Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Truskawkowa mama...

Dziewczyny jak sobie radzicie z porządkiem w domu przy brzdącu i pracą?

Polecane posty

Gość mościPan
*dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rdzimy sobie
owszem- robię sobie przerwy na kafeterii bo jak pisałam wyżej- nie mam zamiaru zatyrywać się dla idealnego porządku z domu. czasem mam do wyboru chwilę poszperać po necie albo przejechać isę na odkurzaczu i wtedy wybieram pierwszą opcję. dywan machnę wieczorem- nic mu się do tego czasu nie stanie. a ja mam chwilę na wypicie kawy po ludzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sprzatam od rana( co drugi dzien podlogi,lazienka,kurzeitp),potem mlodsza klade spac a sama mam chwile dla siebie.strasza w tym czasie z koezanka na placu zabaw-widze ja caly czas przez okno.po obiedzie wszystkie idziemy na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rdzimy sobie
ale tu jeszcze była mowa o pracy w domu. i wtedy dopiero zaczynają sie schody. bo jak mam same dzieci i mieszkanie do ogarnięcia to na wszystko czas znajdę. ale jak dochodzi robota to jak chcę wszystko zrobić to nie da rady. bo roboty zawsze jest aż nadto i nieustannie z czymś zalegam- nawet jak nie robię sobie przerw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
A ja tam mam posprzątane, ugotowane, pralka i zmywarka właśnie pracują, dziecko śpi a ja siedzę na kafe i popijam kawę :-) Grunt to samodyscyplina. Cały dzień sprzątam na bieżąco za sobą. A odkurzanie i ścieranie kurzy, łazienka i kuchnia to w trakcie kiedy mąż wróci z pracy i bawi się z dzieckiem. Tym sposobem mam cały dzień dla dziecka a jak śpi to ja się relaksuję albo kimam razem z nim. Sąsiadka do mnie mówi że ona mnie podziwia bo taka jedna z dołu :D co też ma dziecko w wieku mojego to jakby nie teściowa to byłaby masakra, bo ona nic nie robi tylko 24h z dzieckiem - nawet jak śpi to ona siedzi i patrzy na nie. Także wszystko zależy od człowieka. A mi też mąż dużo pomaga :D a ja mu ściemę walę że dziecko cały dzień było marudne i nic nie mogłam zrobić. Wiem okropna jestem, ale za chwile wracam do pracy i chciałabym sobie jeszcze odpocząć przed :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do podobnie
temat byl jak sobie radzicie z porzadkami i praca. Jak sie siedzi w domu to zadna sztuka ogarnac porzadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Przeczytałam cały topik i żadna tu nie pisała że pracuje, nawet autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO Podobnie
heh o jakie samodyscyplinie i wolnym czasie mówiłabyś, gdyby dziecko Ci nie spało w dzień?:O no proszę Cię:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie spierac nie bede czy da sie czy nie da sie ale ja nie umiem pracowac i sprzatac jak sa dzieci :/ moje juz nie spia w dzien, czasami ale to zradkosc jak sie zdrezmna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
No tak bo wszystkie dzieciate to męczennice. Masakra. Co to jest za wymowka - bo mam dziecko to nie mam czasu na nic oprocz narzekania ze nie mam czasu :). Owszem trzeba sie jakos na nowo zorganizowac ale na Boga zeby miec syf i malarie w domu? Mam 2 letnie dziecko i pracuje na caly etat i staram sie sprzatac regularnie sprzątac, odkladac rzeczy na miejsce co ułatwia utrzymanie porzadku a nie zdjac ubranie z siebie i zostawic tam gdzie sie stoi. I przestancie uzywac dziecka- dzieci jako wymowki do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik a można wiedzieć
czym się zajmujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
a to ma jakies znaczenie dla tematu? raczej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje od 9 do 15 na 16 jestem w domu odbieram dzieciaczki od mojej mamy fakt są juz po obiedzie robie im coś na podwieczorek idziemy na spacer albo na plac zabaw jak wracamy to jest kolacja ,kompanie ja wtedy wkładam brudy do pralki jak sie wypiorą to wieszam na suszarkę jak dzieciaczki śpia to prasuje i sprzatam ,czasami są takie dni że nie mam siły na nic i wtedy jest syf ale jest to zatko lubie porządek czasami jest to nie do zniesienia bo mamy gdzieś wyjśc a Ja jeszcze muszę pozamiatać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik a można wiedzieć
oczywiście, że ma praca pracy nie jest równa dlatego ma znaczenie co robisz konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogóle chciałam zauważyć
że nie ma co porównywać "bałaganu" robionego przez dzieci "siedzące" w domu, a te, które chodzą do przedszkola czy żłobka więc ten fakt też weźcie pod uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę ciężko mi uwierzyć, że macie tak super w domku wszystko zapięte na ostatni guzik - przy tym pracując zawodowo. W końcu doba ma tylko 24 h a nie więcej. No chyba że wy wogóle nie sypiacie a z dzieckiem bawią się tatusiowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
nie ma to znaczenia bo ida tym tropem mozna stwierdzic, iż jak masz ciezka prace to nie decyduj sie na dziecko bo kiedy masz sie nim zajac skoro jest zmeczona po pracy. Chyba tym tropem chcialas isc tak? ciezka praca = mozna miec syf w domu. No nie zgodze sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaaaa
Ja tez pisalam ze pracuje(od 9 do 17)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są dni lepsze i gorsze dziś wysprzatamy mieszkanie na błysk a jutro juz nam sie niechce .Ja czasami posprzatam a za 2 godziny wyglada jak bym nie sprzatała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik a można wiedzieć
Miodzik, to jakaś wielka tajemnica co robisz?:D bez przesady:D i nie, nie zrozumiałaś mojego toku myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
nie dopięte na osatni guzik ale tez nie syf i malarie jak tu jedna napisala. Podloga mi sie nie lepi, tabunów kurzu tez nie mam, kuchnia to moje zboczenie - musi byc czysta. NIe wyobrazam sobie przygotowywania posilkow na brudnym blacie czy trzymania jedzenia w zasyfionej lodowce, ochyda. Albo brania kapieli z brudnej lazience. Tylko dla niekotrych to jest niedopomyslenia jak mozna miec dziekco i sprzatac przeciez dziecko wszystko rozgrzesza prawda? syf w domu - no przeciez mam dziecko. No nie dla wszystkich tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
Miodzik a można wiedzieć--- to slucham Cie badawczo jaki byl twoj tok myslenia bo moze faktycznie pochopnie wyciągnęłam wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaaaa
Mi sie wydaje ze dbam o czystosc w domu i raczej u mnie brudu ani jakiegos balaganu nie ma ale na pewno nie bede polerowac kieliszków raz w tygodniu zeby poczuc sie perfekcyjna pania domu. No i ja angazuje w wiele rzeczy meza (nawet jezeli nie robi tego dak dobrze jak ja bym to zrobila). Juz moja mama cale zycie miala obsesje na punkcie sprzatania i wszystko musialo byc idealnie wysprzatane. Mój ojciec zrobil sobie z niej sprzataczke i kucharke. I co z tego ze dom lsnil jak dzisiaj kobieta ledwo sie rusza i tak naprawde nic jej z tego zycia nie zostalo - tylko podstawianie talerzy ojcu i praswoanie mu gaci (bo w tym wieku juz ciezko cos zmienic).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale faktem jest że jak jest posprzatane i jak ciasto upiekę( ale to jak mam wolne) to jak mąż wraca z pracy to mówi mi że czuje że wrócił do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik a można wiedzieć
musiałabyś najpierw napisać co robisz bym mogła zadawać kolejne pytania inaczej, to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
ja raczej z obserwacji wysunęlabym inne stwierdzenie kto byl fleją i komu bałagan nie przeszkadza to i urodzeniu dziecka tak zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodzik_
klaaaa- raczej nikt tu nie pisze o byciu perfekcyjna pania domu i polerowaniu kazdego sztucca chociaz jak ktos ma take zboczenie to czemu nie ;). Tu chodzi o podstawowe najzwijmy to "zabiegi higieniczne" domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóz, kazde dziecko ma swoje obowiązki,nawet juz 2 latek byl angazowany w utrzymaniu ładu i porządku kolo siebie, i pozbieranie tego co porozwalalo, i dzieci od malenkiego byly uczone ze nie wolno balaganic, a jak do tego doszlo to muszą to posprzatac Dzieki temu ja po dzieciach nie musialam sprzatac jak narobily syfu u siebie w pokoiku, ,a po pracy no to wiadomo ,jak,mąz i juz starsze dzieci caly dom sprzataly nabieżąco ,one po przyjsciu ze szkoly, a my po pracy lub przed .W wekendy wiecej jest harówk,bo i garaż, strych,podworko sie ogarnia z kazdego pomocą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×