Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaPatriotka

Jestem 16-latką i wkurzają mnie niedojrzali znajomi. Nie umiem z nimi gadać.

Polecane posty

Gość MłodaPatriotka

No właśnie. Mam 16 lat i zamiast latać za chłopakami, upijać się na imprezach i rechotać jak głupia na ulicy, wolę siedzieć w domu albo chodzić na spacery. Mam gdzieś znajomych z mojego miasta, szkoły. Nie umiem z nimi rozmawiać, chyba, że się bardzo postaram i zacznę myśleć ich kategoriami, co z reguły nie wypala. Zazwyczaj główne tematy rozmowy to seks, zielsko, chlanie, imprezy, gadanie jaka to nauka jest beznadziejna, poniżanie innych. Z rówieśnikami praktycznie żadnego kontaktu nie utrzymuję (poza 2-3 wyjątkami, które mieszkają na drugim końcu Polski) i jakoś mi tego nie brakuje. Wolę zadawać się z ludźmi starszymi, od 18 lat w górę, czasem bywają mądrzejsi. Nie "jara mnie" bycie "szaloną nastolatką". Nie chcę mieć "chłopaka" na miesiąc, byleby go sobie już z listy wykreślić i wziąć się za kolejnego. No przecież to jest takie żałosne, że aż śmieszne. Zapytacie więc, czego od życia chcę? Jako, że życie, nieważne ile lat trwające, zawsze jest krótkie, chciałabym z niego wycisnąć tyle, ile się da, żeby nie obudzić się za jakieś 20-30 lat i stwierdzić, że najpiękniejsze lata życia zmarnowałam. Chciałabym nauczyć się biegle mówić po francusku, włosku, angielsku, szwedzku, zwiedzić cały świat, zgłębić historię, szczególnie Polski, poszerzyć wiedzę o polityce, nauczyć się tańca irlandzkiego, poznawać inne kultury, pozbyć się tremy, pomóc tylu ludziom ilu się da pomóc, przywracać innym nadzieję, zrobić "coś" żeby w Polsce żyło się lepiej, aż w końcu mieć wspaniałego męża i dzieci. Czy tylko w mojej okolicy osoby w wieku 15-18 lat to banda najaranych błaznów, którym do życia wystarczy zielsko i imprezy? Po co to napisałam? Z powodu wszechogarniającej mnie nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczka-Porcelanowa
to masz dziwne osoby w mieście. U mnie owszem, są takie dna. Ale ja mam znajomych, którzy napiją się okazyjnie, czasami palą ale rzadko. Nikt nie gada o seksia, czasami chlopacy coś tam burkna w stylu "masz fajną dupę" albo coś .. Nie narzekam na nich, a najlepszych znajomych znajdziesz na boisku, gdzies na rowerze. Ja poznałam ostatnio coprawda starszycho 2-4 lata chlopaków, kilka dziewczyn w moim wieku :) mam 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sreptukpektum
Ja tez uważałam, że moi rówieśnicy są głupi. I nie rajcowało mnie spędzanie czasu z nimi. A to tylko dlatego, że nie nadawaliśmy na tych samych falach. Dziś mam 23 lata i zachowuję się jak nastolatka bawię, piję, imprezuję wreszcie mam z kim. Wtedy tez mogłam, ale nosiłam się dumna jak paw i czułam się ważna i dojrzała. A naprawdę sama byłam głupia i zamulona. Wreszcie się zmieniłam i z życia korzystam. W wieku 16 lat nikt nie musi być dojrzały to właśnie czas na takie życie jak opisałaś. Sex, imprezy, zabawa, beztroska. Chcesz siedzieć w książkach to siedź. Kiedyś tego pożałujesz. Bo uczuć się można, ale nie kosztem życia towarzyskiego. To wprowadza kolory w życie. Ja do 20 byłam samotnikiem. Wreszcie zaczęłam wychodzić do ludzi i wreszcie czuję, że żyję. I swoją głupawkę i oderwanie też lubię. Czasem rechotanie się z gówna jest lepsze niż cokolwiek innego. Nie przesadzaj tylko żyj jak nastolatka. A nie udawaj dojrzałej, bo na to jeszcze będziesz miała czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enere[
"Czy tylko w mojej okolicy osoby w wieku 15-18 lat to banda najaranych błaznów, którym do życia wystarczy zielsko i imprezy?" u mnie najgorsi są w wieku 17-20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enere[
ja w szkole też miałem zupełnie inne podejście do życia niż rówieśnicy, obecnie też mam trochę inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enere[
i jeszcze jedno, nie żałowałem i nie żałuję, że mam inne podejście do życia, dla mnie chlanie, wyśmiewanie się ze słabszych, ciągłe gadanie o zielsku, seksie było i jest po prostu chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
Aspołeczna? Nie doczytałaś. Znajomych mam masę, tyle, że starszych ode mnie. Zarozumiała? Być może, nie twierdzę, że nie, będę nad tym pracować. Nie mam ochoty "dawać na prawo i lewo", powiem więcej, chcę być dziewicą do ślubu! Toż to dopiero tragedia i zacofanie, nie? Mało tego, otaczam się mnóstwem takich "sztywniaków" z którymi spędzam dużo czasu (zazwyczaj w wakacje, bo mieszkają w innych miastach). Kto mówi o siedzeniu w książkach? Współczuję podejścia do poznawania świata. Historią się interesuję, poznaję ją przez filmy etc; języki obce również, choć tu bardzo pomaga słuchanie muzyki w danym języki. Tańca uczę się w szkole tanecznej i tak! Mam tam normalnych znajomych (przedział wiekowy to gdzieś 19-23 lata), więc ZNOWU jestem tam najmłodsza. Cóż, nigdy nie będę "cool" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livia_85
Ja myślę, że można jakoś to wypośrodkować. Dobrze jak człowiek się interesuje światem, poznaje języki, czyta książki, kształci się. To jest bardzo przydatne. Uważam jednak, że ciągłe siedzenie w książkach to też strata czasu! Największą stratą czasu jest monotonia. Jeżeli każdy dzień spędzasz tak samo, ucząc się bez przerwy, w końcu wszystkie dni zleją Ci się w całość aż pewnego dnia obudzisz się i zorientujesz się, że nagle minęło 15 lat. Czasem trzeba gdzieś wyjść, zabawić się. Nie pochwalam puszczania się z byle kim i jarania zioła, ale trochę imprezowania nikomu nie zaszkodzi. Fajnie od czasu do czasu sobie potańczyć i pośmiać się z byle czego. Spokojnie znajdziesz czas na zgłębianie wiedzy, a teraz powinnaś żyć jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
Na imprezy w klubach nie chodzę i chodzić nie będę, nie cierpię tego. Koncerty, jakieś pokazy taneczne - tak i to często. Miałam w swoim krótkim życiu okres, że zachowywałam się jak moje koleżanki teraz, ale to było 3-4 lata temu. Nie wiem skąd się to u mnie bierze. Nie wiem też, skąd wzięło się u Was przekonanie, że moje wszystkie dniw yglądają tak samo, pewnie stąd: "...wolę siedzieć w domu albo chodzić na spacery.". ;) Owszem, jest tak. Nie mówię tu jednak o spędzaniu tego czasu sama, czy odizolowaniu się od ludzi, w żadnym razie. Chodzę do kina ze znajomymi, często do pizzeri, robimy czasem głupie rzeczy i jest zabawnie ;) Ale przez robienie głupich rzeczy, nie rozumiem tu pokazywania gołych cycków przed samochodami jak to robią znajome z mojej klasy czy picia aż się nie padnie albo zwymiotuje. To jest dla mnie poniżej poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
No i dodam, że WSZYSCY moi normalni znajomi są starsi o minimum 2 lata. Jeszcze nie poznałam nikogo normalnego w moim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livia_85
No to w czym problem? Z tego co mówisz, prowadzisz całkiem normalny i ciekawy tryb życia. Ja kiedyś dużo chodziłam do klubów, ale nie robiłam innych rzeczy o których piszesz. Nie puszczałam się, nie pokazywałam gołych cycków, nie paliłam zioła i starałam się pić tyle, żeby mieć dobry humor, ale nie wymiotować. Na pewno nie wszyscy są tacy jak opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
W mojej okolicy owszem, wszyscy. Może dlatego, że moja szkoła ma miano najgorszej w województwie. Po co więc temat? ;) Ano po to, żeby się dowiedzieć, czy tylko "u mnie" są takie okazy, czy też stało się to już "normą" . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
Śmieszny Student Nie inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, ja zadaje się z 16-latką, ale ona ma tendecje do lewakowania, ale nie zmienia to faktu, że jest zajebista i muszę w końcu ją przelecieć. Prawicowe dziewczyny rządzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
Lewakuje mówisz? To pewnie Ci się odda. U mnie nie byłoby szans, inne poglądy. ;) Zresztą, przed chwilą o tym pisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambasadorka Sajgonu
Jestem w tym samym wieku i powiem tak: mieszkam w małej miejscowości, 15 tys. ludzi. Gimnazjaliści mieli do wyboru dwie szkoły, tą 'moją' i jeszcze jedną. Kiedy teraz porównuję znajomych z mojej szkoły z tymi z tej drugiej, to widzę ogromną różnicę. Moja szkoła ma wyższy poziom, co widać też w zachowaniu i charakterach uczniów - sami fajni ludzie bez śladów chamstwa. Za to ci z drugiej szkoły - boję się koło nich przechodzić na ulicy:P Nie wiem, jak u Ciebie wyglądają sprawy ze szkołami, ale może gdybyś wybrała szkołę o wyższym poziomie, nie znałabyś samych niedojrzałych idiotów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
Szkołę miałam do wyboru jedną, jak wszyscy z mojej mieściny. Na szczęście to już ostatni rok z tą bandą kretynów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enere[
jeśli chodzi o szkołę średnią, to ja trafiłem na dziadostwo przez rodziców, bo mi ciągle gadali, żebym szedł do technikum, zamiast do lo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambasadorka Sajgonu
Mi się trafiła super klasa, ponieważ poszłam do tej lepszej szkoły, fajni ludzie, sympatyczni, ogólnie rewelacja. Jak patrzę na moich znajomych z podstawówki, którzy teraz uczą się w tej drugiej szkole - palą, piją i puszczają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MłodaPatriotka, ale często ludzie są porządni tylko dlatego, bo są brzydcy. Mówią, że są porządni z zasad, ale patrząc na ich twarze to prędzej one bronią ich cnoty niż ich samozaparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po Twoich wypowiedziach wnioskuję, że nie potrafisz się z nimi dogadać, bo z góry zakładasz, że jesteś od nich lepsza, dojrzalsza i inteligentniejsza. Ja też zawsze miałam starszych znajomych bo po prostu z nimi wolałam spędzać czas, bo z nimi miałam wiecej wspolnych tematow, bo mielismy podobne poczucie humoru, ale powiem tak, inteligentny człowiek potrafi dogadać się z każdym, nawet z infantylną nastolatką. Też nie rozumiałam nieraz podejścia rówieśnic do niektórych spraw, nie bawiły mnie ich żarciki ale mimo wszystko nie próbowałam na siłę się izolować i pokazywać, że jestem dojrzalsza. Nie miałam wielkiego problemu żeby w szkole z rówieśnikami porozumiewać się w ,,ich klimacie'' bo nie traktowałam ich z góry jak gówniarzy, ale poza szkołą wybierałam starszych znajomych i przede wszystkim nigdy nie wkurzał mnie fakt, że ktoś w wieku 16 czy 17 lat podchodził do życia bardziej beztrosko niż ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkinSoSoft
ŚS - mówisz to na podstawie własnych doświadczeń? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaNinja
enere[ współczuję, w technikach zazwyczaj są marginesy. Przepraszam wyjątki, które marginesami nie są a się tam edukują ;) Ambasadorka Sajgonu widzisz,faktycznie wiele zależy od szkoły. :) Śmieszny Student Ja zachowuję dziewictwo do ślubu, bo poza byciem nacjonalistką jestem jeszcze tradycyjną katoliczką i takie wartości zostały mi wpojone, uroda czy też jej brak (nie mnie to oceniać) nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli już jesteśmy przy wyglądzie, to powiem Ci, że w tych czasach nie trudno być "atrakcyjnym";) Mocny makijaż (tfu!) i solarium (tfu!tfu!) są dla większości wyznacznikiem bycia ładnym, a już na pewno pożądanym. Jednak ja do większości pod tym względem nie należę . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPatriotka
U, wydało się, że operuję dwoma nickami ;) dziunia z tapetą Zgadzam się z tym, że człowiek inteligentny potrafi się dogadać z każdym, niezależnie czy druga osoba jest sprzątaczką czy też prof nadzw. dr hab. n. med czy Bóg wie kim jeszcze. Ale tu chodzi o coś innego. Mogę do nich zagadać, ale nie mam o czym rozmawiać. Po za tym jeśli co drugi wyraz nie użyjesz "ku..." w ich oczach jesteś dnem. I właśnie tego nie rozumiem, nie umiem do nich dotrzeć, pytałam ich kilka razy (normalniejsze jednostki) i jaką odpowiedź otrzymywałam? "Tak jest zaje.biście!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patriotka, albo masz wyjątkowego pecha i trafiasz na prawdę na same marginesy, albo wszystkich wrzucasz do jednego wora na podstawie kilku osób, które są tak głupie jak opisujesz. Nie wiem, na prawdę nie wiem :P Ja za czasów liceum spotkałam osoby i głupie, i niegłupie lecz infantylne i takie na prawdę fajne ale po prostu korzystające z życia tu i teraz, nie wybiegające w przyszłość tak daleko jak ja. Ja już układałam sobie w głowie plan, gdzie będę studiować, też chciałam perfekcyjnie opanować kilka języków i tak dalej, a większość żyła od weekendu do weekendu,w międzyczasie martwiąc się tylko o teraźniejsze oceny i sprawdziany, ale nie przypominam sobie, żeby wszyscy lub prawie wszyscy kurwy używali jako przecinka a jedynym sensem ich życia było imprezowanie i seks, oczywiście zdarzały się i takie elementy ale była to zdecydowana mniejszość.. Na pocieszenie dodam, że parę moich infantylnych koleżanek w mgnieniu oka dojrzało tuż po maturze, kiedy nagle trzeba było pojechać i poskładać papiery na studia do odległych miast, załatwić tam sobie jakieś zakwaterowanie, zdobyć fundusze i po prostu zacząć samodzielne życie na własny koszt. Wtedy przestały żyć teraźniejszością i imprezami i gadać o głupotach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enere[
i tak moja klasa była jeszcze w miarę, ale reszta klas :o nauczyciele też nienormalni, jeden nauczyciel to nawet wyleciał dyscyplinarnie najnormalniejsi ludzie byli w gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem_Banana
Też mam podobny problem , 90% moich znajomych skończyło 18 (ja mam 16) , nie jarają mnie osoby w klasie - np. zostałem wyśmiany ponieważ nigdy nie paliłem fajek czy nie piłem (co się w ostatnim przypadku zmieniło :P) nie wszystkie osoby takie są ale większość tak , niestety szlachta nigdy nie ma lekko i będzie się musiała borykać z niewdzięcznym plebsem jeszcze 2 lata w szkole :P Pozdrowienia dla Autorki tematu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,niestety szlachta nigdy nie ma lekko'' Taa, szlachta.. w liceum tez miałam w klasie chłopca, który sądził, że jest nie lubiany bo nie pije i nie pali. A dodatkowo słuchał metalu i według niego przez to również był dyskryminowany. A jaka była rzeczywistość? Właśnie uważał się za ,,szlachtę'', w rozmowie z innymi bardzo wyraźnie podkreślał WY i JA, chcąc być odrębnym do przesady, chcąc koniecznie pokazać, że WASZE jest gorsze niż MOJE. Nie potrafił uszanować np ludzi lubiących hip hop ,,bo to szajs i gówno'' ale nie rozumiał, dlaczego oni nie szanują jego gustu muzycznego. Śmiał się z tych, którzy imprezowali ale żądał, by oni nie śmiali się z tego, że woli czytać książki. Krytykował szpilki ale wkurwiał się, gdy ktoś krytykuje jego glany. Wcale nie był dojrzalszy, był po prostu cholernie uparty i roszczeniowy ;) I nauczona doświadczeniem wiem, że często gęsto ta ,,szlachta'' to po prostu ludzie o paskudnym charakterze, lekko wyalienowani i nie potrafiący uszanować tego, że ktoś jest inny i ma inny plan na swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×