Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarinka70

Ojczymowie

Polecane posty

"Nie można w tak ważnej sprawie kierować się opinią dzieci. " to zdanie wiele mówi o Twoich intencjach Dzieci zazwyczaj chcą żeby to rodzice (matka i ojciec) byli razem. Traktują nowych partnerów rodziców jak przyczynę (a nie skutek) ich rozstania. Nie pytasz dziecka o zdanie jak zmieniasz pracę lub mieszkanie. To jest decyzja dorosłych!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A prawda brzmi: twoja doopa jest dla ciebie najważniejsza. A żebyś wiedział że moja doopa jest dla mnie ważna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaJakWydmuszki
I dla 95% was doopa jest centrum świata, a dla fallusa oddałybyście .... pół doopy.;) A tylko jedna ma odwage sie do tego przyznać. Brawo Katarinka. Niech twoja doopa nigdy nie będzie pusta - nawet jak twoje dzieci będą głodne. Howgh :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaja...
decydując się na posiadanie dzieci decydujemy się byc odpowiedzialnymi ludźmi.Dupa nie powiina rządzić mózgiem. Trza było myśleć przed ciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko wróciło do domu w środę. W czwartek syn cały dzień grał na komputerze bo kilka tygodni nie grał. W piątek zaczęła się jazda. Dostał zakres do nauczenia się tego dnia ale wymigiwał się jak mógł. Nic się nie nauczył :( Mój mąż się wścieka, syn naukę olewa a ja jestem kłębkiem nerwów. Najlepiej gdyby syn zamieszkał z ojcem a ja bym się rozeszła z mężem. Chyba zwariuję :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest coraz gorzej, mój syn jest u dziadków bo ja się boję awantur w domu. Mam wrażenie że mój mąż nienawidzi mojego syna. Próbuje, i to bardzo, rozmawiać z mężem. Ale grochem o ścianę. On widzi w moim synu DIABŁA. Wszystko co najgorsze :( Jestem zrozpaczona. Zaproponowałam mężowi rozmowę z psychologiem. Sami nie damy sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najchętniej bym nie żyła. Moim pocieszeniem jest to że życie nie trwa wiecznie. Kiedyś w końcu będzie kres tej męczarni. Dlaczego nie może być dobrze. Tak po prostu!!!! Spokój, cisza i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×