Lepszy facet z podstawowym i prawem jazdy czy magister bez prawa jazdy?

z prawem jazdy, na co mi magister ? szkoła ma znaczenie ? jeśli jest zaradny i umie zarobić to niech ma i podstawówkę

moze byc spawaczem i slusarzem i dobrze zarabiac

a czemu ma od razu mieszkac bez rodzicow? jaki jest sens mieszkania samemu jak sie zarabia 2000 zł? za to czlowiek sam sie nie utrzyma

bardzo nie udali rodzice, skoro mieszkanie z nimi wydaje ci sie najwieksza hanba i nieszczesciem:)

co wy macie z tym prawkiem- jakby to było nie wiem jakie osiągnięcie. mój facet nie ma samochodu(prawko ma), bo nie jest mu potrzebny, jeździ komunikacją miejską i taksówkami, zajmuje kierownicze stanowisko. prawko jest niezbędne jak się robi karierę jako dostawca pizzy albo komiwojażer. też mam prawko, ale mieszkam w dużym mieście i dla mnie samochód był tylko ciężarem- generował koszty, a i tak wygodniej, szybciej, bez korków i stresów się mi podróżowało komunikacją miejską. a podstawowe wykształcenie, to w większości wypadków świadczy jednak o ograniczeniu intelektualnym..

Specjalnej wazne zeby byl pracowity

więcej ludzi leci na studia niż robić prawo jazdy, a gdzie więcej ludzi tam niższy poziom. czyli opcja nr 1

Błagam. Przecież do uzyskania wyższego wykształcenia potrzebny jest czas i umiejętności, jakaś inteligencja i determinacja. Nie oszukujmy się. Do zrobienia prawka czasu nie potrzeba, i w końcu każdy je uzyskuje. Lepiej mieć kogoś z czymś, co inny niekoniecznie może mieć bądź zdobyć (wyższe wykształcenie), niż z czymś, co każdy może bez problemu zrobić (prawo jazdy). Tyle.

I jeszcze. No błagam. Przynajmniej zawodowe powinno się mieć. Nie mówiąc już o średnim.

Prawo jazdy wymaga mniej pracy niz wyzsze wyksztalcenie.

A prawko robi prawie kazdy

poziom studiów może opadać z pokolenia na pokolenie, czego nie można powiedzieć o nauce jazdy

ale cwiercinteligent nie zda matury i nie skonczy uczelni a prawko moze zrobic. poza tym naukajazdy to tylko kurs

im większy strach tym większa dokładność. co jest straszniejsze, jakieś abstrakcyjne pierdoły na studiach czy fizyczne zagrożenie podczas jazdy samochodem? ćwierćinteligent zda u ćwierćinteligentów. :D

nie wiem czy ktoś sobie jaja robi zakładając taki topik, czy naprawdę ktoś jest tak głupi, żeby uważać prawo jazdy za równe (lub nawet wyższe!) matura+dyplom mgr... to już naprawdę trzeba być imbecylem żeby takie pytanie zadać... jeśli to naprawdę nie kiepski joke, to współczuję nierozgarnięcia autorowi/autorce

ale zeby miec prawo jazdy nie trzeba byc nawet cwiercinteligentem

dlaczego akurat z podstawowym?:) moze chociaz zawodowym?;)

znaczy wiecej niz studia

wazniejsze niz studia. slusarz czy spawacz moga miec i podstawowe i lepiej zarobia niz magister z urzedu. ten z podstawowym bedzie mial dobre auto, ten magister bedzie jezdzil autobusem :D

co za patologia...

nieudacznik bez prawa jazdy

Moim zdaniem to bez znaczenia.Facet powinien mieć łeb na karku. Mój jest po gimnazjum i ma prawo jazdy, jest kierowcą zawodowym w wieku 20 lat ;]

lolazgred@ Nie sądzę, że podstawowe to ograniczenie intel. Bo są osoby, które już mając 15 czy tam 18 lat wiedzą co chcą robić w życiu i idą w tym kierunku i nie potrzebne im są studia magisterskie czy nawet matura. także nie uogólniaj

zawodowym ale jezdzi osobowka to ciezko to nazwac zaradnoscia

Wiecie co - tacy jesteście wspaniali, cudowni i w ogóle - NAJ, a sami nie potraficie skonstruować zdania tak, aby było napisane poprawnie. Wasze wypowiedzi, to bełkot, którego nie da się czytać, więc może najpierw wróćcie się do szkoły, na zajęcia z Języka Polskiego, a później zacznijcie oceniać, który typ mężczyzny jest lepszy , ok?

A ktoś mówił o osobówce ? jest kierowcą tira, lubi to co robi i od zawsze to go interesowało i nie matury, czy magistra , żeby być ułożonym i mądrym człowiekiem :)

z konstrukcja zdan

Miało być I NIE MA ... ucięło. Faceci mają problem,aby rozszyfrować najprostsze zdanie jak zabraknie malutkiej literki , albo małego słowa.

Zgadzam sie z Czerwoną truskaweczką :D

Nie tylko kobiety - mój post tyczył się obu płci i nie tylko tego tematu, ale i większości, jeśli nie wszystkich :) Dlatego zastanawia mnie, jak można się wypowiadać, że Pan Iksiński jest głupi, bo skończył tylko podstawówkę, a samemu nie potrafi się złożyć poprawnie zdania w języku ojczystym. Jest to czysta hipokryzja :)