samotnośc w małżeństwie

ktoś sie przyłączy?

szukaj przyjaciela i git

obserwując to forum dochodzę do wniosku że to problem 90% małżeństw :)

a dlaczego tak sie dzieje?

długi macie staż małżeński? Ile macie lat?

wsrod moich znajomych jakos tego problemu nie widac. pytanie tylko czy pozory zachowuja na zewnatrz a nie siedza na takich forach jak to i nie wylewaja smutkow.

a ja widzę, wśród znajomych oczywiście nikt się z tym nie obnosi ale...

razem 21 po slubie 16 lat. czuje ze sie juz wypalilam. mm zabil chyba we mnie cala milosc ktora go darzylam. probowalam juz chyba wszystkiego ale samej to nie ma sensu....

ja tez sie z tym nie obnosze, na zew. wygląda całkiem przyzwoicie.normalne malżenstwo borykajace sie z problemami.

hmm, zawsze mozna sie doszukiwac cudzego neiszczescia. ja znam kilka malzenstw gdzie ja bym nie wytrzymala ale oni jakos egzystuja. oni wg mnie byli niedobrani od poczatku, ale jak pojawilo sie dziecko, kredyt itp to zaciskaja zeby i ciagna dalej ten wozek. laski sa na tyle dumne, ze nawet palantow za jakich uwazam neiktorych ich mezow potrafia chwali. swoja droga same pozmienialy sie w jakies wstretne babiszcza, ktore uwazaja wszystko co same robia za jedyne sluszsne.

Na czym polega owa samotność w waszych małżeństwach ??

no staz dlugi, a rozmowa nie pomaga?

umarło cos co juz umrzec dawoni miało.przytrzymywałam przy zyciu to małżenstwo na sile.mm jest pewni jednm z takich o których wspomnialas. ja mam meza tylko ciałem . mam poczatki chyba depresji tak to wyglada.napisalam mm eska bo tylo tak jeszcze moge wyrazic swoje zdanie .esms był nad wyraz dołujący a on mi napisał "nie kochasz mnie juz prawda?" kuzwa gdybym to ja dostała taka wiadomosc od razu starałabym sie podniesc na duchu. e szkoda gadac

wszystko kreci sie w okol niego. on chce sapc to spi,jemu sie nie chce to nie robi -ja muszę.nie rozmawiamy o nas,nie moge na niego liczyc.w sumie to zawsze tak było ale ostatnio duzo mysle i doszlam do takich wnioskow

ah te wydumane problemy domowych gospodyn....

na czym polega samotność - odmienne zainteresowania - odmienne wizje spędzania czasu - odmienne podejście do seksu - odmienne oczekiwania od życia (na obecnym etapie) - poczucie, że partner cię hamuje sam nie wiem kiedy się te rozbiezności pojawiły, ale są co łączy? przyzwyczajenie, to że się znamy (potrafimy sobie doradzić), dzieci, kredyt - generalnie się lubimy, ale spimy osobno, mało spędzamy czasu razem

nie jestem domowa gospodynia ,pracuje i to na swoim.to co mamy to moja zsługa.to on jest jakims mięczakiem,

my to jeszcze spimy razem.mm ma duze potrzeby.ja natomiast robie to dla swietego spokoju ,zeby nie byl zły a słowami ranic potrafi i to bardzo

widzialy galy co braly. :P

czarodziejka najlepiej tak powiedziec, tylko ze nie mial w dniu slubu napisane na czole "po slubie sie zmienie bede inny" wiec skoncz pier... u nas tez jest zle..maz to tez taki mieczak,sama musze o wszystko zadbac nie mam w nim zadnego wsparcia mimo to kocham..czemu tak musi byc? Nie wiem!!!

matko, a skoro pracujesz, amsz pieniadze itp to nie mozesz od niego sie odseparowac? znajdz sovie jakas alternatywe: kolezanki do spacerow wyjazdy zagraniczne uprawiaj jakis sport zaloz kolko zianteresowan wyjdz do ludzi i go olej Jak on sie toba nie interesuje to nie szukaj zainteresowania tam gdzie go na pewno nie znajdziesz. polecam zaczac od samodzielnych wczasow. najlepiej odchudzajacych bo bedzie tam pelno samych babek i nie bedziesz wygladac dziwnie w pojedynke.

ale malzenstwo nie jest tylko w szczesciu i zdrowiu, poza tym znamy tylko twoja wersje , istnieje wysokie prawdopodobienstwo ze koloryzujesz i bredzisz, jak wiekszosc kobiet ktore narzeka na swojego meza. :P

:) myśl dobra ale te wczasy odchudzające hm w sumie nie mam z czego. tak generalnie do tej pory było.starałam sobie zajmowac czas sama, wszystko sama,sporadycznie się dolączał ale nie naciskałam. jednak wszystko jest z mojej inicjatywy .z nim to mozna tylko położyc sie do trumny .

narzekac narzekam ale mam powody. to jest chory człowiek ,nie potrafi ogarną swoich emocji.jest nadpobudliwy,chamski,wulgarny. a ja spokojna,uczciwa,kochajaca matka i zona. e szkoda gadac. moj jest strasznym egoista. nawet ostatnio z dzieckiem sama jechałam do szpitala bo mm nawet o tym nie wiedział bo chciał sie zabawic i pił ze znajomymi.

no to ja się dołączam do grona samotnych :(

angel a jak długo?

prawie 7 lat po ślubie...

będę pisać z tego loginu... prawie 7 lat po ślubie, mąż największy egoista jakiego w życiu spotkałam i naprawd e zmienił się pod tym względem po ślubie

a rozmawiałas z nim?

do mojego to jak do słupa. wczoraj mnie zabił. mowi tak:wiem ze ci nie pomagam ale w pazdzierniku ja wyjade za granice to ty sobie odpoczniesz. kretyn