozmawiać, dlatego pisz kochana co Ci leży na serduszku. Mam nadzieję, że Twoja sytuacja szybka się unormuje ze skurczami i z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami - ojej współczuje, aż niedowierzam. Lusesita - oj jeszcze zatęsknisz za blogimi czasami jak było w brzuszku. A tak powaznie to wesoło jest to fakt. Zwłaszcza że mały mój uchchany od rana do nocy. tylko, że możesz na niego krzyczeć ile chcesz niewiele z tego sobie robi. wczoraj mnie znowu pociągnął za wlosy, że aż mi wyrwal trochę krzyknełam na niego, ale bez efektu. myśle co tu zrobić - odwróciłam sie tyłem i się przestalam odzywać - konsternacja, obszedł mnie i się uśmiecha niewinnie. Mówię przeproś mamę, bo mame bolało, to mnie zaczął po głowei głaskać - i jak tu się gniewać -:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram to, co napisała Hania. Kami, znam kilka dziewczyn, które były w podobnej sytuacji. Jedna np. jest już po rozwodzie (wychodziła za mąż w ciąży, choć już wcześniej było wiadomo, że to się tak skończy), a teraz jest w szczęśliwym związku z facetem, który kocha ją i dziecko, zaręczyli się jakiś czas temu. Druga tkwi w toksycznym związku (małżeństwie), ślepo zapatrzona w swojego faceta, który cały swój czas poza pracą spędza przy kompie, zamiast pomóc jej przy dwójce dzieci. A odzywki też ma takie, że uszy więdną. Ja osobiście nie wierzę w cudowną przemianę... Przemyśl, co będzie dla Was (dla Ciebie i Twojego Maleństwa) najlepsze. Ja wychodzę z założenia, że jeśli dziecko ma patrzeć na ciągłe kłótnie swoich rodziców i żyć w ciągłym strachu, to chyba lepiej się rozstać. Oczywiście nikt za Ciebie nie podejmie tej trudnej decyzji, ale w tym wypadku najważniejsza jesteś Ty i dziecko. Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami nie zasmiecasz forum. To wprost nieprawdopodobne. Ja tez się denerwuje, ale mój to sie z tego smieje, Jak moge cos doradzić to nie dzwoń do niego, to nie Ty zawiniłaś, tylko on. Jak go olejesz to prdzej cos przemysli. a ja nie - to jesteś silna - dasz radę. ale nie sadzę, żeby aż tak czarny scenariusz. Co to w ogóle za komentarze, że wyglądasz jak jego była. Brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja jest trochę skomplikowana... Już mam córeczkę, więc odejście z dwójką dzieci... nie wierzę, że jest to możliwe. Od początku ciąży się nad tym zastanawiam, bo non stop się kłócimy. Bo nie ma sexu tak często, bo mam ciągłe pretensje, że nie dotyka brzucha, że nie chodzi ze mną do lekarza, że nie chce ze mną rodzić. Nawet słyszałam, że zastanawiał się czy nie usunąć tego dziecka, bo to nie jest odpowiedni moment;/ albo pytania czy na pewno on jest ojcem;/;/ tego nie da się znieść. A jak mówię mu, że potrzebuje spokoju, nie mogę się stresować to jest oki jakiś tydzień. Potem jedzie do Krakowa i ma wszystko w dupie. Bo on miał na głowie teraz kupno nowego mieszkania i szuka pracy we Wrocławiu. I więcej na świecie go nie interesuje. Bo to on musiała wszystko poświęcić, bo jest dziecko i to ja mu zrujnowałam życie. No i ryczę jak bóbr, głupia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami musisz znać swoja wartość. Facet nie może tak Cie traktować. Jak on ma wszystko w dupie to Ty jego tez miej. Nie dzwoń do niego. Niech sobie przemyśli. Dla dobra dzieci lepiej odejść niż się szarpać w takim związku, bo one to napewno bardzo będa przeżywały. Wiem co mówię, bo sama jestem córka rozwodników i dzień, w którym moja mama podjęła decyzje o rozwodzie jest moim najlepszym. I moja mama miała nas 7. I dała rade sama. Ojciec nawet złotówki nam nigdy nie dał. Mam nadzieje, że u Ciebie takiej sytuacji nie będzie, ale i tak musisz domagac sie szacunku. I nie rycz, bo to Ci nie pomoże. Szkoda łez na takiego gnojka. Pokaż mu, że jesteś silna babka i łaski Ci nie robi, ze jest z Tobą. Chyba wie skąd się dzieci biorą więc sama ich sobie nie zrobiłaś i skoro jest taki mocny w słowach to szkoda, że taka z niego ciota, że nie potrafi wziąc odpowiedzialności za rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ale mnie dawno nie było musiałam nadrobić zaległosci. Jula, życzę powodzenia i wytrwałosci z córeczką, no i głowa do góry bedzie lepiej - czasem tak jest, że emocje nami rządzą :( kami, u nas tez druga dziewczynka, chyba tatusiowie chcieliby syneczka ale przede wszystkim to zdrowie :) Hania, tez druga córka? no to faktycznie przewaga :) olinek, podobno chłopczyki później mówią choć to nie reguła, ale jeszcze dość sie nasłuchasz słodkiego, dlaczego? a po co? czemu hahaha :) ogólnie co do wspólnych wizyt to fajnie, że partner może skorzystać z takich wizyt, mój mąż w pierwszej ciąży był 3 razy a teraz jeszcze nie był - dopiero na połówkowe pójdzie, ja zawsze czekam co najmniej godzine w kolejce a i ktoś musi zostać z małą w domu, często chodzę wieczorami 18-19 prywatnie i małej nie wezme bo to pora na kolację, kąpanie i bajeczkę :) na szkołe rodzenia chodziliśmy oczywiście razem - teraz juz nie potrzebujemy (zresztą nowości przekazuje nam szwagierka) a i dodam, że tatusiem jest rewelacyjnym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh.. według niego odpowiedzialność to dobry byt. Czyli skoro kupił nowe mieszkanie i tak strasznie się poświęca żeby już nie pracować w delegacjach, ale żeby było na jedzenie, to jest własnie szczyt jego odpowiedzialności. Najgorsze jest, że nie był taki... właśnie do swojej diety dołączam: isoptin, fenoterol, no-spe i duphaston;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Lusesitą. kami nie dzwoń do niego broń borze. Wybacz to co napisze ale dla mnie taki facet to karykatura mężczyzny> Co to za pytania czy na pewno aby to on jest ojcem dziecka? Co jak co ale dorosły facet chyba powinien wiedzieć skąd się biorą dzieci także nie rozumiem jego pretensji, że przez Ciebie ma zrujnowane życie bo się pojawi dziecko itd. sama dziecka nie poczęłaś. Bardzo Ci współczuje takiej sytuacji bo to co piszesz jest na prawdę przykre tym bardziej, że wygląda na to,że twój m zbytnio się nie interesuję twoją ciążą i o zgrozo myślał nawet o usunięciu ciąży. Nie wiem czy ja mogłabym być z kimś takim nawet dla dobra dzieci aby miały pełną rodzinę. Tak jak piszą dziewczyny zastanów się czy na pewno ten facet jest wart tego aby z nim być. Takie decyzje są bardzo trudne ale czasem lepiej być samym niż wykańczać się w toksycznym związku. Jesteś młoda, z pewnością masz szanse poznać kogoś z kim mogłabyś sobie ułożyć na nowo życie. Poza tym w dzisiejszych czasach nikogo nie szokuje samotnie wychowująca matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami zgadzam się w 100% z tym co piszą dziewczyny. On powinien być oparciem dla Ciebie, być z Tobą na dobre i na złe nawet jakby niewiadomo co się działo. Bardzo Ci współczuję takiego faceta. Przepraszam,że to piszę,ale on nie zasługuje na Ciebie!! Jeżeli teraz tak się dzieję, to wątpię żeby coś się miało zmienić na lepsze. Szkoda Ciebie, Twoich nerwów. Nie pozwól na to, aby Twoje dzieci patrzyły na Twoje nieszczęście i na to jak cierpisz!! Uważam,że posiadanie dzieci w dzisiejszych czasach nie jest problemem, aby ułożyć sobie życie na nowo. Życzę Ci wszystkiego dobrego i wytrwałości w tym wszystkim. Na pewno dasz radę. Przecież my kobiety jesteśmy silne!! Co nas nie zabije, to nas wzmocni!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami, oczywiście, że dasz sobie radę. Pamiętaj, że dzieciom należą się jeszcze alimenty i tu tatuś będzie się mógł wykazać prawdziwą odpowiedzialnością :) Bo z pewnością teraz odpowiedzialny nie jest, narażając Ciebie na takie stresy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie jakim jest ojcem. Bo to, że on sobie do Krakowa jedzie, to przeciez i dziecko zostawia, Jak mała jest zwiazana z tatą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami właśnie doczytałam ostatnią stronę, nie martw się, choć faktycznie żle zrobił to wiedzmy,że mężczyźni tez się denerwują :( w pierwszej ciąży tez mięlismy zwady a teraz to juz lepiej "prawie" na kazdym kroku sie ze mnie smieje i ja w końcu z nerwów tez przechodzę w śmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla niego bycie ojcem to znaczy utrzymać rodzinę. Nie jest ojcem biologicznym córki, ale razem ją wychowujemy. Ich kontakty są różne, ona go strasznie kocha, ale nie płacze za nim. Pyta czasem kiedy przyjedzie, ze jej sie teskni, ale zaraz zapomina. Nigdy nie dał jej odczuć, że nie jest jego. Mi tak, ale nie jej. Jak zaszłam w tą ciąże wszystko się zmieniło. Stał się obcy. Raz się cieszy, że jest dziecko, potem mnie wyzywa, ze mu życie zrujnowałam. Ze przeze mnie musi zostać we Wrocławiu, którego nienawidzi. Ja też nie jestem oazą spokoju, teraz szczególnie, ale moje "fochy" są bzdurne i zaraz mijają. On twierdzi, że kłótnia, to koniec związku, tak się zachowuje 32-latek;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×