Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość veqbn

jak sobie radzicie z porannym wstawaniem?

Polecane posty

Mnie budzi telefon ulubioną, energiczna piosenką, to na prawdę pomaga. Snu minimum 7godz, przynajmniej u mnie. Czasem można pozwolić sobie na mniej, ale nie za często. Oczywiście zdarza się, że coś się dzieje i śpię krócej, nawet 3-4 godz. Ale po kilku takich nocach zasnę tam gdzie mnie postawią, lub posadzą :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mnie budzi telefon ulubioną, energiczna piosenką, to na prawdę pomaga." wkrótce ją znienawidzisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batman nadchodzi
to dopiero początek, ja mialam tak samo, na studiach spalam sobie do 10, do 12 a potem przyszla praca i o 7 pobudka, a zaznaczam ze ja lubie siedziec do pozna w nocy i spac do 13, wiec dla mnie to byl szok. i na poczatku bylo ciezko bo jak przychodzil kryzys w biurze o 12 to usypialam na siedząco przed komputerem, ale potem organizm sie przyzwyczaił i juz tak ciągnę 4 lata ;) w weekendy odsypiam, w tygodniu przeklinam budzik o tej 7dmej ale potem daje rade. mocna kawa od rana i przede wszystkim - duzo pracy! bo jak sie nudzisz w robocie to niestety niewyspanie da Ci sie we znaki, ale jak masz co robic to nie masz czasu o tym myslec ;)bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstaję codziennie przed 6-stą i nie mam żadnych problemów.:) Po prostu wstaję bez rozmyślania nad tym. To już pewnie taki odruch.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tele fele
a ja codziennie przez 6 dni w tygodniu wstaje o 3.30, a prace zaczynam o 4. wiec nie nazekaj, niejkorzy maja gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qrde narzekacie na poranne wstawanie , jak ja mam nocny dyzur to gdy wy wstajecie o 4 czy 5 ja padam na pysk po calej nieprzespanej nocy , wracam do domu a tam..dwojka malych dzieci i spania nie ma. Ale jeszcze 16 lat, wysle je na studia i po nocy bede odsypiac do 16;))) na kazde wstawanie najlepsza dobra kawa i goracy prysznic;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veqbn
wlasnie mieskam z rodzicami i mam tu u nich tak dobrze, musze korzystac:) w sumie, to sie ciesze, ze nie wyjechalam na studia nawet:P juz teraz wiem, z reszta wiedzialam to przed podjeciem prkatyk, ze zyje jak paczek w masle, zero problemow powaznych, klopotow finansowych, oparcie w rodzinie, no wszystko legenacko. i iem, ze dam sobie rade, na kazdego przychodzi pora, ale myslalam, ze jestem"kobieta pracujaca" i w zwiazku z tym, ze pracy sie nie boje, to nie bedzie takiego szoku, a jest, a wciaz mieszkam z rodzicami i to w sumie nie praca, a praktyki. praktyki maja to do siebie, ze robi sie gowniane rzeczy, ja cale dnie zszywam dokumenty glownie, co oczywiscie po paru dniach przestaje byc fajne i zaczyna uprzykrzac zycie:P dla mnie sam moment wstawnaia nie jest zly, 8h praktyk tez szybko leci, ale po nich jestem zmeczona i chce mi sie spac i zastanawiam sie jak funkcjonowac, kiedy jest sie na swoim, ma sie dzieci, no i chce sie jeszcze troche pouzywac zycia, anie praca-dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veqbn
o, teraz znow np nie moge zasnac, mimo zmczenia, bo przespalam sie1h w ciagu dnia. musze zwalczyc sen za dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś coś
Moorland: "wcale sobie nie radzę, każdego dnia jest to walka z samą sobą i traumatyczne przeżycie". Otóż to! IMHO jeśli człowiek jest sową, to nie zrobi z siebie skowronka - ktoś tu się co prawda deklarował, że mu się to udało, ale patrzę po sobie (sowie). Ja mam do pracy na 9 i żeby zdążyć, wystarczy, że wstanę o 7-7:30 - w porównaniu do 5:30 to rewelacja, wiem. Ale o 9 mój mózg jeszcze śpi. Właściwie wydajny jest tak od 10, a pracę mam umysłową. Nie wiem, po co te sztywne godziny, skoro pracuję przeważnie zadaniowo - spokojnie mogłabym przychodzić na 10, a wychodzić o 18 :o Od paru lat mam trochę lżej, bo poślubiłam skowronka ;) Budzenie mam więc miłe, z kawą :) Ale i tak w każdy weekend odsypiam gdzieś do 9:30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wiekiem będzie lepiej
wstaje o 6, było zawsze ciężko, ale zauważam, że wraz z wiekiem, starzeniem się, jest coraz lepiej, więc to prawda, że z czasem potrzebujemy coraz mniej snu. jedna z zalet starzenia się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wiekiem będzie lepiej
Aha, ja sobie nie żałuje i po pracy po prostu idę się zdrzemnąć. Nie mam dzieci, więc luz :) Mam wyrąbane, że ktoś nazwałby mnie leniem, nie widzę żadnego powodu, dla którego miałabym nie posłuchać swojego organizmu, który chce tylko jednego: SPAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie radzimy sobiee...:D ja wstaje o 4 a ide spac koło połnocy.... rano faza i zgon wiec trzeba odespac po pracy i tak cały dzien w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahhss
niektórzy śpią 4 godziny ze względu na wiek, stres, a niektorzy cały czas muszą więc nie obrażajcie śpiochów jak im się cały czas chce tak samo ruchanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dostalam
j a mam faze na sen ok 18h wtedy mi dobrze rano jak musze stac to wygladam jak zjawa maskra nawet makijaz nie pomaga i nie tomna jestem ale jak pisza ,ze dzieci jescze rano szykuja , budza tego juz nieogarnaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie mnie mnie
kawa z ekspresu ciśnieniowego, korektor po oczy to podstawa i fajnie ktoś wyżej napisał, nie gnuśniej w domu, bo wtedy się chce spać. jeśli praca sprawia ci satysfakcję i czujesz się w niej pewnie to tylko kwestia przezwyczajenia. kiedyś wstawalam o 10 -30, potem o 9, teraz 6-20 ;) max do 7 pośpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie mnie mnie
z wiekiem będzie lepiej ma rację ;) zawsze dziwiłam się że starsi ludzie wstają o poranku i są wypoczęci np moja babcia. chociaż moja mama jak ma wolne b długo śpi, więc chyba kwestia genow, zmęczenia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie mnie mnie
po śnie zjedz coś słodkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam wszystkich którzy
wstają o 4,5,6 a nawet 7 rano,dla mnie to horror, do 9 nie wiem o co chodzi,potem mam tylko ochote na drzemke, no ale niedługo idę do pracy więc mnie też czeka wstawanie o 5:O Jestem przerażona tym faktem. W dodatku jestem sową, uwielbiam długo spać i późno kłaść się do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deficyt snu
Gdy trzeba wstać wcześnie rano, zwłaszcza gdy się "zasiedziało" w nocy- nastawiam 2 zegarki: telefon, budzik dodatkowo i jazda do pracy. Trzeba to trzeba, nikogo to nie obchodzi, że jesteś niewyspany i marzysz jedynie o tym, by pospać dłużej. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfwf
Ja do pracy wstawałam kiedyś o 3:30 (taką zmianę miałam) a ty narzekasz ze musisz wstac o 5:30. O tej porze dawno w pracy bylam! Jak mus to mus. Inni dojezdzali z poza miasta i musieli wstawac po 1 w nocy! aby zdazyc na busa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×