Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mcd

nie tak wyobrazalam sobie bycie matka.

Polecane posty

Gość mcd

jestem jeszcze mloda 22 letnia gowniara. ze swoim facetem od 4 lat , stwierdzilismy , ze chcemy dziecko . a wiec jestem w 7 msc ciazy. i jestem juz cholernie tym zmeczona. ubranka wozeczki to tamto szkola teraz przeprowadzka do innego miasta ciagle zamartwianie. mam dosyc .. boze juz mam dosyc. najgorsze ze moja rodzina wszystko organizuje a jego rodzina tylko siedzi i dyryguje a do dzis jeszcze gorsze nie dala na nasza pomoc. czuje sie taka samotna... czy tego wlasnie chcialam? jak radzicie sobie z byciem mama zona...? czy macie jeszcze jakies swoje zycie? gdzie chociaz raz jestescie szczesliwe tak naprawde szczesliwe. zalujecie , ze zostalyscie matkami zonami? niech mi ktos powie, bo ja chyba na razie niespelniam sie w tej roli cholernie sie boje i zaczynam miec watpliwosci . :( prosze mnie nie wyzywac.. ja po prostu jestem klebkiem nerwow codziennie sie o wszystko martwie. az mnie to przeroslo :( potrzbeuje rozmowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiński zawodnik ping-ponga
a nie uważasz, że jak jesteście wystarczająco dorosli aby zrobić sobie dzieciaka to powinniście być wystarczająco dorosli aby się nim zajać i go utrzymać bez pomocy rodziny jednej czy drugiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty na orawde chciałas
zajsc w ciąze, czy to moze za namową twojego faceta? ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiński zawodnik ping-ponga
ty wychodzisz z zalozenia ze wam sie NALEZY bo byliście łaskawi się rozmnozyć? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
nie przejmuj się! wszystko się ułoży! ja wyszłam za mąż mając 25 lat, od razu było dziecko, po 3 latach drugie, były przeprowadzki, mieszkanie z rodziną, kłopoty z pracą, kryzysy w małżeństwie...teraz mam 39 lat, dzieci odchowane, mamy własny dom i jestem szczęśliwa! :) nie dołuj się :) moze to chwilowy spadek nastroju? porozmawiaj z mężem, spraw sobie jakąś przyjemność, spędzajcie z mężem dużo czasu razem bo po urodzeniu maluszka trzeba go będzie wykradać głowa do góry! i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
niieee to nie jest tak jak myslicie ... wiecie jak mysli kobieta, u ktorej budzi sie instynkt. widzi sie ubranka butki male dzieciatka. wózeczek .tak widziałam ja. tylko teraz czuje jakby ktos wylalł na mnie kubeł zimnej wody. pieniadze rachunki trzeba kupic to dziecko nie ma jeszcze tego do tego nie mam w tym wszystkim zadnego wsparcia. poczulam , ze jestem chyba na to za mloda ? jestem glowpia gowniara ktora nie zdawala sobie chyba sprawy jak wielki to jest obowiazek. duzo czytalam to forum i wiekszasc kobiet mowi, tak jak jest kolejny temat, ze dziecko zniszczylo im zycie. boje sie, ze i ja teraz bede miala tylko dziecko , pranie, gary obiad sprzatanie. nie wiem czy tego wlasnie chcialam :(. czy macierzynstwo zawsze musi tak wygladac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
urodziłam jak miałam tyle lat co ty nie byłam za młoda za młody był zdecydowanie ojciec mojego dziecka łudziłam sie że dorośnie nigdy nie dorósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
lllllllllllllllllllllllllll))) mozliwe , ze chwilowe fakt. mialam zalatwiony juz wozek i lozeczko ale ktos sie wycofal i to mnie na tyle zdolowalo , ze po porostu wybuchnelam i zaczelam myslec. ze wszystko na mojej glowie. tez mam maly kryzys z facetem (25lat) . czuje, ze kazdy sie wtraca tesciowie planuja nam zycie chcialabym ksonczyc studia chcialabym czasem wyjsc gdzies odragowac. boje sie, ze zamkne sie w tym domu i juz wiecej nie poczuje wolnosci czy kiedykowleik jeszcze spotkam sie z kolezanka upije bede smiac tanczyc ? czy do konca zycia juz bede myc garnki zmienila pieluchy :(? czy ktos mial dziecko i zycie towarzyskie?czy to jest mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
kolorowe motyle opowiedz mi więcej jeśli możesz i chcesz o tym rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
dzieci zabierają nam "wolność", ale nie na zawsze! zobaczysz jak szybko minie czas kiedy Wasze dziecko pójdzie do przedszkola, jaka będziesz z Niego dumna kiedy powie wierszyk na Dzień Mamy :) tylko od początku wciągnij tatusia do pomocy! moze kapać, przewijać itd, nie zapomnij o sobie, dbaj o siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
wiesz, chyba nie chcę o tym gadać przezułam i wyrzygałam to juz tyle razy, że mam dość ale co do macierzyństwa i rodziny to tak to właśnie wygląda nie ma ty, jesteście WY jak oboje załapiecie - bedzie dobrze, choć z początku na pewno cięzko się przestawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
ja wychodziłam i nadal wychodzę czy to z mężem czy sama, pracuję cały czas, zrobiłam studia podyplomowe znajduję czas na swoje hobby, 2 razy w tyg staram sie wyjść z domu na zumbę, pewno, że jak dzieci były małe to nie robiłam tego zbyt często ale kiedy chcieliśmy wyjść się zabawić zostawiałam dzieci z dziadkami myślę, że stresujesz się zbliżajacym się porodem bo pojawienie się dziecka zmienia nasze życie o 360 stopni porozmawiaj z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
lllllllllllllllllllllllllll))) martwie sie czy uda mi sie dokonczyc szkole ... czy bede mogla czasem wyjsc na piwo cokolwiek ... w ogole czy da sie to pogodzic z dzieckiem ? kolorowe motyle a myslisz, ze moze wygladac inaczej :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demonka 669 ;)
mialas zalatwiony wozek , gdy ktos sie wycofal zdolowalo cie to . rodzina meza nie pomaga finansowo , dolujace nie . :O jestes rzeczywiscie bardzo niedojrzala do bycia mama bo bycie mama to nie tylko przebieranki malego bobaska , ale przede wszystkim odpowiedzialnosc za czyjes zycie , a to sie wiaze z zapewnieniem mu podstawowych potrzeb . na co ty liczylas , ze wszystko wszyscy wam wyloza na stol ? ze dziecko urodzi sie z gotowka w garsci ? zakladajac rodzine trzeba miec konkretny pomysl aby te rodzine moc utrzymac , a nie wyciagac lapy po gotowe . jestes niedojrzala gowniara , z tym sie z toba zgodze . ale coz , dziecko jest juz w drodze i zamiast plakac powinnas wziac sprawy w swoje rece . jestes teraz mama czy tego chcesz czy nie i masz byc teraz silna a nie biadolic , ze nie potanczysz i nie popijesz , bo na to tez znajdziesz jeszcze czas , ale najpierw mysl o tym jak dziecku zapewnic byt a nie uzalaj sie nad soba . ogarnij sie . rusz dupsko . do roboty . dziecko samo o siebie nie zadba , ty masz obowiazek zadbac o nie . ono nie potrzebuje twoich lez i jojczenia , ono chce miec w matce oparcie i poczucie bezpieczenstwa i ta pewnosc , ze cokolwiek sie stanie ono bedzie bezpieczne i bedzie mialo spokojny , bezpieczny , stabilny dom . ono nie powinno sie tym martwic , to zmartwienie rodzicow . jeszcze raz ci mowie abys sie opamietala . ogarnij sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
jestem pewna że może wygladać inaczej jesli OBOJE zajmiecie się zarówno waszą rodziną jak i waszym dzieckiem od poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
to czy skończysz szkołę zależy TYLKO OD CIEBIE! zrób to! moja siostra urodziła dziecko w 18rż, rzuciła szkołę, na szczęście skończyła wieczorowe liceum, zrobiła studia, pewnie, że pomagała Jej nasza mama ale dała radę :) TOBIE TEŻ SIĘ UDA! tylko się nie poddawaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
demonka 669 ;) wlascie takich komentarzy sie balam jak mowilam, ze zderzylam sie juz z rzeczywistoscia wiec nie musisz mi mowic czy jest dziecko na swiecie. moj post jest zupelnie o czyms innym. mialam w glowie co mialam i mam co mam i otwarcie i szczerze przyznalam sie , ze zdazylam sie przekonac jak wiele trzeba i ze to nie jest tylko przebieranie w ubranka , ze jestem niedojrzala gowniara. i to czego potrzebuje to jest rozmowa i jojczenie bo wlasnie teraz mam cholernego dola i nie potrzbeuje slow jestes gowniara , zrobilas to wychowuj. myslalam, ze to takie latwe ze pogodze szkole z dzieckiem, i ze czasem bede mogla wyjsc gdzie odreagowac. a naczytam sie jakis postow ze dziecko zniszczylo komus zycie i zaczynam miec watpliwosci , czy bede miala czas zjesc zupe. i pozniej mysle o tym ,czy macierzynstwo zniszczy zycie i mnie. wszystko na okraglo zalatwiam moj facet jest za granica wroci dopiero za niecaly miesiac , czuje sie z tym wszytkim sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z innej strony..,.,.
Twoje zachowanie wygląda mi trochę na burzę hormonów, choć oczywiście nie musi tak być A teraz do rzeczy. To, jak będzie wyglądało twoje życie, zależy głownie od ciebie. Niby frazes, ale... Jeśłi pozwolisz traktować się rodzicom jak gówniara i decydować o wszystkim, zapewniam, że wejdą ci na głowę, zwłaszcza po urodzeniu dziecka. Dziecko nie jest końcem świata, nawet jeśli ma się mieszane uczucia. Zawsze można tak zorganizwoać sobie czas, by mieć go trochę dla siebie. Nie miej wyrzutów, że chcesz spokoju, a w przyszłości będziesz chciała coś zrobić dla siebie. Czasem człowiekowi się należy... Po urodzeniu dziecka różnie może być - możesz zwariować na jego punkcie, ale też uznać, że nie o tym marzyłaś. Te kobiety, które piszą, że będzie cudownie i uśmiech dziecka wszystko zrekompensuje, nie zawsze mają rację. Jestem matką, nie czuję i nigdy nie czułam instynktu macierzyńskiego, a mam dwójkę dzieci. Były planowane, choć nigdy nie miałam wielkiej potrzeby, by być mamą. Przekonywano mnie, że na pewno będzie super i spełnie się w tej roli. No więc nie spełniam się i duzo bardziej rajcuje mnie praca.. Dzieci kocham, ale pewnie miłością nieznaną większości matek;) Lubię z nimi spędzać czas, traktować trochę jak kumpli, ale na pewno nie jestem matką zakochaną w swych dzieciach. Życzę ci, żeby dziecko zmieniło to wszystko na lepsze. Pomoże ci w tym spokój, święty spokój od wszystkich. Myślę, że u ciebie w tym jest problem - że wszyscy wiedzą lepiej, przeżywają to bardziej, a ty czujesz ciężar odpowiedzialności. Wszyscy mówią o tym jak cudownie będziesz siedzieć przy dziecku, zmieniac mu pieluchy, wpatrywać się w nie jak obrazek, a ty chcesz, żeby w tym wszystkim było miejsce dla ciebie i twoje potrzeby, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
kolorowe motyle od rana mam tak okropny dzien czytam jakies pierdoly . im blizej rozwiazania tym bardziej sie boje. boje sie, ze sobie po prostu nie poradze... lllllllllllllllllllllllllll))) moze i faktycznie da sie tylko, ja musze wstac na nogi i zamiast czytac jakies glupie fora to wziac sie w garsc bo mam cale zycie przed soba i jak sie zalamie to bedzie to wlasnie takwygladac :( dziekuje :*!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z innej strony..,.,.
jeszcze jedno...nie daj się zrobić matką polką, co to wszystko dziecku poświęca, nie daj sobie wmówić, że jak sama wychodzisz do kina czy na zakupy, to jesteś zlą matką. Dbaj o siebie i swój rozwój. Wiele rzeczy jest trudniejszych, ale się da! Mając dziecko, studiowałam dziennie, na niezłym kierunku. Dobra organizacja, czasem pomoc opiekunki i będzie dobrze... A te, c tu piszą o nieodpowiedzialności... Nie przejmuj się, niektóre kobiety tak już mają, że nie wolno absolutnie nic złego powiedzieć na macierzyństwo i dzieci. Z założenia ma być cudnie,a kobieta wszystko poświecać ma dla dziecka i robić to z uśmiechem na ustach. No cóż, czasem miałam ochotę sprawić lanie mym cudownym dzieciom, gdy potrafiły zdemolować pokój rozrzucając wszystkie ubrania, książki i zabawki na środku. Przetrwałam, ale nikt nie powie mi że było lekko. Byłam starsza od ciebie, gdy rodziłam pierwsze dziecko, a czasami czułam się tak bezsilnie, jak nigdy w swoim życiu. Teraz mogą mnie zjeść doskonałe matki kafeteryje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z innej strony..,.,.
poradzisz sobie... nie masz kogoś, z kim mogłabyś pogadać w realu? Dobrej koleżanki, przyjaciólki? Kogoś, komu będziesz mogła się wyżalić? Działa, pod warunkiem, że ktoś ma rozeznanie w podobnych sytuacjach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
masz rację, czytanie forum moze wpływac depresyjnie ;) weź się w garść i UWIERZ W SIEBIE! Będziesz mamą, musisz więc być silna i odpowiedzialna! Dbaj o siebie i nie dopuszczaj do tego by być jedyną osobą, która zajmuje się dzieckiem i domem. Dziecko ma 2 rodziców! Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
to ja z innej....- mamy podobne podejście do życia :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
to ja z innej strony..,.,. zrozumialas mnie!! naprawdę jako jedyna dalas mi odpowiedz na moje pytania i zamiast mnie wyzywac po prostu dokladnie powiedzialas czego sie obawiam. tesciowie sa bardzo skapi. ukladaja nam zycie podejmuja za nas decyzje .wtracaja sie nawet do imienia dziecka wiec dla czego nie pomoga w kupie wozka? skoro s n tyle wazni by mowic nam gdzie mamy mieszkac wtracac sie w imie itp dlaczego nie jesli chodzi o te sprawy? nie liczylam , ze kazdy mi wszystko da tylko ku mojemu zdziwieniu wlasnie kazdy po prostu mi cos daje od siebie. wszystkie ciuchy i caly sprzet dziecko ma od mojej rodziny , ktora jest bardzo biedna a oni sa naprawde bogaci i nie moga w tym pomoc? bylo super dopoki ludzie nie zaczeli mi gadac ani raz nie uslyszalam zwyklego gratulkuje tylko noo zobaczysz co to porod zobaczysz co to dziecko lepiej pospij teraz ja zaluje, ze tak wczesnie i to mi zaczelo dawac do myslenia boze w co ja sie wpakowalam zaczelam sie tego bac. do tego doszla mi przeprowadzka zmiana szkoly jakies nowe miejsce mieszkam w centrum miesta a tem bede mieszkala na obrzeżach zalamalam sie. i teraz zobaczylam jak moi znajomiu jezdza na wakacje bawia sie a ja siedze tu jak klebek nerwow z problemami i zaczelam im zazdrosci i zastanawiac sie czy kiedykolwiek jeszcze bede mogla po prostu sie zabawic czy juz zawsze bede tylko ta matka? nie chce zamknac sie w domu z dzieckiem i garami chcialabym skonczyc szkole chcialabym czasem wyjsc gdzies o prostu ludzkie potrzeby pogadania z kims . odpoczynku. to cos zlego :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudka16x
Ja miałam 20 lat jak urodziłam i uważam że to był właśnie ten moment. Też martwiłam się jak to będzie, jak sobie poradzimy, nie mamy swojego mieszkania, do tego problemy z rodzicami, komplikacje w ciąży ale co cie nie zabije to cie wzmocni! Teraz mam ślicznego 15 miesięcznego syna i moment w którym go zobaczyłam po raz pierwszy jest nie do opisania. Wszystkie problemy, nawet te największe mijają. Z resztą jesteś w ciąży, hormony też robią swoje. Już jesteś odpowiedzialna za to maleństwo więc jak tu sie nie martwić, chcesz dla tego dziecka jak najlepiej. Ale co za dużo to niezdrowo. Przydało by sie więcej odpoczynku i relaksu, zrób sobie przerwe bo dla dziecka twoje zdenerwowanie też nie jest dobre, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jak ty jestes zadowolona to ono też się uśmiecha. Ja będąc w ciąży dostarczyłam swojemu maleństwu wiele nerwów i niepotrzebnie, pamiętam moment kiedy ie denerwowałam, jak on reagował, przez cały czas kopał i nie dawał mi spokoju tak jak by chciał mi powiedzieć " już wystraczy mamo!" Jeśli to możliwe to spędź troche czasu z przyjaciółmi z dala od problemów, właśnie teraz kiedy jeszcze nie ma dziecka, jak sie pojawi tego czasu będzie jeszcze mniej i dojdą kolejne zmartwienia. Wykorzystaj to że możesz sobie pospać dłużej i porostu nic nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z innej strony..,.,.
podobne, ale chyba jesteśmy w mniejszości;) większość matek obok mnie uważa mnie za wyrodną;);) Bo nie gadałam nigdy o kupkach, słoiczkach,składzie zupek i mlek. Starałam się wyrwać i uciec od czasu do czasu. I otwarcie przyznawałam, że macierzyństwo nie jest moim powołaniem. Aż wyrzuty sumienia miałam;) teraz mam to gdzieś;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
to ja z innej strony..,., gadam wszystkim tylko , ze wlasnie nikt nie ma takich problemow. mam duzo kolezanek w ciazy . jedna jest z dzieciem mieksza z rodzicami chodzi na dzienne studia oni jej pomagaja to tez inna styacja podobnej jak mojej nie znam :( myslalam by isc do psychologa. nie moge byc takim pesymita ... cale zycie sobie psuje tym :( bardzo dizekuuje za kazde slowo duzo mi to dalo tak samo jak Tobie lllllllllllllllllllllllllll))) wlasnie dziecko ma tez ojca ... mam nadzieje, ze kocha mnie na tyle by nie zgotowac mi takiego zycia gadalismy duzo o tym i mi mowil ze rozumie ze jestem mloda i nie bedzie mi robil rzeszkod jesli bedzie weekend i bede chciala po prostu wyjsc z domu po calym tygodniu bycia z malym obby to bylo takie proste by wprowadzic to w zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll)))
no to się nie dołuj na zapas :) pamiętaj-szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko :) ja spadam do łóżka bo jutro a raczej dziś praca ale zaczynam tydzień bardzo optymistycznie bo potem mam URLOP! Autorko jeśli będziesz chciała pogadac to pisz :) dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
klaudka16x, to ja z innej strony..,.,. ja wiem, ze jakis czas temu wlasnie bylo tak, ze kobieta ma siedziec w domu i gotowac obiad i zajmowac sie dzieckiem nie chce tak zyc chce po prostu wlasnie zyc miec dziecko byc dobra matka ale czasem wyjsc gdzies odpoczat czy to jest zle? mam 22 lata jeszcze mysle o takich rzeczach musze po prostu . stanac na nogi bo wiadomo teraz upaly a ja mam klopoty z cisnieniem nerkami ciagle mdleje siedze w domu patrze przez okno ludzie chodza ciesza sie a ja kurde siedze wiec czytam jakies forum i czuje sie samotna i teraz wiem, ze nie chce calego zycia przesiedizec w domu dlatego tez ta moja panika. tak brakuje mi po prostu gdzies wyjsc pogadac posmiac sie zsnac jak czlowiek a nie .. dobra no to musze kupic to jeszcze nie mam tego, boze musze spokowac to a co ja zrobie jesli potrzebuje spokoju .chwili po prostu chwili czasami wydaje mi sie, ze tylko ja sie o to troszcze ze moj facet sobie tam siedzi chodzi z kolegami i nie ma tych problemow ktore mam ja ja placze, skad wezme wozek nie sadze ze on zasypia z taka mysla albo sie tyra tym ze dziecko nie ma wozka ... zazdroszcze mu... poczulam taka cholerna samotnosc .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcd
lllllllllllllllllllllllllll))) bardzo dziekuje. naprawde dalas mi duzo otuchy .! pozdrawiam Cie i mam nadieje, ze bedziemy mialy tu jeszcze okazje na tym forum caluje Cie ;* dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×