Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

perfekcyjna niedoskonałość

i jak tu nie być wyrachowaną suką?

Polecane posty

zmarnował mi prawie 6 lat życia, mieszkaliśmy razem 5. Gdy go poznałam, był szczurkiem bez grosza przy dupie, studiował dziennie i klepał biedę. Nawet butów porządnych nie miał. Zakochałam się, wprowadził się do mnie, ubrałam go, załatwiłam pracę u siebie w firmie. Przez te 5 lat różnie bywało ale generalnie wydawaliśmy się nierozłączni, w tym czasie 2 razy zmienił pracę, w tej ostatniej jest od stycznia i zaczęło całkiem nieźle mu się układać, z miesiąca na miesiąc zarabia coraz więcej ale też odkąd ją dostał, zaczęło się między nami psuć. Na początku maja rozstaliśmy się bo czuł się przeze mnie stłamszony, niedoceniony a głównym powodem był według niego brak wspólnych pasji. Wyprowadził się do wynajętego mieszkania, miał sobie wszystko przemyśleć, poukładać itp. Wczoraj dowiedziałam się od niego, że już spotyka się z nową laską, spędzili wspólnie weekend, chwalił mi się tym jak jakiś pojebany aż mu nie kazałam zamknąć ryja bo już nie mogłam tego słuchać. Zaczęły mi się oczy otwierać, zrozumiałam, że był ze mną do tego momentu w którym był w stanie sam się utrzymać. Przekalkulował sobie wszystko na zimno bo skoro mu tak bardzo źle ze mną było, dlaczego nie odszedł gdy zarabiał 1500? Tą laskę pewnie poznał jeszcze jak byliśmy ze sobą tylko, że ja byłam ślepa i naiwna jak dziecko i niczego nie widziałam. Dodam, że miał ze mną naprawdę dobrze, niczego mu nie zabraniałam, mógł się spotykać z kumplami, rozwijać te swoje pasje... Jestem wkurwiona, czuję się wykorzystana na wszelkie możliwe sposoby z finansowym włącznie. Dałam sobie wmówić, że to ja jestem winna tego rozstania i tak samobiczowałam się tą myślą codziennie, wmawiając sobie jaka jestem beznadziejna i niewarta miłości. Ja jestem tą złą tylko dziwnym trafem on chodzi szczęśliwy, uśmiechnięty i spotyka się z jakąś larwą a ja siedzę i rozpaczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhguyt
nieprzejmuj sie:*:*:* chociaz wiem latwo mowic;/ ale wiesz co?? ubierz sie w sexowne ciuchy zrob pazury, fruza wes 3 butelki wina i swiat naleazy do ciebie!!!!!pokaz co ctracil!!wlasnie niepokazuj mu ze rozpaczasz no i popros jakiegos przystojnego kolege zeby przy tobie sie troche pokrecil:P to wzbudzi zazdrosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy przystojni koledzy są już niestety zajęci a tak poza tym to odeszła mi całkowicie ochota na mężczyzn. Teraz każdy wydaje mi się być chujkiem niezdolnym do uczuć wyższych :( A tak w ogóle wydaje mi się, że żaden facet obok mnie nie zrobi na nim wrażenia bo on od dawna mnie nie kocha, o ile w ogóle kiedykolwiek kochał :( Był ze mną bo było mu wygodnie, dzięki mnie wyrwał się od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja jebe
naprawdę widać, że wakacje się zaczęły :o opis nade mną najlepszym tego przykładem... za słownik WEŹ się dziecko a nie za butelki z winem :o:o nie z czasownikami pisane łącznie... ja pierrdolę, przecież tego człowiek uczy się od samego początku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Jesteś od niego starsza? Ile macie lat? Kiedyś słyszałam, że faceci z związkach ze starszymi kobietami długo miejsca nie zagrzeją, bo na początku imponuje im, że babka starsza, ustawiona, doświadczona. A później znowu zaczynają młodego ciałka szukac. Nie mówię tego złośliwie. Jezu to takie samcze. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do perfekcyjna niedoskonałość
masz ochotę na romans? taki gdzie wszystko będzie jasne, bez oczekiwań, uczuć, starzenia się razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhguyt
klawa mi zle chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, jestem starsza :( choć wizualnie pasowaliśmy do siebie, on wygląda na starszego ja na młodszą. a co do pytania o romans, zastanawiam się czy nie znaleźć sobie jakiegoś dochodzącego z którym będzie jasny układ ale chyba jednak nie będę mogła tego ogarnąć :( jestem uczuciową osobą i chyba nie potrafiła bym nie zaangażować się nawet w związek czysto seksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzuć na luz ...jeden facecik całej reszty cieniem nie otacza :classic_cool: a poważnie - kto chuj** się urodził , ten ch***** zostanie , bez jaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
perfekcyjna niedoskonałość matkowałaś mu... ja tez kiedyś komuś matkowałam i jak stanął na nogi wyfrunął z gniazda... facet ma być facetem nie dzieckiem.. tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
musial odejsc bo facet uzalezniony od kobiety nie czuje sie wartosciowy,chyba ze jest zerem zyciowym i musi sie kims dowartoscowac,bo nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×