Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luiza1988

kupa podczas porodu :-(:-(

Polecane posty

Do 'mama 24': Mnie z mojej listy 'rzeczy krępujących nic nie ominęło :-) I nie wiem nawet co mąż widział a co nie :-) Nie zastanawiałam się zbytnio nad tym. Byłam wykończona porodem :-) Ale tak naprawdę nie miało to dla mnie jakiegoś wielkiego znaczenia. Teraz też maż będzie ze mną. Nie wyobrażam sobie żeby go miało nie być. A tak w ogóle to dla mnie ze wszystkich rzeczy najgorsze było przemóc się do karmienia piersią przy wszystkich... Nie wiem czemu... I to nie chodzi o obcych, ale właśnie o męża, mamę, brata który mnie odwiedził... Jakoś się tego początkowo wstydziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Dzięki Paulinka za odpowiedź Ale się dziś temat kupy rozwinął :) U mnie tak samo : mąż był wypraszany przy każdym badaniu, w sali parawan, więc nawet dobrze nie przyjrzałam się współlokatorce. Przy końcówce odeszły mi zielone wody a mąż nawet nie zauważył i nie poczuł - a śmierdzą kupą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodamama25
ja też mam to gdzieś jak zrobię trudno. Bardziej od kupy przeraża mnie lewatywa;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę jeszcze dodać że ja mieszkam w Irlandii a tu facet jest przy tobie non stop i irlandzkie położne nie bardzo bawią się w dyskrecję :-) Po prostu uważają że to naturalne. Dlatego mój M uczestniczył we wszystkim... a że poród długi... to się chłop napatrzył. Ale ja nie za bardzo się nad tym wszystkim zastanawiałam w czasie porodu... nie miałam na to siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JA MAM TO GDZIEŚ CZY MĘŻOWI SIĘ PODOBA PORÓD CZY NIE. BYŁ ZE MNĄ PRZY DWÓCH I ŻYJE.I PRZY OSTATNIM TEŻ POSTAWIŁAM KLOCKA:p JAK MU NIE PASUJE TO NIECH SAM POKAŻE KLASĘ:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że w życiu człowieka jest wiele momentów kiedy jest się totalnie zdanym na drugą osobę i trzeba przymknąć oczy na swoją wstydliwość. Pamiętam jak mój tata musiał zajmować się moją mamą po wypadku samochodowym. To na pewno musiało być dla niej krępujące ale nie miała wyjścia. Jeżeli człowiek nie może znaleźć takiego oparcia w swoim partnerze to naprawdę kiepsko. Nie zawsze jesteśmy zdrowi, piękni, młodzi i seksowni. Życie ma swoje ciężkie strony dlatego kupa to chyba ostatnie ze zmartwień na mojej liście ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcnkdmxkdk
ja miałam lewatywe robioną a i tak wszystko do końca nie wyleciało i czułam że podczas parcia mi coś leci i powiem szczerze że mnie to strasznie krępowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
Paulinko, podpisuję się pod Twoim ostatnim postem obiema rękami. Wcześniej z resztą też nie raz próbowałam to przekazać, ale wielkie damy, które się wszystkiego krępują i chcą być zawsze eleganckie i taktowne chyba tego nigdy nie pojmą...cóż, nie moje zmartwienie:) Najważniejsze, że mogę liczyć na mojego męża w najcięższych chwilach życia i nie zostawi mnie tylko dlatego, że źle wyglądam lub widział mój poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to się naczytałam
dziewczyny dawno się tak nie śmiałam czytając niektóre wypowiedzi;)fakt,niektóre kobiety na pewno nie dorosły do macierzyństwa i jestem przerazona jak one dziecko wychowają>?własnej kupy się brzydzą a mąż pewnie w zyciu nie widział tych lalek bez makijażu więc normalne,że boją się mężą na porodówkę wpuścić he he he biedne kobitki oj biedne bo głupie z powodu kupku taki zamęt a to jest naprwadę taka maleńka kupeczka ,że ledwo zauważyć czasem odniosę się też do wypowiedzi niektórch dziewczyn co to piszą,że to męża obrzydzi widok porodu krwi no i nieszczęsnej kupy oczywiście,otóż drogie damy wszysckie wiemy,że faceci uwielbiają sex analny a stamtad pzrecież owa kupa wychodzi!!!! no tak jak się to ma do tej "obrzydliwości"?bo jakoś nie brzydzi waszych partnerów wpychanie swojego małego w odbyt czyli czesto w kupę! ha ha ha świat zwariował ?kupa powodem rozwodu?wow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdshjv
no to się naczytałam - dobre dobre w 100% się zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebluegreen123
Dziewczyny, ale mi nie chodzi o sytuacje, gdy wspieramy sie z mezem, bo sytuacja tego naprawde wymaga. To oczywiste. Ja tylko bronie wyboru. Nie kazda chce mezczyzny przy porodzie, i niekoniecznie swiadczy to, ze facet du.pa i nie dorosl do roli meza/ojca/partnera. Moj Ukochany jest gotowy na wszelka pomoc, i nie boi sie niczego. Natomiast ja sama chce miec troche intymnosci, i nie uwazam, by mnie cos ominelo z tego powodu. Podobnie jak nie musi mnie trzymac za reke podczas wizyty u ginekologa czy dentysty - dla mnie to tez wazne, krepujace i stresujace wydarzenia. I mam prawo byc "ksiezniczka", ktora baaardzo szanuje swoja prywatnosc, i nie ma ochoty w tych waznych chwilach dzielic sali z inna rodzaca, ani widywac wielu poloznych, lekarzy, obcych ludzi, dzielic lazienki z innymi, sluchac rozmow odwiedzajacych obcych ludzi, czy byc ogladana przez innych, gdy nie ma takiej potrzeby. Godnosc i intymnosc przede wszystkim. Wciaz jestem kobieta, z cala swoja wstydliwoscia, dziewczecoscia, zahamowaniami czy obawami - i mam do nich prawo. Stad tez zdecydowalismy sie na super-hiper-serwis - prywatnie, drogo, ale z lekarzem spiszemy umowe dotyczaca poszczegolnych etapow, atmosfery, wyposazenia, opieki, dawek lekow, po zalecenia dotyczace pierwszych chwil z niemowleciem. Np cicha muzyka w tle, przyciemnione swiatlo w momencie wyjecia. No i osobny pokoj z lazienka, aromaterapia, wielkie jacuzzi. Jak bedzie w praktyce, zobaczymy. Tylko, gdy czytam opisy niektorych z trauma po porodzie, jak je potraktowano - dla mnie nie do wyobrazenia. Nie do wyobrazenia sa tez dla mnie komentarze poloznych czy lekarzy - nieraz ktos mi opowiadal, jak potrafia bagatelizowac glos rodzacej, nie brac na powaznie, nie znieczulic. Dla mnie to okropne, niewyobrazalne. Podczas borowania u dentysty jakby ktos krzyknal, lekarz by przestal, wysluchal, zrobil przerwe. Ale krzyk rodzacej to w PL po prostu "natura" i stad cyniczne podejscie niektorych lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to się naczytałam
"cicha muzyka w tle, przyciemnione swiatlo w momencie wyjecia. No i osobny pokoj z lazienka, aromaterapia, wielkie jacuzzi. " wiesz co ci powiem jak czytam o tej "chwili wyjęcia" to mam wrażenie że nie o porodzie piszesz tylko o wyjęciu ręki z kieszeni dziewczyno widac porodu jeszcze nie przeżyłaś,owszem wszystko to sprzyja miłej atmosferze itp ale cichą muzykę na pewno zagłyszysz ty lub personel,nie ma mozliwości rodzić w ciszy! aromateriapia na nic ci się nie zda,nawet ne rozpoznaswz zapachu;) jacuzzi to po co?no chyba że myślisz o basenie i porodzie w wodzie bo silne strumienie z jacuzzi akurat są za silne! rodziłam 3 razy,2 w Polsce i 1 za granicą,wszystkie bez znieczulenie,w Polsce to wiadomo a ostatni poród bez znieczulenia z własnego wyboru owszem komfortem jes 1 osobowa sala ,obecnośc męża przez cały czas,poczucie intymności i bezpieczeństwa a była i muzyka relaksująca ale powiem ci,że próbuję sobie przypomniec choć troszkę jaka dokładnie było ale nie zapisało się w widac w mej pamięci,mój organizm konentrował siena innych ważniejszych doznaniach ale życzę ci powodzenia ale az strach pomyślec ile będzie cię to kosztowało brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebluegreen123
@ no to sie naczytalam Fajnie, ze tez rodzilas w komfortowych warunkach. O to chodzi. Ja planuje cc na zyczenie. Z czystego egoizmu i panicznego strachu. Jeszcze mnie pare wizyt u terapeuty czeka. Ale juz i lekarz, i rodzina, i sam terapeuta zaakceptowali, ze bedzie cc - i ze w moim przypadku tak lepiej. Ja wiem, ze ja wielkie "hallo" z tego robie, ale mam swoje traumy z dziecinstwa. Jako 6-latka w szpitalu nie moglam sie obronic. Teraz moge, i w ogole szpitali unikam, predzej umre na stojaco w domu niz sie znajde w szpitalu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
bluebluegreen123 wiesz miałam ten sam tok myślenia przed porodem co Ty. Wydawało mi się to wszystko takie ważne żeby była atmosfera i tak dalej. Też miałam możliwość takich rarytasów jak muzyczka, przyciemnione światło, ogromna wanna z bąbelkami. I wiesz co się stało? Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała to wszystko. Nie dostałam zzo bo się nie kwalifikowałam, nie mogłam wejść do wanny bo tętno skakało, cały poród przesiedziałam pod kaloryferem skulona bo tylko tak mi było w miarę dobrze. W dupie miałam ich muzyczkę. Jedynie cieszyłam się z piłki bo jako jedyna uśmierzała ten przeogromny ból. To tak w skrócie. Życzę Ci żebyś się tak nie rozczarowała jak ja, bo przez to moje wyobrażenie o porodzie nabawiłam się depresji, bo przecież nie tak miało być. Aha doczytałam że będziesz mieć CC, no to nie wiem jak to z przyciemnionym światłem będzie bo przecież to operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh a to jaccuzi podczas cc
to dla kogo meza czy lekarza:D czytam i nie wierze ze cos takeigo jest realne bez wzgl na cene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że poród może się odbywać w bardziej lub mniej komfortowych warunkach... no i zależy co kto lubi... mnie np zapachy i natchniona muzyka by wkurzały. Ja wolałam godzinami łazić po zimnych korytarzach szpitalnych z głośną muzyką grającą z mp3 na uszach. To pozwalało mi przetrwać każdy skurcz. Każdy ma swoją wizję porodu. I to jest spoko. Problem polega na tym że poród to jednak poród. Przyjemne rzeczy mogą go umilić ale nie zmienia to faktu że jak już się zacznie to kobieta poddaje się jego rytmowi, koncentruje się na bólu i dziecku, przeżywa to, wbrew pozorom wcale się nie boi, chce szybkiego i szczęśliwego rozwiązania i jest gotowa dosłownie na wszystko żeby tylko mieć już swoje maleństwo przy sobie. Przed porodem być może i są kobiety księżniczki, i te wstydliwe, i te strachliwe i te co myślą że mają niski próg bólu. Ale uwierzcie mi poród zrównuje nas wszystkie do jednego poziomu. Tu tak naprawdę nie liczy się w jakiej wannie rodzi się dziecko, ile kosztowała wyprawka i czy opłacony lekarz będzie więcej się do nas uśmiechał. Nie ma czasu na zastanawianie sie nad fizjologia, kupką, czy nawet odczuciami naszego męża. Bo w czasie porodu wszystkie podążamy tą samą ścieżką i odwalamy najpiękniejsza i najcięższą pracę w naszym życiu. I wbrew pozorom poród nie jest wcale taki straszny. Ma swój sens i w tej całej obrzydliwej fizjologii jest coś nieprawdopodobnego i cudownego. Nie da się tego opisać. Można to zrozumieć jak już się trzyma w na rękach swoje upragnione maleństwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może.....
Paulinka pięknie to napisałaś nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkowicie sie zgadzam
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnysfaDSXWWVWFBEG4EH
autorko jak sie zaczynaja skurcze to się nie mysli o ,,kupce,, ja miałam to wszczęscie,że mój organizm sam się oczyścił w noc przed porodem :) więc tego Ci zyczę,wtedy na pewno nie będzie ,,niespodzianki,, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
Paulinko, znów się podpisuję obiema rękami pod Twoim postem:D myślimy podobnie, tak pięknie i zwięźle to ujęłaś, że nie trzeba się nawet powtarzać, dzięki po raz kolejny:p 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasalgul
Snowden 2016 dostępny online >http://24filmyonline.pl?u=Snowden_2016 Historia byłego pracownika CIA i NSA Edwarda Snowdena, który ujawnił prasie ściśle tajne dokumenty, doprowadzając do największego przecieku zastrzeżonych informacji w historii USA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×