miłość i nienawiść jak to się ma do siebie?

może znajdą się inteligentni ludzie, którzy będą potrafili to wyjaśnić. czy mężczyźni rzeczywiście grają nienawiść przed kobietą, którą kochają? "miłość niespełniona, to specyficzny rodzaj nienawiści. miejmy się na baczności przed jej ofiarą-myślącym samotnikiem" Sakutaro "Nie ma większej nienawiści niż nienawiść mężczyzny do kobiety kochanej wbrew swej woli" Agatha Christie

w parze z nienawiścią nie idzie miłośc, idą: zauroczenie, fascynaca, pożądanie, emocje szybkie i wyniszczające podobnie jak sama nienawiść. Miłość dla mnie ma tylko odźwięk pozytywny, nienawiść z niej się nie może narodzić

dla mnie również. miłość nie wiąże się z nienawiścią. zauroczenie w moim przypadku również nie wiąże się z nienawiścią. piszesz jednak, że w parze z nienawiścią idą zauroczenie, pożądanie, fascynacja.... wyjaśnisz mi to? ja tego nigdy nie odczuwałam w ten sposób.

tak jak napisałam powyżej - zauroczenie, pożądanie to szybkie uczucia i gorące, dlatego bardzo szybko mogą przerodzić się w fanatyzm, we wrogość, nienawiść, chęć zemsty. To uczucia zbudowane na bazie chwili, nie powolnego stawiania cegiełek jak miłosć.... Nie mówię że za nienawiścią idą zauroczenie, pożądanie i fascynacja, ale że często tym uczuciom towarzyszy właśnie nienawiść. Nienawiść może być następstwem tych uczuć.

a jak to się dzieje, że te uczucia pożądania zmieniają się w nienawiść? to z chęci odkochania się? to są prawdziwe uczucia nienawiści? taka osoba na prawdę może nienawidzić kogoś kogo wcześniej darzyła sympatią? może zacząć nienawidzić bez powodu( wtedy gdy obiekt nienawiści nie zasłużył sobie na nienawiść, nie zrobił krzywdy nienawidzącemu?)

zaraz mnie zjedziesz, że nie czytam ze zrozumieniem bo napisałaś, że są to uczucia gwałtowne i zmienne, ale dlaczego aż tak zmienne? tu wchodzi w grę logika czy to jest nieświadome?

pożadanie nie zawsze może być spełnione (względem osoby która jest w innym związku, pokochała kogoś innego, jest zainteresowana inna osobą) - wtedy każdy gest, słowo tej osoby, pomimo tego że ją pożadamy, wywołuje nienawiść, złość, zawiść. Nienawiść zawsze ma powód - tyle że często nie jest on oczywiście zależny od osoby którą tą nienawiścią obdarzamy. Nigdy ze swojej strony nie doszłam do nienawiści wobec osób mi bliskich, które darzyłam sympatią....... nawet jeśli ktoś kogo lubiłam, stał mi się bliski, a potem okazało się że nie do końca jego zamiary były uczciwe - to jednak do nienawiści to nie doprowadzało, raczej obojętności na tę osobę.

nie, te uczucia niewiele mają wspólnego z logiką i rozsądkiem

dobranoc - do przeczytania być może jutro :)

dzięki. przeczytałam:) dużo mi to wyjaśniło.