Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basiaaa0909

DZIEWCZYNY CZY WASZYM ZDANIEM MOJA RODZINA WYKORZUSTUJE MOJEGO CHŁOPAKA?CO ROBIĆ

Polecane posty

Gość Basiaaa0909

cześć, będzie troszke długo, ale mam nadzieje, że zechce Wam się to przeczytać i wypowiedzieć się, doradzić- nie ukrywam, że bardzo na to liczę i dziekuję z góry za każdą wypowiedź! mieszkam z mamą i starszym bratem, tata pracuje w holandii, od 2 lat mam chłopaka mam jednak wrażenie , że jest on źle traktowany, wykorzystywany przez domowników brat jest rozpieszczany przez matkę, nic nie robi...a jako, ż enie ma taty to mój chłopak pełni rolę "głowy rodziny" (nie mieszka z nami) - czyli wszystkie wymiany żarówek, naprawa spłuczki, odpowietrzenie kaloryferów, przywiezienie samochodem cięzkich zakupów (ziemniaki, cukier, woda,mleka) to jego OBOWIĄZKI oczywsicie zaczelo sie niewinnie- a teraz to juz codziennosc jestesmy bez samochodu- tata zostawil bratu swoje auto, a on je rozwalił (oczywiscie do konca nie wiadomo co sie stalo, nie przyznal się) ...matka kryje brata przed ojcem i tata nic nie wie o wypadku...wiec teraz dodatkowo moj chlopak robi za szofera babci- babcie trzeba wozic do lekarza raz w tygodniu...moj chlopak kombinuje, zamienia sie w pracy, slowem są z tym kłopoty- ale przeciez babcia by nie mogla jechac autobusem, jest chora, a to nie jej wina, ze brat rozwalił auto... :( jak do mojego brata przyjdzie dziewczyna to zamykaja sie w pokoju , ogladaja filmy... a jak tylko do mnie przychodzi marcin, to zaraz jest sto spraw do zalatwienia;( a to- MOZE SKOCZYCIE DO SKLEPU? ZERKNĄŁBYŚ NA JUNKERS W ŁAZIENCE? ITD :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonookazawiedziona
przeciez to patologia. twoja rodzina to chuje ale ty tez sie zachowujesz jak cipa jakas a twoj facio jak ciota. postawcie sie pasozytom i chuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soldat de fortune
powiedz pare razy że przyszedł do Ciebie i tyle a jak nie to nie spotykaj się z nim u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
oczywiscie teraz juz nawet nie ma słowa DZIEKUJE jak ostatnio zwrocilam mamie uwage- w niedziele kazała się wozić- do tesco i do media market (była promocja) to oburzona powiedziała, że chyba NIC MU SIĘ NIE STAŁO a brat palcem nie kiwnie :( do założenia tematu skłoniło mnie jednak coś innego ... :( chłopak zostawił mi aparat cyfrowy (my nie mamy) żebym porobiła zdjęcia butów na allegro (tata wysłał z holandii dwa rozmiary za duże) brat zabrał ten apart (BEZ PYTANIA) w sobote na impreze...i chyba go zgubił, czy coś...:( w każdym razie tego aparatu nie ma :( powiedziałam mu, żeby go oddał to wczoraj mówił, że zostawił go u dziewczyny a jak dziś poszłam się zapytać czy ma ten aparat to powiedział do mnie "WYPIERDALAJ" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
ja mam za dobre serce chyba...a mój chłopak tak samo :( powiem wam, że tata też jest źle traktowany:( jak taka maszynka do zarabiania pieniędzy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soldat de fortune
no jak sobie dajesz na głowę wejść to tak jest, i nie spotykaj się z chłopakiem u Ciebie jak go nie będzie z miesiąc to się sami nauczą jeździć autobusem, a jak będą pytać dlaczego nie przychodzi to powiedz że w domu ma obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozkapryszone gowniarstwo... :O ja bym cie zostawil... po prostu patrze na rodzine... :O;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
:( już moja ciocia (siostra taty) ostatnio nazwała mnie cipką i pierdołą :( nie wiem co mam robić najgorsze jest to, ż enie znoszę awantur, kłótni...a jak tylko chce o czymś spokojnie porozmawiać to są krzyki i przekleństwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
mój chłopak też jest dobrym czlowiekiem... nigdy się nie kłocimy, ja jestem dla niego dobra :( zawsze robie coś specjalnego dla niego, jakiś deserek czy inną małą niespodziankę! jego rodzice też są super! razem będziemy mieszkać dopiero od grudnia/stycznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
a poradzicie mi jak się zbuntować i postawić? Wy na pewno jesteście całkiem inni- niezależni i silne osobowości ja to taka pierdołka jestem jak się zbuntować i nie mieć wyrzutów sumienia:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soldat de fortune
kilka postów wczesniej juz napisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze na miejscu tego chlopaka szle goryczy przelalby zgubiony aparat... po prostu wez sie kurde ogarnij... gosc nie bedzie placil za paliwo zeby wozic twoja mame po sklepach. zobacz na tate... twoja rodzina traktuje go tak jak chlopaka. wam potrzebny robol a najlepie bezplatny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile masz lat? Niestety moi poprzednicy mają rację. Nawet nie jesteście zaręczeni, żeby miał Wam tak pomagac. Brat powinien ponieśc odpowiedzialnośc za samochód i aparat. Nie daj tak wykorzystywac swojego chłopaka, można pomagac, ale są granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
zberezniku dziękuje bardzo za Twoje posty, wiem, że jesteś osobą obiektywną i piszesz prosto z mostu! dzięki za radę...bardzo chciałabym to zmienić i zakończyć, jednak brak mi charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
mam 22 lata a chlopak 25 od grudnia bedziemy mieszkac razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
aga dziękuje za odpowiedź;)...wiesz, ja zdaję sobie sprawę, że tak nie powinno być...jednak brakuje mi sił, aby się przeciwstawić ...no i mam potforne wyrzuty sumienia :( np. jakiś czas temu matka zostawiła mi kartke z zakupami , bo jechaliśmy do miasta (koło supermarketu) , ale tych zakupów nie zrobiłam, bo musieliśmy się spieszyć (jechałam z chłopakiem do lekarza, bo miał badania do prawo jazdy i musiał wracać do pracy)...więc wysłałam sms, że ja tych zakupów nie dam rady zorbić i niech brat jedzie (wtedy auto było jeszcze sprawne) a jak wróciłam do domu, to zakupy były i mama powiedziała, że ona je w rękach przyniosła, potem 3 dni narzekała na kręgosłup, itd i mi było głupio:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pewnym stopniu Cie rozumiem. Ale ludzie są dzisiaj tacy, ze tylko by wykorzystywali itd. A Ty jak piszesz, masz się wyprowadzac, więc nie będziesz mogła przyjeżdżac na każde ich zawołanie, to są dorośli ludzie. Brat pewnie też młody, więc niech weźmie się za siebie i zacznie normalnie pomagac w domu. Musisz byc bardziej asertywna, jest dużo na ten temat w necie, poszukaj. Poza tym chłopak może Ci to kiedyś wypomniec, że był na każde Wasze zawołanie, a czy mama i brat mu pomogą jak on będzie potrzebował pomocy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
coś ty, nie pomogą mu! jak ja ostatnio byłam na uczelni , chłopak przyjechał do mnie- a autobus miał opóźnienie, to czekał w aucie pod domem, matka go nie zawołała na kawe czy coś...brat tak samo...no cóż- akurat nic nie potrzebowali !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhh
u mnie jest podobnie,z tym że to mój ojciec wykorzystywał mojego chłopaka jako darmowego robola i jeszcze bezczelnie twierdził, że skoro on nie ma syna to niech zięć pełni te obowiązki na szczęście ja już byłam niezależna wtedy, studiowałam i pracowałam więc postanowiliśmy z chłopakiem (jeszcze wtedy bo od tego czasu zdążył mi się oświadczyć) i po prostu moją mamę i siostrę odwiedzaliśmy tylko w niedzielę bo wtedy nie ma nic do roboty :) moja rada: miej matkę i brata w dupie, tak to jest jak dasz komuś palec, a on zabierze Ci całą rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
a jak myślicie co zrobić z tym aparatem?! ja już nie mam sił, płakałam dziś przez to chyba godzine :( bez sensu, że musze się UPOMINAĆ i kłócić o coś takiego;( chamstwo brata nie zna granic... poszłam do matki- a ona powiedziała, że ma dość, i że nie jestem małym dzieckiem, które się skarży mamusi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh może opowiesz coś więcej? jak reagował chłopak? jak twoje relacje zrodziną odkąd się "zbuntowaliście"? proszę, to wazne dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
też studniuję i pracuję dorywczo, chłopak jest po studiach, ma pracę i swoją firmę (ale na razie raczkującą, więc musi być na etacie, żeby się utrzymać)...od grudnia będziemy mieszkać razem, no może od stycznia- w zależności jak pójdzie z remontem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do aparatu to twardo się postaw bratu, że ma go oddac albo pieniądze za niego, bo nie jesteście jego sponsorami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jak sie aparat nie znajdzie (w sensie brat nie da go tobie) to bedziesz musiala go chlopakowi odkupic. z sytuacji mozesz wyjsc na 2 sposoby i w sumie ciekaw jestem ktory wybierzesz. pierwszy to mowisz mu ze brat zgubil aparat, przy okazji proponujac ze odkupisz. na co on bedac dobrze wychowany i pewnie cie kocha bo czemu nie, bedzie wbrew sobie twierdzil ze nie trzeba... drugi sposob to idziesz do sklepu i kupujesz aparat, a kiedy bedziesz mu go wreczac mowisz o calej sytuaci. oczywiscie kase powinnas sciagnac od brata... generalnie powiem tez ze nie jestem za tym zeby zlewac mame i brata, ale trzeba miec jakas rownowage...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
agusiu, dzieki za miłe słowa! dziś byłam w bojowym nastroju, tym bardziej, że wczoraj POPROSIŁAM grzecznie, aby aparta oddał:( dzisiaj powiedziałam "Ty chyba jesteś nienormalny! nie jest Ci głupio i wstyd? gdzie ty masz honor? nie dość ze zabrałeś aparat bez pytania, to nie oddajesz? jak dziecko!" to pwoiedział do mnie WYPIERDALAJ i zamknął drzwi przed nosem poszłam do matki to na mnie nawrzeszczała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
wiesz co, może to głupie, ale już uknułam dzisiaj plan- tata zawsze zbiera punkty na orlenie i można je wymieniac na fajne nagrody... tata tankuje dużo , bo czasem nawet do holandii jechał samochodem i punktów mamy bardzo dużo- brat chciał siłownię, mama chciała ekspres do kawy... jak ten aparat się nie znajdzie do końca tygodnia, to biorę karte i wymieniam na aparat cyfrowy dla chłopaka (bez pytania) http://www.vitay.pl/katalog-Vitay/nagrody/Aparat-cyfrowy,151.html chłopak miał z sony, troche gorszy, ale co tam:)! aż się boję co to będzie ale wiem, że tata by mnie poparł na 100000000000000000000000%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhh
właściwie to na samym początku zaczęło się od tego, że malowałam swój pokój i on przyszedł mi pomóc tak z sam z siebie. wtedy nagle ojciec "wyczarował" kilka wiader farby które wystarczyły na 3 pokoje (nie muszę pisać kto malował). ja nigdy nie miałam dobrych stosunków z ojcem, ale mój chłopak widział, że ojciec się cieszy to postanowił się dla mnie poświęcić. kilka dni później ojciec wymyślił, że trzeba wymalować drzwi od garażu i postawił u mnie w pokoju na szafce puszkę farby, chłopak nawet nie miał ubrania na przebranie bo o niczym nie wiedzieliśmy, ale mój ojciec to przewidział i dał mu fartuch ochronny. dużo było takich drobniejszych sytuacji jeszcze, ale za dużo pisania. a teraz opiszę co przesądziło o mojej przeprowadzce. wrzesień 2011, akurat u nas były wykopki ziemniaków, my byliśmy na wakacjach za granicą bo wcześniej nie dostaliśmy urlopów, chłopak mnie odwiózł praktycznie z lotniska, mama dała nam obiad, ojciec wchodzi pijany i mówi: won do zbierania ziemniaków,ale to już! - takim podniesionym tonem. ja nie wytrzymałam, dałam mu w mordę i powiedziałam, że nie pozwolę się tak traktować ani mojego chłopaka i że nie pozwolę aby dłużej tak się działo. przeprowadziłam się jeszcze tego samego dnia do mojego chłopaka który ma małą kawalerkę. nie żałuję tego a odnośnie tego jak reagował na mojego ojca to mówił, że robi to ze względu na mnie żeby ojciec lepiej mnie traktował ale ojciec wymyślił, że mój chłopak to jego służący, a ja tego nie mogłam znosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhh
z tym aparatem dobry pomysł i na przyszłość rada: nie pożyczaj nic od chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa0909
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh jesteś mega silną kobietką, postawiłąś się na maska! jeszcze uderzyłaś ojca za to zahcowanie, myśle, że wtedy Twój mężczyzna zobaczył, że jest dla Ciebie najważniejszy! super, że się Wam ułożyło! u mnie jest podobnie- chłopak mówi, ze pomoże, że nic się nie dzieje, że taty nie ma, itd... kiedyś tata się popłakał i przytulił mojego faceta- tak po prostu...a że mój tata ma 190 cm i jest misiek, taki twardziel- to był to niecodzienny widok i mój chłopak też się wzruszył ... było to w sytuacji kiedy zalało nam piwnice- brat wyjechał z dziewczyną, nie odbierał kolegów, straż pożarna miała pełne ręce roboty (powódz)...chłopak skrzyknął kolegów i jakoś to ogarneli... tata był bardzo wdzięczny! jak tylko wrócił to nie mógł się nachwalić i nadziękować mojemu P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×