Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adkkz

Tak czy nie ?

Polecane posty

Gość iofvn;ejnvflw
Tu nie ma nic do wybaczania :) Naprawdę. To świadczy tylko o tym, że masz jeszcze duzo do zrobienia w kwestii swego rozwoju. :) Przemysl to. Odnosząc sie do "dziwnych pytań" - napisałam, ze Twoje otoczenie żyje jak żyje. I dziwi ich gdy ktoś żyje inaczej. Pytanie, czy chcesz życ tak jak oni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Blad raczej wynika ze zmeczenia ale to prawda ze wiele nauki przede mna :) Ja jak kazdy po prostu chce byc szczesliwa i nie zostac skrzywdzona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iofvn;ejnvflw
Obie wiemy, ze to nie był błąd wynikający ze zmęczenia. :) Dziewczyno, pożyj trochę i dopiero zastanów się, czego chcesz. Ja i moja siostra odstajemy od części naszej rodziny - oni też nie mogą wyjść ze zdziwienia, jak moglam nie wyjść za mąż zaraz po studiach za mąż (przecież wszyscy tak robią), dlaczego nie zrobiłam wesela (wtedy, gdy poznalam odpowiedniego faceta) - przecież wszyscy robią ;) itp. Oni tego nie rozumieją, bo nigdy nie próbowali życ inaczej. Ja postanowilam pożyc trochę i dopiero potem dokonywac waznych wyborów. I na razie wychodzi mi to na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się mu dziwić
macie po 21 lat, a to nie jest jeszcze dojrzały wiek do zakładania rodziny bez względu na to ile jesteście razem. Myślę, że możesz twierdzić, że Twoj facet jest opdowiedzialny nie spiesząc się. Nikt nie powiedział, że do tego nie dojrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście tak młodzi i tak wiele macie jeszcze do spróbowania, że nie sądzę, żeby w Waszym przypadku był jakikolwiek happy end. Poza tym mając 21 lat jakim cudem chcesz, żebyście już mieszkali razem? Za co? Nie studiujecie? Związki zaczynające się tak wcześnie to pierwsze miłości, ale raczej nie ostatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Tu nie chodzilo o pieniadze , ani moj poglad na sytuacje . Tak jak powiedzialam wczesniej w " moim " otoczeniu ma sie inny pk widzenia . I wlasnie to , ze nie chce teraz mieszkac razem odbierane jest jako " cos z nami nie tak " . Nikt tu nie mowi o zakladaniu rodziny bo nie wiem czy bedziemy sie dogadywac mieszkajac razem , a ta proba dla mnie bedzie musiala sporo potrwac zanim zdecyduje sie na dziecko czy slub . Juz pisalam wczesniej tak studiujemy i pracujemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Jesli wychodzi Ci to na zdrowie to dobrze :) wszyscy wiemy , ze sa osoby majace 30-35 lat nie mieszkajace z nikim ani nie po slubie ( choc maja faceta ) a sa osoby ktore maja 22-23 i sa mezatkami ,a na studiach mieszkali juz razem . Wiele jest takich rzeczy . Moje pytanie bardziej jest ogolne jako czy to dziwne po prostu nic glebszego w tym nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wieku 21 lat miałam z chłopakiem 3 letni staż i jakoś nie śpieszyło nam się do ślubu. Na moim roku na studiach niektóre osoby w tym wieku miały już dzieci, niektórzy po lub przed ślubem, a niektórzy nawet nie mieli partnera/ki. Wydaje mi się, że wszystko powinno iść po kolei - wykształcenie, praca, rodzina. Być może nie oświadcza się dlatego, że chce odłożyć pieniądze na wspólne życie, poza tym różnie to bywa w wieku 21 lat. Niektórzy muszą się wyszumieć, jak to się mówi ;) Tak, jak moja znajoma - najpierw opowiadała wszystkim, jakiego to cudownego chłopaka spotkała, że spędzała u niego wakacje w domu, po jakimś pół roku zaczęła mówić o ślubie, jego rodziców nazywać teściami i była święcie przekonana, że oświadczy się jej lada moment (nie wiem, czy nawet rok byli ze sobą), bo nadarzała się świetna okazja. Jak ją spotkałam miesiąc po tych zapowiadanych "zaręczynach" okazało się, że się rozstali, bo , jak powiedziała, "ja się starałam, a on nic z siebie nie dawał". Nie wiem, czy minął miesiąc, a ona już miała następnego, również "cudownego" i "wysportowanego", po 2 tyg poznała jego rodzinę i nocowała u niego. Jak tego słuchałam to wierzyć mi się nie chciało, że niby rozsądnie myśląca 24latka potrafi się tak zachowywać. Pytanie jest też, czy oboje chcecie razem zamieszkać i czy Was na to stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Na razie " pomieszkujemy " ze soba . Bo oficjalnie on mieszka z kolegami ja z kolezankami . To trwa tydzien dwa i np zjezdzamy do naszego miasta . Uslyszalam z jego ust , ze moze bym chciala na wakacje zamieszkac z nim ( bo cale wakacje mieszka sam ) ale powiedzzialam , ze wole jak jest teraz . Myslimy o zamieszkaniu razem za rok , sprobowaniu ale to tez nie jest pewne bo nie wiem czy on bedzie chcial zostac w miescie jakim jestesmy czy chce Zrobic magisterke gdzies indziej ( sam tego nie wie ) finansowo jestesmy sobie dac rade jednak teraz mamy wiecej niz jakbysmy mieszkali razem .zdarza sie , ze rozmawiamy o takich rzeczach jak zareczyny ale jako " jeszcze troche " :) mam czasem dnien , ze nie moge sie tego doczekac , a czasem wiem , ze nie jestem gotowa i tak mi dobrze . Wiesz to ta kolezanka jest rzeczywiscie kochliwa :) tak to nazwe :)) najwyrazniej bardzo chce zalozyc rodzine choc nie ma z kim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
A jestes jeszcze z tym facetem ? U mnie jest tak samo na studiach mieszkaja/ slub / dzieci/single .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie zgodziłaś się z nim zamieszkać na wakacje? Po tym co piszesz sama chyba nie jesteś jeszcze pewna, co do mieszkania, wydaje mi się, że ten rok, który sobie dajecie to dobry czas, aby się upewnić. Proponuje, jak przyjdzie pora na podejmowania decyzji, co do dalszej nauki, porozmawiać szczerze o wspólnych planach. Poza tym, mnie zastanawia, jak można mieszkać "na próbę". To tak, jakby kogoś kochać, ale nie wiedzieć, czy na tyle mocno, aby z nim wytrzymać 24h/dobę. Wiadomo, że nie zawsze będzie kolorowo, ale ważne, żeby ze sobą rozmawiać. Ja wtedy z chłopakiem też rozmawiałam na ten temat w sposób luźny, ale oboje wiedzieliśmy wtedy, że to za wcześnie. W przyszłym miesiącu minie nam 6 lat bycia razem, od sylwestra jako narzeczeni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Ooo to gratuluje ! Hm moze troche zle to ujelam jako " probe " jednak mieszkajac razem poznaje sie partnera ze " wszystkich stron " i nie zawsze nam takie zachowania pasuja . Dlatego to bedzie dlq mnie upewnieniem sie czy to to . Dlaczego nie chcialqm na wakacje ? Bo za duzo z tym komplikacji , mam mieszkanie z kolezankami i nie moge powiedziec " a wyprowadze sie na wakacje , a potem wroce " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Nie jetem pewna bo boje sie porazki stad moje rozdarcie ... Ale jestem do brej mysli :) mysle , ze czas duzo pokaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo slub
dziecinne masz podejscie, ja w twoim wieku w ogole nie myslalam o zareczynach, wrecz moj chlopak czasami cos przebakiwal na temat slubu itd ja sie smialam tylko i gasilam go, mieszkalismy wprawdzie razem, bo studiowalismy w tym samy miescie i bylo to naturalne ze zamieszkamy razem, wydaje mi sie ze jak ktos w tym wieku chce slubi/ zareczyn to zalezy mu jedynie na ochach i achach jakie tym wywola, a nie na samym byciu razem i tworzeniu rodziny, bo w wieku 21 lat jest sie jeszcze niedojrzalym i nawet nie ma sie pewnosci ze to ten jedyny/ ta jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję :) Rozumiem, o co chodzi, ale po 5 latach powinnaś znać swojego partnera, zwłaszcza, jak pomieszkujecie ze sobą ;) Poza tym, nie ma ludzi idealnych i trzeba być wyrozumiałym. Zawsze mi się wydawało, że jak ktoś chce się upewniać, czy to to, to nigdy nie jest właśnie to. Wiele małżeństw, które znam, zamieszkało ze sobą dopiero po ślubie, owszem musieli się dotrzeć (inni szybciej i łagodniej, niż drudzy), ale są szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
" niedlugo slub " jak bys przeczytala wszystko o czym mowie mysle , ze Twoj komentarz wygladalby inaczej . Nie ma tu wzmianki , ze JA CHCE slubu . No widzisz my tez studiujemy w jednym miescie i nie mieszkamy razem :) wiec najwyraznIej nie u kazdego jest to " naturalne " i oczywiste ze sie mieszka razem na studiach wiec nie mow , ze mam dziecinne podejscie jesli nie zrozumialas mojego pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
To prawda nie ma idealnych ludzi po prostu to taki strach . Kazdy jakos po swojemu dobiera swoja droge jedni najpierw slub potem mieszkanie i dzieci , a niektorzy najpierw mieszkanie potem slub itp . Zgadzam sie z Toba , ze podstawa to rozmowa jesli potrafi sie rozmawiac to jest latwiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkkz
Znam go ale czas zmienia , jest tez rutyna ( praca uczelnia dom i tak ciagle ) nie chce zebysmy sie w tym zatracili , probujemy dalej chodzic na randki :) Mielismy tez powazne kryzysy stad moja niepewnosc do jego uczuc czasem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty, tak samo, jak i on się zmieniasz przecież. Każdy robi, jak uważa. Musisz się zastanowić, czego tak naprawdę chcesz. A jak jesteś niepewna to albo z nim pogadaj, albo dajcie sobie czas, a nie myślcie na pewno o zaręczynach. Każda para ma dobre i złe chwile ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemartwsię tym
w wieku 21 lat nie martwiłabym się tym. Ja zaręczyłam się po 7 latach, bo też byliśmy młodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×