Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Coradziciee?

Spanie z noworodkiem

Polecane posty

Gość No to może...
Prawie juz tush tush urodzisz to pogadamy :-) ale w kwestii męża się zgadzam. Wyrzucanie go z łóżka małzeńskiego to pierwszy krok do problemów małżeńskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo dla większość tutejszych mam spanie z dzieckiem jest równoznaczne z eksmisją męża na kanapę - a nie ma nic bardziej błędnego. Maluch spał z nami w łóżku ale nie między nami, miał swoją kołderkę - bardziej delikatną a my każdej nocy spaliśmy przytuleni ze sobą. Rano braliśmy sobie małego pomiędzy nas i kilkanaście minut cieszyliśmy się nim wspólnie, bardziej mnie to złączyło z moim mężem niż jakiś sex na siłę... nigdy bym nie zrezygnowała z tych miesięcy ale rodzicielstwo bliskości niestety nie jest dla wszystkich, chyba trzeba być wyjątkowo spełnionym w życiu...więc zawsze lepiej posłuchać porad Tracy Hogg i mieć święty spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do seksu i ogolnie zblizeniach , jak sie od rana do wieczora caly dzien nie widzi bo ja jak i maz jest sie w pracy i dopieor na sam wieczor ma sie dla siebie czas to nie ma innej mozliwosci jak noc przeznaczona dla siebie nawzajem Jaheram pracujący ludzie co nie widzą sie caly dzien,albo mijają zmianami nie mogą pozowlic sobie na sex o kazdej porze dnia i wielu miejscach.Po to jest wlasnie noc gdy po pracy do domu przychodza miec czas na siebie zanim dziecko nie pojdzie spac do swojego kącika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna - w tym rzecz- nigdy nie stawiam dziecka ponad mężem. A zajmowaliśmy się Młodym od początku po połowie, więc nie spędzałam z Młodym całego czasu, bo W. spędzał z nim dokładnie tyle samo - a czasem więcej - my oboje chcieliśmy spać razem z Młodym , to była nasza wspólna decyzja i nawet teraz jak wyjeżdżam na konferencje czy idę po prostu do knajpy z laskami, wracam do domu i zastaję chłopów razem - my naprawdę bardzo lubiliśmy z nim spać i nas to raczej zbliżyło I wiem że dzieci są różne, ale akurat wśród moich znajomych RB jest główną metodą wychowania i daje bardzo podobne efekty w kwestii odstawienia (nikt z tym nie ma problemu (poza rodzicami....))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie juz tush tush
urodze pogadamy, ale o czym? skoro maly bedzie spal w swoim lozeczku ale obok nas..nikt nie bedzie sie wtedy czul pokrzywdzony.. niektore kobiety juz w ciazy odsuwaja facetow na dalszy plan..bo np w nocy wola przytulac sie do rogala niz do ukochanego, a wtedy co mezczyzna czuje sie tylko jako reproduktor...zrobil swoje i nara..a potem na kafe tematy..zlosc..frustracja.. bo ja sie poswiecalam malemu a on mnie zdradzal, teraz mu pokaze...nie pozwole mu sie z malym widywac, zaloze o wyzesze alimenty.. a problemy zaczynaja sie od was samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szałuby mnie dporowadzalo dziecko w lozku,nie dosc ze caly wolny czas mu poswieca sie to jeszcze w nocy w lozku nie mialam by dla siebie tej przestrzeni i prywatnosci? a gdzie ja w tym wszystkim jetsesm? gdzie bylby moj czas dla siebie mając koło siebie dziecko ? Nic glosno nie mowic bo dziecko jest kolo ciebie, zadnych zabaw erotycznych czy seksu bo dziecko jest w twoim lozku ,calkowity dyskomfort, zycie nocne konczylo by sie na spaniu a czas na moje i meza zachnianki poszeld by sie jebac przez dziecko,o innych porach nie da rady bo sie mijamy lub pracujemy caly dzien, dopiero ma sie czas dla siebie gdy dziecko juz sie uspi,nie ma mowy Przynajmniej gdy dziecko bylo w swoim pokoju, w swoim lozeczku mozna bylo bez obaw i przeszkod swoje "fanaberie" spelnic,i pomagac o wszystkim bez szeptu czy kontrolowania sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my śpimy we trójkę
starsza córka od początku spała w swoim łóżeczku i tylko czasami rano, kiedy mąż wychodził do pracy, brałam ją do siebie, żeby jeszcze poleżeć. Nie było problemów z zasypianiem i miałam wygodnie - po kąpieli cyca i do łóżeczka i dopiero nad ranem pobudka. Kiedy skończyła 2 lata kupiliśmy jej sofkę i przeniosła się z łóżeczka również bezproblemowo. Warunkiem wcześniej był smoczek, później maskotka-przytulanka. Nawet nie czekałam aż zaśnie - bajka, całus, gaszenie światła i już. A z małą od początku schody... Ona od pierwszej chwili najchętniej spałaby przy cycu, odłożona do łózeczka marudziła niezależnie od pory dnia. Karmienia wymagała często - max co 3 godziny i w dzień i w nocy. A mój kręgosłup nie wytrzymywał tego... Odkładałam z uporem maniaka do łóżeczka przez 2 m-ce, ale na prawdę nie dałam rady i pewnej nocy została u nas. Niestety już do łóżeczka nie wróciła. Czasami ją kładę w łóżeczku w dzień albo w nocy, ale jak już zaśnie u nas, kiedy się budzi biegnie do naszego łóżka ;-) Na pewno jest to wygodne zanim się karmi, ale komfortu spania za bardzo nie mam. Moja córka ma 1,5 roku, jest spora, bardzo żywa, średnio się z nią wysypiam. A mąż... przeważnie nad ranem się przenosi, bo robi się ciasno mimo dużego łóżka, kiedy mała leży w poprzek. Małą kładę od ściany, na jej podusi i ma swoją też kołderkę, później ja i mąż. Niby się przytulamy, rozmawiamy, ale to jednak nie to co spanie samemu. Ja osobiście tęsknię do nocy tylko z mężem w łóżku. I planuję jak najszybciej mała przyzwyczaić do spania w jej pokoju, ale wiem, że będzie trudno, bo do łóżeczka nie jest chętna a z łóżka sama może spadać... Pewnie jeszcze trochę to potrwa zanim opuści nasze łóżko a ja na dobre się wyśpię przy mężu. Nie żałuję, że ją wzięłam do siebie, nie mogłam inaczej. Ale gdyby udało mi się ją kłaść do łóżeczka na pewno nie brałabym do naszego łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie juz tush tush- jak urodzisz to moze Ci sie odmienić i teoria nie wygra z praktyką :) U nas na początku też córka spała w swoim łóżeczku. Ze względu na karmienie piersią wzięliśmy ja do naszego łóżka i została tam ( z małymi przerwami) jakieś 2,5roku. Ogromnie miło wspominam ten czas. I problemów z przenosinami nie było. Jeśli się to mądrze rozegra to da się. Nasze pożycie też oki, nikt nikogo nie odsuwał. Musicie dziewczyny zrozumieć, ze często wspólne spanie jest decyzją obojga rodziców- a Wy wciskacie, ze dziecko w małzeńśkim łózku = maz na kanapie, tudzież brak seksu, Nic bardziej mylnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od urodzenia dziecko nie spało z nami (wyjątkiem były wakacje), nie widać aby było upośledzone emocjonalnie:P, wręcz przeciwnie to wesołe i odważne dziecko. Czasami widzę, że wierci się w łożeczku i nie może usnąć, więc biorę przytulam, głaszczę i szybko zasypia, potem siup to własnego łożeczka. Zdarza się to raz na kilka/kilkanaście dni. Miał też okres (ok. tygodnia) gdzie w ciągu dnia chciał byc przytulany przed drzemką - nie było problemu, przytulanko i zasypiał. Uważam, że nie ma nic złego w tym, że dziecko śpi w swoim łóżeczku, dość przytulania, głaskania i całowania ma w ciągu dnia. W nocy kiedy się przebudzi to samo. Więc bliskości dziecko ma sporo i bez spania w jednym łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkowicie CIe popieram MIreczkowata - niestety mam wrażenie że piszę po chińsku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaheira- bo tutaj ludzie myślą niestety schematycznie. Czyli seks- wieczorem, w łóżku, decyzje dotyczące dziecka- podejmuje tylko mama, facet nie ma nic do gadania, jak chwile nie ma seksu to od razu mąż szuka innej.... Ja tam uważam, ze każde dziecko jest inne, każdy ma inną wizję rodzicielstwa. Najważniejsze, zeby i mama i tata oboje dorze sie czuli. Gdyby mój facet cos narzekał, ze mu ciasno- pewnie wcześniej próbowalibyśmy przenosin. A tak? Czym jest 2,5roku w kontekscie reszty wspólnego życia? Tym bardziej, ze drugiego nie planujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem ludzi tutaj piszących o spaniu faceta na kanapie bo dla mnie to juz jest oblęd.Tu nie chodzi o to aby wykopywac partnera z lozka bo dziecko jego miejsce zajmuje, ale o to ze gdy dziecko spi z nami w jednym lozku wten czas jest sie calkowicie ograniczonym,przynajmniej jak para moze sobie pozowlic na spedzeniu czasu kiedzy sobą tylko gdy dzieci juz spią, w porze nocnej, bo w ciągu dnia jest to awykonalne.W nocy czy na wieczor to ejst ten czas dla siebie nawzajem i wlasnej osoby by odetchnąc ,i nie miec przy sobie ciagle uczepionego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety....jak pisze że zajmujemy się synkiem oboję po połowie to znaczy że pewnie nie pracujemy, jak pisze że śpimy z dzieckiem - to znaczy że W. jest biedny i pokrzywdzony (abstrahując że on sam uwielbia spać z naszym synem), jak piszę że sex można uprawiać wszędzie - to znaczy że facet mnie zmusza biedną, zmęczoną macierzyństwem i mnie tyranizuje :P:P:P (pozdrawiam Panią która to kiedyś wymyśliła)...eh...grunt to nie wychylać się przed większość...jak się ma inne poglądy niż większość to na pewno od razu jest coś z Tobą nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taak, mireczkowata, uwierz mi ze wieksosic ludzi pracujących nie ma mozliwosci by w innych porach ze soba wspolzyc czy zajac sie sobą nawzajem niz noc bo czas im na to nie pozwla z racjj ich pracy,zycia zawodowegoo a po pracy trzeba jeszcze dziecku czas poswiecic, bo kiedys kurba trzeba.Dziecko o jakiejs porze sie polozy spac, wtedy matka dla siebie jak i wlansego partnera ma ten czas, o ile sie zmianami nie mijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, przecież my się nie kładliśmy spać z nim o 20...Młody szedł spać, a my dopiero zaczynaliśmy wieczór, albo jakieś rozmowy, albo film, albo każdy sobie ogarniał jakieś tam swoje rzeczy jeśli była potrzeba, potem sex, czy przytulanie a potem spać - dla mnie łóżko służy do spania, ja w nim nie mam potrzeby leżeć pół wieczoru i załatwiać wszystkiego, to robię na kanapie, fotelu, stołku w kuchni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
my bierzemy synka nad ranem do łóżka, bo wtedy dłuzej śpi i sama dzięki temu też mogę pospać, a mąż jak ma na rano do pracy to i tak śpi w drugim pokoju, żeby się wyspac porządnie. na początku też brałam cześciej do łóżka, ale teraz przesypia nam do 5 rano tak średnio, więc wieczorem kładę go do łózeczka,żeby też mógł się wyspać, bo jak ja się obracam w nocy z boku na bok to się przebudza, a to na pewno dobrze na dziecko nie wpływa. najlepszą opcją jest oczywiście łóżeczko w sypialni, albo chociaż jakiś kosz, bo do osobnego pokoju takiego maleństwa bym nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie potrzebuje dziecka w naszym łozku,i bez tego dzieci sie zdrowo bez zastrzezen emocjonalnie rozwinely, zadnych problemow nie mają,wszystcy sa szczesliwi i zadowoleni ze mają wlasny kąt i zacisze gdy przychodzi pora spania Nigdy zadnych problemow nie mialam z relacjami z dziecmi, jak wiele wiele osob rowniez nie gdy dzieci nie kladli do swoich lozek.Powyrastali na zdrowe istoty bez zadnego uszczerbku na tle psychicznym, a wiez rodzica z dzieckiem dobrze byla pielegnowana I nie pisze tylko o wlasnych dzieciach, ale o wielu wielu innych czy w rodzinie czy nie tylko gdy nie spali ze swoimi rodzicami, i jakos zadnych zatrzezen nie zaobserwowalam w rozwoju tych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Prawie juz tush tush ja też się tak zarzekałam że dziecko będzie spało w łóżeczku. Jednak karmię piersią a noworodek czasem w nocy domaga się piersi co godzinę, więc po prostu nie dawałam rady wstawać co chwila a tak mając go w łóżku nawet się nie rozbudzałam tylko przystawiałam i on jadł a ja dalej spałam. W ciąży wiele się wydaje a później maluch wszystkie nasze plany wyrzuca do kosza z pieluchami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godzilllllla
Nie wiem,co niektorzy maja za spokojne dzieci,ze aie je polozy do lozka i one tam aobie beda spac. Moja forka w czawie anu kreci sie x razy wokol akazdej ze swoixh mozliwyxh osi i jakbym ja o 20 polozyla w naszym lozku,to o 21 najpozniej wyladowalaby na podlodze z hukiem. ona musi byc w lozeczku ze szczeblami. Ma 1,5 roku. Nie wiem,po co te glupie dyskusje. jak ktos chce,niech sobie api z dzieckiem,jak ktos nie chce,niech spi bez dziecka. jak dla mnie obie opcje sa tak samo dobre. Co do jakiegos tam rodzicielstwa bliskosci -tak samo dobrze mozna by powiedziec,ze jedno z rodzicow musi na 5lat zrezygnowac z pracy,bo inaczej nie bedzie wiezi. Eksperci od wszystkiego,jak i moja tesciowa. nie karmisz cyckiem tylko odpompowujesz -nie bedzie wiezi. polozysz dziecko spac we wlasnym lozku -nie bedzie wiezi. nie przylecisz na kazde piersniecie -nie bedzie wiezi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×