Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojonammamaa

Matki "pilnujace" swoje "niegrzeczne" dzieci

Polecane posty

Gość zaniepokojonammamaa

Musze dac upust swojej frustracji tu....jedna matke na placu zabaw juz uswiadomilam, ale wiem, ze jest takich wiecej... Powiedzcie czy Wy tez taie jestescie? To ja jestem dziwna??? Bo juz sama nie wiem. Moje dziecko jest od malego uczone, ze jak cos nie jest jej to ma zapytac czy moze tym sie pobawic. I odkad zaczela mowic tak robi, a robi tak dlatego, ze ja tego nauczylismy. Sama tez chetnie pozycza swoje zabawki innym dzieciom. Ale dzisiaj na placu zabaw przed naszym blokiem siedziala jaks obca babka z dzeckiem. Moje 3letnie dziecko wyszlo z klatki z wozkiem i misiem a chlopczyk, tez ok 3 letni, podlecial i zaczal wyrywac jej wozek. Stalam z boku i obserwowalam, bo dopoki nie jest niebezpiecznie uwazam, ze dzieci same powinny takie sprawy zalatwiac. Corka nie chciala oddac mu wozka, mowila, ze to jej a ten wyrywal. Jak wyrwal to jego matka krzknela z drugiego konca podworka, ze jej Piotrus sie tylko chwilke pobawi. Moje dziecko mowi ze nie, a Piotrus w miedzy czasie wywalil misia z wozka i ciagnal wozek do gory nogami po chodniku. Sama sie wkurzlam i zabralm mu wozek, tlumaczac, ze tak jak on zrobi sie nie robi bo cos tanm...Nie minelo 5 minut Piotrus znowu wyrwal mojemu dziecku wozek, a mamuska z usmiechem do mojej corki, ze jej syneczek tylko sie pobawi...tu juz nie wytrzymalam i wyltumaczylam pani, ze teraz swoim wozkeim to bawi sie moja corka i czy ona chcialaby zeby teraz do niej podeszla wyrwala jej telefon z reki, ze terz to ja bede sie nim bawic. Baba porobila tylko glupie miny, zabrala swojego Piotrusia i obrazona poszla,....a tak mnie wkurzyla,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojonammamaa
Napisalm niegrzeczne w " " bo uwazam, ze nie ma dzieci niegrzecznych sa tylko niewychowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację ! Mnie by dużo wcześniej zagrały nerwy. Nie wstydz się powiedzieć do tej baby żeby " zwróciła uwagę swojemu dziecku bo tak się nie robi " Niektóre kobiety są takie jakieś śpiace.. i nie myślące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj i tak delikatna byłaś
Ja pewnie babie posłałabym reprymendę, ze jest gorsza od Piotrusia i że powinna bardziej uważać na poczynania swojego Piotrusia. O ile w wymianie zabawkami nie ma nic złego, o tyle musi to być za obopólną zgodą dwojga dzieci, a nie że któreś siłą wyrywa. Moje dzieciaki też czasem chcą coś co mają inne dzieci, ale nigdy nie biorą bez pytania, a jeśli już, to proszą o pozwolenie. Zresztą ja zawsze im o tym przypominam , a szczególnie gdy widzę, że inne dziecko nie bardzo chce się dzielić zabawką, wtedy odwracam uwagę i mówię swoim, że przecież mają swoje zabawki, a dziewczynka/chłopiec ma swoje i każdy niech się bawi swoimi. Nie trybię sytuacji jaką opisałaś od strony matki tego chłopca. On, mały i trzeba go uczyć, ale na pewno jego mamusia dobrej szkoły mu nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojonammamaa
a juz myslam, ze ze mna cos nie tak, bo raz na jakis czas spotykam takie mamusie jak ta Piotrusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niegrzecznego
sytuacja jaka opisalas jest koszmarna i twoje poddenerwowanie jest uzasadnione ale... czasami matki przesadzaja, moje dziecko uchodzi za to niegrzeczne wlasnie bo wiele osob ceni sobie zabawki bardziej niz cokolwiek innego :/ niedawno spotkala mnie sytuacja w piaskownicy ze dziewczynka przyszla z wiaderkiem i grabkami, jakeis 2 foremki i cos tam miala w tym wiaderku, moj maly juz sie bawil w tej piaskownicy i "rzucil" sie na "nowe" zabawki w piaskownicy, chcial zobaczyc co ta dziewczynka ma, zwlaszcza ze byly to inne niz jego zabawki, dziewczynka nie prostetowala za to matka doslownie rzucila sie na to wiadereczko zabierajac mu go sila i krzyczac ze pewnie zniszczy, ukradnie itp a to sa nowe zabawki i nie wolno ich mu dotykac... nic nie zareagowalam w tej sytuacji, bo jakos moje dziecko uznalo chyba ta kobiete za wariatke i odeszlo, za to owa pani widzac ze wolam synka podeszla i odwalila mi awanture jak to moje dziecko jest niegrzeczne i niewychowane i co ze mnie za matka ze na to pozwalam inna sytuacja w przedszkolu, kiedy syn podczas zabawy urwal jakies serduszko u bucika dziewczynki, nie wiem czy celowo, czy nie, ale reakcja matki tej dziewczynki byla niewspolmierna do tej szkody, darla sie na mnie jakiego ja mam potwora w domu bo zniszczyl bucika, co najmniej jakby jej dom podpalil albo samochod wysadzil w powietrze, jakos tego nei rozumiem, osobiscie traktuje zabawki, jak i odziez dziecka na luzie i jak sie cos zniszczy nie robie halo z tego powodu, ale widac nie wszyscy podchodza do tego tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za babsztyl...
Niezły ososek rośnie z tego Piotrusia, ale według mnie twojej córce zabrakło trochę mocniejszego zachowania względem takiego chłopca i tej sytuacji. Moja córka na coś takiego by nie pozwoliła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaadakk
A co byście zrobili w mojej sytuacji.. przychodzisz z dzieckiem 2 letnim do znajomych, młodsze dzieci ładnie się bawią a nagle 6letni syn koleżanki wpada w histerie, zaczyna płakać, wić się po podłodze a tylko dla tego że moja córka wzięła jego zabawkę. Zrobiło się zamieszanie bo była większa ilość gości, mi zrobiło się głupio, a rodzice chłopca siłą zabrali córce zabawkę żeby tylko ich syn nie płakał. Wkurzyłam się bo jak zapraszali nas z dzieckiem to chyba zdawali sobie sprawę że córka nie będzie pokornie siedziała tylko będzie chciała się bawić. A rodzice nauczyli tak syna że jak coś jego to nikt nie może ruszać jego rzeczy. Jak zabrali córce zabawkę to wstałam wzięłam dziecko i bez słowa wyszłam. Jak można wychować takiego samoluba! Moim zdaniem rodzice od małego powinni wpajać że trzeba się dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęczek drutu
Moim zdaniem, Autorko słusznie się wkurzyłaś. Bardzo fajnie, że Twoja córka potrafi się podzielić z innymi dziećmi swoimi zabawkami, no ale są pewne granice. Moja mama od małego mnie uczyła, że cudzych rzeczy nie dotyka się bez pozwolenia i uważam, że tak właśnie powinno być. Obowiązkiem każdego rodzica jest między innymi nauczyć dziecko, że są jakieś granice i że nie wszystko im zawsze wolno. W końcu nie żyjemy na pustkowiu tylko wśród ludzi i dziecko powinno wiedzieć, że trzeba się do pewnych zasad dostosować. I to nie jest ograniczanie dziecka tylko uczenie go najprostszych zasad panujących wśród ludzi. Co innego jest pobawić się z innym dzieckiem jego zabawkami, a co innego mu te zabawki wyrywać z ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie czasami spotykam z podobnymi sytuacjami. kiedys jak moj syn byl mlodszy to dawal sobie wyrwac zabawki po czym lecial do mnie z placzem. teraz jest juz wyszkolony, nauczylam go ze jesli ktos sie go zapyta czy moze sie pobawic jego zabawka to ladnie jest sie podzielic (bardzo chetnie sie dzieli, nie ma z tym problemow), ale jesli inne dziecko wyrywa mu zabawke to ma nie dac. mozna zwrocic rodzicom uwage ale szczerze watpie czy to cos zmieni, rodzic dalej nie bedzie zwracal uwagi na to co robi jego dziecko bo tacy sa niektorzy ludzie. ale i tak warto zwracac uwage. mnie kiedys rozlozyla na lopatki kobieta w parku.byla z synem ok. 2 letnim, moj mial wtedy poltora roku i jej syn nie dawal mojemu zjezdzac na zjezdzalni (a byly dwie obok siebie) i darl sie mu do ucha popychajac. na co mama ktora stala obok i nie reagowala, jak po kilku minutach nie wytrzymalam i podeszlam do niej oswiadczyla z rozbrajajacym usmiechem: bo on jest jedynym dzieckiem w domu. :D padlam. MOJ TEZ I CO Z TEGO???? Z roznymi sytuacjami juz sie spotkalam, z zabieraniem zabawek i uciekaniem z nimi, z rzucaniem zabawkami mojego syna o ziemie, ze spychaniem ze schodkow, z popychaniem, z wpychaniem sie przed syna itp. a kiedys taki na oko 7-8 letni chlopiec lapal za hustawke jak hustalam syna. wiec mowie do niego ze teraz moj syn sie husta i musi poczekac na swoja kolej, na co on ze hustawki dla malych dzieci sa tam (wskazal palcem). na co ja ze moj syn husta sie teraz NA TEJ hustawce, ze byl pierwszy i jak skonczy to on sie bedzie mogl hustac. a ten dalej co chwila lapie mi za hustawke i zatrzymuje. w koncu mu powiedzialam zeby odszedl w tej chwili. ale wracal i lapal. w koncu po jakims czasie dalam spokoj. niestety trudno bylo znalezc jego rodzicow bo bylo duzo ludzi a tym chlopcem nie widac bylo aby ktokolwiek sie interesowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
Piotrusia.Poza tym niech każdy pilnuje swojego,a jak sie nie podoba to można sobie pójść.Nie wiem,też kto chciałby się zadawać z rodziną czy znajomymi,co wyrywają dziecku zabawkę dziexcku,bo ich skarb nie chce się podzieliś,trzeba mieć honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaskadak - troche dziwni znajomi. mogli synowi wytlumaczyc ze Twoja corka sie tylko chwile pobawi. ja mialam odwrotna sytuacje ze znajomymi. moj syn mial ponad 2 lata ich 2. przyjechali do nas, oczywiscie dzieciaki zaczely wyciagac zabawki ok. tylko ze jakakolwiek zabawke moj wzial do reki to tamten mu wyrywal. moj syn dawal spokoj i bral kolejna zabawke na co tamten rzucal ta co wyrwal mu przed chwila i zabieral mu ta co mial w reku. i tak przez 2 godziny. a moj maz do mojego syna ze tamten jest gosciem, ze jest mlodszy i zeby sie podzielil. w koncu po 2 godzinach jak syn przyniosl krzeselko zeby pokazac jak z niego skacze a tamten mu wyrwal jak wszystko inne jak nie wytrzymalam. syn zaczal plakac bo nie mogl sie NICZYM pobawic. zabralam krzeselko tamtemu mowiac ze jak moj skonczy sie nim bawic to bedzie mogl je wziac (na co tamten zaczal plakac) i oddalam mojemu. znajomi zaczeli uspokajac syna ze musi sie dzielic itd. potem nam tlumaczyli ze on ma malo zabawek no i nie ma innych dzieci wiec on nie wie ze nie mozna zabierac. tra la la... tez moge sobie pogadac. :P teraz mam problem z kolegi synem. dzisiaj wlasnie maja do nas przyjechac na kilka dni. byli w zeszly weekend i byl koszmar. nie bede opisywac szczegolowo calej sytuacji ale kiedys kolegi syn bil mojego w glowe ciagle (np metalowym duzym samochodem) udalo sie ze w koncu sie to skonczylo. za to teraz jego syn ma takie odzywki ze az mnie nosi. np. zrobie ci kupe na twarz ( do mnie), albo masz zasmarkana twarz (tez do mnie) albo puscilem ci baka na twarz ( do swojego ojca). normalnie porazka. kolege bardzo lubie i znamy sie od wielu lat ale ograniczamy z nim kontakty jak tylko mozemy bo niestety jego syn jest koszmarny. on jest samotnym ojcem, dziecko u matki uczy sie "fajnego" slownictwa. kolega sie poddal bo mu znajomi powiedzieli ze to normalne dla tego wieku ( niespelna pieciolatek). dla mnie nie jest normalne wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
autorko mialas rację, nie lubię takich tepych bab, ktore nie zwracają uwagi na swoje dzieci. Natomiast odniosę się do kaskaadakk - o co ty masz pretensje, Twoje dziecko wyrwalo zabawkę innemu, czemu nie zareagowalaś? Bo tamto jest starsze? No wybacz, ale szesciolatek to male dziecko i wcale nie musi mieć ochoty dzielić się zabawkami z mlodszym dzieckiem. Owszem rodzice chlopca nie powinni wyrywać zabawki córce tylko zwrócić uwagę tobie, ale moim zdaniem to Ty postąpilas w tej sytuacji bez klasy. Widać że twoje dziecko to jedynak i świat twój się wokól niego kręci. Takie matki jak ty wkurzają mnie na placach zabaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
a skąd wiesz,że wyrywało,może sobie po prostu wzięło,bo leżała,a mały sobek się wkurzył.Niech każdy żyje jak chce i chowa dzieci jak chce,niech mały skarb ma swoje skarby i nikogo do nich nie dopuszcza ,ale po co znajomych z dziećmi wtedy zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
poza tym jeżeli ktokolwiek dziecko czy dorosły,czy też emeryt nie chce żeby obcy mieli jakikolwiek dostęp do jego rzeczy,to je chowa,żeby nie było ich widać,a nie odstawia komedie,to jest tylko dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
no nie wiem, ja jak jestem w gościach i nawet coś leży to pytam nim zacznę tego używać... moje dzieci tak samo. Nie wybielam rodziców szesciolatka ani jego samego - sama mam szescioletenie dziecko i w życiu nie widzialam u niego napadu histerii, ale też nie rozumiem myslenia ze jak jest mlodsze dziecko to ono może a starsze zrozumie. A może i nie zrozumie, może to jego ukochana zabawka, może boi się że dwulatek mu ją zniszczy. Mam też mlodsze dzieci i jestem strasznym przeciwnikiem zasady "starszy musi ustąpić" bo to krzywdzące. I owszem zapraszając gosci rodzice szesciolatka wiedzieli że będą goscić dwulatkę, ale rodzice dwulatki równiez mieli wiedzę na temat tego, iż będą inne dzieci i by dziecko odpowiednio do wizyty przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
ty się pytasz,ale dziecko ma się pytać dziecka do którego przyszło czy może się pobawić zabawkami,nie mówię o wyrwaniu siłą,jeszcze może podanie napisać,a po cholerę komu takie wizyty u znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
niech każdy ktotak myśli trzyma swoje dzieci przy sobie,i lepiej niech ich nie pokazuje za bardzo innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
nie, niech się nie pyta, po co go uczyć takiej rzeczy;) Piotruś z pierwszej historii też podania nie napisal:P Mi się wydaje że pewne wartości wpaja się od dziecka i ja na miejscu kaskaadakk bym chlopca przeprosila i powiedziala córce ze tej zabawki ma nie ruszać. Swoją drogą jak powinna wyglądać wizyta z dzieckiem? Puscic dziecko samopas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
nie pokazuje innym - bo co? bo razi że dzieci mogą być dobrze wychowane i nie wyrywać innym dzieciom zabawek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
to był jakiś obcy chłopak,który się wręcz z pięściami na nią rzucił,tutaj mówimy o wspólnej zabawie dzieci u znajomych,nie pokazywać bo jest groteskowym cynciusiem,synusiem,mamusi skarbusiem,ma swój światek,jego prawo,ale niech nie epatuje nim innych.Ma takiego skarbusia,to sobie go niech ma,ale po co znajomych z dziećmi zapraszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
wyrywaniu to inna sprawa,mówimy tu o wspólnej zabawie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
poza tym jeżeli ktoś nie chce żeby się inni nawet zastanawiali nad jakimiś rzeczami to je chowa,a nie wrzeszczy to moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
latwo ci oceniac i wysmiewać chlopca (swoja droga gratuluje dojrzalosci...) nawet go nie znając, nie widząc sytuacji. Nie bronię reakcji chlopca ani jego rodziców bo byla równie zla co i mamy dwulatki, ale chce uswiadomic ze owa dwulatka a raczej jej mama bez winy nie jest. W koncu to jej corka wziela cos co do niej nie nalezalo, i matka widzac reakcje chlopca mogla pomyslec ze byc moze bardzo mu na tej zabawce zalezy. Ale oczywiscie latwiej wysmiac cudze dziecko, ze jest histerykiem, samolubem itp niz zauwazyc chocby ciut winy w swoim. A skad wiesz ze zabawka nie byla schowana, odlozona przez dziecko? We wszystkim nalezy zachowac umiar, dziecko uczyc i pytania czy moze sie pobawic i dzielenia sie. Dwulatka nie zapytala, szeciolatek sie nie podzielil. Wina za sytuacje lezy gdzies posrodku. Kazdej matce przyda sie czasem ciut samokrytyki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
widać nie była schowana,skoro dwulatka ją znalazła.Nie pokazuje czegoś komuś,nie daje itd.i to jest ok.ale żeby odstawiać,mam,ale nie dam,nie zapraszaj ludzmi z dziećmi,niech każdy siedzi na dupie w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozna sie dzielic
Jak sie chce dzielic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron sojowy
No ja bym się nie posunęla do tego, żeby mówić komuś kto może a kto nie zapraszać znajomych do siebie;P Szopkę odstawila też mama dwulatki wychodząć ostentacyjnie. Czyli rozumiem, że nie widzisz winy mamy dwulatki i calość winy leży po stronie gospodarzy? Czyli jak idziesz w gości to twoje dziecko bawi się czym chce a gdy gospodarz chce swoją zabawkę to on jest tym zlym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
Matka trochę ostentacyjnie się zachowała,powinna powiedzieć,że już musi wyjść i tyle,po prostu z takimi ludzmi się częściej niż raz na rok w święta,niezbyt fajnie się zadawać.Każdy zapraszać ma prawo kogo chce,ale też inni też mogą się do tego odnieść.Każdy ma prawo mieć swój świat,ale żeby tak się przy obcych ludziach,się z nim obnosić,dawać do zrozumienia tak dobitnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryminalista rośnie z
Jeżeli są dzieci i są zabawki do dyspozycji,to oczywiście,że się mogą bawić wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×