Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bogatsza dziewczyna

Moj facet zarabia mniej ode mnie i nie potrafimy sie dogadac przez to

Polecane posty

Gość bogatsza dziewczyna
Ja wiem jak to jest gdy jedno ma pieniadze, a drugie nie. Bylam w zwiazku gdzie i ja nie zarabialam, a facet tak i gdzie potem on mial problemy finansowe a ja zaczelam swoja prace. Naturalnym odruchem bylo pomaganie sobie. Gdy ja nie mialam to mi pomagal, a potam jak sie role odwrocily to ja pomoglam mu, bo akurat mialam. Ale to byly sytuacje przejsciowe, kazde z nas stanelo szybko na nogi. Nikt sobie nie wypominal, ale tez nie mowilam do mojego bylego faceta "daj mi 200zl bo za 100 kupie jedzenie a za kolejne kosmetyki" Mozna pomoc na cos co jest potrzebne, ale litosci na gre, laptopa czy lustrzanke?:O bo i o tym slyszalam, ze ja mam a on nie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kira987876
Co za gnojek! Przepraszam, ale jestem oburzona zachowaniem Twojego faceta. Chamskie teksty i wypominanie Ci na co wydajesz własne pieniądze. Na Twoim miejscu nie czekałabym dłużej. Mówisz, że to 4 miesiące? Uważam, że wystarczająco już go poznałaś! Powiedz mu (najlepiej po kolejnej takiej odzywce), chłodno, bez nerwów, żeby się wyprowadził. Dopiero cham otrzeźwieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu ten związek nie ma przyszł
fdsfdafsdgdfgs Sama czytaj ze zrozumieniem, to nie on chce się rozstać tylko ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdafsdgdfgs
no ona chce, ale dlatego ze on ma problem ktory nie chce rozwiazac. przeciez dla niej jego mala kasa nie jest sama w sobie problemem tylko to jak on podchodzi calosciowo do tematu. ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne maniek już ci wierzymy
oczywiście, z eźródłem problemu jest on sam :-O ale takiemu nigdy nie przegadasz, on zawsze wie najlepiej. Gdyby CIę kochał, to cieszyłby się z Twoich osiągnięc i byłby z Ciebie dumny, wspierałby CIę. Mój partner wspiera mnie na każdym kroku, dopinguje w chwilach załamania, bo wie, ze kocham to, co robie i bardzio mi na tym zalęzy i byłoby mu smutno gdybym straciła jakąs szanse rozwoju dlatego mnie wspiera - temat kasy w ogóle nie istnieje. twój facet powinien CIę wpsierać , dopingować , zebyś zdobywała to, o czym zawsze marezyłas , albo to, co CIe pociąga, a nie on podcina CI skrzydła i jeszcze obraża :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
chce sie rozstac, bo on nie traktuje mnie z szacunkiem. Moja prace uwaza za fanaberie, za cos glupiego, bo musze tyle czasu jej poswiecac. Ale nie pomysli o tym, ze z tej wlasnie fanaberii ja mam pieniadze. A z drugiej wlasnie strony moje zarobki uwaza za cos co mu sie nalezy. Najdziwniejsze jest to, ze gdy nie mieszkalismy razem nigdy takich problemow nie bylo. Moze tez dlatego, ze nie wiedzial do konca ile zarabiam. Zawsze jakies wakacje wczesniej, wypady finansowalismy wspolnie. Nigdy nie uslyszalam, ze mu na cos brakuje. A teraz nagle wielce obrazony bo ja mam wiecej. Wczesniej mieszkal w wynajmowanym mieszkaniu, ale wynajmowal je od znajomego ktory byl za granica wiec placil tylko za rachunki same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu ten związek nie ma przyszł
Przy takiej różnicy w zarobkach facet nigdy nie będzie czuł się facetem, no chyba , że trafisz na taki przypadek co z radością przywdzieje fartuszek w kuchni i będzie ci smażył racuszki. Ale to też długo nie potrfa bo twoje koleżanki ze swoimi nadzianymi gośćmi będą jeździć na wakacje w himalaje albo makczu pikczu a ty do nędznej turcji czy maroka. I też będziesz szukała dziury w całym i znowu narzekania, że to on ma problem bo nie potrafi ci dotrzymać kroku w oszczędzaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarassa assa
Przepraszam, że zboczę z tematu - w jakiej branży można zarobić 5 tysięcy będac ciągle młodą osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdafsdgdfgs
napisz chociaz czy mas z5 tys netto czy brutto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
ja zarabiam tyle, bo w tej firmie pracowalam prawie rok za darmo. To takie byly praktyki na ktore sama sie zglosilam, a raczej o ktore sie staralam, bo ciezko bylo sie dostac. Takze to nie takie hop siup, ze przyszlam a mi ktos dal na dzien dobry takie pieniadze. Praktyki robilam juz pod koniec studiow, potem pol roku stazu za 650zl. Dopiero potem dostalam umowe i zarobki w wysokosci 3000zlnetto. Potem dopiero gdy mialam szanse sie wykazac (robilam wiele projektow, pracowalam czasem do polnocy) dostalam podwyzke i malutki awans, bo dyrektorem zadnym nie jestem. Obecnie mam 4000zl netto ale kolejny 1000zl zarabiam na dodatkowych projektach czyli praca po godzinach. Takze to sie moze tylko tak wydawac, ze mloda osoba a zarabia kosmiczna sume. W rzeczywistosci to jest efekt ciezkiej pracy i pracowania na poczatku za darmo. Ja sie jednak ciesze ze zostalam w ogole doceniona i pozwolili mi zostac w firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrol
To i tak pol biedy bo w moim przypadku jest tak, ze zona dobrze zarabia a ja jestem bez pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
a branza dosc chodliwa, bo reklama, marketing. Z tym, ze nie jest to polska firma, ma u nas swoj oddzial jedynie. I gdyby nie to, ze bylam kiedys zakochana to pewnie na staz pojechalabym za granice i tam zostala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne maniek już ci wierzymy
no i super, ja tez się dorabiałm ciężką pracą, ale wszystkim się wydaje , ze wystarczy skończyć studia i kasa sama wpada do portfela. Nie przejmuj sie Autorko, nie ma tutaj Twojej winy, żyj dalej po swojemu a faceta trochę utemperuj albo njalepeiej rzuć, skoro nie potrafi Cię wspierać i doceniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kira987876
Tym bardziej - szanuj się. Włożyłaś mnóstwo ciężkiej pracy w swój sukces zawodowy, a jakiś gówniarz, któremu się nie chce postarać, próbuje teraz to wykorzystać. Obrzydliwe! Powiem Ci, że ja miałam taką sytuację kiedyś (a też bardzo dobrze zarabiam): byłam z facetem, który zarabiał tyle samo co ja, ale był porażająco rozrzutny. Wywalał wszystko na głupoty, a później ja musiałam płacić rachunki i jeszcze jemu na papierosy dawać pod koniec miesiąca. Jak protestowałam to jakby groch o ścianę. Albo wyrzuty - że skoro mu nie chcę dac/pożyczyć pieniędzy, to znaczy że go nie kocham. Pogoniłam pasożyta. Z dala od takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdafsdgdfgs
ja tez zarazbialam wiecej od fcaeta ale ciezko na to pracowalam, studia, potem dwa rozne podyplomowe, kursy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrol
to ze facet nie pracuje albo mniej zarabia to jeszcze nie jest powod zeby go nie szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
wlasnie wszystkim sie wydaje, ze wszystko przychodzi latwo. Tak jak mojemu facetowi. Wymowki dlaczego ja tyle pracuje? No pracuje, bo mam kredyt do splacenia (na szczescie jeszcze tylko 3 miesiace splacania zostaly), rachunki oplacic trzeba. Jak sama mieszkalam to rachunki wynosily 500zl, teraz o 100 wiecej no, ale to logiczne jak jest dodatkowa osoba to wiecej sie wszystkiego zuzywa. Samochod tez nie jest na wode i ubezpieczenie dochodzi do tego. Jak tak sie wszystko podliczy to te 5000zl to naprawde zadne kokosy. Chociaz wiem, ze w mniejszych miastach taka suma moze sie wydawac zawrotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kira987876
Karrol - nikt tu nie mówi o braku szacunku do mniej zarabiającego partnera. Ale jeśli kobieta zarabia więcej to to też nie jest powód żeby jej nie szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrol
Ale musisz zrozumiec ze dla faceta jest to dosyc niekomfortowa sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kira987876
bogatsza - ja Cię dobrze rozumiem. Też pracuję w branży reklama / marketing i wiem ile się trzeba natyrać na ten finansowy sukces. Nie ma nic za darmo. A potem przychodzi taki loveboy i wydaje mu się że siedzenie do wieczora w pracy to jakiś mój kaprys porównywalny z malowaniem paznokci. Szlag trafia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te teksty..
y jego stronz mi sie osobiscie nie podobaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kira987876
Karrol - rozumiem. Ale to nie powód żeby mnie facet obrażał. Co to ma być? On źle się czuje, bo mnie zarabia, więc ma prawo wyładowywać na mnie swoje złe samopoczucie? No przecież to paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrol
To zazwyczaj kobieta wyladowuje sie na facecie ze mniej zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
nigdy, ale to nigdy nie wyladowywalam sie na nim, bo mniej zarabia:O Bez przesady. Gdyby potrzebowal na jakis pilny wazny wydatek to bym pomogla. Ale wydaje mi sie, ze gra, laptop czy aparat to nie sa wazne i pilne wydatki. Tym bardziej, ze ma komputer, a aparat mu nie potrzebny, bo za robieniem zdjec nie przepada. To tylko jego fanaberia na zasadzie ty masz to i ja chce miec:O I jeszcze wlasnie z ta praca coraz czesciej slysze "a moze niebawem tam zamieszkasz" Koncze okolo 18, sa dni ze musze zostac i dluzej, ale cos za cos. Lubie swoja prace, jestem doceniana, nie placa mi groszy wiec podchodze powaznie do tego co robie. On ma fajna posadke, ktora konczy o 15.30 zero obowiazkow, nadgodzin i wielkie pretensje czemu ja dluzej pracuje. Ale juz pieniadze ktore zarabiam to by wydawal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli lepiej ON ma mieszac dziewczyne z blotem dlatego ze dla niego to niekomfortowa sytuacja??? Dorosły tok myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo masakra
"on zarabia 2000zl, ja 5000zl razem z dodatkami." Mam dokładnie tę samą sytuację, z tym, że ja zarabiam minimalnie więcej, a on - nieco mniej, czyli różnica jest jeszcze większa. Ale nie wyobrażam sobie, żeby mój partner - a jesteśmy razem już ponad 6 lat - wtrącał się do tego, na co wydaję pieniądze. Wszystko ma swój koszt - ja się na pozycję zawodową napracowałam, on woli mieć wolne wieczory i bezstresową pracę, za co oczywiście mniej płacą, ale to jest jego wybór i nie powód do tego, żeby mieć kompleksy. Koszty dzielimy mniej więcej sprawiedliwie, żyjemy względnie oszczędnie, więc nie ma tak, że jemu nie wystarczy. Uważam, że Twój facet zachowuje się żenująco, pijawka bez honoru, mieszka w Twoim mieszkaniu (więc oszczędza w stosunku do wynajmu) i jeszcze wybrzydza. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
ja z kolei zastępuję kogoś, godziny pracy są ok i pensja ok. Tylko, że wszyscy siedzą po godzinach, bo szefowa stałym pracownikom płaci za nabijanie nadgodzin a mi każą iść do domu. Niby jest szansa, żeby tu zostać, ale już 5x tak miałam i okazywało się, że jednak," nie -dziękujemy pani". Ciesz się autorko, że masz wypracowaną pozycję. Mnie traktują jak wroga nr 1 i nie wiem, czy kierowniczka ma faktycznie wobec mnie dobre zamiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
kwiatuszkowa, ale wlasnie tak sie wyrabia pozycje zawodowa. Jesli to powazna firma to dowiedz sie czy beda kogos szukac potem jak ci sie zastepstwo skonczy. Moze warto sie poswiecic? Ja jak mialam staz za 650zl to powinnam tam byc na 8h, a bylam przewaznie 9-10. Jak dostalam umowe to myslisz, ze mi placili za nadgodziny: Byloby fajnie:P Nie, placili tym ktorzy sie juz wykazali, ja zostawalam wlasnie dlatego by tez sie wykazac, by mnie docenili, zobaczyli, ze sie staram, zalezy mi. Jak pisalam juz niekiedy od 9 do polnocy tylko pracowalam z przerwa na jedzenie i kapiel. Ale uwazam, ze sie oplacalo. Teraz trzaskam nadgodziny i owszem placa mi za nie, ale tez nie tyle co tym wyzej. Jednak wiem, ze mam za rok szanse na awans i dlatego sie staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajataja
mój tez tak mówił, póki nie kupiłam samochodu i go nie podwoziłam, póki nie kupilismy mieszkania i go nie zaczęłam remontować. teraz mu pasuje, że mam jego 3 wypłaty w jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogatsza dziewczyna
od 8 do polnocy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×