Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gallanonimus

Wspólnie z teściami pod jednym dachem

Polecane posty

Gość jedno rozwiazanie66
ja bym na sile przekonywal zone o wyprowadzce, naprawde malutkie mieszkanko wam wystarczy jak macie tylko jedno dziecko... Uwierz mi albo ty sie nabawisz nerwicy albo sie rozstaniecie bo "mama powiedziala to i tamto a ty tego nie zrobiles" znam to z autopsji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak to się może skończyć
23:51 [zgłoś do usunięcia] MEGA FRAJER Jeśli chodzi o mieszkanie z teściami totalna porażka!!! Mieszkałem z teściami rok. Byli i są ogólnie dobrymi ludźmi i co do mojej osoby nigdy się nie czepiali. Miałem własne mieszkanie 58m2 z garażem jak poznałem moją narzeczoną, po wspólnym mieszkaniu po 6 miesiącach zaszła w ciąże. Przed porodem powstał pomysł żeby zamieszkać u jej rodziców, bo mnie nigdy niema, późno wracam z pracy (własna działalność, zatrudniam 9 osób wiec jest, co biegać) mieszkanie w stylu kawalera nie ma gdzie wstawić łóżeczka, a mamusia pomoże przy dziecku i będzie dużo więcej miejsca, bo u jej rodziców mieliśmy zająć Pietro domu. Oczywiście żeby muc tam mieszkać musiałem wszystko zrobić, bo gołe ściany były, koszt miał być ok. 30 tys. a skończyło się na 60. Dodatkowo plan był sprzedać moje mieszkanie, kupić działkę budowlaną, pomieszkać u teściów 3-4 latka i się budować. Do porodu ze wszystkim się uwinąłem, odbierając narzeczoną ze szpitala jechaliśmy prosto do domku jej rodziców gdzie pięterko było gotowe. No i moje mieszkanie po kilku tygodniach sprzedane, kasy trochę w firmę wrzuciłem, bo w dobie kryzysu niebyło lekko i z działki nici. Na początku wszystko ok., ale już po jakimś czasie narzeczona coraz częściej miała do mnie pretensje, że nic nie robie, ciągle późno wracam, nie pomagam przy dziecku itd. A mnie nerwy brały przez te pretensje!!! Im dłużej tym częściej pretensje, później wszystko źle robiłem, za głośno się zachowywałem a dziecko śpi itp. Narzeczona zaczęła się robić nieznośna, a cokolwiek się działo, to zawsze szukała poparcia swoich racji u mamusi, a ta nie potrafiła się przeciwstawiać i zawsze mojej przytakiwała.(Rodzice całe Zycie nadskakiwali córeczce) Z dnia na dzień byłem wrogiem publicznym i oczywiście nic nie miałem do powiedzenia w tym domu, co ostateczne przy moim charakterze (ja płace ja wymagam) skończyło się wyrzuceniem mnie przez moja narzeczoną. I najlepsze hasło „jak dojrzejesz do tego by mieć rodzinę i się nią zajmować to będziesz mógł wrócić. Dziś mija pół roku od tego zdarzenia a ja bez mieszkania i pieniędzy, wróciłem do swojej matki i kisze się na pokoiku. W moim przypadku teściowie może i nie byli bezpośrednią przyczyna ale Narzeczona czują c się zbyt pewnie u siebie w domu była nie do wytrzymania. Syn ma 1,5 roku i odwiedzam go średnio dwa raz w tygodniu i oczywiście każda wizyta kończy się kłótnią z moja EX bo coś ruszę, przestawię przecież mi tam nic nie wolno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
lolipop0108 masz rację spróbuje porozmawiać z siostrą żeby wieczorami dała nam trochę prywatności, chociaż próbowałem już rozmawiać i bez skutku. Cóż chyba faktycznie najlepszy pomysł to zacisnąć zęby odłożyć trochę pieniędzy i wyprowadzić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
a ciekawe czy małżonka będzie chciała się wyprowadzić od mamusi i siostrzyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliszja z bosianna
największa prawdą w zyciu jest to zapamietajcie sobie własne mieszkanie własna nieruchomość tylko nasza to jest najcenniejsza rzecz w zyciu która sie pilnuje jak oka w głowie a tak to się może skończyć - więc ty , nie pojmuję jak możesz pozbyć się własności i rozpieprzyć kasę po trochu na wszystko to jest nieodpowiedzialne, tym bardziej że nie była twoja zoną ja nawet gdybym miała wspaniałego męża i gwiazdkę z nieba nie pozbyłabym się własnościowego mieszkania bo los człowieka potrafi sie nagle zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Myślę ze będzie chciała się wyprowadzić, kiedyś o tym rozmawialiśmy ae później temat się nam rozmył zrobiliśmy remont. Żonie też przeszkadza sporo spraw ale w końcu to jej rodzice i chyba trudno jej zwrócić im uwagę. Sam już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak to się może skończyć
Tu nie ma co "próbowac delikatnie rozmawiać", tylko stawiać granice! Do obcych ludzi się bez pukania nie wpada wioeczorem do domu na pogaduchy:-0 Autorze, zacznij byc bardziej stanowczy i asertywny, poinformuj żonę o swoich odczuciach. Tu nie chodzi o to, by jej coś zarzucac, ale o to, by ona spróbowała wczuć się w Twoją sytuację.A gdyby ona mieszkała u Twoich rodziców, to byłaby tam szcześliwa i swobodna? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkuhpop
Jesteście dorosłymi ludzmi, rodziną, macie swoje dziecko, a żyjecie jak nastolatki u rodziców i niewiele macie do gadania bo nie jestescie u siebie:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
do jakich obcych - tamta wpadła do siostry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak to się może skończyć
Wpakowaliscie w ten dom kasę, płacicie rachunki. Za darmo tam nie mieszkacie. Macie swoje prawa i macie prawo, by respektowano Wasze zasady, o ile nikomu to krzywdy nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
skąd wiesz czy płacą rachunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narazie spróbuj rozmawiac, znalesc wspolne wyjscie ale pomysl tez o zmianie miejsca zamieszkania bo takie duszenie sie u tesciów pod dachem nie służy małżeństwom. Rozważ taką propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
podejrzewam, że on od dawna nic nie robi, tylko usiłuje rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
do tego domu? poswiadczenia ile wydałeś na ten remont? Bo to że wpakowałeś tam kase nie znaczy ze nie możesz jej odzyskac od własciciela domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliszja z bosianna
to nie jest tak jak mówisz =a tak to się może skończyć twoje wskazówki nie maja pokrycia w prawie to że on wyremontowal dom, nie znaczy że będzie stawiał warunki włascicielom mylisz się bo nikt w sądzie tego nie poprze gdyby miało tak być włozył kase i to jego ryzyko i upodobanie pod pistoletem nikt go nie zmuszał włascicielem jest z tego co rozumiem rodzice żony więc nie może tam rzadzic sie jako własciciel i trzeba się dostosować wydanie kasy nie nobilituje go do tego żeby dom traktował jako własność swoją bo tak nie jest i nie wązne ile wydasz , niech nawet pół miliona wyda, to nie zmieni faktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Tak czytam i sądzę że zmiana mieszkania będzie najlepszym wyjściem, narazie spróbuję jakoś to poukładać. A co do rachunków jasne że płacę i to sporą część, nie jestem pasożytem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliszja z bosianna
a masz faktury za to co kupowa- a ty z radą wyskoczyłaś :O teraz niech skłóci się z rodzicami żony na smierć o kase za remont podjudzacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak to się może skończyć
tak czy owak Ty jesteś tam najniżej w hierarchii stada, taka prawda jak sie nie myślało co się robi, to teraz się męcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
tak zapytałam, co nadinterpretujesz? ale przezorny zawsze ubezpieczony, autor już ma dosyć, nie wiesz jak sie wszystko potoczy. Takie dokumenty lepiej zachować, zawsze można by ewentualnie coś odzyskać. Zawsze jakiś argument jak wszystko inne nie podziała, takze na kończu autor tez moze miec cos do powiedzenia. Popełnił bład godząc sie na mieszkanie z tesciami, teraz próbuje rozwiazać tą sytuacje bo widzi że źle sie dzieje. Owszem poprzez inwestycje w czyjąś wlasnosc nie staje sie jej włascicielem ale można zazadać zwortu srodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach poziomek
Najważniejsze, to mieć wsparcie i poparcie współmałżonka, wtedy niemal każdą sytuację można jakoś znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Jeśli padnie decyzja o zmianie mieszkania to nie zamierzam kłócić się o faktury, zabiorę meble i inne rzeczy które będę mógł wykorzystać. Reszta to już moja strata, chyba to będzie rozsądniejsze szczególnie dla zdrowia związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
jeśli wyprowadzicie sie razem to pewnie, ale jeśli zona nie bedzie chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliszja z bosianna
a masz faktury za to co kupowa -> to nie jest tak że jak on wyremontował to ma żądać zwrotu na podstawie faktur a jak nie odda to co , do sądu poda ? to że mieszka w mieszkaniu tesciowej to on tez odnosi korzyść, mieszka u kogoś kto pozwala mu byc i nie musi wynajmować mieszkanie zrobił wg własnego gustu nie może wymagać od własciciela nieruchomości że jest jego zbawcą równie dobrze hipotetycznie teściowa mogłaby wynająć to mieszkanie i zarabiałaby pieniądze więc nie nalezy sie kłócić o pieniądze za remont od najbliższej rodziny żony skoro nawet one im pomagają np w opiece nad dzieckiem na chciwości , chytrości można dużo stracić, nie warto niszczyć rodziny w imię jakiś pieniędzy , nie całości bo meble i rzeczy zabiera , zostaje tylko to co stałe więc za to ma wołac kasy ? co za nonsens :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Jeśli żona nie chciałby się ze mną wyprowadzić to wtedy, byłaby to dla mnie życiowa porażka i ostatnią sprawą o której bym myślał to odzyskanie pieniędzy które wspólnie zainwestowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
ależ tepa jesteś serio, tak prawnie ma możliwosc ubiegania sie o zwrot, przecież nie ma tego robić teraz, ale sorry dobrze temu zwiazkowi nie wróże, skoro żona nie staje po stronie meza!! Taka prawda, a bedzie tylko gorzej. Nie życze tego autorowi ale to skończy sie rozwodem. Bo teraz go tam nie szanują, mówi zeby nie dawać słodyczy a dają, rodzice zawsze popra córke, bedzie miał wszystkich przeciwko sobie, o ile już nie ma. Współczuje mu i tyle, bo nieźle sie wkopał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
teraz tak piszesz, ale jak zostaniesz goły i wesoły, dowala Ci aimenty na dziecko i na nią, to będzie problem, skończysz jak ten 'mega frajer" u góry w pokoiku u mamusi, bo przy obciążeniu aliementami cieżko dostać kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja 870087
Ja tez mieszkam z tesciami. Jak kiedys zamknelismy na klucz drzwi to mega awantura byla, jak myslicie dlaczego? Bo dla mnie to chore bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Wolałbym za 400zł pokój ze studentami wynająć niż wrócić do mamy. Finanse da się poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
bo pewnie myszkować po pokoju nie mogli sa rodziny które mieszkają razem i całkiem dobrze im to wychodzi, ale tam jest wzajemny szacunek a u autora go nie widze skoro go lekceważą "Próbuje z żoną rozmawiać żeby to może ona trochę pogadała z teściami lub siostrą ale to się kończy tzw. cichymi." wiec jak ma być dobrze, skoro zona nawet go nie słucha? To niby tesciowie i siotra zony mają sobie z niego cos robić? Tu jest najwiekszy problem ze nie masz wsparcia z tej najważniejszej strony - żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz faktury za to co kupowa
nie wiem gdzie mieszkasz ale w poznaniu za jedynke płacisz min 500-600 zł + opłaty, a o kawalerce juz nie wpsominajac :D także w sumie możesz jeszcze z żoną rozmawiać = ciche dni, albo postawic sprawe na ostrzu noża o wyprowadzke, albo sie rozwieść, albo jakaś terpie, jednak pewnie sie nie zgodzi bo stwierdzi że ona nie ma problemu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×