Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Podaj mi ręke-pomogę.

Pomogę kobietom w relacjach damsko-męskich.

Polecane posty

Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Dlaczego Pani nie wyszła z inicjatywą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda z cytryną
Nie, w szkole się udzielałam w jakiś kołach i prezentowałam parę razy na forum przed całą szkołą i zaproszonymi goścmi. Jeździłam też na prezentacje szkoły do młodszych roczników, zeby zachęcić ich do nauki w niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda z cytryną
Moze źle, ale uważam, ze to facet powinien wystąpić z inicjatywą. Oczywiście kobieta też nie może być bierna,ale zaproszenie powinno wyjśc od niego. Zwłaszcza, ze był ode mnie starszy niemal 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Jeśli Pani może proszę podać mi maila do siebie, nie musi być dzisiaj, może być jutro, odezwe się jutro i dam Pani pełniejszy obraz jaki zdąrzyłam o Pani sobie wyobrazić, za chwile bowiem muszę iść a chciałabym odpisać Pani od rozkochania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda z cytryną
No i poza tym, źle by to wypadło. Bo byliśmy u mnie w pracy i taka propozycja ode mnie byłaby nieprofesjonalna, zwłaszcza, ze jest klientem firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Ale on wspomniał o kawie, może był na tyle nieśmiały, że czekał na Pani krok/reakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Owszem-zgadzam się, co nie zmienia faktu, że wyszedł z propozycją kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Bardzo proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Co do rozkochania, w jaki sposób dał Ci odczuć, że nie chce się z Tobą wiązać? Dlaczego zgodziłaś się na taką relacje? To wyszło spontanicznie czy z góry taki układ był ustalony? Dziś już idę, ale będe jutro i pomogę jeśli zdołam. Spokojnego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mi możesz pomóc, jak
powiedział mi to wprost, niestety. pierwsze nasze pójścia do łózka były spontaniczne, a potem po prostu wykształcił się taki układ :/ mi na nim tak zależy, że wolę miec to niż nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda z cytryną
Ok. Będę czekała na maila. Może być pomocny. evelss@wp.pl dzięki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Szkoda że Pani poszła :( bo ja jestem już trochę zdesperowana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda z cytryną
Hmmm, no nie dziwię Ci się. Bez faceta źle, a z nim jeszcze gorzej :( Ja specjalistką nie jestem, ale myślę, ze źle robisz skoro nie potrafisz mu do końca wybaczyć tego zawiedzionego zaufania. On to czuje, czuje zagrożenie i dlatego wyciąga te mało znaczące brudy. Co do kłótni -takie milczenie to chyba najgorsze rozwiazanie. No i jeszcze licytowanie się kto ma rację a kto nie i kiedy żadne nie chce odezwać się jako pierwsze. Przynajmniej ja to tak widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Myślisz że powinnam się odezwac i spróbowac to jeszcze raz wyjaśnic, przegadac? O zaufaniu sporo myślałam i przetłumaczyłam sobie już chyba, że muszę zaufac. Jeśli będzie chciał mnie zdradzic, zrobi to tak czy inaczej. Wierzę w to że prawda jednak zawsze wychodzi na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
woda z cytryną - Później napiszę Pani maila, teraz odpiszę na temat dotyczący "rozkochania". Otóż zacznę od tego, że pewnie sama nie spodziewałaś się takiego rozwoju sprawy, natomiast podświadomie wiedziałaś, że prędzej czy później poczujesz coś więcej, kobiece potrzeby są nieco inne niż mężczyzn, wynika to z czystej natury tzn. mężczyzna decydujący się na taką relacje nie robi sobie jakiejkolwiek nadziei, wyłącza uczucia, emocje, pozostawiając tylko chęć czystego seksu, w większości przypadków nie ma w tym nawet erotyzmu, pisząc wprost-ląduje z kobietą w łóżku, zaspokaja się, odchodzi aż do następnego razu-koniec, jeśli więc wydaje Ci się, że jest w tym choćby krzta namiętności czy uczucia, są to złudne nadzieje, bowiem dla mężczyzny to czysty seks. To tak pokrótce, są tutaj dwa wyjścia, z czego jedno może się nie udać. Zakochałaś się-to było do przewidzenia, kobieta z natury jest bardziej emocjonalna, uczuciowa, podświadomie szuka w potencjalnym partnerze poczucia bezpieczeństwa, wsparcia a wreszcie miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
"Najprostszym" rozwiązaniem byłoby zakończenie tej relacji, która nie jest dla Ciebie zdrowa, on wprost Ci powiedział, że nie szuka związku, a jeśli mężczyzna mówi nie-na ogół oznacza to NIE. już cierpisz a będzie jeszcze gorzej, zaangażowałaś się-to nic złego, większość z nas by tak postąpiła, to leży w kobiecej psychice, jest zupełnie normalne. Radze także byś z nim porozmawiała, spokojnie powiedziała o tym co czujesz, reakcja może być różna, musisz być przygotowana na taką ewentualność-śmiech(częsta reakcja obronna mężczyzn), krzyk, odwrócenie się na pięcie i ucieczka, ale może też zareagować w sposób normalny, porozmawiać, wyjaśnić. Przykro mi ale szczerze wątpie, aby coś z tego wyszło, moja rada-wycofaj się, im szybciej, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
Pisałam o dwóch wyjściach, to drugie raczej nie przyniesie rezultatu, chodzi mi o przestawienie się, kilka kroków w tył, odrzucenie zakochania, przestawienie na "tryb" czysto seksualny. To jednak wymaga dużego wysiłku psychicznego i rzadko przynosi rezultaty, dlatego szczerze radzę i z punktu widzenia kobiety i terapeuty-odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
Masarnika -należałoby zacząć od tego, co spowodowało, iż straciłaś zaufanie do swojego partnera, co wpłyneło, że w waszym związku poczułaś się niepewnie, wtedy napiszę coś więcej. Co do wyciągania czesto niewiele znaczących, niemiłych rzeczy z przeszłości, podczas kłótni/sprzeczek wiele par tak robi-błąd, jeśli dojdzie już bowiem do sprzeczki należy skupić się na jednym problemie, problemie przez który powstała owa sytuacja-tyle, żadne wyciąganie brudów, bo od słowa do słowa powstaje wojna wszechczasów, skupmy się zatem tylko na tym jednym problemie. Po drugie wyeliminowanie owych kłótni-oboje powinniście nauczyć się rozmawiać, nerwy, emocje, krzyk-to zły doradca.SPOKOJNA ROZMOWA, SŁUCHANIE, PRZECZEKANIE CO DRUGA OSOBA MA DO POWIEDZENIA, nie wrzucanie swoich racji do tego co partner ma do powiedzenia, dajmy się wygadać-bardzo skuteczne,pozwala to na zmniejszenie chęci sprzeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
Co do Twojego partnera-tak, ewidentnie ma zaniżone poczucie własnej wartości, gdy mówi, że może powinnaś związać się z innym, "lepszym" mężczyzną-wynika to z obawy i strachu przed rozłaką/rozstaniem-Twój partner tak jak Ty nie czuje się pewnie w tym związku-stąd właśnie takie zachowania-to nie, tak jak napisałaś próba zmuszenia Cię do rozstania a strach przed tym. Oboje to wypracowaliście. Należy to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę
I tak jak napisałaś, albo zaufasz albo nie, jeśli nie, nie ma sensu próbować tego naprawić, związek bez zaufania się nie uda-to pewne. Co proponuje? Odezwać się i porozmawiać, nie myśląc przy tym, że znowu Ty wyciągasz pierwsza ręke itd-bezsensu,odrzuć te myśli bo już w chwili kontaktu będziesz zła, miała pretensje i poirytowana. Nie przepraszaj, nie masz za co.Porozmawiaj tak jak wyżej napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Dziękuję, tak właśnie zrobiłam ostatniej nocy :) Wczoraj wieczorem wybrałam się na przejażdżkę. Po ok.pół godzinie bezsensownej jazdy po mieście postanowiłam podjechac pod jego dom. Była 23.00 a jego... nie było. Heh...moja chora wyobraźnia... już lepiej tego nie skomentuję. Za jakiś czas podjechałam tam znowu, a ponieważ samochód już stał, postanowiłam zapukac i porozmawiac z nim. Chyba spodziewałam się, że powie mi, że kogoś poznał i że odchodzi. Okazało się jednak, że gdy ja o 23.00 byłam pod jego domem, on był pod moim Ja się przyznałam, że byłam pod domem wczesniej i go nie zastałam (nie mówiąc o której byłam) , na co on: Ciebie też nie było, bo o 23.00 podjechałem ... na co ja w śmiech Rozmowa była konieczna. On miał ogromny żal o wtorkową kłótnię. Moje wygonienie go z domu odebrał jako, że to ja zdecydowałam, wobec jego wątpliwości, że nie chcę z nim byc. Poza tym coś, co dla mnie było mało znaczące, dla niego okazało się bardzo ważne. Wyjaśniliśmy to sobie, jak i kilka innych kwestii. W końcu nie rozdrabnialiśmy się na jakieś pierdoły, tylko omówiliśmy kwestie zaufania, zazdrości i grzebania w przeszłości ogolnie, postanowiliśmy że trzeba z tym skończyc. Teraz każde ma poukładac sobie wszystko w głowie, uspokoic emocje i on ma się odezwac prawdopodobnie jutro. Dziękuję raz jeszcze, wezmę sobie Pani rady do serca, szczególnie te dotyczące zaufania. A straciłam je, gdy on spotkał się z koleżanką (którą uważał za atrakcyjną), nie mówiąc mi o tym. Wcześniej zawsze mówiliśmy sobie, z kim mamy zamiar się spotkac. On tłumaczył, że nie chciał zrobic mi przykrości, w efekcie jednak zrobił podwójną. Zrozumiał swój błąd i ta sprawa generalnie jest zamknięta. Teraz ufam mu na nowo, bo tak naprawdę jeśli będzie chciał, znajdzie sposób by mnie zdradzic. Myślę jednak, że nie muszę się obawiac. Dla niego to była ogromna nauczka, bał się że mnie straci. Dobrze że ktoś taki, jak Pani pomaga na forum. Wielkie dzięki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj mi ręke-pomogę.
Bardzo się ciesze, że wszystko wraca do normy, życzę Wam szczęścia i jak najmniej gorszych dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc :(:(:(
witam, postaram się streścić :) jestem taka laska do bzykania Od poczatku taki był uklad No i caly problem polega na tym, ze ten seks byl raptem 2 razy plus sporo pieszczot On nie nalega na seks, to czesciej ja sie pytam kiedy bedziemy sie widziec On mi kiedys po pijaku wyznal, ze nie wiedzial, ze taka fajna jestem, madra, sliczna i ze tak mnie polubi i ze jest zazdrosny martwi sie o mnie, stara sie pomagac Ma kobiete, juz kilka razy mowilam mu, ze trzeba to zakonczyc i zeby zadbal o swoj zwiazek Nie chcial No ale tez nie ma seksu, on ciagle pyta czy go pragne, czy chce z nim sie bzykac Ale ... do niczego nei dochodzi Dzis zapytalam smsem wprost - kiedy ??? nie odpowiedzial Moj blad, ze jakis czas temu wyrwalo mi sie, ze sie zakochalam w nim Ale zaraz go za to przeprosilam, powiedzialam, ze wiecej mu tak nie powiem i ze uklad pozostaje bez zmian Potem bylo ok, nie wracalismy do tego, no ale on ciagle unika seksu a wiem ,ze mnie bardzo pozada, widze to On sam jest zaskoczony tym jak mu dobrze w seksie ze mna Widze to jak sie kochamy Nie wiem czy on juz nie ma ochoty na seks (ale z drugiej strony widze, ze mnie bardzo pozada i naprawde bylo nam rewelacyjnie) czy juz mu sie znudzilam? czy za bardzo mnie polubil i sie boi co bedzie dalej? Ostatnio mi napisal, ze mnie bardzo szanuje zebym o tym zawsze pamietala i bardzo bardzo lubi Alke seksu jak nie bylo tak nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tego dość, ile można
mąż ciągle twierdzi,że go zdradziłam że kogoś mam.Nigdy go nie zdradziłam,mówiłam mu tysiąc razy, na trochę się uspokaja i znowu to samo.Już mam tego dość, straszy mnie rozwodem co miesiąc.On wie na pewno i koniec.Takie zachowanie niszczy po woli to co do niego czuję.Sam zapewnia mnie,że nigdy nie zdradził i tego nie zrobi.Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę.
Co do relacji czysto seksualnej, czego Pani oczekuje? Chodzi Pani o sam seks? Bo mężczyźnie z którym się Pani spotyka tak, teraz nie spotyka się z panią (i tu mamy kilka możliwości), albo ma wyrzuty sumienia wobec swojej partnerki, albo boi się głębszej relacji która mogłaby mieć miejsce, albo się znudził. Każde z tych podejrzeń trzeba wziąć pod uwagę. Co nie zmienia faktu, że próbując to rozwijać krzywdzicie państwo i siebie i partnerke Pani kochanka, układ bardzo niezdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę.
mam tego dość ile można- trudna sytuacja, po pierwsze mąż ma problemy emocjonalne i bardzo niskie poczucie własnej wartości, zahaczyłabym nawet o znęcanie się nad Panią. Proszę mi napisać coś więcej, ile jesteście państwo razem, ile macie lat, czy macie dzieci, kiedy to się zaczeło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę.
Pani mąż musiałby się zgłosić do terapeuty bądź psychiatry, niszcząc siebie jednocześnie niszczy Panią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę.
Czy Pani mąż pije alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi ręke-pomogę.
Chodzi o to, że im Pani mąż ma niższe poczucie własnej wartości tym staje się o panią bardziej zazdrosny i podejrzliwy, mówimy tutaj o chorobliwej zazdrości, która może doprowadzić nawet do rękoczynów, zakazów, gróźb. Czy przez zachowanie męża odsuneła pani od siebie znajomych, rodzine, przyjaciół? Ograniczyła wszelkie wyjścia/kontakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tego dość, ile można
Własnie to się nasila jak wypije alkohol.Znamy się 10 lat, 7 po ślubie mamy jedno dziecko.Nie odsunęłam się od koleżanek i przyjaciół, jak słyszał,ze gdzieś idę najpierw mówił,ze ok a potem awantura, ale i tak szłam,najwyżej demonstracyjnie się do mnie nie odzywał.A jak słyszy o szkoleniu wyjazdowym w pracy,to białej gorączki dostaje.Dodam,że mąż pracuje za granicą, widzimy się około raz w miesiącu. Teoretycznie" On ma większe pole do popisu", mieszkamy w małej miejscowości, nic się tu nie ukryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×