Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gallanonimus

Wspólnie z teściami pod jednym dachem

Polecane posty

Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
nie mozesz speszyc jakos tej siostry zeby sama z siebie nie łaziła non stop do was? np jezeli ma jedna pore o której przyłazi to zrób tak zeby was złapała hym np w sytuacji intymnej? moze podziała. no chyba ze jej sie spodoba i zacznie przyłazic czesciej:-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Ciekawa sugestia :), napewno spróbuję :) coś podobnego zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gpu30
A moze ty sie podobasz siostrze i dlatego przychodzi psuc wam wieczorki ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
ten dom jest tak samo własnością żony jak i siostry, więc siostra też jest "u siebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
no jest pewnie u siebie ale jakby nie chcieli wydzielac sobie zednych sfer tylko dla siebie to by nie dzielili sie pokojami bo po co? mieszkaliby wszyscy w jednym pokoju na kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Ale ja siostrze niczego nie zabieram ani moja żona, skoro uzgodniliśmy że w tych pokojach mieszkamy, to chyba możemy wymagać trochę prywatności i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gpu30
to powiedz jej dokladnie to co teraz napisales

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
te sprawy powinna dograć ze swoją rodzina twoja żona, ty możesz jedynie tylko czekać na jej ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
a tam dograc. moze i powinna no ale skoro ona nie widzi problemu to przeciez nie bedzie z jej strony reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach poziomek
Oj, wiesz... z tym poszanowaniem prywatności to różnie bywa u różnych ludzi Spalismy kiedys u teściów w domu. Wczesnym rankiem teściowa wparowała nam z impetem do pokoju "po coś ważnego":-0 Mąż się zdenerwował i zapytał, dlaczego nie zapukała? Przecież weszła do cudzej sypialni! Mogliśmy się kochać, przebierać, różne rzeczy robić. A ona na to: "We własnym domu pukać nie będę!" I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
no właśnie - dziewczyny mieszkają w domu swoich rodziców i jest im dobrze, zapewne nie będą chciały niczego zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
może twoja żona nie zauważyła, że wyszła za maż i sytuacja się trochę zmieniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tegooo
co z tego że wyremonotwał? mieszka i nie płaci za wynajem, teściowa równie dobrze mogłaby zadać zwrotu kosztów wynajmu :O może jeszcze niech nagra jak im do pokoju wchodzi to będzie miał dowód w sądzie o zakłocanie spokoju, albo na sprawie rozwodowej, gdzie rozwód będzie orzeczony z winy siostry :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach poziomek
Takie sprawy są zawsze trudne, ponieważ w jednym domu muszą zamieszkać dorośli ludzie, którzy już mają swoje przyzwyczajenia, przekonania. Ta osoba, która "dochodzi" do rodziny zawsze ma trudniej, reszta się zna od urodzenia, "nowy" musi się poznać wszstkich i znależć sobie wsród nich swoje miejsce, wywalczyc pozycje i szacunek w rodzinie. Ale trudno walczyc młodemu o szacunek, gdy w domu rządzą starzy gospodarze, jeszcze pomyślą, że "młody" podskakuje, zamiast okazać wdzięczność za dach nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
dlatego właśnie nie mieszka sie z teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
odrobina prywatnosci kazdemu sie nalezy. tylko ludzie nie do konca sa pod tym wzgledem wychowani- moje to moje i koniec dyskusji? tylko to "moje" tak nie do konca jest juz tesciów skoro zdecydowali sie tym podzielic. ( napisałam nie do konca bo raczej nikt nie wchodzi bez pukania do kibla jak np nasz gosc tam kupe robi i jest to powszechnie przyjete szkoda tylko ze tyczy sie to wc) tak jak ktos tu napisał- chłop bedzie sie przebierał i stał bez majtek to tesciowa sobie moze wejsc bo to jej dom? albo na odwrót synowa np z cycem na wierzchu bedzie karmic a tu sobie tesc wchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolko
przede ws.zytskim musisz mieć żone po swojej stronie tzn, musi otworzyc oczy na pewne zachowania ze strony swojej rodziny. Ja mieszkam kilka lat z teściami, budujemy dom i marzymy oboje z mężem o wyprowadzce. Obydwoje mamy dość pewnych zachowań- oboje jestesmy po tej samej stronie więc jest mi łatwiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
to jest właśnie manifestowanie czyje co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mieszkam z teściami
więc wiem, że najwięcej w tej sytuacji zalezy od Twojej żony. Ja nie mogłam się przyzwyczaić do mieszkania tutaj ale dzięki wsparciu męża jest ok. najwazniejsze jest dla mnie to, ze wiem, że on zawsze będzie za mną. Twoja żona tego nie robi jak widzę. powinniście trzymac się razem. teraz Ty jestes jej najbliższą rodziną a nie rodzice i siostra. porozmawiaj z nią, ze dusisz się tam a ona mogłaby Ci pomów właśnie taką rozmową. co do wychowania dziecka to też chyba warto ustalic jakies zasady. z ich strony to wygląda tak, że oni zajmują się twoim dzieckiem a Ty wybrzydzasz jeszcze. ale to, że oni się nią zajmują to nie znaczy, że moga robić wszystko po swojemu. ale w tym tez żona powinna Cię wesprzeć. moim zdaniem największy problem leży w jej zachowaniu. po prostu powiedz jej wszystko co Ci leży na sercu, może w końcu przejrzy na oczy. a jeśli nie to znaczy, że nie dorosła chyba do małżeństwa, skoro pozwala, żebyś we własnym domu się tak bardzo męczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfhh
może pokaż jej ten wątek, poczyta opinię innych, to spojrzy na sytaucję z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Może to nie głupi pomysł żeby pokazać jej ten lub podobny wątek, ale wcześniej spróbuję na spokojnie temat jeszcze raz omówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mostnadrzeka
Mój brat też się w coś takiego wpakował. Wyremontował górę, zrobił kuchnię, łazienkę powymieniał okna ocieplił dach i nie był u siebie. Za te pinądze mieliby samodzielne mieszkanie. Wyprowadzili się, przez jakiś czas wynajmowali, a potem kredyt niestety i kupili mały domek do remontu i od nowa wymiana okien, instalacji, burzenie scian stawianie nowych ale teraz robił u siebie. Nie ma co się oglądać na włożone pieniadze tego nikt ci nie zwróci. Trzeba patrzeć w przyszłość. Jesteście rodziną i potrzebujecie własnego domu, meszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gallanonimus
Dzięki za wszystkie opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debrosia
nie spotkałam sie z takim przypadkiem w swojej rodzinie żeby ktoś kto nie jest wlascicielem ładowal duża kwotę w dom, mieszkanie mieszkając u kogos można oczywiście jakies drobne naprawy, poprawki, malowanie ,odświeżenie, takie tam potrzebne do egzystencji ale powazny remont za kwotę którą mozna by prawie mieszkanie kupic to osobiscie nigdy się w swoim otoczeniu nie spotkałam trzeba kalkulować, nikomu pieniadze z nieba nie spadają znam taki jeden przypadek gdzie osoba wyjechała za granicę i pozwolila mieszkać kuzynowi w swoim mieszkaniu, nie musiał mu za to płacić i on troche wyremontował, na ok 9 tysięcy , no ale nie płaci za wynajem i mieszka już 10 lat więc opłaca sie taki układ ale to co ty robisz albo opis mega frajera to jest trochę naiwniactwo wg mnie , jesteś w tym domu na najniższym poziomie hierarchii w końcu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ludzieeem;dsf
słuchaj chłopie ja Ci powiem tak: Jeżeli teraz czegoś nie zmienisz to za 5, 10 lat będziesz dalej w tym tkwił, a będzie nawet gorzej, może już rozstaniesz się z żoną itp. Musisz coś z tym zrobić skoro jest źle. Z teściami można mieszkać ale MAKS. pół roku, potem to już jest patologia, no sorry znam to z autopsji mojej i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mostnadrzeka
mój przyjaciel miał identycznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To cholernie trudne...
Ja również wiem co przechodzisz bo mam tak jakby podobnie. Mieszkam u teściów bo tak oni chcieli. My mieliśmy w planie wynająć jakieś małe mieszkanie bo jest nas tylko dwójka ale tesciowie zaproponowali ze po co ładowac komuś pieniadze w gebe za wynajm skoro tu w mieszkaniu stoją 3 pokoje puste bo oni zajmuja tylko jeden wiec zostalismy z uwagi ze sa to starsi ludzie i zawsze jakas pomoc od nas mają. Jesteśmy z mężem samodzielni oboje mamy prace, tesc tez pracuje. Dostają co miesiąc ode mnie 500 zł a mąż daje 800 +wypłata teścia a moja tesciowa mówi nam ze nic z nas nie ma ze jestesmy dla niej nikim i uwaza ze nie jestesmy za nic odpowiedzialni. Całe mieszkanie sprzatałam sama łącznie z jej pokojem ale tez jej bylo zle. Teraz jestem na l4 bo miałam usuwany nowotwór kości z nogi. Tydzien po operacji kiedy jeszcze nie mogłam samodzielnie wziasc sobie jedzenia, przyniesc sobie kawe (miałam absolutny zakaz stawania na operowaną noge i poruszałam sie o kulach) moja tesciowa stwierdzila ze ja lece w huja, udaje tylko ze jestem chora i że jestem dla niej ciężarem. Staram sie cwiczyc by dojsc jak najszybciej do sprawności i nie byc od nikogo zależnym, choć noga okropnie boli to ćwicze na siłe. Mimo ze groziła mi amputacja nogi żałuje tej operacji bo niestety ale pewnych rzeczy juz robic nie moge i jestem zależna od "teściowej". Póki masz czas zadbaj o to bys miał własny kąt i szczesliwa rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To cholernie trudne...
Ja również wiem co przechodzisz tylko ze u mnie juz sa wielkie awantury które wszczyna teściowa.Oboje mamy prace , teść pracuje. Dostają co miesiąc ode mnie 500 zł a mąż daje 800 +wypłata teścia a moja tesciowa mówi nam ze nic z nas nie ma ze jestesmy dla niej nikim i uwaza ze nie jestesmy za nic odpowiedzialni i ze za malo dajemy. Całe mieszkanie sprzatałam sama łącznie z jej pokojem ale tez jej bylo zle. Teraz jestem na l4 bo miałam usuwany nowotwór kości z nogi. Tydzien po operacji kiedy jeszcze nie mogłam samodzielnie wziasc sobie jedzenia, przyniesc sobie kawe (miałam absolutny zakaz stawania na operowaną noge i poruszałam sie o kulach) moja tesciowa stwierdzila ze ja lece w huja, udaje tylko ze jestem chora i że jestem dla niej ciężarem. Staram sie cwiczyc by dojsc jak najszybciej do sprawności i nie byc od nikogo zależnym, choć noga okropnie boli to ćwicze na siłe. Mimo ze groziła mi amputacja nogi żałuje tej operacji bo niestety ale pewnych rzeczy juz robic nie moge i jestem zależna od "teściowej". Póki masz czas zadbaj o to bys miał własny kąt i szczesliwa rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja z krakowa
do To cholernie trudne... strasznie smutne jest to, co napisałaś:( Cięzko mieszkać z kimś, kto nas nie lubi i okazuje to na każdym kroku. Współczuję Ci takiej głupiej, bezdusznej teściowej. A jak Twój mąż się zachowuje? Wspiera Cię? Stara się przywoływać matkę do pionu? Przecież sama Wam zaproponowała wspólne mieszkanie! Życzę Ci dużo, dużo zdrowia i pogody ducha! I życze Wam, byście się spamtąd wyprowadzili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To cholernie trudne...
Do Maja z Krakowa Męża mam w pożadku. Wspiera mnie,pomaga,zawsze mnie broni i próbuje naprostowac swoja matke jednak ta sie nie daje, nawet teść juz jej mowil ze jest nie w pożadku bo to co da od siebie, coś kupi to potem wypluje. Skacze nawet do bicia (ale jeszcze nigdy nie odważyła sie udeżyć ani mnie ani męża) a potem leci do tescia i mowi ze to syn ją chciał uderzyć i ze skacze do niej z łapami. Dziekuje ci za wsparcie mam nadzieje ze jak juz dojde do siebie i bede w pełni sprawna i samodzielna to sie wyniose od tej czarownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×