Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quazzi

Uzdrawianie wątroby - fakty i mity

Polecane posty

Jeśli chodzi o te moje plamy, to od zeszłego weekendu znacznie się zmniejszyły, bardzo pilnowałam zdrowej diety. Tylko widzisz, dalej nie wiem, czy to coś uczuleniowego, czy oznaka zanieczyszczonej wątroby. Badam, szukam odpowedzi. Ty, Męczycielko naprawdę nie masz łatwego życia, skoro tak niewiele produktów jest dla Ciebie dozwolonych. Ale przynajmniej masz już tę określoną, wyselekcjonowaną grupę, której wiesz, że możesz zaufać. Domyślam się, jak wiele Cię kosztowało stworzenie takiej listy. Tym bardziej doceniam, że się mną nią podzieliłaś. :) Domyślam się, że każdy musi to wszystko przerobić na sobie, znaleźć to, co jego organizm będzie tolerował. Ale ważne jest też, żeby poznać te ogólnie przyjęte zasady i wtedy rozpocząć własne poszukiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja plan mam taki: oczyścić dzisiaj wątrobę, pojechać kilka dni na owocowo-warzywnej. Po niedzieli którka, góra trzydniowa głodówka z odpowiednio łagodnym wyjściem. Przy tym więcej aktywności na świeżym powietrzu (zwykle - zerowa). I wtedy zobaczę, co się wydarzy. Jak się będę czuła, jak zachowa się moja skóra. W razie braku poprawy, będę szukała dalej, selekcjonowała produkty. Może faktycznie jakieś testy na pasożyty, grzyby, czy co tam będzie trzeba. Lecę na sól gorzką, mniam... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, jeszcze kilka solidnych potrząśnieć słoikiem, żeby mi się nie rozwarstwił sok z oliwą i jedziem, panie Zielonka. Dobrze, że już szarówka, to nie będę dokładnie widziała, co łykam. Ale generalnie luz, jestem odprężona po cieplutkiej kąpieli, jelitka czyste, wszystko dopięte na ostani guzik. Idę się nastrajać. Trzymajcie kciuki za spokojną noc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyję i czuję się wyśmienicie. Tyle, że kiepsko spałam. Obudziłam się o 1.30, a potem tylko wpadalam w jakieś półdrzemki. Od 6 już się wiercę po domu. Nic mnie w nocy nie bolało, żadnych mdłości. Po prostu taka moja natura, że w oczekiwaniu na coś (podróż, egzamin, spotkanie itp.) czasem sypiam byle jak. Tak więc od rana nastrój świetny, energia mnie rozsadza, fizycznie też rewelacja. Czekam teraz na jakieś efekty oczyszczania, zobaczymy. A jak tam u Was, Wątróbeczki i Przyjaciele? Wszyscy czują się dzisiaj dobrze? Za chwilę weekend. Tak się cieszę - z tymi, którzy w pracy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męczy mnie ta choroba
Quazzi-ciekawa jestem rezultatów Twego oczyszczania.Podziwiam za Twą determinację i konsekwentne stosowanie wszystkiego, co sobie postanowisz. Ja też raz przeprowadzałam oczyszczanie wątroby połączone z oczyszczaniem całego układu pokarmowego- musiałam wtedy wypić najpierw sól gorzką a później 6 litrów wody z solą MASAKRA!!!!!!, na deser była oliwa z cytryną i wódką ( o zgrozo!!) Po tym oczyszczeniu czułam się lepiej, ale tylko na chwilę:/ Jeśli budzisz się w nocy między 1 a 3 to znaczy, że Twoja wątroba Cię wybudza. Według Tradycyjnej Chińskiej Medycyny właśnie w tym czasie wątroba ma swoje maksimum energetyczne. Testy na pasożyty, grzyby, nietolerancje pokarmowe i alergie przeprowadzałam. Oczywiście nic specjalnego nie wyszło. Dziś rano chciałam przetestować trochę gotowanego bobu. Efekt jest taki, że swędzi mnie mocniej głowa i szyja, za uchem zrobiła mi się ropna rana. Nie pojmuję tego, dlaczego zdrowe roślinne produkty tak bardzo mi szkodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męczy mnie ta choroba
Mam coś ciekawego o wątrobie. Wątroba przechowuje Krew i zarządza jej ruchem w ciele. Jeżeli żyjemy aktywnie, to wysyła ją do właśnie używanych obszarów ciała. Jeżeli poruszamy się, to do mięśni. Tylko pozycja leżąca pozwala na powrót Krwi do Watroby i jej regenerację. Minimum energii w meridianie Wątroby występuje między 13:00 i 15:00, dlatego w tym okresie należy położyć się na około 15 minut, aby Wątroba mogła wypocząć. Zalecenie to dotyczy osób o osłabionej Wątrobie. Z powodu dużego zanieczyszczenia środowiska i nienaturalnego stylu życia można powiedzieć, że osłabioną Wątrobę mamy wszyscy, wiec siestę można zalecić każdemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie znam dokładnie Twojej historii, ale z tego co widzę, to Twoje problemy wiążą się głównie z rodzajem przyjmowanego pożywienia? Jak dotąd nie miałam z tym problemem styczności, dopiero jak zaczęły się u mnie zmiany skórne - zaczęłam trochę czytać. Nie potrafię zasugerować Ci nic oprócz dalszych poszukiwań produktów dla Ciebie. To, co już wiesz, to wcale nie jest tak mało, można z tego już stworzyć jakieś wariacje. O, zobacz, ja na ten przykład nie ruszę kalarepy i jagód, bynajmniej nie z powodu wysypki (jeśli wiesz, co mam na myśli ;)) Człowiek nie jest i nigdy nie był wszystkożerny, choć dzisiaj próbuje takiego udawać. Inni nawpierniczają się fast foodów i choć potem zdychają, to zrobią to po raz kolejny. Nie ma im czego zazdrościć. Jesteś wyjątkowa, taką Cię stworzyła Natura i musisz z tym żyć. Te poszukiwania są żmudne, męczące, ale idzie Ci naprawdę nieźle. Bo ( w przeciwieństwie do wielu ) Tobie się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he, już widzę, jak mówię mojemu szefowi, że własnie zamierzam zalec na biurku na dwie godziny, bo moja wątroba mnie przywołuje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żartuję sobie, ale też o tym słyszałam. A o godzinach 1-3 jako czasie największej aktywności wątroby - czytałam jeszcze wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego okłady z oleju rycynowego najbardziej wskazane są właśnie w środku nocy w godzinach od 1 do 3. Tyle, że nikt nie wymaga od pacjenta zrywania się o tak nieludzkiej porze,więc zaleca się ułożenie z okładem nawet na całą noc. Ponieważ ja robię okłady 3 x w tygodniu: poniedziałek, wtorek, środa, mój organizm zaczął się budzić 2-3 i wtedy wyłączam poduszkę i zdejmuję kompres. Kiedy robię oczyszczanie, też okładam się rycyną, to pewnie dlatego wczoraj się obudziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracając do tego, co napisałaś o przesyłaniu krwi do mięśni u osób aktywnych, to nie bez kozery mówi się przecież np. o piłkarzach, że zostawili swoją wątrobę na boisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męczy mnie ta choroba
Właśnie położyłam się na 15 minut, by dać się zregenerować swojej wątrobie i zasnęłam na ponad godzinę;) Ten, kto pracuje niestety nie ma takich możliwości...a szkoda:) Napisz coś więcej o tych okładach rycynowych. Może ja tez powinnam ich spróbować. Mam w domu olej rycynowy. Jestem przekonana, że te moje problemy skórne są związane m. in. z wątrobą, która nie potrafi oczyszczać toksyn, tylko przekazuje wszystko krwi a ta usuwa to przez skórę. Byłam kiedyś u irydologa i ten powiedział mi, że mam niewydolną wątrobę i trzustkę i to jest przyczyną moich problemów. Zamówiłam sobie zioła szwedzkie, będę je testowała. Zobaczymy jak na mnie podziałają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męczy mnie ta choroba
Na początku, jak moje zmiany skórne pojawiły się tylko w okolicy prawego oka, jadłam wszystko. Stosowałam maści sterydowe ( które lekarze tak zachwalali) przez 1,5 roku. W efekcie tego zmiany skórne przeniosły się też na drugie oko. Wtedy zaczęłam czytać, interesować się wpływem pożywienia na zdrowie. Ograniczyłam produkty mleczne, gluten i cukier, zrezygnowałam ze sterydów. Niestety wtedy zamiast mi się poprawić, pogorszyło się.Jadłam na prawdę bardzo zdrowo, a tu znienacka po kilku miesiącach zmiany skórne rozprzestrzeniły się na ręce i dekolt. Lekarza znowu przepisywali maści sterydowe, wmawiając mi, że to jedyne wyjście. A ja głupia znowu je stosowałam. Potem były antybiotyki...było jeszcze gorzej. W końcu powiedziałam dość. Postanowiłam, że sama znajdę sposób by skutecznie się wyleczyć.Chociaż nie mogę jeść mnóstwa produktów, to powiem szczerze, że czuję się lepiej niż np. rok temu. Teraz widzę, że jak trzymam się diety to skóra wokół oczu blednie, nie łuszczy się. Jak tylko zjem coś nie tak na drugi dzień mam zaraz czerwoną i łuszczącą się skórę wokół oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie plamy "uspokoiły się", gdy rozpoczęłam urlop. Zero stresu, zdrowe jedzenie. Czułam się super. Po wczorajszym oczyszczeniu wyglądam ... koszmarnie. Plamy wokół oczu wróciły ze zdwojoną siłą. Nie martwię się tym, wręcz przeciwnie. Dla mnie to dowód, że przyczyna leży właśnie w niewydolnej wątrobie, nie może być inaczej. Muszę trzymać się teraz rygorystycznie swoich założeń, skupić na maksymalnym odciążeniu wątroby i liczę na potwierdzenie mojej teorii. Kochana, skup się na tym samym. I zmień ten link, bo głupio się do Ciebie zwracać. Męczycielką na pewno ne jesteś, już prędzej świadomą kobietą, która walczy o siebie. Okłady z rycyny to prościocha. Ja biorę gazę 1 m (zakupioną w aptece), składam ją w prostokąt jakieś 20x10 cm. Włączam na chwilę przed snem poduszkę elektryczną na średnią moc. Na poduszkę układam kawałek worka foliowego, kompres z gazy i nalewam na gazę olejku, jakieś 1/3 buleleczki 100 ml. To się podgrzewa góra 10 minut. Kładę się spać na plecach (kiedyś nie do pomyślenia), podciągam górę piżamy, na wątrobę kładę gazę, olejkiem w stronę ciała, folię (żeby nie uciapać poduszki) i poduszkę elektryczną, której moc zmniejszam maksymalnie. Przykrywam się kołdrą. Jest mi tak cieplutko i błogo, że zasypiam w ciągu kilku minut. Gdy się obudzę wyłączam poduszkę. I wszystko. Jak już wstaniesz, okolice wątroby trzeba przemyć ciepłą wodą z sodą, bo na skórze zbierają się toksyny i może dojść do absorbcji. Ot i cała tajemnica. Ja robię to już tak automatycznie, jakbym myła zęby :D Ja wybrałam 3 pierwsze dni tygodnia, ale myślę, że wystarczy jeden, ważne, żeby zachować powtarzalność tych czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, już zmieniam mój nick:) To ja:) Spróbuję tych okładów rycynowych jutro. Niestety mam tylko termofor, ale chyba z nim też się uda.Dziś wykonam kąpiel w borowinie, tak jak radził Pan Bogusław:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kozen mniszka owoc kminku lisc miety piepszowej kora kruszyny wyciag z ostropestu te zioła znajdują sie w tabletkach przeciw niestrawnosc firmy labofarm cfo ciekawe sa też dobre na kaca i zgage Drogowskazy zdrowia http://www.youtube.com/watch?v=hYdVwGrjlDo&feature=list_other&playnext=1&list=SPB2801CD3AA2478A2 Polecam również mniszka lekarskiego i kocanka piaskowa pyłek kwiatowy terz leczy wątrobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mamiki: ...widzisz, od razu lepiej ;). Jak już wytaplasz się w tym borowinowym błotku, opisz proszę dokładniej, jak to wygląda, jak się przygotować , w co zaopatrzyć, no i rzecz jasna, jakie wrażenia !!! A propos ziół, które wymienia Merkaba, to one faktycznie przewijają się w składzie wielu mieszanek oczyszczających. Ja stosuję nastepujące: http://darynatury.pl/offer/142/oczyszczaj%C4%85ca-herbatka-ekologiczna.html http://www.usp.pl/verdin/?gclid=CP-a0eKGqrECFYXP3wodI2sAzg http://www.smacznaherbata.pl/ziola-mnicha-na-oczyszczanie-ekspresowa-20tbx2g-o_184.html Oprócz tego kupuję w Lidlu 4 Moments Detox (przepyszna i cudnie pachnie!). Tak sobie kupię wszystkie i sączę to w domu, to w pracy. Starcza mi na bardzo długo. Maxa witam serdecznie (wszędzie Go pełno, więc fajnie, że zjawił się i tutaj). Lewatywa z kawy jest super, potwierdzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kąpiel w borowinie jest bardzo przyjemna. Kupiłam w aptece taką http://adria.com.pl/p/74/527/sulphur-zdroj-borowina-spa-produkty-uzdrowiskowe.html za 26zł. Innej nie było. Wlałam do kąpieli 100ml i kąpałam się przez 20 minut. Bardzo relaksuje, przyjemnie pachnie,łagodzi podrażnienia. Skóra jest lekko nawilżona. Wyobrażałam sobie, że wszystkie toksyny usuwane są dzięki tej borowinie a mnóstwo cennych substancji wnika do mojej skóry:) Po tej kąpieli bardzo łatwo i szybko zasnęłam. Nie budziłam się w nocy, choć zwykle wybudzam się koło 1.Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj był fajny dzień, a potem wszystko zdechło :( Jest tu ktoś, kto zaraża optymizmem? To ja poproszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wątrobianka
Czy pojawiające się na dekolcie i nadgarstkach brązowe plamki , oznaczają niewydolna wątrobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max, nie fisiuj, nie strasz dziewczyny! Brązowe plamki mogą być spowodowane wieloma rzeczami. To może być efekt działania słońca, jakieś sprawy alergiczne, niewłaściwie funkcjonująca wątroba również. Ja mam takie plamki od lat, pojawiły się jeszcze wtedy, gdy moja wątroba pracowala bez zarzutu. Sądzę, że wskutek działania promieni UV, także od wizyt na solarium (niestety).Po prostu spytaj lekarza, nawet pierwszego kontaktu, on rozwieje Twoje wątpliwości. I nie martw się na zapas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sambuci
Quazzi "Czy stosując ostropest plamisty zwracacie uwagę na źródło jego pochodzenia? Ja wiem, że to musi mieć znaczenie, tak jak przy każdym innym produkcie - liczy się jakość, świeżosć zbioru, przechowywanie itp. Tylko pytanie, na ile jesteśmy w stanie to zweryfikować? Sprzedawca może nam przecież wcisnąć każdy kit. Ja kiedyś kupowałam ostropest w Mapie Zdrowia, gdzie za 250 g płaciłam 26 zł. Obecnie zaopatrzyłam się w Zielonym Karmniku - tutaj 1 kg kosztuje 12 zł. Rachunek ekonomiczny jest prosty, ale przyznaję, że daje się wyczuć różnicę w smaku na niekorzyść tego ostatniego, nasiona są jakby lekko zwietrzałe. Przy takiej różnicy w cenie nie ma co oczekiwać cudów. Czy w tej sytuacji koniecznie muszę powrócić do poprzedniego dostawcy? Czy ten tańszy ostropest będzie miał dużo mniejsze właściwości? Jak to wygląda u Was?" Ostropest bezsprzecznie rewelacyjny na wątrobę! Tu masz również tani, a sprawdzony i niezwietrzały. Pochodzenie - Polska, więc może stąd taka niska cena. http://www.sklepik.runobio.pl/category.php?id_category=37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, Sambuci. Chyba faktyczne nie ma sensu przepłacać aż do tego stopnia, jak ja wcześniej. O linku od Ciebie będę pamiętała, gdy już opędzluję ten swój kilogram ostropestu. Trochę mi jeszcze zostało ;) A w temacie ogólnie cisza nam się zrobiła. Mam nadzieję, że powodem jest to, iż wszyscy w miarę dobrze się czują. I do tego są na wakacjach.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
Witam po przerwie. Quazzi, czy możesz napisać dokładnie, jak robisz te herbarki z ostropestu? Ile sypiesz i na ile wody, długość parzenia i ile razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie robię z ostropestu herbatek. Uważam, że lepiej nie traktować go wrzątkiem, chociaż czytałam rozbieżne opinie. Ja bardzo długo po prostu mieliłam go w młynku (1 łyżeczka) i połykałam popijając wodą. Ostatnio jednak jeszcze bardziej skupiam się na wprowadzeniu do diety różnych zdrowych modyfikacji. W ramach tego zaczęłam np. codziennie jeść siemię lniane, a czasem kleik z owsa. No to teraz zwykle robię mieszankę: 1 łyżeczka ostropestu plus dwie siemienia, czasem dodaję też dwie płatków owsianych. To od razu po zmieleniu zalewam gorącą wodą, ale nie wrzątkiem. Bełtam, bełtam. Dorzucam troszkę pestek dyni i żurawiny, po lekkim ostygnięciu wcinam. Ja wiem, brzmi to moze dziwacznie, ale tak sobie wymodziłam. Smakuje o niebo lepiej niż sam ostropest, a przy tym jaka cenna bomba zdrowotna. Mnie tam służy i na wątrobę i na hm... przemianę materii. ;) Dynia odrobacza, żurawina wzmacnia odporność. Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, ten mix jem dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Tyle, że przed snem już bez owsa, czasem samo siemię i ostropest. Staram się jeść to w miarę ciepłe, bo tak mi bardziej smakuje, a do tego rozgrzewa wątrobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina ale nie vlady
Quazzi, dziękuję. Jesteś istną skarbnicą wiadomości. :) A czy znasz ponoć rewelacyjną na wątrobę tzw. głodówkę serwatkową? Ja ostatnio poczytałam sporo na ten temat ( ale w książkach, nie w sieci). Zbliżona do głodówki tradycyjnej, różnica jest taka że pije się przez caly dzień tylko serwatkę plus herbatki ziołowe, ewentualnie soki świeżo wyciśnięte, jak komuś nie szkodzą. Problem jest tylko z dorwaniem świeżej serwatki, bo już po kilku godzinach prawoskrętny kwas mlekowy w niej zawarty przekształca się w lewoskrętny, a to już mniej korzystne. Niestety, chyba tylko ludzi mający własne krówki mogą mieć świeżą serwatkę, albo ci, co pracują w mleczarniach. Ponoć można też dostać serwatkę w proszku, ale ja nie natrafiłam. Kusi mnie ta dieta serwatkowa, ona była szalenie popularna w XVIII i XIX wieku, przez ponad 130 lat była hitem w Europie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marina, ja nauczona doświadczeniem doszłam do wniosku, że każdy dzionek monodiety lub głodówki na samej wodzie przynosi oddech naszej wątrobie, jest dla niej zbawienny. Cały szkopuł w tym, żeby odnaleźć własny rytm. W przypadku monodiet trzeba skupić się na produkcie, który nie tylko nie szkodzi wątrobie, ale jest tolerowany przez resztę naszego organizmu. Na mnie rewelacyjnie działają jednodniowe diety oparte wyłącznie na kaszy jaglanej. Albo dni sokowe, albo owocowo-warzywne. Takie co jakiś czas praktykuję. O serwatce słyszałam, ale sama jej nie zastosuję, bo od początku roku odstawiłam wszelki nabiał. Pojawiły się oznaki zapalenia stawów, które po usunięciu produktów mlecznych z diety minęły, jak ręką odjął. Wiem więc, że to nie dla mnie. Trzeba próbować, poznawać reakcje własnego organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o herbatki ziołowe, to polecam zawsze i wszędzie. I nie dajmy się zwariować, że jeśli własnoręcznie nie zbierzemy i nie ususzymy pokrzywy, kopru, mięty i czego tam jeszcze, to ekspresowe herbatki są do niczego. Guzik prawda! Lepsze takie, niż picie świństwa z półek z napojami gazowanymi. Od kilku dni w Biedronie jest herbatka Digestive, kosztuje niecałe 3 zł za 20 torebek. W składzie mięta, imbir, kminek, kolendra, koper wloski, mniszek. Bardzo smaczna, polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×