Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nokhsaewka

Ja mam 50 lat mój mąż 50 lat i siedzimy z laptopami

Polecane posty

Gość gażka
no i widzisz gangrena w polsce jest obowiazek szczepien,w anglii tego nie ma,tam im bedzie latwiej,tak mowi ziec, mi na bole w kolanach i biodrach pomogl taki lek LITOZIN Forte C ,wyciag z rozy,moze na kregoslup tez pomoze,czasami czuje sie juz taka stara,zmeczona zyciem,nawet to ze inni mi mowia ze wygladam mlodo nie pomaga przydalaby sie taka pigulka zapomnienia...jutro ide na grila,wypije z dwa piwka i luzik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gażka 🖐️ Wygadałaś się i bardzo dobrze:) Tyle tylko mogłaś dla siebie zrobić. Są w Polsce instytucje do walki z sektami, niestety nie widzę w wypadku Twojej rodziny pola do działania dla nich:( Pozostaje pogodzić się z tym, czego zmienić nie możesz i jeśli jesteś wierząca- modlić o siłę dla dzieci, aby sobie poradziły. Też uważam, że ta szkoła to niezły pomysł na siebie, kiedy dzieci już odchowane:) Ja już po pracy, ciężki tydzień miałam, a kolejne też nie lepiej się zapowiadają. Jutro mąż ciągnie mnie na grzyby, a ja nie cierpię, chcę zostać w domu, coś fajnego dla siebie zrobić, to presję na mnie wywiera, że przecież my zawsze razem itp:) Mam nadzieję, że będzie lało:p Wstawiacie zdjęcia na Voila czy inne portale? Nieraz bym chciała, ale nie umiem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtutajnowa49
witajcie , przeczytałam cały topik, zainteresował mnie z różnych powodów . Chciałabym wypowiedzieć się na temat stuacji rodzinnej Grazki- moim zdaniem nie masz szans na zmianę czegokolwiek w życu Twoich dzieci, teraz tylko zadbaj o to, aby córka i syn wiedzieli, że mogą liczyć na Ciebie w każdaj sytuacji. Ja nie bawiłabym się w dyplomację w sytuacji kiedy snowa prowadzi otwartą wojnę. Twoje milczenie i usuwanie się z drogi, tylko ją ośmiela. Pozwla sobie na więcej i więcej bo pozwalasz na to swoim milczeniem. Zacznij głośno mówić co sądzisz o takim wychowaniu Twoich wnucząt i o tym jak traktuje Ciebie, mów głośno że taki sposób jej zachowania wobec Ciebie nie odpowiada Tobie. Masz prawo odwiedzać swoje wnuki bo to także dzieci Twojego syna. Córce powiedz że jeżeli chce odejść od ęża to Ty ją wserasz i niech się odważy bo to wszystko brzmi jak opowieść o zonach islamu. Jeżeli mąż rządzi żoną to dlaczego w tej samej rodzinie Twój syn jest rządzony przez żonę? coś nie ma sensu. zapros a rozmowę corę i syna i pogadaj z nim ostatni raz na ten temat, niech razem Tobie wyjaśnią o co tutaj chodzi, dokąd zmierzają i co planują. Nie pdawaj się , wyjaśnij ze swoimi dziećmi a potem się uspokój .Oceń syuację racjonalnie Ty Twój mąż i Wasze dzieci - spotkajcie się w zamkniętym gronie i pogadajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
Zaraz, zaraz! Z tego co czytam, to Twoje wnuki są nadal w Polsce (przynajmniej te od syna). Nadal możesz zagrozic im ustawą o zdrowiu dzieci. Halo?? Jest tu jeszcze KTOŚ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
Gażka, w Anglii jest wg mojej wiedzy jeszcze większy przymus niż u nas. Wiem, bo jak pisałam wcześniej część mojej Rodziny tam pracuje w służbie zdrowia (są lekarzami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
No, cholera Dziewczyny, nie zgrywamy się w czasie. Jak Wy jesteście - mnie nie ma i na odwrót! Do jestemtutaj nowa - powiedz coś o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtutajnowa49
jak w nicku- mam 49 lat, syna 19 lat i od 23 lat tego samego męza:-)pracuję, mam psa i kota:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
Witajcie w ten chłodny poranek, corka jest w Polsce do 17 wrzesnia,wnuczek ma skonczone dwa latka,mieli problemy ze szczepieniami,ziec wystosowal pismo do sanepidu i do tej pory cisza,raz tylko byli u lekarza rodzinnego z malym,a ta wogole,na moje sugestie ze mogliby chociaz na bilans chodzic zbywaja milczeniem,bo niby po co?dziecko nie choruje i tyle,corka nawet w kontroli nie byla po cesarce,ziec wogole jest zakrecony,maly jak jest u mnie to nalesnika nie moze jesc bo na mleku krowim,wszystkie etykiety sprawdzaja,zakupy z nimi to istna batalia,ale nie mieszam sie do tego:) dziewczyny macie racje...tylko ja juz nie mam sily,tesknie za wnuczkami,ale po ostatnim razie maz nie ma zamiaru tam jechac,zreszta ja tez,najpierw syn pisze mamo kiedy przyjedziesz,robie prezent malym,umawiam sie z nim dzien wczesniej(synowa nie odpisuje na moje sms)przyjezdzam a ona ubrana do wyjscia,dzieci tez i po chwili mowi nam ze wychodza,to bylo gorsze jak policzek,a syn do niej zostanmy jeszcze troche,a ona za wozek i wychodzi,syn za nia, ja sie tej dziewczyny zwyczajnie boje,nie slyszeliscie jak potrafi wrzeszczec,syn mi wyraznie powiedzial:mamo to jest moja zona i chocbys Ty miala racje zawsze stane po jej stronie... ale pewnie powinnam jej tez nawrzeszczec,tylko co to da...widze ze syna boli ta cala sytuacja,mowil mi kiedys...mamo T mi kazesz szanowac zone i jej mame a ona Cie nie szanuje,bo byla taka sytuacja ze jej mama przjechala do nich na prawie 3 mc,syn sie zalil ze po miesiacu kaze jej wyjechac,to powiedzialam mu ze ma szanowac matke zony i nie podnosic glosu,cieszyc sie z pomocy jaka zaproponowala.... wczoraj byla u mnie kolezanka,jest zaznajomiona ze wszystkim,mowi mi zebym tam pojechala,podeszla do synowej i powiedziec:sluchaj smarkulo jedna,to sa dzieci mojego syna,mam prawo je odwiedzac,a jak Tobie to nie pasuje wyjdz na ten czas z mieszkania,bo ja na ta Twoja krzywa gebe patrzec nie moge:) ... gangrena tez slyszalam ze w Anglii moga wymagac karty szczepien,tam tyle jest ludzi przyjezdnych,tyle chorob,ja bym sie na ich miejscu bala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
gangrena jesli mozesz popytaj sie swojej rodziny jak to wyglada u nich z tymi szczepieniami,ziec mowi ze tam nie ma wymogu,wystarczy ze podpisze ze nie chce szczepic i starczy,ziec naczytal sie w necie o skutkach ubocznych i tak sie nakrecil na nie ze szok,swojej siostrze tez namieszal w glowie,nawet kiedys im powiedzialam...do dentysty tez nie mozecie isc,zadnego zabiegu itd bo tez sa sytuacje gdzy ktos ma uczulenie na podany lek i zle sie to konczy,co nie znaczy ze juz tych zabiegow sie nie robi.. ja tylko mowie tak,zcie im pokaze ze nie wszstko jest takie kolorowe jak mysla,dopiero przyjdzie otrzezwienie jak dziecko zachoruje,czego im absolutnie nie zycze,ostatnio bylo glosno ze odra wraca i byly smiertelne przypadki...live is brutal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
jestemtutajnowa49 spotkanie w zamknietym gronie odpada,wyobraz sobie taka sytuacje,syn jpracuje na kopalni 500 metrow od nas,od 3 miesiecy nie pojawil sie u nas ani razu,nawet na 5 minut,jak synowa byla w szpitalu to byl u nas caly czas,nie wiem nawet czy ona o tym wiedziala,od tego czasu kiedy rozmawialam z synem o tej Anglii to ona go chyba wylicza z czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtutajnowa49
wiesz grażka Ty się już poddałaś , rozumiem z czego to wynika ale podejmij jeszcze jedną próbę, namawiem Ciebie do takiego działania, ponieważ wyobrażam sobie jak męcząca jest ta sytuacja. Co z tego, że ona go wylicza z czasu? niech wylicza i co w związku z tym? syn powinien zapoznać się z terminem asertywność. Może to Twoje dzieci powinny zrobić w końcu jakąś awanturę której oni powinni się obawiać. Z pewością byliby w niezłym szoku. Nie wiem jak to zabrzmi - z pewnścią nie chcę Ciebie obrazić- jednak wydaje mi się, ze skoro wychowałaś dzieci i zaszczepiłaś im swego rodzaju uległość wobec współmałżonków to teraz masz "obowiązek"je "ratować", takie podporządkowanie budzi niepokój- sama piszesz, że jej się boisz. Pomyśl, co budzi ten strach? jej wrzaski i chamstwo. Zawsze uważałam, że klasa dla klasy a na chamstwo nie zgadzałam się nigdy i jakoś świat się nie zawalił. Dlatego proponuję abyś po prostu ODEZWAŁA się ! Powiem Tobie, ze gdybym przyszła na umówione spotkanie i zobaczyłabym taką manisfestację ze strony synowej ( właśnie wychodzimy) to poświęciłabym chwilę na wyjaśnienie takiego zachowania. A potem choćby potop:-) Czego Ty się obawiasz , przecież już straciłaś dzieci i wnuki, nie ryzykujesz niczym węcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtutajnowa49
gażka pomyliłam Twój nick, przepraszam. Pisząć , że nie ryzykujesz niczym więcej mam na myśli, ze może jest szansa coś uzyskać np. przebudzenie u syna lub córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
jestemtutajnowa49 moze masz i racje,i chyba tak zrobie,ja moje dzieci tlumacze tym ze maja klapki na oczach,corka 3 lata po slubie,syn 2...gdybys zobaczyla moja synowa,piekna dziewczyna,wysoka,zgrabna,nie ma faceta ktory za nia sie nie ogladnie,i co za tym idzie ona jest tego swiadoma.syn zakochany,ulega bo ja kocha,dla niego teraz nic nie jest wazne,zadne wartosci,w domu zarowno corka jak i syn takie dziubki mieli ze szok,zawsze walczli o swoje,czesto sie slyszy ze czlowiek zakochany jest slepy,sama pamietam z autopsji,zadne uwagi dotyczace mojego meza do mnie nie dochodzily,na to potrzeba czasu...teraz kazdy kto im cos powie na wspolmalzonka bedzie wrogiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtutajnowa49
rozumiem, że zmienła się opcja ważności dla Twoich dzieci, dlatego po zastanowieniu, uważam, że źle Tobie radziłam:-( Skoro te małżeństwa mają świeży staż , to nie jest to dobra chwila na strategiczne rozmowy, bo nie wygrasz. Myślę, że potrzeba więcej czasu aby Twoje dzieci postrzegały sprawy przynajmniej racjonalnie. Poza tym masz do czynienia z dorosłymi ludzmi, na pewno kochają swoje dzieci i nie zrobią im krzywdy- tak należy na to patrzeć. Pozostaje dyplomacja, emocje zaszkodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gangrena 1234
Gażka - sprawdziłam i niestety, Twój syn ma rację: jeżeli podpiszą, że nie będą szczepić i zrzekają się badan kontrolnych u dzieci, to w Anglii jest to honorowane. Jest jednak i inne prawo: gdyby (nie daj Boże) dzieci zachorowały na choroby wymagające szczepień lub miały inne przypadłości zdrowotne - oni nie odmówią pomocy, ale na koszt rodziców. I wiedz też, że w takim przypadku są to ogromne kwoty pieniędzy! W takim też przypadku jeżeli rodzice nie oddadzą dziecka do szpitala to będą ścigani prawem (za narażenie na utratę zdrowia lub życia). Co do wypowiedzi Jestemtutaj nowa - i zgadzam się i nie. Pamiętam jak mój syn miał kilka lat temu taką "dziunię", która tylko chciała, żeby zapraszał ja wszędzie, kupował ciuchy i prezenty, rogi mu doprawiała, a on - jak zaczarowany - robił co chciała i żadne argumenty do niego nie docierały. "Obudził się" jak na jego oczach poszła z innym, ledwo co poznanym facetem. Cierpiał jak diabli. Twoim dzieciom też pewnie spadną klapki z oczu, po jakimś czasie. Ja jednak bym walczyła, gadała do skutku, nawet awanturę bym zrobiła. Przecież wnuki to też Twoja krew. Nie pozwól, aby życie Twoim dzieciakom upłynęło w ciągłym strachu, w obawach, pod presją współmałżonków, a wnuki dorastały w "chorym" domu. Ale to tylko moje zdanie, daję rady, z których nie musisz korzystać. PS. Chciałam się zaczernić, ale jakoś hasło mi nie wchodzi, dodałam więc 4 do nicka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gangrena 1234
Dziewczyny, widzę, że niedzielę spędzacie rodzinnie. Ja po tych zabiegach rehabilitacyjnych wczoraj poczułam się lepiej. I co zrobiłam? Zabrałam się za małe porządki. I co wyszło? Dziś jest znacznie gorzej! Ale jestem oferma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
gangrena wedlug mnie bardzo madre rozwiazanie,dlatego pewnie w Anglii wiekszosc szczepi dzieci, nic mi sie nie chce,zostaly dwa tygodnie do wyjazdu corki,nie wiem co sie dzieje z mezem,teraz corka sie powoli pakuje,potrzebuja naszej pomocy,maz sie zaparl i mowi ze on do tego reki nie przylozy,jest taki nerwowy ze nie podchodz...cora z zieciem ma byc u nas pare dni przed wyjazdem,boje sie ze dojdzie do awantury nie wiem czy dobrze robie ale syna nie odwiedzam,jak wnuczki beda wieksze to moze wtedy,teraz maja 3 miesiace,a ja nie mam sily ani zdrowia do synowej.. czuje ze menopauza zbliza sie wielkimi krokami,mam tak zlewne poty ze szok,no i to cisnienie,wracam z kijkow i jest 180/110 a biore leki,lekarka zakazala wysilku i stresu,endokrynolog nakazala wysilek... badz tu czlowieku madry:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
gangrena ta awantura to dobry pomysl,ale ja musze tez myslec o sobie,po jednym spieciu z synowa jak tak na mnie wrzeszczala,po powrocie do domu najmlodszy wzywal pogotowie,cisninie 200/120 myslalam ze zjade z tego swiata,jakies dziwne drgawki mialam,ja wykorkuje a dzieci nawet tego nie zauwaza,jak sie tutaj Wam wyzalilam jest mi lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 1234
Gażka, ja też mam i menopauzę i nadciśnienie i zlewne poty i zmienne nastroje... Wg mnie, jeżeli ciśnienie tak Ci skacze, to masz źle dobrane lekarstwa. Ja jestem na tych prochach już prawie 5 lat, ale na początku (chyba przez ponad pół roku) kardiolog mi je zmieniał. Dopiero po jakimś czasie zostały dobrane prawidłowo. Teraz praktycznie mam spokój, ale biorę regularnie. Co do wysiłku - to normalne, że ciśnienie "górne" wzrasta. U Ciebie jednak chyba za bardzo. Może zmień lekarza, to ważne, bo wiesz z takimi skokami to może skończyć się wylewem. Nie chcę straszyć, powtarzam to, co mówią moi lekarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
gangrena a jlakie masz cisnienie teraz?ja juz tyle tabletek mialam zmienianych.ide do lekarza a tam zawsze 160/100 w domu mam srednio 130/95 biore wyzsze dawki to mam taki spadek ze funkcjonowac nie moge,ja to wszystko wiaze ze stredem,jestem w grupie ryzyka,moja mama zmarla w wieku 51 lat,miala wylew,babcia i prababcia tak samo,do jakiego poziomu powinnam zbic to cisnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 1234
Gażka - ja mam 140/80, ale na lekach. Bez leków nie ma mowy, żeby takie utrzymać. Dodatkowo biorę leki na wyrównanie akcji serca i Acard. Czasem mi skacze, ale tylko wtedy, jak się bardzo zdenerwuję lub przepracuję fizycznie (np. porządki przedświąteczne). Musisz coś z tym zrobić, tak jak pisałam wczoraj - idź może na konsultację do innego kardiologa (a echo serca robiłaś?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
robilam echo,wszystko ok wyszlo,kiedys mialam silna arytmie komorowa,bo az 7 tys dodatkowych skurczy,teraz sie to uspokoilo,dzisiaj bylam u corki,mam jakies dziwne dusznosci,puls 110 a cisnienie 145/110 po lekach,bralam tez kiedys bisocard ale tylam po nim... Syn wyslal mi sms zebysmy przyjechali pobawic male:)nie pojechalam,malo tego napisalam maila synowej,opisalam wszystko,oczywiscie w grzecznym tonie,zobaczymy jak zareaguje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
no i synowa odpisala mi,juz nie mam zludzen,o tym ze wyszli z domu jak tam przyjechalismy skwitowala tak,pieluchy sa wazniejsze od tesciow,jezeli chcemy byc najwazniejsi to nasz problem,dla nich nigdy nie bedziemy,od wnuczek mnie odseperuje bo cytuje:ona nie dopusi zeby jej dzieci lgnely do babci jak moj wnuczek(syn corki),bo niby ja robie wszystko zebym byla najwazniejsza w zyciu wnuka. To chore,odwiedzam corke raz, dwa razy w miesiacu,kocham wnuka,bawie sie z nim,co w tym zlego? napisala ze nie mam prawa wziasc wnuczki na rece bez jej zgody.ona jest najwazniejsza,a syn ma odcieta pepowine w chwili urodzenia,rodzice na bok,takie absurdy powypisywala ze szok najmlodszy wzial komorke i napisal synowi ze jest pantoflarzem,ze pozwala zonie tak traktowac matke,powiedzial mi tez ze nie bedzie mnie szanowal jesli do nich kiedykolwiek jeszcze pojade,po tym wszystkim musze pogodzic sie z tym ze juz syna ani wnuczek nie mam odpisalam jej zeby nigdy nie miala syna,bo synowa jej kopnie w dupe jak ona mi,ze pisze o odcieciu pepowiny a dlaczego nie odetnie swojej od mamusi,ze wiem ze najchetniej by sie nas pozbyla,ze musi poczekac albo modlic sie o nasza smierc,ze odsuwajac wnuczki od Nas sama na siebie bicz szykuje,jest mi ciezko ale i lzej ze w koncu tez jej cos powiedzialam,co za swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tutajnowa49
ech...Myślę, że nie powinnaś myśleć, ze nie masz już syna ani wnucząt. Awaria z synową to nie strata syna. Poza tym jak syn jest pantoflarzem , to jest to fakt i nie ma co kopać się z koniem. Rola babci to najlepsza "instytucja" na świecie. Szkoda, że zdecydowałaś się na list zamiast skorzystać z zaproszenia, nic nie polepszyłaś a na dodatek jesteś w stanie wojny . Teraz bedziesz ukrywać przed jednym synem że spotykasz się z drugim- bo w końcu będziesz się z nim kontaktować.Lepiej nie zostawiać syna na pastwę tych ludzi i lepiej aby wiedział, że ma w Tobie przyjaciołkę. Tak uważam ale wiem, że łatwo się mówi jak się ma dystans . Poza tym ona naprawdę jest głupia pisząc takie bzdury, po pieluchy mogła iść sama , w końcu cała delegacja nie musi robić tego typu zakupów.Co to za matka, która obawia się, że babcia zabierze jej miłość dzieci- kompletna paranoja, myślę, że terścią tego e-maila do Ciebie skompromitowała się na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
oczywiscie ze moglam tam jechac,sama bo maz nie chce,ale ja jej sie z zwyczajnie boje,a zaprosil mnie syn,ne ona,pierwszy raz odwazylam sie powiedziec jej co mysle,a pomysl z mailem podsunela mi kiedys matka synowej,ona do syna pisze jak ma jakis problem,bo w oczy on wrrzeszczy na nia,malo tego raz wyrzucil ja z mieszkania,tesciowa syna obwinia sie ze ma takie dzieci,dlugo nie mogla zajsc w ciaze,wychowywala je bezstresowo,we wszystkim je wyreczala,nieraz slyszalam jak rodzenstwo mojej synowej odnosi sie do matki,z przeklenstwami wlacznie,ja tego nie znam,zawsze wpajalam dzieciom ze powinni szanowac starsze osoby,nawet nie macie pojecia jak mi ulzylo,nie pozwole wiecej tak sie traktowac,w duzej mierze zawdzieczam to Waszym radom,dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gażka
Po tym co ona mi napisala mam juz obraz calosci,znaomy mial taka zone,nie pozwalala na kontakty z jego matka,siostra i znajomymi,ciagle cos wymyslala zeby ich poroznic,matka zmarla,siostry nie widzial z 10 lat,no i wkoncu przejrzal na oczy kiedy zauwazyl ze kasowala maile jakie dostawal,juz sa po rozwodzie,kiedy byl z corka 12 latnia u psychologa bo rozwod rodzicow zle na nia wplywal(jego dzieci nie znaly dziadkow ani zadnej rodziny ojca),uslyszal ze takie kobiety jak jegro zona to coraz czestszy problem,jak juz chwyca faceta to uwazaja ze sa najwazniejsze,a kazda potencjalna rywalke chca zniszczyc,a niszcza je tylko dlatego ze maz kocha matke czy siostre,powinno sie to leczyc bo to zaborcza,chora milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokhsaewka
Witajcie opuściłam topik na parę dni ,ale się cieszę że istnieje. Ja w domu siedzieć nie lubię i nosi mnie po świecie.Daleko nie byłam ,bo odwiedziłam po raz 3 Ukrainę. Kolega kolegi zaprosił nas na dacze,bania i inne atrakcje który umilały nam czas.Gażka ty masz takie problemy że włos na głowie się jeży i tak sobie pomyślałam że nie zawsze w internecie trzeba szukać drugiej polowy ,może sąsiad lepszy? a u ciebie podwójnie ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...oraz w internecie
nie koniecznie trzeba zamieszczać swoje prooblemy bo może sąsiad czyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokhsaewka
Jak ja jestem,to was nie ma halo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokhsaewka
Ej dziewczyny gdzie jesteście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×