Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quazzi

Uzdrawianie wątroby - fakty i mity

Polecane posty

Chciałabym zapoczątkować dyskusję na temat tego, jak można sobie pomóc w przypadku chorej wątroby. Jak stworzyć jej warunki sprzyjające regeneracji? Z jakiego rodzaju dolegliwościami się zmagacie i w jaki sposób leczycie? Interesuje mnie także to, czy i w jaki sposób realizujecie zasady diety wątrobowej. Spotkałam się w tej kwestii z tyloma sprzecznymi opiniami (także lekarskimi), że będę wdzięczna za Wasze sugestie. Serdecznie zapraszam do rozmowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakiś taki nick dziwny mam :/
Quazzi- Nie przjdzie ten temat tutaj, lepiej wypowiadać się wewnątrz już jakiegoś dłuższego, sensownego tematu. Tutaj sama zgraja dzieci i nie mają pojęcia o czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi się wreszcie udać! Ja wiem, że na tym forum jest wiele wartościowych wątków poruszających pokrewne zagadnienia. Doceniam wiedzę i doświadczenie licznych forumowiczów. Kiedy jednak osoba zainteresowana stricte wątrobą próbuje się przebić przez te tysiące stron poruszających tematy tylko zbliżone do tego, co mnie interesuje - trudno wyłuszczyć naprawdę istotne informacje. Dlatego wierzę, że ktoś jednak zechce porozmawiać właśnie tutaj. Przy odrobinie szczęścia będą to osoby, które jednak mają pojęcie i którym zależy na zdrowiu, a nie żałosnych wygłupach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdbhebcfhevrbcfgvrdeb
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, zacznę od jedzonka i będę zobowiązana za sugestie, co ewentualnie robię źle. Dzień rozpoczynam od ssania oleju przez 20 minut Potem szklanka wody mineralnej z sokiem z 1 cytryny (lekarz kategorycznie zabronił mi spożywania cytrusów). Następnie 2 łyżeczki siemienia lnianego zalanego gorącą wodą i łyżeczka mielonego ostropestu (ten zażywam 3x dziennie). Na wieść o ostropeście lekarz również się skrzywił. Czosnek w kapsułkach. W porze śnaidania zwykle kasza jaglana z suszoną śliwką, morelą i pestkami dyni. 3-4 godziny później jakaś sałata z pomidorem bez skórki, kiełkami, natką pietruszki, tartym selerem. Z przypraw oregano, tymianek, kminek, bazylia. Na obiad kasza jęczmienna, orkiszowa lub jaglana, czasem soczewica. Warzywa na parze (marchew, pietruszka,seler, brokuł, kalafior, brukselka,buraczek). Z mięs wątróbka lub rybka, rzadziej jakiś kurczak - też sparowane. Na kolację też coś owocowo-warzywnego, ale nie zawsze zdołam coś wcisnąć, bo obiad wypada dosć późno. Zajadam też ogórki kiszone, piję sok z kiszonej kapusty, z grejfruta (zakazane przez doktora), sok z buraków i innych warzyw. Dużo wody mineralnej. Proszę o konstruktywną krytykę i porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
Czy bierzesz jakiekolwiek tabletki na cokolwiek? Jeśli tak, to nie powinnaś pić soku z grejpfrutów. Poważnie zaburza on wchłanianie rozmaitych leków i może być to szkodliwe dla wątroby.Poszukaj w googlach, sporo znajdziesz na ten temat. Diete masz dobrą, zwłaszcza kasze i owies. Ja też jadam kasze i owies codziennie i też sporo warzyw.Piję sok z cytryn,jem dużo jabłek. Polecam ci banany. Są jak balsam dla wątroby, mnie po bananach nic nie boli, trawienie świetne. Zauważyłam jednak,że po produktach pełnoziarnistych jest mi gorzej. One nieco trudniej się trawią i stanowią obciążenie dla wątroby. Nadal ich używam ( robię sama chleb i makarony pełnoziarniste), ale teraz już pół na pół, pół mąki pełnej, pół białej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź, Marina. O bananach słyszałam, faktycznie i nie wiem, dlaczego dotąd raczej ich unikałam. Chyba z uwagi na cukier. Co do pełnego ziarna to mam identycznie. Nie stronię od otrąb i płatków 4 zbóż, ale faktycznie potem naprawdę są kłopoty z wypróżnianiem, więc od jakiegoś czasu je ograniczam. Czy ten sok z kiszonej kapusty i kiszonki w ogóle nie są za ciężkie dla wątroby? Kiszone ogórki mogę wcinać razem ze skórą ( bo tak właśnie robię)? A co z piciem kawy? Unikałam jej przez ponad rok na wyraźne zalecenie lekarza, a teraz czytam o zbawiennym wpływie kawy na wątrobę :(. Wysłabym niektórych lekarzy w kosmos... No więc strzeliłam sobie właśnie filiżankę kawy z ekspresu ciśnieniowego z gałką muszkatołową i cynamonem, imbiru nie zdążyłam jeszcze kupić. Jak tam u Was, pijecie kawę? Ile dziennie? I jeszcze do Mariny: czytałam o soku z grejfruta, ale żeby nie popijać bezpośrednio nim tabletek. Jak wypiję po jakimś czasie od połknięcia tabletki - to też zaszkodzę wątrobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daspdoasd
poniżej fajne przepisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam jeszcze pytanko - czy jest jakiś limit dzienny na ilość wypijanej wody z cytryną? Ja zwykle ograniczam się do porannej szklanki z 1 owocu, ale czasem mam ochotę na więcej, bo czuję, że dobrze mnie oczyszcza. Pytam, bo pan doktor oczywiście absolutnie zabronił mi sięgania po cytrusy :s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plum plum plum ale szum
Oj, a panów doktórw to ty nie słuchaj, bo przcież jeden mądrzejszy od drugiego a w sumie nic nie widzą odnośnie zdrowego żywinia. Czytaj, czytaj i czytaj mądre lektórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plum plum plum ale szum
Dzięki za linki do filmików. Jest tego od groma zwłaszcza na YouTube. Tylko że wiele z tych porad nie ma zastosowania dla wątrobowców, niestety. Trudno znaleźć informacje skierowane typowo do nas, a jeśli już to zawierają one wiele stereotypów, przekłamań. Dlatego założyłam ten wątek, z nadzieją na rady osób kurujących wątrobę, a osiągających sukcesy, rady poparte własnym doświadczeniem i wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy stosując ostropest plamisty zwracacie uwagę na źródło jego pochodzenia? Ja wiem, że to musi mieć znaczenie, tak jak przy każdym innym produkcie - liczy się jakość, świeżosć zbioru, przechowywanie itp. Tylko pytanie, na ile jesteśmy w stanie to zweryfikować? Sprzedawca może nam przecież wcisnąć każdy kit. Ja kiedyś kupowałam ostropest w Mapie Zdrowia, gdzie za 250 g płaciłam 26 zł. Obecnie zaopatrzyłam się w Zielonym Karmniku - tutaj 1 kg kosztuje 12 zł. Rachunek ekonomiczny jest prosty, ale przyznaję, że daje się wyczuć różnicę w smaku na niekorzyść tego ostatniego, nasiona są jakby lekko zwietrzałe. Przy takiej różnicy w cenie nie ma co oczekiwać cudów. Czy w tej sytuacji koniecznie muszę powrócić do poprzedniego dostawcy? Czy ten tańszy ostropest będzie miał dużo mniejsze właściwości? Jak to wygląda u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama od kilkunastu lat choruje na watrobe-stłuszczenie wątroby po kilku latach leczenia antybiotykami, ale nie miala innego wyjścia. Wedliny chude i tylko takie, które w skladzie nie maja chemii, wszystko co jest kupowane do jedzenia nie moze miec chemii, wszelkie owoce warzywa to z wlasnej dzialki, na obiad zupy warzywne-b.czesto, w domu nie stosujemy weget ani innych świństw, tylko naturalne przyprawy (mozna dostac w zdrowej żywnosci, czy na polkach np w piotrze i Pawle, najlepsza jest czubryca-polecam. Jeżeli jest ochota na slodkie to babka drożdzowa z rodzynkami, która jest robiona na bialkach, pomimo że to ciasto jest robione w tym roku po raz 30 czy 50 raz, najszybciej znika z talerzy, jest chude, lekkie i po tym nigdy nie boli trzustka czy wątroba. Co jakis czas jakas ryba na parze. W naszym domu nie robimy żadnych sosów do mięs. Naprawdę można się przyzwyczaić do takiego jedzenia, dla innych może bez smaku, chociaż jak się używa mniej soli, to po pewnym czasie wszystko smakuje inaczej, wyrażniej. Bo zamiast soli mozna odpowiednio uzyc przypraw, np pomidory z czubryca zamiast soli.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym lekiem chyba któremu jest dobrze, poprawa jest ogromna to E.F. kto bierze to bedzie wiedzial, teraz to bierze mało, ale diete trzyma, mozna powiedziec ze sie do niej przyzwyczaila, tak jak nasza cala rodzine. Na wątrobę trzeba czasu i cirpliwości. Ale nie tylko tobie ale całej rodzinie wyjdzie na zdrowie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po około pół roku leczenia i przestrzegania diety moje wyniki z naprawdę złych wróciły do normy. I tu przyznaję, że potem odpuściłam zdrowe nawyki żywieniowe. Dzisiaj widzę, że znowu zaśmieciłam wątrobę - zmiany skórne, czasem lekkie pobolewanie. Dlatego pobiegłam wątrobie na ratunek i teraz nie chcę dać plamy. Stąd mój apel o wymianę doświadczeń. Przestrzegam zasad, które wymieniłaś. Nie używam soli, pieprzu, ostrych przypraw. Żadnego alkoholu ani papierosów. Zero sztucznego świństwa. Ubolewam, że rzadko mam dostęp do warzyw z własnego poletka,ale robię co mogę. Z tabletek nigdy nie brałam Essentiale Forte. Na początku był Sylivit (ale teraz ostropest, więc nie ma już potrzeby), Hepatil Complex (odstawiam i wracam co jakiś czas) i Heparegen, przez 3 miesiące (na receptę). Wolałabym unikać całej tej chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warzywa przygotowuję w parowarze, bo istnieje opinia, że surowizny należy unikać. No, ewentualnie pomidor bez skórki. Jak Wy sobie z tym radzicie? Tak termicznie przetworzone gubią wiele cennych składników, czasem zastanawiam się, czy w ogóle jest sens jesć je w takiej postaci. Witaminy, minerały uzupełniam pijąc soki z sokowirówki. A Wy? Wcinacie coś na surowo? Jak wygląda Wasza lista produktów absolutnie zakazanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, wieczorem łykam Belissę Anti-Red, bo miałam problem z pękającymi naczynkami. Poprawa jest niesamowita, ale to jednak chemia. Odstawić, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
O , widzę,że topik się rozwija. Autorko - co do grejpfruta, to przerwa między braniem tabletki a piciem soku powinna wynosić nie mniej niż 6 godzin. Grejpfrut inaktywuje działanie enzymów wątrobowych na kilka godzin. W dodatku na niektóre leki działa w ten sposób,że podnosi ich stężenie we krwi, a to może prowadzić do ciężkiego zatrucia lekowego. W mniejszym stopniu dotyczy to też innych cytrusów, również cytryn, może dlatego lekarz krzywi się na cytrusy. Nie lekceważyłabym tego, bo, z tego, co piszesz wynika,że sporo jesz cytrusów, a to cytryna, a to grejpfruty, pewnie też czasem pomarańcze, czyż nie? Radzę uważać, bo to faktycznie trochę za dużo, zwłaszcz, jak coś bierzesz. Banany polecam. Owszem, może cą nieco bardziej kaloryczne, ale zawierają potas - super ważny dla wszystkich procesów w organiźmie. Poza tym są lekkostrawne. Ja właśnie dzięki 2 bananom dziennie poprawiłam swoje wyniki wątrobowe ( Aspat i Alat spadły o 20 jednostek i prawie wróciły do stanu normalnego.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marino, takiego potwierdzenia oczekiwałam. Cytrynę wypijam w postaci soku z wodą 1 dziennie. Na tym poprzestanę. Grejfrut rzadko, więcej tylko w procesie oczyszczania wątroby metodą H. Clark, ale to oczywiste. Pomarańczy nie lubię, nie dotykam. Dziękuję, bo za sprawą rozmowy z Tobą przepraszam się od dzisiaj z bananami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
Tyle cytrusów wystarczy. Ja np. codziennie jem pół grejpfruta, nie wyciskam samego soku, tylko miksuje sok razem z tymi białymi przegrodami między cząstkami. Wyczytałam,że obniża to cholesterol a nawet czyści tętnice ze złogów. I faktycznie, po 2 misiaćach regularnego jedzenia grejpfrutów cholesterol calkowity spadł mi z 240 do 190, analogicznie spadła frakcja LDL, a dobry HDL prawie się nie zmienił. Ja jednak nie biorę żdnych leków, a jak muszę brać, to wtedy rezygnuję z grejpfrutów, albo jem przed snem, a tabletki wtedy jem do godziny 16.00. Biorę kwasy omega 3 i glukozaminę, to nie są typowe leki chemiczne, ale nawet tu bardzo dbam o minimum 6 godzin przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plum plum plum .....__________
Te filmiki są uniwersalne, dla wszystkich interesujących się swoim zdrowiem, więc i ty powinnaś "wyciągnać" w nich coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sądzicie o stosowaniu głodówki przez osoby z dolegliwościami wątroby? Ciągle nie mam pewności w tej kwestii, bo wiele czytam na ten temat i zdania są podzielone. Kusi mnie, żeby spróbować chociaż takiej 3-dniowej. Nie chciałabym jednak sobie zaszkodzić. Niektórzy zachwycają się zbawiennym wpływem głodowania na zdrowie, a ja ciągle się waham. Może jednak powinnam się skupić na zdrowej diecie, pozytywnym myśleniu , a głodówkami nie zaprzątać sobie głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
Ja 3 razy stosowałam głodówki 5 dniowe. Wątroba to przeżyła bez problemu, gorzej z sercem,ale ja mam z nim i tak problemy. Nie namawiam i nie zniechęcam. Mnie głodówka pomogła na kilka dolegliwości, ale na krótki czas, potem wszystko wróciło. Szykuję się na kolejną we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładna pora, nie ma co... Dzisiaj na całym forum o zdrowiu nie ma drugiego takiego wariata, jak ja :o Miała być kawa, prawda? Bo pomaga wątrobie. No i bardzo dobrze. Tylko, że moja była pierwszą od mniej więcej roku. Jakieś 150 ml wypite wczoraj przed ósmą rano. Trzyma mnie do tej pory, nie zasnęłam nawet na sekundę. Ciekawe, co powie mój szef, gdy mu za kilka godzin zacznę zasypiać przy biurku? Nie będę się już kładła, bo za godzinę i tak zadzwoni budzik. Poza tym nie zasnę, bo ciągle czuję się tak, jakbym pędziła na karuzeli. Mamuuuuusiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×