Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość zdrada związku nie naprawi
Franki, normy czyli przyjęte w naszym społeczeństwie zasady zachowania się, postępowania. Plus moje zasady czyli postępowanie zgodnie z własnym sumieniem. Do tego jeszcze dochodzi dostosowywanie się do wymagań a raczej oczekiwań innych ludzi, z którymi mam styczność. Niby wszystko super jak powinno być, ale czuję, że to nie ja, że gdzieś w tym wszystkim zatraciłam własną osobowość. Że żyję tak, żeby za wszelką cene zadowolić innych często kosztem własnego szczęścia. Po prostu wcielam się w rolę przykładnej oddanej żony, porządnej obywatelki, gorliwej katoliczki, dobrej córki, lojalnej przyjaciółki itp. Zawsze uśmiechnięta, chętna do pomocy, wspierająca i motywująca, wiecznie dostosowywująca się do sytuacji i ludzi, a w środku żal, smutek, rozgoryczenie i coraz większa ochota by choć raz zrobić coś szalonego tylko dla siebie bez względu na konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada związku nie naprawi
Najbardziej boli mnie to, że moich starań nikt zdaje się nie doceniać choćby miłym słowem "dziękuję", za to kiedy zrobię coś nie po czyjejś myśli (bo nie da się wszystkich zadowolić szczególnie gdy mają sprzeczne, wykluczające się oczekiwania w danym momencie) od razu słyszę pretensje. Niewykluczone, że kiedyś sie postawię i nie ręczę wtedy za siebie, będzie spustoszenie i to ogromne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
zdrada nie naprawi wiem, co czujesz Mam podobnie, wszyscy sie przyzwyczaili, ze ja dzialam poprawnie, sprawnie itd A ja chce zrobic cos dla siebie, moze kochanek to nei bylo najlepsze wyjscie, ale chociaz jakis poczatek walki o swoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
BBBRRRRRRR, MAM CIĘ!!!!!! "zdarza mi sie poodkurzać, pozmywać, ugotować obiad, ba nawet powiedzieć coś ciepłego w kierunku żony nie tylko po kontakcie z kochanką. Z natury jestem pogodny, wesoły i te cechy nie za bardzo się wzmagają kiedy liznę wisienkę z mego tortu" A cały czas szedłeś w zaparte, że wisienkę liżesz dla dobra koleżanki małżonki. Nie dziwię się wcale, że ci się przy koleżance małżonce po lizaniu wisienki nie za bardzo wzmaga. Wszak to w tej sytuacji ZALEDWIE kandyzowana marchewka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
zdrada związku nie naprawi, "w środku żal, smutek, rozgoryczenie i coraz większa ochota by choć raz zrobić coś szalonego tylko dla siebie bez względu na konsekwencje" Rób dla siebie w sposób ciagły wszystko co pozwoli ci pozbyć się żalu, smutku i rozgoryczenia. To czy ktoś to uzna za rzeczy szalone będzie zależało tylko od jego indywidualnej oceny. Dla ciebie te sprawy powinny stać się normalne. Co to jest jednorazowe ZAPLANOWANE szaleństwo? Co może być nazajutrz? ...zarzygana pościel, gigantyczny kac i ....... jeszcze większy smutek, żal i rozgoryczenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Magnolia czarnabiała, "nie naprawi ale może sprawwdzić jak będzie Ci z kimś innym" Każda osoba przecież to wie bez żadnego sprawdzania. Z kimś innym będzie na 100% INACZEJ. Decyzja należy do ciebie. Chcesz popróbować wszystkich piw to nie kupuj browaru. Jak już kupiłaś to skup się na pracy nad recepturą, która zaspokoi TWÓJ gust. Jak stracisz serce do prób, pozbądź się tego obciążenia i szukaj nowych smaków (lub lepiej rokujących browarów). Póki starczy życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
Franki franki tak czasami jak coś machniesz to aż nie wierzę że to ty napisałeś. Swoją drogą dużo poświęcasz uwagi aby mnie prześwietlić:) Ja nie mam problemów z pisaniem o sobie :) Zapytaj a ci powiem. Ok to też się zabawię i podkreśle ciebie chłopie chociaż bardzo unikasz pisania o swojej osobie. Więc jesteś stuprocentowym introwertykiem, Starannie dobierasz przyjaciół, raczej zamknięty w sobie ceniący swój świat i osoby w nim się znajdujące. Dlatego tak nie potrafisz wybaczyć żonie prawda? Ile to już czasu minęło pół roku rok ? Myślę że zdradziła cię z kolegą z pracy raczej z kimś ze swojego środowiska . No chłopie jak by to zrobiła ze wspólnym znajomym to z twoim charakterem yyyhhhhhhhhh trauma na całe życie. Jako człowiek jesteś ceniony , odpowiedzialny, sumienny w pracy hmmmm kim jesteś analitykiem księgowość widzę cie z cyferkami i słupkami na bank w jakiejś wiekszej firmie. Jesteś inteligentny ale nie dopuszczasz myśli że możesz się mylić a to błąd bo nawet szeroki wachlarz wiedzy nie gwarantuje ci monopolu na prawdę. Franki ty wiesz bo żyjesz ze sobą od zarania dziejów (czyli jak na mój gust jakieś 35 lat ) że twoje kontakty z bracią , nieznaną bracią są raczej chłodne i ludzie podchodzą do ciebie z dużą rezerwą . Zastanawiałeś się niejednokrotnie dlaczego zachowują sie jakby sie ciebie bali? Wszystko zależy od podejścia franki twojego podejścia . Za to z przyjaciółmi potrafisz obudzić w sobie zwierzę prawda? No ale stłamszana energia raz na jakiś czas potrzebuje się wydostać :) No franki trafiłem? Odkryjesz się? czy wystarczy ci odpowiedz nie i koniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
walnijcie i mi proszę taką analize :):):):) mąż mysli, że będzie jak on zechce i że wszystko poustawia pod swoje wymagania Wiem, ze te ustępstwa, które robi to robi, żeby mnie ułagodzic, a potem wróci wszystko na swoje tory. Nawet się z tym za bardzo nie kryje. Wprsot mówi, ze nei jest od dawna szczesliwy (bo ma za malo kasy wg niego) i że pomnażanie kasy daje mu jako takie szczęście. Kochanek - tu to mam dopiero zagwozdkę - w sumie nie wiem czy to jeszcze kochanek :) rozmawiamy dużo, prawie codziennie, opowiada mi o swoim dniu, co robił, co będzie robił, heh nawet mi śpiewa piosenki do telefonu, ale o seksie ani słowa Więc to chyba już nie kochanek :):) praca- zapiernicz aż miło i te rozterki uczuciowe mi nie pomagają Dzień dobry wszystkim w ten piekny słoneczny poniedziałek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
czy to możliwe?, niestety ale tego się spodziewałem. Zmarnowałaś kolejne dni. Gdybyś zrobiła tak jak obiecywałaś, jedną definitywną odpowiedź już byś uzyskała. Już byś wiedziała czy twoje niespodziewane pojawienie się u boku małżonka przyniosło mu radość czy też maksymalne wkurwienie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
Zrobiłam jak mówiłam wyskoczyłam do niego na weekend Przyniosło radość krótkotrwałą u niego i zaskoczenie No i wydatki u mnie na bilet :D:D Ale ja się nie ucieszyłam :D zmęczona jestem ;) Nie wiem może to moja wina, że mi uczucia się wypalily :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
Złotko co do kochanka jeśli mówisz że jest taki jak opisałem to wyraźnie buduje z tobą więź emocjonalną. Sam tkwi w związku takim troche gównianym więc też poszukuje. Jeśli jest odpowiedzialny również za ciebie( a przynajmniej tak myśli) to nie chce ci robić nadziei dopóki sam nie będzie miał pewności. Jesteś kruchą istotką i nie potrzebujesz bagna kolejnego bagna więc wydaje mi się że to jest hamulcem jego względem ciebie seksualności. No chyba że nie pociągasz go seksualnie ale wówczas nie rozumiem jego zabiegów względem ciebie. Nie naciskaj na niego i pozwól mu działać własnym tempem . Zresztą cierpliwości ci nie brakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"czy wystarczy ci odpowiedz nie i koniec" Niby mnie rozszyfrowałeś a tu nagle takie BEZPODSTAWNE pytanie. :( "dużo poświęcasz uwagi aby mnie prześwietlić" - to powinno być dla ciebie komplementem. Świadczy o tym, że jest co prześwietlać. Nie jesteś PUSTAKIEM. Ale przejdźmy do mnie..... "jesteś stuprocentowym introwertykiem" - czemu dajesz sto procent introwertykowi równocześnie wielokrotnie podkreślając moje ponadnormatywne dawanie upustu swoim frustracjom? "Starannie dobierasz przyjaciół" - otóż przyjaciól nie dobieram. Przyjaźń nie jest żadnym wyborem. Jest efektem wieloletnich relacji między dwojgiem osób. Trudno nawet określić granicę przejścia z dobrej znajomości, koleżeństwa do przyjaźni. Mam przyjaciół, takich PRAWDZIWYCH, bez cienia wątpliwości. Jeden jest biznesmenem z trochę wyższej niż średnia półki, drugi lokalnym (w ponadpółmilionowym mieście) politykiem najwyższego szczebla, a trzeci przechlanym śmietnikowcem. Jest też sporo osób, które gdzieś bardzo blisko ocierają się o to miano. Ty pewnie masz jakieś swoje kryteria doboru "przyjaciół". Ja nie. "zamknięty w sobie ceniący swój świat i osoby w nim się znajdujące" Zdecydowanie cenię sobie osoby znajdujace się w moim świecie. Świecie SZEROKO OTWARTYM. "nie potrafisz wybaczyć żonie prawda?" Prawda, ale trzecia wg księdza Tischnera, czyli GÓWNO PRAWDA. Nie przypisuję sobie nigdy roli ani przebaczającego ani też o wybaczenie proszącego. "Myślę że zdradziła cię z kolegą z pracy" - masz prawo myśleć co chcesz. Jeżeli dzięki temu poczujesz się lepiej to sobie tak myśl. Każde stworzenie ma prawo do swojej odrobiny szczęścia. Ja to rozumiem. "Jako człowiek jesteś ceniony , odpowiedzialny, sumienny w pracy" - jako człowiek jestem oceniany. Różnie przez różne osoby. Robię swoje, bez względu na to czy dostanę laurkę czy też kopa w dupę. "nie dopuszczasz myśli że możesz się mylić" - to jest trochę nielogiczne w odniesieniu do poprzedniej oceny. Ja przynajmniej, nie mógłbym uznać za odpowiedzialnego i cenionego współpracownika takiego, który uznaje, że jest nieomylny. "żyjesz ze sobą od zarania dziejów (czyli jak na mój gust jakieś 35 lat )" - pełen szacun dla twojej logiki. Ponieważ jestem PRAWIE tak samo mądry jak ty, więc muszę mieć PRAWIE tyle samo lat co ty. Chapeau bas! "potrafisz obudzić w sobie zwierzę prawda? ....stłamszana energia raz na jakiś czas potrzebuje się wydostać :) " To jest to czego nie potrafisz u mnie rozszyfrować. Jak 100% introwertyk tak skutecznie potrafi przetworzyć wyrzucaną z siebie energię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Nie naciskaj na niego i pozwól mu działać własnym tempem ." Cenię sobie twoje analizy co nie wyklucza wytykania im nieścisłości. Introewrtyk puści trochę pary. DO KURWY NĘDZY!!!! Powiedz to jaktomożliwej jednoznacznie. NACIŚNIJ NA SIEBIE! Wyrzuć ten balast, żeby gość dostał sygnał, że nie szukasz zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
franki zapewniam cię że on o tym wie aha i fajnie że się otworzyłeś:) a że para no fiu fiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
mam trochę "nie" co do twojej wypowiedzi ale nie chcę brnąć dalej w ciebie:) ( i tak uważam że zrobiłeś dla mnie dużą rzecz) jeśli będziesz gdzieś przejazdem koło zgorzelca daj znać z chęcią wyskoczę z tobą na piwko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
BBBRRRRRRR, twoje zapewnienie jest gołosłowne. Wszystko co do tej pory napisała jaktomozliwa świadczy o tym, że on nie wie NIC. Nie zarzucaj mi, że wyrywam z kontekstu, ale ich relacje doskonale oddają te słowa: "A co do problemow - to on mi opowiada o swoich, ja jemu o moich nie" a co zostało ustalone? "ustalilismy, że mowimy sobie wprost wszystko, wiec go zapytalam niedawno czy moge przyjąc, że juz nie bedzie seksu między nami i że to koniec, bo chcę wiedziec na czym stoję"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Dlaczego twierdzisz, że zrobiłem coś dla ciebie? Jeżeli coś robię to robię to dla siebie. Jak każdy człowiek. Po co owijać w bawełnę i przywdziewać maskę altruisty? Nie jestem zakłamany. Dzięki za zaproszenie do Zgorzelca. nie obiecuję jednak...... wykluczyć wszakże też nie mogę... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
franki nie jest gołosłowne. Popatrz na charakter naszej bohaterki . Może sobie mówić że chodzi jej tylko o seks ale czuć że jest zagubiona, nieszczęśliwa,i poniewierana emocjonalnie przez męża. Wziść taką kobietę na kochnkę jest jak uderzenie jej w twarz. Potrzebuje czegoś więcej niż bzyknięcia i jak facet jest OK to jej tego nie zrobi. A że dalej z nią utrzymuje kontakt znaczy że budują coś więcej niż seks. Niech to coś sie rozwija własnym tempem ( nie mówie że coś z tego wyniknie). Chyba że facet jest zakompleksiony ale ona opisuje że rokuje nadzieje na odpowiedzialnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Zgadzając się ogólnie z twoją oceną ich relacji pozwolę sobie na uwagę na temat kobiet "fatalnych" - fatalnie uzależnionych od swojego "oprawcy". Gość może się bać, że właśnie na taką trafił. Nie dostaje żadnego sygnału, że ona próbuje coś zmienić. Nie chce się uzależnić od bycia wyłącznie tymczasową zapchajdziurą. Być może problemem faceta jest wątpliwość "czy ocalać takie jagnię, które samo wilka pragnie?". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
powiedziałam mu już dawno, że zamierzam odejść od swojego faceta Posunełam sie nawet do stwierdzenia, ze mamy przerwe w zwiazku i pytalam go czy w jego ocenie mam jeszcze szanse poznac kogos na normalny zwiazek ,a nie tylko seks Odpowiedzial mi, ze tak Wiec on wie, ze ja coś próbuje zrobić ze swoim życiem :) myslę, ze on sam nie wie czego chce Nie potrafi ani w tą ani w tą :) albo jest fiutem, który się mna bawi :) ale nie wydaje mi się, żeby taki wredny był Wygląda na dobrego człowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Jak się czyta ostatnie wypowiedzi jaktomożliwej na temat jej męża to widzi się kawał skurwysyńskiego potwora. A jeszcze 20 dni temu miał TYLKO jedną drobną skazę? Tak się zmienił w ciągu tych 20 dni? Może ona tylko uzupełniła listę drobnych rys...... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"powiedziałam mu już dawno, że zamierzam" i czym się chwalisz? wiecznym zamierzaniem? a gdzie czyny? jakiekolwiek..... "Posunełam sie nawet do stwierdzenia, ze mamy przerwe w zwiazku" A nie lepiej było powiedzieć uczciwie, że tworzycie związek przerywany? Nieustannie. "pytalam go czy w jego ocenie mam jeszcze szanse poznac kogos na normalny zwiazek" Dlaczego robisz z siebie wobec niego kompletną blondynę? "on wie, ze ja coś próbuje zrobić ze swoim życiem" Bzdura, on wie, że zamierzasz (od zawsze) a nie robisz (nic i nigdy). "myslę, ze on sam nie wie czego chce" Tak, to jest wielce prawdopodobne. Ale mówmy raczej o tobie. "jest fiutem, który się mna bawi" No tu to akurat coś przegięłaś. Przecież właśnie o to miałaś do niego pretensje, że nie bawi się z tobą za pośrednictwem fiuta. Facet jest wolny, to ty się bawisz w chwilowo do wzięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
mąż zawsze taki był, nawet bywał gorszy (np. porównywał mnie od swojej eks, mowiąc, że nie mam szans co do niej, bo ona to wygladala jak modelka .... dzis sie wycfouje z tych slow mówiac - ze to tak tylko mówił, zebym nie byla za pewna siebie) Ale ja wole nie uzmysławiac sobie tego wszystkiego, bo widze, ze jestem wieksza idiotka niz mi sie wydawalo :) po prostu on ma oblrzymia wrecz potrzebe gorowania nad innymi Mnie traktuje teraz jak swoje dzielo, ze ja dzieki niemu mam co mam i w zwiazku z tym on sie czuje dobrze Bo mu sie dzielo udalo To efekt chorych ukladow z domu rodzinnego i z tego powodu jest mi go szkoda, bo nitk nie ma wplywu na to, w jakim domu sie urodzil A jego rodzice co tu duzo mowic sa bezbnadziejni, matka szczegolnie - toksyczna okropnie Ojciec dobry, ale slaby i pod pantoflem Ale nie wiem czy ten zwiazek jest doibry dla nas obojga ... Mysle, ze on duzo zyskał bedac ze mna Oduczylam go wzorow wpojonych przez mame - ze facet ma dawac kase a kobieta byc piekna i dosc Choc do dzis nawyki ma z domu .... tak że nie wiem, czy ja mam jakiekolwiek szanse w starciu z wychowaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
facet nie jest wolny, ma dziewczyne :) :P nie wiem dlaczego robię blondynę, to wynikało raczej z głupoty i wymuszania komplementów Wiem wiem zalosne :) ale czasem kazdy tego potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"nitk nie ma wplywu na to, w jakim domu sie urodzil" To oczywiste. Ale ty próbujesz usprawiedliwiać dzisiejsze zachowania dorosłego faceta tym, że miał zbyt długo eternit na dachu. Czy to dlatego sam uwalnia dzisiaj z niego rakotwórcze włókna azbestowe? A gdyby miał strzechę nad kołyską to normalne by było dla ciebie, że dzisiaj jest piromanem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"facet nie jest wolny, ma dziewczyne" Z tego co pisałaś to raczej miewa. To jest dosyć normalne, że w pewnym wieku chłopaki miewają dziewczyny. Nie ma to żadnego związku z ograniczeniem ich wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
No franki nie rozumiem dlaczego tak się wytrząsasz nad koleżanką . Czy twardą rękę też wyniosłeś z domu ? widzisz wychowanie to ogromna naleciałość i trzeba nie tylko walczyć z nią ( kiedy jest zła) ale również przekonać partnera aby ją zwalczał. Nasza bohaterka jest naiwną romantyczką która w dodatku ma słabą wolę walki. Swoimi krzykami nie zmusisz ją do działania . Złotko faktycznie twój mąż może stanowić problem w relacji "ty"-"kochanek"- zapytaj go czy nie przeszkadza mu twoja sytuacja z mężem. Poza tym tę walkę musisz odbyć sama i nikt cię nie wyręczy. Im szybciej to postanowisz tym większą szansę dajesz sobie na ułożenie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"wychowanie to ogromna naleciałość" Czy my rozmawiamy o jakimś ośrodku wychowawczym, który ma skorygować błędy poprzedniego? Zanim jaktomożliwa wzięła sobie zamęża poznawała i wychowywała go kilka lat. Podjęła więc świadomą decyzję uznając iż zamąż nadaje się już do związku. Przecież nie wzięła go ze względu na to, że mieszkał pod strzechą czy eternitem lub że miał z górki badź też pod górkę do szkoły. Jeżeli nie możesz dogadać się ze wspólnikiem to nie dlatego, że miał on trudne dzieciństwo a tylko dlatego, że zbyt wiele was różni dzisiaj. Obstawianie się dodatkowymi cichymi (może nawet bardzo cichuteńkimi) wspólnikami nie uzdrowi wspólnego interesu. Tworzenie kilku spółek o sprzecznych interesach prrowadzi do totalnej katastrofy. "twój mąż może stanowić problem w relacji "ty"-"kochanek"- zapytaj go czy nie przeszkadza mu twoja sytuacja z mężem" To dobra rada ale częściowa jak częściowe bycie w ciąży. Bo należy jeszcze dodać... twój kochanek może stanowić problem w relacji ty-mąż - zapytaj go czy nie przeszkadza mu twoja sytuacja z kochankiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Tak zmierzając ku podsumowamiu..... 1. zdrada nie może naprawić związku 2. rozwód może (nawet dwa związki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×