Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jngujgjh

Tylko ja nie mam czasu na nic? Tylko moje dziecko jest tak absorbujące?

Polecane posty

Gość kiciarax
A dlaczego sprzątasz codziennie? Ja nie mam dzieci, a sprzątam tylko w soboty. Dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania. Poza tym chyba przesadzasz z tym gotowaniem. Codziennie robisz świeży obiad? :O Rób na 2 dni, albo narób wielki gar np. spaghetti i pomroź w porcjach, czy cokolwiek innego - poświęć więcej czasu na ugotowanie wielkiego gara i zamroź (prawie wszystko można zamrozić), zamiast codziennie robić nowy obiad! Jeśli was stać, to od czasu do czasu zamówcie coś do domu do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty autorko na prawde masz
nierówno pod sufitem "z reguly jeździmy do znajomych, albo oni przychodzą do nas, zakupy w markecie itd" po jaką cholerę ty też z reguły jeździsz do znajomych, albo do marketu skoro mąż może jechać czasem sam z dzieckiem a na zakupy podobno chodzisz codziennie rano więc po co z reguly jechać do marketu?! Lecz się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie za duzo czasu spedza na Twoich rekach. Moj synek ma 4mce i mam nadzieje, ze nie odmieni mu sie jak dorosnie bo jak narazie niezbyt lubi byc na rekach. Budzi sie miedzy 6 a 7, potem biore go do lozka i spimy do ok 8.30. Potem karmienie i odkladam do lezaczka w tym czasie mam czas na kawe, sniadanie, toalete poranna. Jak mu sie znudzi lezaczek to biore go na rece ale nie chodze z nim po domu - od pierwszych dni tego nie robilam i nie domaga sie tego - tylko siadam z nim na kanapie i pokazuje zabawki czy gryzaki. Po 10 min i tak juz jest znudzony tym i chce zmiany wiec odkladam na mate. po 10 jest juz spiacy wiec odkladam do lozeczka. Spi zazwyczaj do 12.30 w tym czasie ogarniam dom. Jak sie obudzi to karmienie i wychodzimy na spacer czy na zakupy, po powrocie ok 15 znow karmienie i drzemka (na spacerze tez zazwyczaj usypia) tak do ok 17. w tym czasie gotuje obiad i czasem mam czas na drzemke. po 17 karmienie i zabawa - do ok 19.30, w tym czasie przychodzi maz z pracy i zajmie sie malym na chwile. o 19.30 kapiel, kamienie i najpozniej o 20.30 maly spi. Mysle, ze to rodzice wpajaja dzieciom pewne nawyki dlatego ja od narodzin nie lulalam, nie nosilam na rekach i nie usypialam. Jak narazie maly sie tego nie domaga i nawet sam zasypia - odkladam go tylko do lozeczka. Moze twoj maluch jest poprostu znudzony? Nie wiem na ile pol roczne dziecko jest w stanie samo sie pobawic, ale wydaje mi sie, ze majac zabawki odpowiednie do wieku jest w stanie samo sie soba zajac na chwile. Musisz sie przemeczyc i nie brac og na rece za kazdym razem jak sie domaga - kilka dni pewnie to potrwa ale moze sie oduczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja to racja ***
tak dziewczyny maja racje i poprzedniczka tez dziecko jest sprytniejsze od ciebie i rzadzi toba a gdzie tam jeszcze pokaze ci dopiero po 1.5 roku co potrafi!!!!wiedz lepiej zacznij mowic nie poki jeszcze mozna .dziecka sie nie nosi z obowiazku bo twoj kregoslup sie zajedzie .do wozka kup mu zabawke lub cos on wybierze w sklepie i mu to daj do wozka .obiady i sprzatanie poprzedniczka napisala super i odemnie jeszcze kobieto ja mam 2 po 2 i 3 latka czasami male diabelki ale ogolnie daje rade i sie ciesze i jak widac sa kobiety ktore daja rade z 3 i 4 dzieciaczkow .Trzeba madrze zagospodarowac kazdy dzien ;z dzieckiem i z miloscia !! powodzenia glowa do gory bo dostaniesz swira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka wspaniałej dziewczyny
Nie rozumiem Waszej argumentacji, że NIE WOLNO nosić. Ja nosiłam całe niemowlęctwo. Miałam dość momentami ale dziecko samo zeszło z rąk. Teraz nie mam z nią problemów, sama umie się sobą zająć, jest rezolutna, ufa mi i słucha mnie. Nie terroryzowałam jej leżeniem w łóżeczku czy kojcu i uważam, że czas jej poświęcony już procentuje. Generalnie zgadzam się w całości z jehiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo wspaniałej dziewczyny, ale nikt nie piszę, że nie wolno nosić dziecka. Tylko po co później lametować, że nie można nic zrobić, bo dziecko cały czas chce na ręce. Sama napisałaś, że miałaś jej momentami dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
i odchowanych dzieci: autorko- dziecko jest malutkie, potrzebuje ciebie i bedzie potrzebowac bardzo mocno przez jeszce ze 2 lata. Pluń na ogarnianie domu, dom i tak bedzie stał, a to, jak wychowasz dziewcko, ile w nie włozysz, bedzie procentowac do konca twojego i jego zycia. Dzieci sa rozne - jedn spia wiecej drugie mniej, bywaja bardziej zywe, ciekawe, to przeciez nic zlego. Idz na spacer, baw sie z dzieckiem, nawet kosztem balaganu. Ten czas mija szybko i bezpowrotnie! Nie miej wyrzutów sumienia. Rob tak ( oczywiscie staraj sie to robic madrze i przemyslanie) zeby i tobie , i dziecku, bylo jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
dodam, ze mam dwoje dzieci - przy jednym mialam duzo czasu, bo spało, jadlo, budzilo sie jak wg zegarka, drugie wymaglo non stop zajecia sie nim - mimo,ze tak samo je wychowywalam. Dzieci maja rozne temperamenty i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraatatatataa
stratatatat ,teraz ma 6 mies a gdy bedzie miec kilka lat to ci na leb wejdzie i na krok nie spusci bo bedzie wyc gdy mamy nie bedzie ,sam sie nie zabawi, i kazdego bedzie zameczac aby nim sie iteresowac, jego osobą, no bo w domu bylo wymuszaniem wrzaksiem wszystko Znam takiego 4 latka, a baba ma z ni pieklo.Byla u nich supernniania, gdy pojechala ,wszystko wrocilo na stare smieci,matka nie stosowala sie do rad Zawadzkiej i dzieciak terror jej sieje i kazdego zamecza swoją osobą bo jets upierdliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraatatatataa
powiem ci z perspektywy czasu , jak mogla s dzieci tak samo wychowywasz jak zupelnie dzieci byly inne i mialy odmiene temperamenty??, chyba nie wiesz o czym piszesz Dwoje dzieci calkowicie rozniacych sie od siebie nie mozna tak samo wychowywac, albo bujasz albo piszesz z teorii, jedno i drugie wymaga roznego podjescie i metod, .Nie da sie tak samo wychowyac dzieci gdy wystepuje miedzy nimi taka roznica w zachowaniu i charakterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
nie zaluje ani jednej minuty "zmarnowanej" przy dzieciach. Obserwujac i przebywajac z nimi jak najwiecej w malenkosci ( a to naprawde nie tak długo okres!), poznalam je dobrze, dzieki temu nie chorowąły, pozniej nie mialam problemow wychowawczych w wieku przedszkolnym, czy szkolnym. Teraz sa dorosłymi, samodzielnymi "ludzmi sukcesu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraatatatataa
nie masz dzieci, jakbys miala nie pisaabys takich niedozecznych bzdur.Kazda kobieta ktora ma wiecej nzi jendo dziekco o roznych temp wie z enie da sie tak samo wychowuaac dwojii, i tu sie wkopalas swoim wpisem Do dziecka absorbującego ,upartego,zywego trzeba inaczej podchodzic bo nie dasz rady do niego dotrzec stosując takie metody jak do dziecka spokojnego z natury poslusznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
starata =oczywiscie nie wychowaywalam identycznie, bo trzeba byla przy kazdym zwracac na co innego uwage,ale linia wychowawcza byla ta sama, to samo staralam sie im przekazac, tłumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraatatatataa
dobra przestan sie pogrązac bo piszesz stek bzur calkowicie absurdalnych.Nie masz zielonego pojecia o czym piszesz.Sama mialam dzieci z roznym temp i zachowaniami i wiem ze ni chuuuja nawet jakbys chcala nie da rady do dzieci tak samo podchodzic.Doinformuj sie kobieto bardziej i przyjrzyj sie jakims inym dzieicom a dopieor rad udzielaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
przez podobne wychowanie rozumiem np. to,ze nigdy nie nie krzyczalam, nie biłam, nie stosowalam zakazów , zawsze tłumaczyłam.Duzo czytałam, opowiadałam, stralam sie ,zeby jak najwiecej uczyły sie przez zabawe. Co dzien chodzilam na spacery, nezaleznie od pogody, hartowałam. Jedno dziecko bylo kontaktowe, drugie bardziej zamkniete w sobie. jedno wolalo sie bawic z dziecmi, inne samo . jednemu pewnie rzeczy trzeba było dluzej tłumaczyc , niz drugiemu. Rozne zdolnosci, rozne temperamenty i tak jest do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem CI z perspektywy czasu - nie gadaj z tym trolem (sratatata, czy jak on się tam nazywa), tacy wchodzą na topic po to żeby mącić, nie ma sensu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z perspektywy czasu
jasne, nie musisz mi wierzyc- twoja sprawa. Zabieram głos, bo dzieci sa juz po studiach,wiec wiem, "co z nich wyrosło" ich wczesne dziecinstwo to byl dla mnie tylko moment zycia, ale bardzo wazny,wart poswiecenia maksimum czasu i uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anne marie ....
moja rada jest taka zacznij dziecku dawac sniadanie wczesniej, czemu o 11 dopiero je? nie lepiej dac sniadanie np 9 a pozniej o 11 niech jeszcze doje sobie jakas 'przekaske' a potem obiad, itd itd. i zdecydowanie dziecko musisz klas na macie itd. zeby samo sie bawilo dotykalo rzexzy i probowal ruszac, przeciez dziecko sie tylko przyzwyczailo do tego co ty dalas wiec jedli nosisz na rekach to po prostu to lubi, wiec lepiej naucz sie zajecia soba poki male i jest latwiej ... pozdrawiam ps. nie przeczytalam calego topiku tylko pare postow ;) ale znam problem z autopsji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
nie oceniam dnia, ale jesli chodzi o nocki i poranki to masz lepiej niz ja. Syn jak mial 6 m-cy budzil sie 2-5 razy w nocy, wstawal miedzy 4-7. Zdazralos ie ze budzi sie o 3 i nie spal do 4, a ja o 6 wychodzilam do pracy:) bylo zabawnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze majac dwojke dzieci z roznym temperamentem trzeba do kazdego z osobna inaczej podchodzic,bez zadnego faworyzowania, nawet te mniej wymagajace nie powinno byc takie na drugim planie bo rodzentswo jest bardziej wymagające i zwazku z tym tamte ma pierwszenstwo i mamy uwage Tez mam dzieci z calkowicie odmiennym charakterem,podchodzilam nie tak samo ale staralm sie trzymac podobnych zalozen.Nie krzyczalam,nie bilam,( w sumie teraz tez nie) lecz zakazy czy nakazy do dziecka powinny byc niezaleznie od jego charaktery,czy do spokojnego czy tez nie.Nie znam dziecka ktore by nigdy nie uslyszalo jakiegos zakazu od rodzca by czegos niebezpiecznego nie robilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co to znaczy, ze on sam nie
moze usiedziec w lozeczku czy czymkolwiek? Jak placze, to poplacze, az mu sie znudzi i przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
my wychowujemy syna podobnie jak jaheira1 Kiedy majac ok 10 m-cy Maly zaczal sie budzic czesto w nocy to zaczelismy z nim spac i to jest jedno z najwspanialszych przezyc w rodzicielstwie, budzic sie i zasypiac przy dziecku. Podobnie z noszeniem, kiedy Maly potrzebowal to byl noszony, przytulany, glaskany. Ale wszystko sprawialo nam przyjemnosc, nic na sile. teraz ma 16 m-cy i widze, ze podobnie jak napisala jeheira, dziecko ma poczucie bezpieczenstwa, umie bawic sie samo, jest bardzo ciekawe swiata, zywe i otwarte do inncyh ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą widze po moich nastolenich dzieciach co bylo bledem a co zaowocowalo ,staram sie u mlodszych corek nie popelniac tych bledow jakie poplenilam u starszych a stosowac te pozytywne i oplacalne metody ,które przyniosly wiele korzysci,i jak widze dzieci sie super rozwijją emocjonalnie jak i intelektualnie, nie mają z sobą ani z nikim innym problemow z nawiązywaniu relacji, z nami jako rodzicami rowniez nie ma zadnej bariery w relacjach ani otwartosci Nie jestem zwolennikiem czarnej pedagogiki, ale bezstresowego wych. rowniez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraatatatataa
jakbys miala stycznosc z dwojgiem dzieci o roznych temp to bys wiedziala ze jedno da sie wychowac bez krzykow bicia, a drugie nie da sie bo twoje slowa czy tlumaczenia ma gleboko w dupie Takie dzieci są, nieraz nic sobie z gadki nie robią i dalej swoje dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie tikal, mądrze napisałaś - nam też sprawiało to przyjemność, my się od początku, jeszcze w ciąży nastawiliśmy że maleńkie dziecko będzie najważniejsze, że nigdy jego kosztem nie będę gotować, sprzątać, nigdy nikt przy Młodym nie podniósł głosu, nawet zakazy wydawane są w sposób miły pt " Kurczaczku, nie wolno" - nawet jak mam to powtórzyć milion razy, nie byłabym w stanie nic robić gdyby mój maluszek płakał - przecież pół roczne dziecko płacze bo jest to jedyna forma jaką może okazać że coś jest nie tak jak był malutki i chciał być na rękach zakładałam nosidełko i nosiłam go a jednocześnie mogłam nawet ugotować, potem już sam wolał siedzieć na kocu, mam zdjęcia z okresu kiedy miał 6,5 miesiąca - siedzi na kocu i rozkminia zabawki. Jak miał 10 mc nauczył się chodzić i już w ogóle nie chciał na ręce ani się tulić bo wolał sam sobie gdzieś iść, sam sobie wziąć zabawkę - ale przynajmniej kiedy był malutki to się go naprzytulałam:) NIe wiem , może to kwestia wieku, prowadziłam bardzo aktywne zawodowo i towarzysko życie, wyjeździłam się po świecie , właściwie zrobiłam chyba wszystko co chciałam - więc kiedy urodził się maluch mogłam mu się całkowicie poświęcić, bo już za niczym tak bardzo nie tęskniłam, a że faceta mam o podobnych poglądach i historii - to obojgu nam to pasowała, taka miłość we troje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
aha, odkad syn zaczal pelzac, raczkowac w lozeczku nie spedzal ani chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sraatatatataa ,ja wlasnie mialam dzieci z roznym charakterem, syn bardzoo ulozony, z natury pokorny,a corka ciekawska,przekorna buntna, i obylo sie bez wrzaskow czy lania.Pewnie ze ile razy udwala ze mnie nie slyszy ,albo przytaknela a i tak zrobila swoje , lecz zawsze poniosla konsekwencje swojej przekornosci , i na drugi raz zastanowila sie czy lepiej posluchac sie i ganiac po podworku czy zrobic swoje na przekor i miec szlaban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 334eee
brak organizacjio widze u ciagle poswecanie dziecku czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie tylko ja taka
Ja sie nie dziwie ze nie masz czasu jak leżycie do 11 rano..:/ my juz po 7 rano umyci,ubrani i pojedzeni;) o 8 rano (w upały) juz na spacerku+czasem sklep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Ci tu dziewczyny -powiem ci z perspektywy czasu i jaheira1, moj synek mlodszy tez jest taki jak twje dziecko ma juz prawie rok i tez do tej pory byl wlasciwie caly czas na rekach. Ale jest ok., Dzis wlasnie byl ten moment, ze zaczal interesowac sie innymi rzeczami niz tylko ja :) tzn zaczal chodzic sam po podworku :) juz nie musze go nosic. A te tam wyzej ktore ci pisza zebys dziecko polozyla do lozeczka i niech placze to propouje zeby sie pieprznely porzadnie w leb. NIE SLUCHAJ ICH!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×