Wewnętrzna potrzeba niesienia pomocy potrzebującym...

Nie jestem bogata. Ale żyję na godnym poziomie. Nie brakuje mi na lepszy ciuch, kosmetyk, czy jakąś wycieczke. Zdrowo się odzywiam. Mieszkam w dobrych warunkach.. I wiecie od jakiegos czasu mam ogromną ochote niesienia pomocy. Zauwazam to w róźnych sytuacjach, np podczas wynoszenia smieci zauwazylam staruszke ktora szukala czegos w kontenerze, zawstydzila sie... uciekla wzrokiem... Usmiechnelam sie do niej... i wyciagnelam z kieszeni 20 zl... tyle wtedy mialam... Widzialam ze bylo jej glupio ale wziela i podziekowala nie smialo... Pozniej zauwazylam Pana ktory szukal puszek po piwie...od tad jak moj wspollokator wypija piwo prosze go by wrzucal do oddzielnego worka i zosawiamy je dla tego Pana pod kontenerem... 2 tygodnie temu kupilam pizze bezdomnemu... Ktory tak jakby mieszka w parku. Ma swoj taki wozek z rzeczami.. Glupio mu bylo, wstal, uklonil sie i powiedzial...ale przeciez to jest Pani kolacja... Odpowiedzialam, ze nie.... ze ja juz zjadlam kolacje i bedzie mi milo jak zabierze tą pizze... Podziękowal, i powiedzial, ze zje ja na swoja kolacje... Czemu o tym pisze? Otoz mam wrazenie ze w okol nas jest sporo takich i podobnych osob... I na prawde niesamowitym uczuciem jest niesienie pomocy...alej co prawda ale jednak pomocy...

jesli mozesz sobie pozwolic to rob to dalej

jak nie masz na co pieniędzy wydawać to możesz pomagać, mój mąż wyjechał za granicę byśmy mogli godnie żyć, ja z mojej pensji opłacam rachunki i muszę się utrzymać, mąż to co zarobi odkłada byśmy kiedyś w przyszłości mogli stanąć na nogi i nie zamierzam nikomu w niczym pomagać, bo Nam nikt nawet grosza za darmo nie dał, rodzice w niczym nam nie pomogli poza wydaniem na świat, radzimy sobie sami a jak widzę bezdomnych itp.. to w duchu sobie mówię, że oni najwyraźniej tak pokierowali swoim życiem, że mają to co mają..ich los mnie nie obchodzi..trudno takie mam podejście i tego nie zmienię, chyba że wygram w totka milion wtedy przeznaczę małą kwotę na schronisko czy dom dziecka pozdrawiam i skoro czujesz taką potrzebę to czyń ją dalej

Mysle ze tak na prawde wiekszosc ludzi moze czasem pozwolic na dobry gest... Nie musi to byc 20 zl.. ale np jakaś kanapka...

Kruszynko. Moi rodzice nie zyją. I tez mialam czesto pod górkę. Nie raz bylam glodna. Nie raz plakalam. bo nie wiedzialam co jutro bede jadla i czy w ogole bede jadla.. Udalo mi sie skonczyc studia. Biednie..czesto chodzilam caly tydzien w tych samych ubraniach... Piorąc je co prawda by byly czyste... ale nie mialam innych... Spotkalam ludzi ktorzy wyciagneli pomocna dlon. Raz zemdlalam zglodu na siatkowce... I Pani od wf'u okazala sie prawdziwym aniolem....

też chodziłam często głodna i nie czuję potrzeby pomocy nikomu poza mną i moim mężem, mam inne priorytety..a Ty jak chcesz to pomagaj, nikt Ci nie broni

A no pewnie ze nie broni :) I bede pomagala tyle ile bede mogla... Powiedzialas tylko ze nigdy nic nie dostalas. Ale pamiętaj, ze dostajemy tyle ile dajemy. Wiec jesli sama masz problem z dawaniem, to nie dizw sie ze nie dostajesz.

ciekawe od kogo miałam dostać ? rodzice nigdy mi w niczym nie pomogli, musiałam sama sobie na wszystko zapracować za co poniekąd jestem wdzięczna bo szanuję i znam wartość pieniądza to gdzie miałam jeszcze dostać coś za darmo Twoim zdaniem ? w pracy staram się od 5 lat, w tym czasie dostałam podwyżkę i awans, sama sobie na to zapracowałam a zatem ? pracuję, staramy się z mężem o lepszą przyszłość i dlaczego uważasz, że coś od kogoś powinnam dostać? skoro ktoś jest bezdomny albo zbiera puszki lub śmieci to jego sprawa, nie moja..może i jestem egoistką, tak JESTEM i dobrze mi z tym :)

Mówię tu o otaczających ludziach. Coz... moze masz tak z domu, ze rodzice nic nie dawali, i Ty tez nie bedziesz bo nikt Cie tego nie nauczył. Nie wiem i nie oceniam. Pozdrawiam

CIESZE SIE jednak ze poznalam w swoim zyciu duzo osob z dobrym sercem...

ile masz lat? czym sie zajmujesz?

Dziewczyna o imieniu Ania :-) ale prowo :-)

Mam 27 lat.

Pracuję w branży informatycznej... z 4 językami obcymi.

ile mniej wiecej zarabiasz?

a jestes dziewica"? bo dziewice pomagaja. slyszalam o tym. ja juz nie jestem to i mi taka świeta być nie wypada

hmm ale czy to jest wazne ile zarabiam?

Widze ze piszecie kompletnie nie na temat. Zatem uciekam. Milego dnia!

:)