Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luiza1988

kupa podczas porodu :-(:-(

Polecane posty

Gość num lock ./././
no ja raczej nie sikam przy m,ęzu ostentacyjnie , ale sa sytuacje , w których po prostu nie nalezy sie wstydzic , czy brzydzic swojej połówki-a poród do takoch należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrówka...
Wiecie co, a kto powiedział że to będzie piękne, to nie jest film i nie róbcie z facetów półgłowków że psychicznie nie dają rady i będą zdradzać itp do mieli a la traumatyczny widok porodu... a od czego jest mężczyzna? żeby robić dzieci? czy wspierać kobietę w najcięższych chwilach, na tym właśnie wydaje mi się polega partnerstwo, małżeństwo. A poza tym widok bólu i cierpienia kobiety dopiero wtedy niektórym mężczyznom uświadamia co kobieta wycierpiała i nieraz dopiero zaczynają ją doceniać. Gdyby kobiety miały się tak załamywać jak piszecie o mężczyznach to byśmy wyginęli tysiące lat temu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szare niebo
Nie chciałabym, aby mąż zobaczył, jak sram przy porodzie. Może to dla was normalne ale my nie sramy w swojej obecności, nie ma się co oszukiwac kupa jest obrzydliwa, śmierdzi i ja tez bym nie chciała asystować, jak mąż wali klocka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do num lock
popieram! dla mnie facet, który się boi porodu rodzinnego bądź brzydzi go w takiej chwili niewielka ilość kupy, której nawet nie widzi to jest ciepła klucha i piizda niezła :D polewkę mam z takich! cwaniaczki, najpierw dzieci narobią, wtedy jest fajnie, ale potem, żeby wspomóc psychicznie, a i też fizycznie partnerkę, to już nie ma kto, bo to takie obrzydliwe, ojeeej straszne naprawdę! a co kobieta sama sobie zgotowała ten los? sama się zapłodniła? skoro zrobili to razem, to czemu cały wysiłek i ten rzekomy porodowy horror ma spaść jedynie na nią? a co my jesteśmy jakieś kozły ofiarne? faceci są tylko do darowania spermy, a my od reszty? nie rozumiem bab, które tak zawzięcie ich bronią...często wydaje mi się, że są to skrajne feministki albo niektórym żal doopę ściska, że mąż się brzydził i nie chciał być przy narodzinach dziecka, więc ich bronią i kłócą się zajadle o swoje racje! a ja mam prawdziwego mężczyznę i wspaniałego męża, który nie tylko potrafił zmajstrować dzieciaki, ale też chciał bez moich namów być przy narodzinach, wspierał mnie, dopingował, gdyby nie on, to bym się chyba poddała, podawał mi wszystko, masował, pilnował kiedy traciłam przytomność z bólu i dziękuję mu za to, a on zobaczywszy to wszystko chwalił mnie i podziwiał do rodziny i znajomych jak wiele dla nas wycierpiałam i jaki ma teraz szacunek do kobiet. nie wiedział, że tak to wygląda...przeciął pępowinę i był dumny jak paw...nawet jak mu uświadamiałam, że mogę zrobić kupę, to nie widział żadnego problemu. śmiał się, że ja myję nasze wc i się nie brzydzę, że on tam wali:p i jego na pewno nie obrzydzi to, że przy narodzinach naszego dziecka z wysiłku coś mi tam poleci...tak się nie stało, bo organizm sam się oczyścił przed porodem, byłam w szpitalnej toalecie chyba z 10razy, także autorko nie przejmuj się, nie zawsze to się zdarza! z resztą jak pytałam położną: a jak zrobię kupę? na to ona: to zrobisz, mało razy widziałam? nawet nie zdążysz tego faktu zauważyć i się śmiała, że się takimi głupotami przejmuję w trakcie porodu:) bratowa męża zrobiła kupę, ale było jej tak mało, że nie było nic czuć, ona także nic nie widziała i nie czuła, położna ją o tym poinformowała z uśmiechem, a potem zwinęła w 3sekundy podkład i tyle było całej tej niby wielkiej,śmierdzącej sraki obrzydzającej partnera jak tu co niektóre bajki opowiadają:) nie martw się, nie będziesz srała po ścianach, gwarantuję Ci to! pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupa podczas porodu to
nie kupa robiona codziennie w kibelku oczywiscie nikt nie chodzi ze swoim małoznkiem do wc pogladac co nawalił podczas porodu, jesli sie zdarzy to jest mimowolne i nikt z tego afery ne robi. Mężów macie debili ale co sie dziwić, skoro same nie lepsze te co sie tutaj oburzaja. nic co ludzkie nie jest nam obce, kupa tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Dziewczyny ale przy porodzie w ogóle nie myśli się o tej kupie. Mi było tak wszystko jedno byle tylko przestało boleć - cieszę się że chociaż położne dbały o to żebym zachowała resztki godności i przykrywały mnie szlafrokiem jak leżałam na łóżku, bo mi naprawdę wtedy było to obojętne. Także wyluzujcie - a jeśli was to stresuje to powiedzcie o tym położnej i ona zadba żeby nic nie zostało zauważone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasnaBardzo27
debilki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do num lock
no i następna, która nie wie co gada, ale swoje wtrącić musi...szare niebo - uważasz, że tej rzekomej sraki jest tyle, że wali jak obory, trzeba otwierać wszystkie okna i wszystko w obrębie 2metrów jest zasrane? sorry, że takim językiem, ale po prostu mnie to irytuje! nie wiecie, a pieprzycie głupoty. można lekko popuścić, ale nie są to jakieś masakrycznie wielkie stolce, a położne są tak wprawione, że zwijają podkład w mgnieniu oka, że nawet nie da się tego poczuć ani zobaczyć...nie martw się, nikogo jeszcze nikt na porodówce nie zasrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani dobra.rada.
ale nie zauważyłyście w ogóle, że najczęściej porodówkę i całą tą otoczkę demonizują kobiety przed/po cc lub którym żadne niespodzianki się nie przytrafiły? nigdy nie widziały żadnej kupy na porodówce, ale opowiadają ile to się nie sra i jak makabrycznie nie śmierdzi, a to jest gówno prawda - pasuje nawet:D tej kupy jest tyle co nic, jakaś niewielka ilość, bo przy badaniu położna czuje, że zalega masa kałowa w jelitach i podejmuje się decyzję o lewatywie jeśli jest taka potrzeba, więc jeśli ktoś zrobi tą kupę, to ilość jest po prostu minimalna...poza tym położne też najczęściej pytają czy kobieta się wypróżniła i kiedy, jak dużo tego było, wtedy mają jasną sytuację, wiadomo, że lepiej tej kupy nie sprzątać, dlatego dbają o to, żeby jej wcale nie było...jesteście psychiczne, róbcie dalej ze swoich partnerów cioty, a z was wielkie księżniczki, które nigdy kupy nie robią, bo przecież kobiecie nie wypada hahaha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szare niebo
Ciekawe, ktoś wcześniej napisał, że mąż poczuł, że żona się zesrała. A tak w ogole to teraz w wielu szpitalach nie robi się lewatywy więc jak przyjeżdza pacjentka i się jej zdarzy to wali normalną kupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
na szczęście jak mam prawdziwego faceta z krwi i kości, który poza zbudowanym ciałem i przystojną facjatą jest męski, ma też trochę oleju w głowie i nie robi z siebie ciotowatego królewicza :classic_cool: dla mnie facet, który nie chce być przy porodzie swojej kobiety jest po prostu sierotą życiową i mało ma wspólnego z prawdziwą męskością, a baby, które tak zaciekle bronią swojej intymności na porodówce po prostu się boją, że ten pseudoacet kopnie je w doopę, bo nie wytrzyma tego widoku, bo zawsze widział je piękne,wypachnione i nienaganne:o to jest sprawdzian z prawdziwej miłości drogie damulki, tak tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiutkie baby
poród to nie jest normalny stan naszego organizmu skoro męzowie tacy wrażliwi, to powinni wyjezdzac jak np chorujecie na ostre przeziebienie, grype, żołądkówkę.Wtedy tez nie wyglądacie pieknie i pachnąco, tylko raczej słabo. A jesli tak sie bidulki boici o swoje pozycie i ogolną psychikę mężów- to po prostu macie cioty za mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiutkie baby
mój mąż był przy porodzie, akurat nie miałam tego szczęscia zrobienia kupy :P ale mialam krwotok, którego dlugo nie udawalo się zlokalizować .Oglądał wieć moje krocze spuchniete po porodzie i n acxieciu, w srodku jakis wielki klem i grzebiącego mi tam lekarza. Martwil sie o to czy zyje jeszcze na tym stole, czy zniose kolejna dawke bólu.A po wszytskim był dumny. Nie zauwazylam, zeby sie mnie brzydził po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
szare niebo jesteś źle zorientowana, bo właśnie w wielu szpitalach robi się lewatywę bo przyspiesza ona akcję porodową, a poza tym można sobie zrobić ją samemu w domu, bo akurat pierworódka rzadko rodzi w godzinę, więc jest czas żeby się i ogolić i zrobić lewatywę domową. A tak swoją drogą to ciekawe czy dla tych mężów rzeczywiście to taki problem? Myślę że to kwestia wychowania, u mnie kupa w domu nie była tematem tabu, drzwi się do ubikacji nie zamykało na klucz więc i moje podejście jest inne. Damą jestem poza domem, ale w domu przy mężu jestem człowiekiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
pseudofacet * szare niebo- a skąd wiesz kto to pisał i czy pisał w ogóle prawdę...może akurat ta babka podkoloryzowała sobie ten smród roznoszący się na całą porodówkę...ja bynajmniej nie słyszałam, żeby ktoś zwalił taką mega końską kupę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebluegeen123
A ja sie zgadzam z Lubie Jablka... Nie dlatego, ze moj partner to mieczak, ale dlatego, ze JA sama mam prawo do poczucia wstydu, do intymnosci. Podobnie jak depilacja i inne czynnosci wole wykonac w samotnosci. Zapominacie, ze kobieta w ciazy to tez kobieta. A czesto przy badaniu, opiece poloznych, w calym systemie szpitalnym - rodzaca traktuje sie jak obiekt, bez wgladu na jej poczucie wstydu, chec intymnosci, prywatnosci. Podobnie, jak nie kazdy moment musze dzielic z ukochanym, tak samo przerazaja mnie szpitalne sale, gdzie kobiety niczym krowy dojne obnazaja piersi, leza z rozkraczonymi nogami, czesto wstajac widac ich krocze - i widza to inne kobiety, jak i mezowie i rodzina innych kobiet. Z tych jak i paru innych powodow jestem za prywatna opieka, za cc, za komfortem psychicznym w tych trudnych chwilach. Jestem za uszanowaniem prywatnosci. Niech by mi sie ktorys lekarz probowal pchac z lapskami gdzie nie trzeba, bez konsultacji ze mna, rozmowy, wytlumaczenia co bedzie robil... Wiem, dla Was brzmi to pewnie jak wywody niedojrzalej osoby, ale zapewniam - pisze calkiem serio. ;) Godnosc nalezy sie tez rodzacym. I sa kobiety, ktore bardziej przejmuja sie porodem, krepuja sie (jak autorka watku), przezywaja, i maja do tego prawo. Szanujmy sie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasnaBardzo27
moja koleżanka mi opowiadała,że jej lewatywy nie robili bo nie było czasu na to i zrobiła normalną dużą kupę bo tego dnia najadła się fastfoodów czy hod doga dokładnie i frytki.To jest szczera prawda!mówi,że to było najgorsze co ją w życiu spotkało i cieszy się,że chłopak jej nie był przy tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdej aptece możesz sobie kupić tzw wlewkę (chyba się nazywa Enema) która sama sobie możesz zaaplikować w domu jak zacznie się poród. Uwierz będziesz miała na to czas. Działa szybko i oczyszcza jelita. Poza tym poród trwa zazwyczaj wiele godzin i zapewne będziesz w czasie porodu chodzić do łazienki. W czasie porodu jest ogromne parcie i na pęcherz i na jelita tak że zapewne przystępując do porodu nie będziesz musiała się tym w ogóle martwić. Zresztą ból porodowy sprawi że nie pomyślisz o tym nawet przez sekundę. Jeżeli będziesz nadal się krepować to możesz poprosić by położna okryła ci kolana prześcieradłem i Twój partner nic nie zobaczy. Jeżeli nawet ci się przytrafi coś co dzisiaj uważasz za obrzydliwe to nawet się nie zorientujesz jak to się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bluebluegeen123 -> ale masz prawo do własnego zdania i ja je szanuję. Rozumiem, że nie chcesz/nie chciałaś mieć przy sobie faceta na porodówce. I ok, ale amatorka jabłek twierdzi, że WSZYSCY faceci mają problem z łózkiem w późniejszych chwilach, że to dla nich trauma itp. co dla mnie jest śmieszne ale ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAaa i jeszcze jedno... W czasie porodu jest wiele momentów które trzeba przeżyć... wszystkie w pewnym sensie krępujące. Ale jeżeli komuś to bardzo przeszkadza to po prostu powinien rodzić sam. - sprawdzanie rozwarcia - moment odejścia krwistego czopu - ciągłe pytania położnej: czy ma pani krew na podpasce, czy sączą się pani wody? - sikanie co 10 minut (położna kazała chodzić do toalety z mężem jakby coś sie stało) - kąpiel w wanie (mąż musiał siedzieć przy mnie) - pobieranie wymazów - sam poród - szycie - pierwsze w żuciu przystawienie dziecka do piersi (na widoku wszystkich w sali porodowej) - cewnikowanie (do ZZO) a potem leżenie przez 24 godziny z torebką z sikami - wydalenie łożyska - kontrolowanie krocza przez lekarza po porodzie - pobrudzona pościel szpitalna - cieknąca torebka z sikami - pierwsze dni połogu - karmienie dziecka przy wszystkich (piersi ciągle na zewnątrz) I tak dalej i tak dalej... Wszystko da się przeżyć a wstyd to pojęcie względne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
hmm...ale kto powiedział, że się nie szanujemy, a poród jest pozbawiony jakiejkolwiek intymności? a pani blue... rodziła w ogóle? sn to było? ja rodziłam 2 razy i nikt nie ładował mi bezpodstawnie łap w pochwę nie informując mnie co i dlaczego będzie robił. nie sądzę, że w szpitalach pracują zboczeńcy, którzy robią to z przyjemnością zadając kobiecie ból czy poczucie wstydu, robią to, co muszą. nie leżałam cała naga i wiecznie rozkraczona jak jakaś wywłoka, ogólnie porody przebiegały w miłej i intymnej atmosferze, nie czułam ani trochę skrępowania. u nas w szpitalu jest nawet taki zwyczaj, że jeśli położna bada kobiecie rozwarcie, to wyprasza grzecznie osobę towarzyszącą poza salę porodową, a jeśli chodzi o salę położnic, to leżałyśmy we 3 i żadna z nas nie pokazywała ani sobie ani odwiedzającym swojego poszytego krocza czy nabrzmiałych piersi. obchód był rano i tylko wtedy pokazywało się lekarzowi stan krocza po porodzie, ale "współlokatorki" tego faktu nie widziały, natomiast potem miało się na sobie majtki i długie koszule, więc nie wiem jakim cudem mąż koleżanki mógł zobaczyć moje krocze. to samo z karmieniem, każda z nas miała koszulę rozpinaną i biustonosz do karmienia, karmienie odbywało się dyskretnie, nie biegałyśmy po korytarzu z "wywalonymi wymionami" jak co niektórzy twierdzą. nie wiem kobieto kto Ci takich bajek naopowiadał albo gdzie Ty żyjesz, ale dla mnie są to jakieś bujdy i nigdy w to nie uwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walisz w chuja
podczas porodu położna kładzie kaczkę pod dupę i noramlnie jak rodzisz to możesz walić kupsko z wysiłku. nie ma problema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Paulinka święta racja co piszesz. A jeszcze tak zapytam przy okazji. Mała różnica wieku między dziećmi - jak sobie radzisz w ciąży z 2,5 latką? Pytam bo sama tak właśnie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjajKKkLL
szare niebo - w większości szpitali właśnie wykonuje się lewatywę, w niektórych nie tylko na żądanie ale ja jechałam z nastawieniem że chcę i koniec bluebluegeen123 - co do intymności kobiety podczas porodu to cały czas byłam okryta prześcieradłem chodziłam w swojej koszuli cycków na widok publiczny nigdy wystawiać nie musiałam zresztą jak nosisz odpowiednią bieliznę to za dużo nie widać a jak był obchód to jak badali pacjentki to drzwi od sali zamknięte zero gości podczas obchodu, i osłanianie parawanem żeby żadna z kobiet na sali nie oglądała a co do depilacji to mi wcale wstyd nie jest że pod koniec ciąży golił mnie mąż bo miałam taki wielki brzuch że nawet z lusterkiem nie dawałam rady a jak jechała do porodu to nie zdążyłam się ogolić i wiesz co nikt afery nie robił tylko w miejscach gdzie była potrzeba to delikatnie mnie wygolono a i kupa też mi się wycisnęła - tylko że mąż nawet tego faktu nie zauważył i do tej pory o tym nie wie bluebluegeen123 - my już nie mieszkamy w PRL-u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
Paulinko, większość z tych rzeczy, które napisałaś mnie ominęły, a mój mąż takowych nie zaobserwował, więc porody są naprawdę różne:) a jeśli ktoś już jest taki wstydliwy i wszystko go brzydzi i krępuje, to nie powinien w ogóle decydować się na dzieci skoro mężowi się w takim stanie nie pokaże (po porodzie też kobieta nie wygląda i nie zachowuje się atrakcyjnie), lekarzom się dotknąć i pokazać nie da. tu za dużo gołego ciała, tam możliwość zrobienia kupy itd...niektóre naprawdę nie dorosły do roli matki, to widać po załączonych niektórych postach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzzzporek
Oj boze boze... Ja myslalam,ze zrobilam kupe,bo.czulam,ze zewszad sie wydobywaja jakies substancje -okazalo sie,ze to tylko siki. Jak sie wypycha dziecko,to sie ma huk roboty i sie nie mysli o zadnych kupach. Pewnie,ze milo,jak sie jednak nie zrobi,ale jak sie zrobi,to polozna posprzata i jedziemy dalej,boze co za cukrowe laleczki tu sie wypowiadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 24...
no to może... - podłączę się pod Twoje i pytanie i dam na nie odpowiedź, bo różnica między moimi dziećmi to 2lata i 9miesięcy, więc niewiele więcej niż u Paulinki. Pierwsze miesiące drugiej ciąży były w miarę znośne, potem było trochę ciężej, bo już spory brzuch, a trzeba było wyjść ze starszą na plac zabaw, do sklepu po zakupy, pobawić się z nią, zrobić wszystko samemu w domu, bo mąż od rana do wieczora w pracy, ale wszystko pogodziłam i przeżyłam:) cieszę się, że jest taka, a nie inna różnica wieku. Dzieci się super dogadują, bawią się razem. Kiedy młodsze się urodziło, to starsze było już na tyle duże, że rozumiało, że musi poczekać, że młodsze potrzebuje więcej zainteresowania, zjadła sama, zajęła się sobą, pomagałam jej jedynie w ubieraniu się czy podtarciu, spacery nie były udręką, młodsze spało w wózku, starsza jeździła np na hulajnodze czy szalała na placu zabaw...ogólnie dobrze to zniosłam, a miałam straszne obawy, że sobie nie poradzę, bo pierwsze dziecko bardzo żywe i charakterne, także śmiało możesz planować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 'No to może...', Początek ciąży trochę ciężki przez mdłości - pomoc męża się bardzo przydaje bo brakuje dla 2latki sił :-) Potem do 8 miesiąca jak najbardziej w porządku. Dźwiganie, sprzątanie i normalne życie... człowiek nie myśli tak za bardzo o ciąży... czas biegnie bardzo szybko, dwulatek się usamodzielnia i coraz więcej rozumie. Teraz jestem w 8 miesiącu i zaczyna być naprawdę ciężko, brakuje mi trochę sił i cierpliwości. Nie mogę się schylić, bolą kości, ciężko oddychać. Córka coraz częściej opuszcza popołudniowe spania (jedyne wytchnienie w ciągu dnia). Pod koniec jest już ciężko. Na szczęście to już tylko kilka tygodni. Jakoś dam radę. Przyjeżdża teściowa na 2 tygodnie, a potem mama na sam poród :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjajKKkLL
co do wypowiedzi - .Paulinki. też się po części zgodzę choć u mnie wiele rzeczy przeprowadzano bardzo dyskretnie - sprawdzanie rozwarcia tylko sam na sam z lekarzem i położną - moment odejścia krwistego czopu położna sama dyskretnie wszystko usunęła mąż nic nie zauważył - ciągłe pytania położnej: czy ma pani krew na podpasce, czy sączą się pani wody? - sikanie co 10 minut (położna kazała chodzić do toalety z mężem jakby coś się stało) - prawda a jak nie masz przy sobie męża to albo idą z tobą albo stoją zaraz za drzwiami - na wszystkie badania i szycie mąż był wypraszany z sali - pierwsze w żuciu przystawienie dziecka do piersi (na widoku wszystkich w sali porodowej) - kontrolowanie krocza przez lekarza po porodzie - u nas za parawanem - pobrudzona pościel szpitalna - ja miałam swoje podkłady które często wymieniałam więc nie było problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×